• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Eksplozja tanecznej muzyki na finał Open'era

Jakub Knera
6 lipca 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Jeden z najciekawszych koncertów festiwalu dała Santigold, zarówno pod względem muzycznym jak i kontaktu z publicznością, którą w pewnym momencie zaprosiła na scenę. Jeden z najciekawszych koncertów festiwalu dała Santigold, zarówno pod względem muzycznym jak i kontaktu z publicznością, którą w pewnym momencie zaprosiła na scenę.

Ostatni dzień festiwalu obfitował w najrówniejsze pod względem poziomu koncerty spod znaku muzyki tanecznej. Najciekawiej działo się poza sceną główną, chociaż na zakończenie imprezy jej honor uratował zespół The Prodigy.



Tak wyglądał ostatni dzień Open'era.

Niedzielne koncerty warto było zacząć od sceny World, umieszczonej na samym końcu strefy festiwalu. Przede wszystkim ze względu na przeniesiony z poprzedniego dnia występ kolektywu Buraka Som Sistema. Ich muzyka od pierwszych dźwięków rozruszała publiczność, która tańczyła w rytmie plemiennych bitów, rootsowych melodii i podszytych elektroniką tanecznych breakbeatowych kawałków. Fani pod sceną byli zachwyceni i na zawołanie muzyków stworzyli ogromną falę skacząc w rytm muzyki.

Jednak jeszcze lepiej zaprezentowała Santigold. Ubrana w obcisły granatowy kombinezon z białymi wzorkami wokalistka od razu uwiodła mocno już rozochocony tłum. Jej set był mieszanką punkowej zadziorności, hiphopowych rytmów i fantastycznych, tanecznych melodii. Swoim niezwykłym głosem sprawiła, że fani zatracili się w tańcu. W pewnym momencie piosenkarka wybrała z publiczności kilkanaście dziewczyn, które razem z nią bawiły się na scenie - zarówno one, jak i widzowie pod World Stage byli zachwyceni.

Później na głównej scenie wystąpili mocno przereklamowani Kings of Leon. Wymieniani jako jedna z głównych atrakcji imprezy zagrali gitarowy koncert, który nie zachwycił. Poprawnie odegrane piosenki, mało ciekawe gitarowe motywy i jedynie momentami bardziej chwytliwe melodie to zdecydowanie za mało jak na rzekomą gwiazdę imprezy. Podobnie było z Placebo, które brzmiało najzwyczajniej nudnie.

Do 2 w nocy wszystkie najciekawsze koncerty odbywały się poza główną sceną. Jednym z nich był fenomenalny i wciągający występ The Ting Tings. Na ten duet składa się perkusista Jules De Martino i fantastyczna wokalistka Katie White. Ich łączące w sobie elementy dance-punka, new rave czy indie popu kawałki brzmiały zarówno przebojowo, jak i transowo - wciągały w swój radosny klimat.

Na zakończenie festiwalu podano danie główne, czyli występ The Prodigy. I tak jak przed rokiem spisali się na koniec The Chemical Brothers, tak i tym razem londyńczycy doskonale zamknęli czterodniowe święto muzyki w Babich Dołach. Dwójka wokalistów - Maxim Reality i Keith Flint szalała na scenie, śpiewając do muzyki, którą za konsoletą i klawiszami tworzył Liam Howlett (wspomagany przez gitarzystę i perkusistę). Ta muzyczna i taneczna impreza pochłonęła bez wyjątku wszystkich widzów tłumnie zgromadzonych pod sceną. Koncert, który rozpoczął się dwie godziny po północy kończył się, gdy już zaczynało świtać. Zespół dał z siebie wszystko podbijając serca fanów, a ci byli wniebowzięci pośród tej eksplozji dźwięków.

Tym samym Anglicy wpisali się razem z The Ting Tings, Santigold i Buraka Som Sistema w najbardziej taneczny dzień festiwalu, który na zakończenie nadawał się najlepiej. Wyczerpana, ale szczęśliwa publiczność opuszczała Babie Doły, gdy było już jasno. A najwierniejsi fani festiwalu zaczęli już odliczać dni do jego kolejnej edycji...

Wydarzenia

Opinie (410) ponad 10 zablokowanych

  • (1)

    hahahahhahah 1:48 agentki :D

    • 2 1

    • no

      tylko jerry'ego brak...

      • 0 0

  • warto było

    Na Heinekeny chodze od 2004 roku. Bardzo dobry festiwal, muzycznie kazdy znajdzie cos dla siebie, mozna poznać pozytywnie wykreconych ludzi z całej europ. Zawsze jesteśmy liczna ekipą i bardzo dobrze sie bawimy. Wiadomo ze nie kazdemu sie bedzie podobało i słyszałem wiele nagatywnych opini na temat Open'era ale i tak mam to w d..., napewno wybiore sie za rok.

    • 2 0

  • ... (1)

    1: 48 totally spies xD

    • 2 1

    • odlotowe agentki

      lidya niezle masz oko ^^ naprawde tam som odlotowe agentki

      • 1 0

  • Nie fani, ale konsumenci - oto my dla Alter Art (5)

    Jeszcze jedno. Cała prawda o idei przyświecającej organizatorom
    festiwalu w wywiadzie p. Ziółkowskiego dla Polityki. Link poniżej.
    Dla nich nie jesteśmy fanami muzyki, ale odbiorcami marek a festiwal
    ma sprawić abyśmy po nie łatwiej i bez oporów sięgali, bo kojarzą
    się z muzyką. Ale manipulacja ludźmi....
    tinyurl.com/maenn2

    • 4 3

    • Alter Art.... może zmiana organizatora??bo temu coś nie idzie...

      • 1 0

    • No i co ciebie w tym tak szokuje?? (3)

      W artykule jest wyraźnie napisane jak funkcjonuje organizacja festiwalu od strony finansowej i marketingowej. Przecież nikt nie kryje tego że heineken jest sponsorem imprezy skoro marka pojawia się nawet w nazwie festiwalu. A skoro jest sponsorem to nie robi tego charytatywnie, ale właśnie w celu budowania wizerunku marki. Przecież to nie Caritas. Czysty układ funkcjonujący w wielu przedsięwzięciach. Czy np. Prokom wspiera sopockich koszykarzy z miłości do sportu?? A że Ziółkowski mówi o śledzeniu trendów, długofalowej strategii czy badaniu potrzeb odbiorcy to źle? Niestety rynek muzyczny jest (zwłaszcza w dobie internetu) niezwykle "zagęszczony" i żeby zrobić liczący się festiwal potrzeba czegoś więcej niż marudzenia o szlachetnych fanach i podłych konsumentach. Rozejrzyj się po świecie.

      • 4 2

      • Brawo, słuszna uwaga (2)

        Postaraj się o jak najwięcej potomstwa (i nie traktuj tej uwagi jako złośliwej - to po prostu stwierdzenie faktu) bo nam, markom i firmom oraz korporacjom, które nas stworzyły takich ludzi jak Ty potrzeba, i to w hurtowych ilościach najlepiej.

        • 1 0

        • Do czego pijesz?? (1)

          To że jestem świadomy funkcjonowania tych mechanizmów nie znaczy przecież, że jestem bezmyślnym konsumentem i niewolnikiem marek. Pytam tylko: skoro od początku nikt nie kryje tego, że festiwal jest sponsorowany przez znaną markę, która chce się w ten sposób wypromować to co jest w tym złego?? Jaka manipulacja? Chyba każdy dorosły człowiek jest w stanie zrozumieć, że udział w imprezie nie zobowiązuje go do być niewolnikiem marki heineken. Chyba, że masz ludzi za bezmózgów i idiotów - to w końcu takie przyjemne: "oni" niewolnicy korporacyjnego systemu i "ja" niezależny, wolnomyśliciel. Ciekawi mnie tylko jakie loga umieszczone były na komputerze z którego napisałeś tego posta.

          • 1 1

          • Chyba nie zrozumiałeś do końca wpisu 'xo'. Chodzi o to, że przestaje to powoli być festiwalem, a zaczyna być promocją biznesu. Takie, powiedzmy sidła zastawiane na nieświadomych. I jeszcze fragment z twojego wpisu: "Chyba każdy dorosły człowiek jest w stanie zrozumieć, że udział w imprezie nie zobowiązuje go do być niewolnikiem marki". Dorośli na festiwalu byli w mniejszości, czyż nie panie "świadomy funkcjonowania tych mechanizmów" ?

            • 1 0

  • Byłem widzialem i mam swoje zdanie..... (1)

    Byłem widzialem i mam swoje zdanie.Tak jak ktos tu napisal do gry zespolów mozna lub nie mozna sie czepiac to subiektywna opinia kazdy odbiera muze na swoj sposob. Ja czekalem na KOL i sie doczekalem ale czegos mi brakowalo w tym ich wystepie. Grali dobrze ale jakby zamalo dynamiki, ponadto kolesie ze ("Stanuw")- chyba pierwszy raz zobaczyli tyle ludzi na ich koncercie ponadto tak sie bawiacych.Troche czułem sie jak JUST 5 gdzie mlode nastolatki krzycza za swoimi idolami. W stanach sobie prawdopodobnie na takie cos tak dokonca jeszcze nie zasłuzyli. Ponadto jeszcze troche sie musza nauczyc badz co badz sa bardzo mlodymi rock-menami. Placebo Ok. Panowie wiedzieli czego oczekuje polska publicznosc bo nad wisła sa juz nie pierwszy raz . Zagrali dynamicznie i wiedzieli ze trzeba podejsc do publicznosci blizej a na koniec wspolnie rowczoczesnym ukłonem jej podziekowac.Jak dla mnie klasa. The Prodigy dynamika koncertu olbrzymia mocne bity kontakt z widownia poprostu europejczyczy. Dlaczego pisze Europejczycy- poniewaz muze stwierdzic z pewnymi wyjatkami ze artysci z europy bardziej docieraja do publiczniosci i wiedza czego chce chociazby polak. Przykład Haineken 2004 Faithless -mistrzowstwo swiata, Laurem Hill do kotleta, Snoop tylko dlatego ze Snoop to bylo spore zaiteresowanie a tak zadnej rewelki- czasami am wrazenie ze amrerykanie maja jakiego focha. Przypomne koncert Pearl jam w chorzowie czy pozostawiajac bez komentarza koncert Lennego Kravitza w Wa-wie rok 2004 poprostu LIPA. Wracajac do tegorocznego openera mistrzostwo swiata Faith no more i tu wyjatek to amerykanie ale wiedza co graja i jak swoja muze przestawic publice. Apropo niedzieli czytalem inne opinie dotyczace ludzi jacy tam byli i rzeczywiscie tez zwrocilem uwage na to ze nagle pojawila sie spora grupka cwaniaczkow -pseudo dresow. Troche to smieszne ale kazdy ma prawo do zabawy

    • 3 1

    • Chyba nie byłeś na koncertach Pearl Jamu, albo poprostu niewiele wiesz na ich temat. Z Chorzowa musieli jechać po krótszym niż zwykle koncercie ze wzgledu na obiektywne okoliczności. Koncert miał być o wiele dłuższy. Reszta trasy i ich wczesniejsze koncerty w Polsce były świetne. Drugi spodek z 16.06.2000 jest uznawany za jeden z naj koncertów wszechczasów przez fanów. Pearl Jam w zasadzie wszędzie gdzie gra ma jeden z lepszych kontaktów z publiką na świecie. Po PJ w chorzowie grali Red Hoci. Z tego co słyszałem część ich fanów była zawiedziona z kontaktu zespołu z publiką. Tyle, że tak słyszałem, a ile w tym prawdy - nie wiem. Być może pomyliłeś zespoły. Co do snoopa, to z tego co pamiętam ludzie którzy go lubili byli wniebowzięci, tyle że było jeszcze jasno i w sumie nie było takiego klimatu. Hill chyba wypadła o wiele gorzej, a ludzie bawili się dopiero na kawałkach The Fugees, które najlepiej znali. Faihtless wymiotło.

      • 1 0

  • Tajemniczy festival

    Dziwi mnie jedna sprawa. Ciekawy byłem gdzie goscie heinekena urzeduja bedac w 3miescie tzn gdzie sa zakwaterowani lub kiedy laduja na Rębiechowie tak aby ich zobaczyc z bliska . To zupelnie normalna sprawa podam przyklady Michalem Jackoson swietej pamieci- Warszawa1997 tlum fanow czeka na Okeciu 1996 U2 to samo i wiedzieli nikt tego nie ukrywal. A tu nikt nic nie wie poprostu amba, a na pytanie kogos z obsługi a było ich tam z 1000 osob nikt nic nie wie plus ludzi z super TVP 2 to samo nikt nic nie wie. Zadaje sobie sprawe ze ludzie z zachodu czesto gesto nie znajac Polski mysla ze my jeszcze z wloczniami biegamy i ubrani jestesmy w nieoprawione skrory zwierząt. Ale gdyby nawet to ci wielcy ludzie tego swiata, przyjezdzaja z jakas tam ochrona a wiec nic zlego stac sie im nie moze. Druga sprawa to transmisja Openera przez TVP2. To jakas totalna farsa. Zeszły rok to samo jakies 10 transmisji z tego 5 to reklama i wywiad kims malo znanym. Mysle i tu nie smieje sie ze TV TRWAM lepiej by to transmitowala. pomijaac to dlaczego TVN nie robilo tej transmisji. TVP kolejny raz za pieniadze podatnika wybralo sie na wycieczka z dobra zabawa Dziwne...

    • 4 0

  • + / - (3)

    + Faith No More
    + komunikacja
    + gumowe maty pod sceną i na drodze do autobusu

    - zmiany rozkładu (Buraka SS miała grać w sobotę, miałem bilet tylko na ten dzień...)
    - nieco pierdzące głośniki
    - piwo z wodą za 6zł
    - zakaz wnoszenia własnych napojów (nikt nie ostrzegał, więc musiałem wyżucić 2l Pepsi i kupić kartę płatniczą, bo bonów akurat nie było)
    - karty płatnicze za 50 zł (nie dzieli sie przez 3)
    - odległe, zatłoczone i syfiaste ToiToi (na szczęście jakaś laska miała koszulkę z takim napisem więc nie biegaliśmy daleko...)

    OGÓŁEM
    Zadowolił mnie występ Faith No More (Gdybym miał czas, poszedłbym jeszcze na Prodigy, Moby-iego i Buraka Sound Systema, którego zabrakło w sobotę). Cała reszta pozostawiła na mnie wrarzenie ostrego naciągania. Jak ktoś napisał, w cenie biletu za 140 zł powinny się znaleźć przynajmniej 2 piwa, skoro nie można było wnosić własnych napoi.

    • 12 2

    • beka

      smiac mi sie chce jak czytam haslo ''piwo z woda'' hehehe ludzie , przeciez woda to glowny skladnik piwa, czy to beczkowe, puszkowe czy butelkowe

      • 1 0

    • jak to "bonów nie było"?

      Ja też kupiłem kartę i 2 dnia wyciągnąłem kasę z bankomatu, bo za mało terminali, i strasznie się dłużyło. Ale zakup bonów to najmniejszy problem. Są budki po drodze, i na miejscu. W ciągu dnia nie ma praktycznie kolejek, kupujesz większą ilość a jak Ci zostaje to wieczorem, kiedy są kolejki odsprzedajesz to komuś w takiej kolejce, jeszcze weźmie z pocałowaniem w rękę.

      • 1 1

    • ty chyba zartujesz????to oczywiste ze na tego typu imprezy nie wnosi sie wlasnej pepsi, to tak jakbys do klubu chcial wejsc z wlasna wodka.zastanow sie czlowieku.a karta za 50 zl nie pasuje bo straciles 2 zl??nie stac nie chodz

      • 2 1

  • PLACEBO SUPER!!!!!!!

    kings of eon - świetnie, palcebo - REWELACJA!!!

    a pan redaktor to się raczej nie zna...

    • 1 1

  • Ceny !!!!!!!!!!!!!!!!! (33)

    frytki malutkie niedogotowane 6zł
    piwo z wodą 6zł
    kawałeczek pizzy 9zł
    cola 0.5l 6zł

    Ludzie czy wy zwariowaliście z cenami ???

    nie styknęło wam 140zł za wejściówkę? sorry do biletu powinny być 2 piwa
    gratis.....

    porażka cenowa.

    • 192 13

    • Ceny na zachodzie (7)

      Pojedz na jakikolwiek festiwal na zachodzie a sie zdziwisz. W tym roku bylo tak wielu brytoli bo u nas jest stosunkowo tanio.
      Nie uwazam ze 12 zl za pozadna porcje karkowy to duzo. Tak samo browar za 6 zl jest normalna srednia (ciekawe jak wyglada ta domieszka wody waszym zdaniem - biezaca doprowadzaja do stoisk?).
      Wszyscy ktorym sie nie podoba moga zostac w domu, chociaz kolejki beda znowu krotsze. Mozecie tez pojsc na kolejny koncert Perfectu, na pewno bedzie super i jeszcze ze spozywczaka sie tanio piwo i parowki kupi.

      Bilet 350 zl, misiu. Jak ktos kupuje dniowke, to sam sobie winny. (Powyzszy post pewnie tez tlumaczy czemu wczoraj bylo niewspolmiernie wielu dresow, zazwyczaj niewidywanych na Open'erze)

      • 15 7

      • (5)

        Bezwiednie parsknalem smiechem - apropo tej wody. Jesli chciales zakpic to Ci nie wyszlo. Skoro nie wiesz jak sie chrzci piwo na takie imprezy to przynajmniej nie probuj zagiac innych.
        Nie trzeba byc kiperem, zeby poznac, ze piwa w tym piwie nie bylo.

        • 7 4

        • Powiedz mi proszę jakim cudem miało się tam chrzcić piwo? (1)

          Po prostu nie jestem w stanie sobie tego wyborazić. Ani razu nie widziałeś jak przy tobie wymieniali beczke? Myślisz że pociągneli na każdą strefę gastronomiczną rury z wodą? Do każdego z 40 podwójnych stanowisk? Czy może już beczki z Żywca przyjeżdżały wymieszane z wodą?

          • 1 0

          • Brawo, zgadles! Prawie trafiles, ale idziesz w dobra strone.
            Naprawde uwazasz, ze normalne piwo (chocby i Heineken) ma 1,5% alkoholu?

            • 0 0

        • to mnie oswiec

          Jak sie chrzci piwo? Kto to robi i jaki ma w tym interes? Zwazajac oczywiscie na to ze cala impreza jest impreza promocyjna browaru Heineken?

          • 2 0

        • (1)

          bo taki poprostu jest heineken z kija. Chyba nie po to robia festiwal zeby przycinac ludzi na browarze. W strefie vip tez smakowalo jak szczyny wie nie sadze zeby od lat lecial taki walek i antyreklama heinekena.

          • 1 4

          • hahahahahaha
            padłem! "bo taki poprostu jest heineken z kija"
            tekst roku!

            • 2 0

      • W Wlk. Brytanii zarabiają kilka razy więcej od nas i akcyza na piwo jest wyższa, a więc i ceny. Co tu się dziwić i podniecać, że Open'er jest tani. Jest drogi i tyle.
        Czy ktoś z was zauważył jak niewinnie robiono szwindle z kartami dotykowymi ?
        Cena 50 i 100 zł a 1 kupon 3 złote. Ani 50 ani 100 się przez 3 (złote) nie dzieli....

        • 2 1

    • (3)

      kurcze za gotowane frytki tez bym nie zaplacil.. nawet za darmo bym nie zjadl.. fuj...

      • 22 0

      • to trzeba było nie jeść, albo iść na Bajm na Bulwar (2)

        I po co marudzić? A może jeszcze trawa twarda na lotnisku?

        co za malkontenctwo...

        • 8 15

        • :D (1)

          To fakt trawa była za twarda ... tyłek mnie bolał

          • 9 0

          • qqq

            tyłek cię boli od czegoś innego a nie od trawy!!

            • 0 3

    • (1)

      Kasza też niedogotowana...

      • 5 1

      • a zupa za słona...

        • 1 0

    • Ceny!!!!! (3)

      Zgadzm sie w 100%.Zlodzieje!!!!!!!!

      • 28 1

      • (2)

        ciekawe czy gdybys sam mial tam stoisko z zarciem czy robilbys wielkie pyszne hambuksy za 1 kupon.
        Zlodzieju.

        • 5 14

        • (1)

          z tego co piszesz ty bys ich na pewno nie robil buraku

          • 6 0

          • Żarcie jest jak z baru na dworcu, a ceny jak z wykwintnej restauracji.

            Coś im się pomyliło. Nastawili się chyba wyłącznie na zagranicznych gości z tymi cenami a nas troche mają gdzieś generalnie.

            • 5 0

    • jakie ceny??? (1)

      frytki 1.20 GBP
      piwo z woda 1.20

      • 1 3

      • Umyj mi naczynia.

        • 2 1

    • (1)

      Sorry ale piwo, cola za 6 zł to nie jest drogo, w byle knajpie dobrze położonej tyle kasują. A na festiwalach oczywiście i tak biorą więcej bo nie można wnosić, ja i tak jestem zadowolony z cen. Ale jak chcesz piwo za 2 zł to biedronka zaprasza ...

      • 0 1

      • Przecież na Heinekenie nie sprzedawano piwa, tylko napój piwopodobny.

        • 2 1

    • herbata w wild beansie 9zl ;] (4)

      • 3 1

      • "herbata w wild beansie 9zl ;] " (3)

        a na stoisku niedaleko 3 zł :P trzeba umieć szukać

        5 pierogów na jednym stoisku za 12 zł, a za 6 pierogów na 3 miasteczku za 6 zł :P

        ludzie opanujcie się, nie ma przymusu kupowania drogo :)

        • 4 2

        • (2)

          ale festiwal nie jest po to by isc 50 km zeby kuoic najtaniej:)

          • 4 2

          • (1)

            miasteczka rozciągnięte są na długości 700 m :) jeśli musisz krążyć 50-kilka razy w jedną i drugą stronę, aby znaleźć okazję, to sorry...

            • 1 1

            • to byla hiperbolizacja. Kalkulator nie mysli.

              • 0 0

    • depozyt (2)

      dodałabym do tego konieczność zapłacenia 10 pln za pozostawienie w depozycie badziewnej cyfrówki (bo okazało się, że z 3,2 megapixela czy czegoś tam nie wejdziemy), który otrzymałam z powrotem z pobrudzonym wyświetlaczem. słabo!

      • 4 4

      • (1)

        trzeba było przeczytać regulamin przed festiwalem :)

        • 7 1

        • sorry, w regulaminie nie napisali, że obsługa może ci coś pobrudzić... to był raczej komentarz do ceny za taką przyjemność...

          • 2 0

    • 140 zł za jednodniową wejściówkę to dużo??

      Dla porównania (koncert Prodigy w Spodku w 2006):

      ceny biletów: 90 (siedzące, tył), 120 (płyta) i 160 PLN (siedzące, środek).

      ciekawe czy tam było darmowe piwo do biletu. Poza tym tu można za tę cenę zobaczyć dużo więcej zespołów. Niestety Wy, jednodniowi openerowicze tego nie rozumiecie... Przychodzicie na jedną gwiazdę i oczekujecie cudów...

      • 4 2

    • polaczki dorobkiewicze z pejsami na rzepy rulez!

      • 1 16

    • No dokładnie....zbytnio przesadzone ceny...tyle w temacie, bo to nie podlega dyskusji

      • 17 3

  • sami malkomenci na tym forum.. (2)

    a ja się po prostu świetnie bawiłem;) pozdrawiam:)

    • 13 2

    • Niefajnie ;(( (1)

      Nagłośnienie - kpl. klapa, w zeszłym roku jeszcze jakoś to było ale w tym roku to tolalna żenada. Na Main tylko pod samą sceną było tak jak powinno być, dalej - szkoda gadać. Kolejki do kibil i ich stan - katastrofa. Korki - zero koordynacji i pomysłu na rozładowanie. Impreza zaczyna zjadać własny ogon - jak się Opener-a porówna do pierwszych edycji (jeszcze na skwerze w Gdyni) to widać wyraźnie że może warto sprzedać mniej biletów (nawet za większą kasę) ale panować nad tym co i jak ma się dziać na tym evencie. Co z tego że było 7 scen skoro w zasadzie działo się coś max. na dwóch scenach na raz. Ceny piwa i żarełka (które ok. 22:00 było już nie do zjedzenia) z kosmosu. Komercha pełną gębą i maszynka do robienia kasy i wody z mózgu ludziom którzy nie byli do tej pory na fajnym, porządznie zoorganizowanym evevcie. I na koniec, Trójeczka (patron medialny) mogłaby przestać tak zachwalać ten kichowaty festiwal bo to w końcu dobre radio, fajnie prowadzone.

      • 3 3

      • a ja też się dobrze bawiłam mimo pewnych minusików organizayjnych, a pierwszy festiwal odbył się w Warszawie a nie na Skwerze tak na marginesie

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku legendarny klub SPATIF został ponownie otwarty po generalnym remoncie?