- 1 Techno balkon otworzył sezon (50 opinii)
- 2 Juwenalia: Bajm, LemON i strefy z nagrodami (64 opinie)
- 3 Trzydniowa kulinarna Feta na stoczni (58 opinii)
- 4 Momoa spotkał się z Michalczewskim (60 opinii)
- 5 Jason Momoa w gdańskiej restauracji (137 opinii)
- 6 Chowają pieniądze w miejscach publicznych (52 opinie)
Działo się w weekend! Cztery festiwale w Trójmieście
Miniony weekend powinien być koronnym argumentem przeciwko narzekającym, że w Trójmieście nic się nie dzieje. Za nami cztery duże festiwale muzyczne, które zaserwowały rozrywkę zgodnie z maksymą "dla każdego coś miłego". Swoje miejsce znaleźli fani tanecznej elektroniki, punka, world music, a nawet szant.
Według organizatorów pierwsza gdańska edycja Global Gathering przyciągnęła około 10 tysięcy uczestników. To spory sukces, jak na imprezę, której nie udało się uniknąć kilku zawirowań organizacyjnych, m.in. zmiany miejsca w ostatniej chwili i odwołania najgłośniejszego nazwiska festiwalu, Boya George'a. Warto kibicować tej imprezie, żeby na dobre zagrzała w Gdańsku i stała się godnym następcą zawieszonego w tym roku podobnego festiwalu - Beach Party w Gdyni.
Zupełnie z innego muzycznego świata, ale równie udany dla wtajemniczonych, był DIY Hardcore Punk Fest vol. 7 (zobacz galerię zdjęć), który w piątek i sobotę odbył się w gdyńskim Uchu. Tutaj zamiast ściany dźwięku złożonej z elektronicznie generowanych bitów, uszy słuchaczy atakował jazgot punkowych gitar. Wśród kilkunastu zaproszonych kapel prym wiodły gwiazdy niezależnego grania ze Szwecji, m.in. Mob 47 i Skitsystem. Czarnym koniem festiwalu okazała się jednak bostońska grupa Morne, której gitarzystą jest pochodzący z Trójmiasta Miłosz Gassan.
Jednak festiwal DIY to nie tylko coroczny przegląd najciekawszych zjawisk w punkowym graniu z całego świata, ale również wielki zlot fanów, podczas którego aspekt towarzyski jest równie ważny, co muzyczny. To tutaj można wymienić się niezależnymi wydawnictwami, kupić gadżety związane z ulubionymi kapelami czy wreszcie spotkać długo niewidzianych koncertowych znajomych. To bardzo ważny element tej imprezy w czasach, gdy punk wypierany jest przez modne, gitarowe granie.
Bardziej otwarta na przypadkowych gości była natomiast 7. edycja Festiwalu Kultur Świata "Okno na Świat" (zobacz galerię zdjęć), która trwała od piątku do niedzieli. W tym roku impreza przeniosła się z Gdańska na pas nadmorski Sopotu i trzeba przyznać, że było to dobre posunięcie ze strony organizatorów z Nadbałtyckiego Centrum Kultury. Nic bowiem nie wzmaga tak klimatu energetycznej muzyki inspirowanymi dźwiękami z całego świata, jak scena tuż nad brzegiem morza. Część publiczności piknikowała na rozłożonych kocach, część tańczyła - najważniejsze jednak było, że wszyscy sprawiali wrażenia, jakby brali udział w wielkim i radosnym pikniku na plaży.
Brawa należą się za dobór artystów na festiwal. Podczas sobotniego koncertu przy sopockiej Kolibie zagrały bardzo różne muzycznie zespoły. Czesi z Gypsy Cz. zaserwowali zaskakująca mieszankę bałkańskich melodii i rapu, brytyjski Chrome Hoof zagrał mroczny koncert pełen pozornie wykluczających się muzycznych pomysłów - od mocnego rocka po jazz, a gwiazda festiwalu - kalifornijski zespół Ozomatli o północy rozgrzał publiczność do czerwoności doskonałą mieszanką latynoskiej energii salsy i tanecznych rytmów z pogranicza reggae i funk.
Udana okazała się również skierowana do fanów morskich opowieści kolejna edycja festiwalu Szanty pod Żurawiem w Gdańsku (zobacz galerię zdjęć), która jak co roku towarzyszyła żeglarskiemu świętu Baltic Sail. Przez trzy dni festiwalu - od czwartku do soboty - na Targu Rybnym można było posłuchać kilkunastu kapel szantowych, zarówno tych początkujących, jak i tworzonych przez starych wilków morskich.
Każda z tych imprez była inna, każda prezentowała muzykę z innego gatunku i na bardzo różnym poziomie, ale wszystkie łączyła jedna wspólna cecha - dobrze przemyślany i dopasowany do potrzeb fanów program. Dobrze by było, gdyby mieszkańcy Trójmiasta częściej mieli okazję wybierać w tak zróżnicowanej ofercie imprez weekendowych.
Wydarzenia
Opinie (20)
-
2011-07-11 10:15
a w Sopocie na zamkowej gorze zajefajnie zagrali małolaci z PAJUJO pozdro
- 1 2
-
2011-07-11 10:01
Jeden weekend coś się działo
I już pieją żebyśmy byli zachwyceni. Sezon jest .Gdańsk jest miastem turystycznym. W każdy weekend powinno się dziać a nie jeden weekend i szumnie ogłaszają sukcesy.Do końca sezonu letniego daleko. Jeszcze czas na podsumowania będzie Panie Ł.S.
- 4 8
-
2011-07-11 09:08
Sadhana Open Air
Kto nie był ten trąba!
- 4 14
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.