- 1 Momoa spotkał się z Michalczewskim (33 opinie)
- 2 Jason Momoa w gdańskiej restauracji (135 opinii)
- 3 Open House Gdynia: 90 lokalizacji (8 opinii)
- 4 Co Jason Momoa robi w Gdańsku? (76 opinii)
- 5 Planuj Tydzień: Noc Muzeów i Juwenalia (8 opinii)
- 6 Sanah wystąpi na Skwerze Kościuszki (82 opinie)
Fish w Sheratonie jak ryba w wodzie
Zobacz wywiad z Fishem i fragmenty sopockiego koncertu.
Mówi o sobie, że jest jedyną na świecie rybą, która śpiewa, mówi i tańczy. I chyba ma rację. Dawny lider zespołu Marillion, Fish podczas sopockiego koncertu udowodnił, że w każdej z tych ról czuje się niczym przysłowiowa ryba w wodzie.
- Od 2008 roku przeszedłem dwie operacje gardła. Miałem również ciężki okres w życiu prywatnym. Nie byłem w stanie pisać. Szukałem nowego pomysłu na siebie. Postanowiłem więc spróbować akustycznych występów - mówił portalowi Trojmiasto.pl przed koncertem Fish. - Stwierdziliśmy z zespołem, że będzie to dobre zarówno dla mojego głosu, jak i odkrycia naszej muzyki na nowo.
Mimo, że zabrakło tak lubianych przez byłego lidera Marillion rozbudowanych partii instrumentalnych rocka progresywnego, w wersjach akustycznych jego piosenki zyskały nowy wymiar. Wokalowi muzyka towarzyszyły na scenie jedynie dźwięki akustycznej gitary Franka Ushera i pianina Fossa Pattersona. Już pierwszą piosenką Fish pokazał jednak, że spokojnie poradziłby sobie i bez instrumentalnego zaplecza - mocnym głosem, bez nuty fałszu zaśpiewał a cappella.
Po paru kolejnych piosenkach - w tym dedykowanej Wałęsie i Solidarności "State of Mind", którą muzyk przypomniał swoją pierwszą wizytę w Gdańsku - przyszedł czas na niespodziankę. Od teraz to publiczność miała wybierać kolejne utwory. Na lepszy prezent Fish nie mógł wpaść. Występ stał się prawie dwugodzinnym koncertem życzeń mniej i bardziej znanych utworów Fisha i Marillion, które muzyk wykonywał z nieskrywaną przyjemnością.
Chwili wytchnienia Fish nie dawał nawet między kolejnymi utworami. Nieważne czy zachęcał swojego szkockiego kolegę z zespołu do mówienia po polsku, wdawał się w taniec i nucił fragment jednej ze swoich ulubionych piosenki czy żartobliwie naśmiewał się z Anglików i polskiej piłki nożnej, ani na chwilę nie tracił uwagi wpatrzonej w niego publiczności. Przy tym robił to wszystko z takim wyczuciem i swobodą, że nie raz miało się wrażenie, że na scenie wcale nie stoi niedostępna gwiazda rocka, a dobry znajomy, którego dawno nie widzieliśmy.
Choć na piątkowy koncert Fisha biletów zabrakło na kilka dni przed występem, jego fragmenty będą mieli szansę zobaczyć również ci, którym nie udało się wejść do Sheratona. Polski fan klub muzyka rejestrował fragmenty koncertów w całej Polce i - jeśli wszystko dobrze pójdzie - niebawem w Internecie będzie można zobaczyć dokument poświęcony akustycznej trasie Fisha.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (29) 4 zablokowane
-
2011-04-09 12:39
Mr.FISH
To był jaden z najlepszych koncertów na jakim byłem ,to niesamowite jak Ten facel lubi i umie bawić się włsnym głosem .
Już nie mogę sie doczekać następnej wizyty - napewna takowa będzie .- 19 0
-
2011-04-09 12:24
Nadal wielki!
Pokazał klasę,prawdziwy artysta-świetny koncert.
- 14 1
-
2011-04-09 11:37
I Love You, Fish;)
Świetny koncert, świetny człowiek z wielką charyzmą. Muzyka najlepszych lat mojego życia:)
- 14 1
-
2011-04-09 10:57
Genialny koncert!
Przemiły wieczór z ukochaną muzyką. Może momentami brakowało mi wsparcia większego instrumentarium, ale zdaję sobie sprawę, że dzięki takiej formule Fish mógł nawiązać znacznie bliższy kontakt z publicznością. Wykorzystał to znakomicie! Cudownie, oby pojawiał się u nas częściej (w końcu tak nas chwalił...).
- 16 1
-
2011-04-09 03:12
Piękny grooby koncert - poczułem się wreszcie na miejscu - ludzie w moim wieku - dźwięk ogromny i głos fisha - no normalnie 30 lat mniej !! dzięki za super nagłośnienie - więcej takich :D
- 18 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.