• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jachimek o trudnej sztuce konwersacji z nieznajomym

Szymon Jachimek
10 lutego 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Nigdy nie wiadomo, kiedy trzeba będzie porozmawiać z nieznajomym. Długa podróż sprzyja nawiązywaniu kontaktu. Nigdy nie wiadomo, kiedy trzeba będzie porozmawiać z nieznajomym. Długa podróż sprzyja nawiązywaniu kontaktu.

Nie ma sprawiedliwości na świecie. Chociaż człowiek instaluje coraz to szybsze łącza, chociaż nurza się w świecie e-seksu i e-podróży, chociaż w sieci może kupić wszystko, od bułki po czołg, to i tak raz na jakiś czas musi wyjść z domu i spotkać się z innymi ludźmi. A wtedy rozmowa z nieznajomym bywa nieunikniona. Jak temu podołać?



Czy czujesz się niezręcznie podczas rozmowy z nieznajomym?

Ci inni ludzie z zasady dzielą się na tych, których znamy, i na tych, których wcale nie. Skoro jest nas na świecie jakieś 7,3 miliarda, to statystycznie powinniśmy trafiać raczej na nieznajomych. Ba, właściwie każde przypadkowe spotkanie z kimś bliskim to niemal cud!

Przeczytaj więcej felietonów Szymona Jachimka


Jednak cuda zdarzają się rzadko - wie o tym każdy, kto liczy na brak korków na obwodnicy (zobacz także: O czym myślisz, gdy stoisz w korku?). Tym samym skazani jesteśmy na obcych. Pal sześć, jeśli mijamy ich na zatłoczonym chodniku. Ich obecność staje się krępująca, gdy siedzimy razem w zamkniętej przestrzeni. Jasne, najczęściej wyjmujemy wtedy telefon, tablet, ewentualnie książkę, i z nadzieją czekamy na rychłe zakończenie tej niełatwej sytuacji życiowej. Ale czasem pojawia się w nas patologiczna i niewytłumaczalna chęć zagadania. To musi być ślad czasów, kiedy wspólnie polowaliśmy na mamuty.

Nie oszukujmy się zatem: lekka konwersacja z nieznajomymi to umiejętność zanikająca, trochę jak zelowanie butów czy korzystanie z papierowej mapy. Poprosiłem więc o radę kilka osób ze starszego pokolenia. Uzyskane odpowiedzi pozwolę sobie przekazać w formie krótkiego poradnika pt. "Gdzie i jak zagadać drugiego człowieka":

I jak tak się przyjrzeć, kluczem do serca do drugiego człowieka jest wspólne narzekanie. Podobno są straceńcy, którzy próbują zacząć rozmowę od "ale piękny dzień, prawda?".
1. Poczekalnia w przychodni: po rytualnym "kto ostatni do...?" należy napomknąć coś o kolejkach i złodziejskim NFZ-cie. Nie ma możliwości, aby po takim tekście nie wywiązała się gorąca dyskusja, w której być może nie uda nam się już ponownie zabrać głosu. Gdyby jednak z niezrozumiałych przyczyn rozmowa zaczęła przygasać, zawsze można dopytać "a pan(i) na co choruje?". Rekordziści umieją wymienić 85 chorób w ciągu minuty.

Zobacz także: O NFZ, czyli przychodzi Jachimek do lekarza

2. Taksówka: po rytualnym "proszę na ulicę..." należy napomknąć coś o konkurencyjnym Uberze. Analogicznie, jeśli jedziemy Uberem, możemy wspomnieć o taryfach taksówkarzy. Istnieje spora szansa, że w obu pojazdach usłyszymy sformułowanie "to jest chory kraj".

3. Przedział w pociągu:
tu należy wykazać się pewną elastycznością. Jeśli pociąg jest opóźniony, narzekamy na spóźnienie. Jeśli jedziemy punktualnie, mówimy o braku ogrzewania. Jeśli grzeją, wyrażamy wątpliwość, czy aby nie grzeją przesadnie. A jeśli wszystko jest w porządku, to dziwimy się i mówimy "no no, ciekawe, kiedy coś się zepsuje".

Zobacz także: Typy pasażerów nocnej SKM-ki z przymrużeniem oka

4. Urodzinki przedszkolaka: oto przy stole na placu zabaw "Super Miś" (i nie ma w tej nazwie żadnej politycznej aluzji) siedzi gromada dorosłych i czeka, aż ich dzieci skończą świętowanie 5. urodzin Anikubyzosiczyniedajbożedżesiki. Tutaj obowiązuje system transakcji wiązanej: "ja posłucham opowieści o twoim genialnym dziecku, jeśli potem będę mógł ci opowiedzieć o moim genialnym dziecku". Jeśli urodzinki są przydługie, zawsze można przejść na: "ja posłucham o chorobach twojego dziecka, jeśli potem..."

I jak tak się przyjrzeć, kluczem do serca do drugiego człowieka jest wspólne narzekanie. Podobno są straceńcy, którzy próbują zacząć rozmowę od "ale piękny dzień, prawda?". Ale oni nie chcą rozmawiać z innymi ludźmi. Oni zwyczajnie chcą nas wkurzyć.

O autorze

autor

Szymon Jachimek

Trójmiejski kabareciarz, improwizator, tekściarz. W swoich nieregularnych SKM-kach zerka na Trójmiasto z lekko przymrużonymi oczami i namawia czytelników do tego samego.

Opinie (70) 8 zablokowanych

  • dziś to chyba na SNAP chacie, fejsbuniu insta i twetku się zagaduje (1)

    Patrzą jak na wariata, jak się człowiek odezwie aparatem mowy...

    • 66 4

    • Szymonie pisz dalej te felietony...

      ...,widać, że narzekalskim się nie podoba "samo życie "

      Widziałem cię Szymon parę razy w jednym centrum handlowym w Gdańsku, jak przechadzałeś się z Abelardem,ale też jakoś niezagadałem.

      Pozdrawiam Zdzisek z Banina

      • 5 1

  • znowu (4)

    kolejny felieton, kolejna żenada

    • 40 75

    • (3)

      Jak widać po głosach sam jesteś żenada :)

      • 15 13

      • (2)

        wstaw to na wykop , zapytaj czy jest to zabawne

        • 4 1

        • (1)

          takie czasy - trzeba sie zapytac czy cos jest zabawne. Wlasny "dobry smak" i wyczucie nie jest istotne. Wazne co "wiekszosc" akceptuje.
          Jest takie powiedzenie: jedzmy g... - miliony much nie moze sie mylic.
          Brawo panie Jachimek - dowcip spoko, w obliczu powszechnych kabaretow (czesto z nedznym programem ktory krzykiem i wlasnym smiechem wymusza reakcje widowni - zgodnie zreszta z powszechna zasada "klaki") bardzo wesoly tekst :) Klikam czytac kolejne....
          pozdrawiam tych biedakow, ktorym glowa nie pozwala "zalapac" dowcipu :)

          • 6 1

          • pewnie nie łapią, bo nie ma czego łapać. to trochę tak, jakby mieć żal do ludzi, że nie zaśmiewają się z zartów z familiady.

            • 1 0

  • Ludzie, co wy tacy zgożkniali? (5)

    A mnie się podobało.

    • 58 12

    • Chyba zgoszkniali (3)

      • 2 2

      • zgorzkniali (1)

        • 4 0

        • zgorsżkniali - moze trój-znak pogodzi wszystkich :)

          • 7 0

      • ale on się podpisał normal rozumisz no nie

        • 1 1

    • Taa

      Tylko tobie to się podoba nawet lektura działu usługi stolarskie trumny w książce telefonicznej wiec wybacz

      • 8 11

  • Panie Jachimek nazwisko to nie wszystko! (1)

    Brat utalentowany a Pan powinien pomyśleć o innej profesji. Może w ogłoszeniach drobnych niech Panu dadzą etat ?

    • 17 27

    • Z tym talentem to ten z ekranu powinien raczej sie od brata z tegoż felietonu uczyc. :P
      Krzywy zgryz i szeleszczaca wymowa to nie wszystko.

      • 4 0

  • przeczytalem ten felieton i zawiodlem sie

    Jest jakby bez polotu, nie jest zabawny ani ironiczny, nasuwa się pytanie po co został napisany... Pseudo ironia co do tematów rozmow typu: taksówka-uber, lekarz-nfz, żałośnie przewidywalna.

    Dla mnie slabizna

    • 3 0

  • Bardzo kiepski felieton...

    ...że tak sobie ponarzekam. Widać, że pisany "na kolanie". A wiem, że stać Pana na więcej... Kilka naskrobanych zdań, z których tak naprawdę niewiele wynika. Pointa dość mało błyskotliwa, choć same spostrzeżenia - trafne.

    • 5 0

  • Z tymi paniami (1)

    na zdjęciu chętnie bym "pogadał". Tylko nie w autobusie.

    • 11 5

    • Erotoman-gawędziarz?

      • 5 0

  • Jachimek TVN

    Ten Pan ma jedynie słuszne poparcie to TVN .Mimo , że bezbarwny i mierny będzie pisał i mówil jeszcze bardzo długo.Kazdy lubi dobrze zarabiąc

    • 2 0

  • Raz latem dosiadła się do mnie w autobusie dziewczyna o wyglądzie hostessy luksusowej marki aut (1)

    Zresztą bardzo skąpo ubrana bo było lato. Ucieszyło mnie to bardzo bo zawsze w autobusach trafiam na panie walczące z nadwagą które nie mieszczą się na własnym fotelu. No ale wracając do tematu było na co zerkać i tak weselej jakoś czas upływał. Do czasu gdy nie zaczeliśmy rozmawiać. Dziewczyna gdy tylko otworzyła usta wyzionęła zapach zepsutych migdałków tygodniowego kaca kupki dziecka po pierwszym gotowanym obiadku w okrasie tego co utkwiło jej w zębach i chyba się zepsuło. Za tictaki podziękowała pomimo że to tylko dwie kalorie i tak 200km milczałem i udawałem ze śpię bo dajcie spokój co to było.
    Dziewczyna była z Grudziądza. Od tego czasu jak usłyszę o kimś kto jest z Grudziądza to przypominają mi się te powabne kształty niestety razem w pakiecie ze smrodem z ust.
    No i tak jakoś już nie lubię rozmawiać z nieznajomymi w autobusach.

    • 58 8

    • Ciesz się, że nie poczułeś zapachów z podwozia. Jak dbała o górę

      tak pewnie też o dół.

      • 12 1

  • można porozmawiać o piłce

    Szczególnie wskazane w skm . Może dostarczyć taka rozmowa dodatkowych atrakcji jak konkurs inwektyw lub pokaz sztuk walki.

    • 7 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Z jakiej dzielnicy pochodzi Tomasz "Lipa" Lipnicki?