- 1 Miłośnicy vintage znowu opanowali 100cznię (23 opinie)
- 2 Zrobili karierę dzięki "Szansie na sukces" (32 opinie)
- 3 "Grillujemy" współczesne kino (61 opinii)
- 4 Gdzie na karaoke w Trójmieście? (29 opinii)
- 5 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (160 opinii)
- 6 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (49 opinii)
Jemy na mieście: Jakubiak w Sopocie karmi celująco
Jemy na mieście to cykl artykułów, w których opisujemy trójmiejskie restauracje. Testowane dania zamawiamy na własny koszt i nie zapowiadamy wizyty. Piszemy szczerze, lekko i unikając nadmiernej pretensjonalności. Dziś recenzujemy otwartą latem restaurację Jakubiak w Sopocie. Poprzednio byliśmy w gdyńskiej naleśnikarni La Galette , w której było smacznie, ale nie obyło się bez uwag. Za dwa tygodnie opiszemy Tu można marzyć by Tomasz Deker, lokal, który w ostatnim czasie przeszedł spore zmiany - byliśmy już tam.
Całkiem niedawno Tomasz Jakubiak, znany w świecie kulinariów m.in. ze swoich programów o gotowaniu i książek kucharskich, otworzył nową restaurację, która mieści się na parterze starego drewnianego domu przy ul. Wybickiego 48, vis a vis Stadionu Lekkoatletycznego w Sopocie. Lokal Jakubiak w Sopocie to bardzo klimatyczne miejsce, z dala od turystycznego szlaku i blisko lasu.
Część restauracyjna nie jest duża, a składają się na nią sala z niewielką liczbą stolików oraz mniejsza przestrzeń, w której stoi jeden stół na sześć osób. Wystrój wnętrza łączy w sobie nowoczesne elementy, takie jak betonowa podłoga czy betonowa ściana z drewnianymi elementami starego domu. Z sufitu zwisają lampy zrobione z durszlaków, a ściany zdobią familijne zdjęcia Tomasza Jakubiaka. W przedsionku na stylowych komodach stoją kwiaty w kolorowych donicach, porcelanowe figurki psów, kurek i inne bibeloty - jak w rodzinnym domu. Jest kameralnie i na tyle przytulnie, że przez moment można się tu poczuć jak podczas wizyty u dobrego znajomego. Nadmienię tylko, że nad restauracją pomieszkuje sam Tomasz Jakubiak.
Do restauracji udaję się na niedzielny obiad wraz z cioteczną siostrą i jej 6-letnim synem. Karta dań jest krótka, choć co jakiś czas na rolce pakowego papieru pojawiają się dania specjalne, które czasami wchodzą do karty stałej. Menu zmienia się sezonowo, a dominują w nim potrawy inspirowane kuchnią polską i regionalną, ale z nowoczesnym twistem.
Warto wspomnieć, że wszystkie ryby i mięsa są wędzone na miejscu w niewielkiej wędzarni ustawionej w sąsiedztwie tarasu, a większość produktów pochodzi od lokalnych dostawców. Menu jest spójne z tym, co zresztą Tomasz Jakubiak często proponuje w swoich kulinarnych programach.
Nie zastawiamy się długo i zamawiamy:
- śledzia bałtyckiego z młodym marynowanym ziemniakiem, rabarbarem i kwaśną śmietaną (24 zł);
- zupę rybną z ryb słodkowodnych przetartych przez sito z kiszonym selerem i naszym wędzonym łososiem (21 zł).
Na drugie wybieramy:
- kurczaka zagrodowego, a dokładnie pierś ze skórką smażoną na maśle, warzywa pieczone w musztardzie, sos z orzechów laskowych (39 zł);
- makaron świderki z duszonymi ogonami wołowymi, jabłkiem z musztardą, serem zagrodowym, miętą, limonką (31 zł).
Na deser:
- mus z białej czekolady z malinową żelką, czerwoną kapustą, kruchym ciastkiem (22 zł).
Oczekiwanie na zamówienie umilono nam przyjemnym w smaku "czekadełkiem" w postaci konfitury z marchewki i pieczywem.
Jeśli chodzi o śledzia, to napiszę krótko i zwięźle: był pod każdym względem doskonały. W smaku lekko pikantny, z jędrnym mięsem, nie za słony. Całości dopełniły ciekawe dodatki, takie jak rabarbar, ogórek, ziemniak, śmietana i oliwa. Już dawno nie jadłam tak dobrego śledzia.
Zupa rybna w formie kremu z kawałkami wędzonego łososia była pierwszorzędnie doprawiona, a cytrynowa oliwa i kawałeczki kiszonego selera podkręciły jej delikatny smak i konsystencję. Oryginalne połączenie różnych tekstur i smaków: od słodkich, przez słone, do kwaśnych. Jak mawia młodzież - zupa petarda.
Przy smażonej piersi kurczaka zagrodowego również nie szczędziliśmy słów zachwytu. Z pozoru pospolite danie, dzięki dodatkom nabrało charakteru. Mięso było soczyste, a skórka przysmażona i idealnie chrupiąca. Fenomenalny sos śmietanowy z posiekanymi orzechami laskowymi podkreślił maślany smak piersi kurczaka. Do tego smaczne warzywa pieczone w musztardzie, a wśród nich ziemniak, dynia, kawałek kolby kukurydzy, brukselka, fioletowa marchewka i burak. Wszystkie warzywa al dente.
Makaron (zamiast zapowiadanych świderków otrzymaliśmy casarecce) z duszonymi ogonami wołowymi to zarazem bardzo delikatne i aromatyczne danie. Mięso było mięciutkie, wręcz rozpływało się w ustach, z wyczuwalną nutą tymianku i rozmarynu oraz z dużą ilością pietruszki. Makaron był podsmażony i to było świetne, bo dzięki temu nabrał chrupkości. Fajna kompozycja smakowa, ale w naszym "dorosłym" rankingu znalazła się na ostatnim miejscu, za to bardzo zasmakowała kilkuletniemu siostrzeńcowi.
Deser również podbił nasze kubki smakowe. Mus z białej czekolady okazał się lodem o aksamitnej konsystencji, a nieoczywisty dodatek w postaci czerwonej kapusty objawił się w postaci słodkawego sosu. Całą słodycz białej czekolady przełamała kwaskowata żelka z malin. Deser zasługuje na wysoką notę w swojej kategorii.
Proszę Państwa, z nieukrywaną przyjemnością wystawiam restauracji Jakubiak w Sopocie ocenę celującą. Składa się na nią nasz zachwyt nad ponownym odkryciem przed nami znanych i prostych potraw, ale w jakże ciekawej odsłonie smakowej. Tak trzymać.
O autorze
Miejsca
Opinie (102) ponad 10 zablokowanych
-
2019-10-09 09:09
Panie Jakubiak
Wstydu pan nie masz. Takie ceny i takie ilości poszczególnych dan? Wiadomo, że jest to tak ułożone żeby klient dopiero się najadł, po przynajmniej 3 daniach, a to już 100 zł. Trochę dużo, za dużo, aż niesmacznie.
- 32 4
-
2019-10-09 09:16
drogie te tapasy
- 38 0
-
2019-10-09 09:32
400 zł za obiad w tej restauracji (1)
Łatwo policzyć że 4 osobowa rodzina zostawi tam około 400 zł za zjedzenie posiłku. Gdzie normalnie jest to koszt około 130 zł przy wiekszych ilościach. Myślącym pozostawiam do myślenia ;)
- 44 3
-
2019-10-10 07:57
A ośmioosobowa rodzina zostawi 800 zł
Matematyka to potęga!
- 3 0
-
2019-10-09 09:44
Ceny z telewizji :) takie Warszawsko-Sopockie
A jak was nie stać to idźcie do budki z zapiekankami.
- 15 14
-
2019-10-09 09:51
Jedzenie pyszne ale relacja ilość/cena jest MOCNO przesadzona. (3)
Po wizycie u Pana Jakubiaka, mamy z żoną mieszane uczucia.
Jedzenie naprawdę dobre, fantastyczne położenie restauracji, ale nie można oprzeć się wrażeniu, że każda porcja i jej cena... to spłata jednej raty kredytu. Czekadełko, 2 dania, deser, a żona (filigranowa kobietka o wadze 46 kg) była nadal głodna. Szkoda, bo wydając ponad 300 złotych, chciałoby się mieć późniejsze gotowanie w domu już z głowy.- 43 0
-
2019-10-09 09:58
Jakie 46 kg?
46 kg to ważyła przed wyjściem. Po powrocie 45.5 kg, bo więcej spaliła niż dostarczyła.
- 12 0
-
2019-10-09 10:59
Tanio to masz w biedrze i w maku (1)
- 1 9
-
2019-10-09 11:31
Czytać ze zrozumieniem jak widać nie nauczyli.
No cóż, wybaczamy. I takie jednostki jak Ty, potrzebne są w społeczeństwie...
- 4 1
-
2019-10-09 10:10
kto to ten Jakubiak? (5)
- 15 1
-
2019-10-09 10:22
Syn Jakubika
- 6 1
-
2019-10-09 10:27
Kucharz na kuchni po gastronomiku
Wziął w dzierżawę budynek, zrobił restauracje i podbił ceny bo mu na czynsz nie starcza
- 12 0
-
2019-10-09 13:04
Pan Jakubiak (2)
Szczerze to sama dopiero znalazłam informację kim jest ten Pan. Ale dalej go nie kojarzę.. Niby z telewizji.. Może gdyby jeszcze przed Wspólną coś gotował, to gościu byłby znany z widzenia ;)
- 1 0
-
2019-10-09 14:59
Kuchnia+
- 2 1
-
2019-10-10 08:00
Od kucharzy z telewizji należy uciekać z krzykiem
Nawet Jamie Olivier już splajtował jako właściciel sieci restauracji.
- 2 0
-
2019-10-09 10:20
Potwierdzam bardzo dobrą opinię !!! (1)
Byłem tam z rodziną- byliśmy naprawdę zadowoleni- wszystko smaczne i ładnie podane:) polecam!!!
- 4 19
-
2019-10-09 10:28
I 500 zl. poszłoooooo.
- 4 0
-
2019-10-09 10:33
Jakie są gramatury tych dań? xD (1)
- 21 2
-
2019-10-09 19:48
Niewielkie
- 3 0
-
2019-10-09 10:59
Z sufitu zwisają lampy zrobione z durszlaków... Kto to wiesza w domu?!
W innej restauracji - ale nie u pana Jakubiaka - dania podaje się m.in. w specjalnie poobijanych metalowych kubkach, taki lans. No niestety, w trakcie biesiady, jedna mała dziewczynka - z prowincji - z dziecięcą szczerością zauważyła, że takim samym kubkiem jej dziadek karmi gołębie :P
- 20 0
-
2019-10-09 11:03
Byłem jadłem. Zostawiłem 3 stówy na 3daniowy zestaw
Było dobre, ale musiałem pojechać dopchać kiebabem
- 20 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.