- 1 Juwenalia: Bajm, LemON i strefy z nagrodami (54 opinie)
- 2 Trzydniowa kulinarna Feta na stoczni (45 opinii)
- 3 Momoa spotkał się z Michalczewskim (58 opinii)
- 4 Chowają pieniądze w miejscach publicznych (51 opinii)
- 5 Jason Momoa w gdańskiej restauracji (137 opinii)
- 6 Juwenalia Gdańskie: koncerty i atrakcje (12 opinii)
Jethro Tull: szalejący flaming Anderson
Jethro Tull w Sopocie - galeria zdjęć z koncertu.
Nie da się ukryć, że gwiazdy, które do nas zawitały w te wakacje nie były pierwszej świeżości. Jednak dopiero koncert Jethro Tull pokazał, że stare może być jare, i jeszcze dawać czadu.
Sam Ian Andreson, mimo że parę dni wcześniej skończył 60 lat, swoją żywiołością mógłby zawstydzić niejednego młodego muzyka. Zwinny jak kot. Gdyby nogi zakończone miał raciczkami, a twarz zakrywała długa broda, można by ulec wrażeniu, że na flecie gra najprawdziwszy faun, rodem z greckich mitów.
Repertuar z pewnością nie zawiódł fanów. Nie zabrakło żadnego z najsławniejszych utworów grupy. Był "Aqualung", można było usłyszeć "Thick as a brick" czy "Living in the Past".
Pomimo, że lato jeszcze trwa, można przypuszczać, że był to najlepszy koncert tego sezonu.
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (52)
-
2007-08-25 07:17
Rover!
Ostatnia rzecz ( jeżeli jesteś już zmęczony dyskusją, nie musisz się ustosunkowywać) - jest taki utwór, mój ulubiony utwór, z płyty z której chyba ściągnąłeś ksywę ( utwór ten był zresztą takim nieformalnym hymnem z czasów studenckich, hymnem moim i "Matyldy", dzisiaj doktora na katowickiej AWF; hłe,hłe, hłe......zawsze "mocniejsze" imprexy kończyliśmy terroryzując przerażone, beegeesowe towarzystwo jego improwizowanym odśpiewaniem )....
To "Weathercock"....
Wersja tej kompozycji z mojej uliubionej płyty "Heavy Horses" (Boże! ile ja włożyłem wysiłku, żeby ją zdobyć!) wydawała mi się niedościgłym wzorem, w którym wszystko gra idealnie i nie potrzeba, nie można wręcz, przestawiać w niej żadnego klocka.
Muzyczny aksjomat i cześć.
Tak było do momentu, kiedy usłyszałem nową wersję z ostatniego studyjnego albumu Jethro Tull " Christmas Album" - i przekonalem się, że ..."nigdy nie mów nigdy", bo jednak można, bo - nic nie ujmując z mistrzostwa tamtej ;starej"wersji - ta też jest świetna (Tull zagrali ją w Poznaniu).
I myślę, że po trzydziestu latach niewidzenia się z Matyldą, teraz, gdy mamy sie znów jesienią spotkać, "Weathercock" zabrzmi znową,z potęną siłą!
Również pozdrawiam Ciebie (życzenia sobie daruję, bo otrzymałeś ich odemnie w korespondencjach tyle, że więcej to byłaby lekka przesadą)
Pozdrawiam też wszystkich fanów Jethro Tull !
Cześć i czołem!
P.S.... w Twoim Zabrzu byłem jeszcze na Wishbone Ash...- 0 0
-
2007-08-26 16:26
ja tylko chciałbym dodać że koncert stał na wysokim pozoomie,
słyszałem koncery z lipca 22 i 28 i tam instrumentalnie bylo juz troche gorzej, fajnie że IAN nie chciał zawiesć polskiej publiczności- 1 0
-
2007-08-27 12:51
wspomnienie młodości (1)
zabieram głos jako kobieta i potwierdzam opinie o doskonałym koncercie szczególnie od strony muzycznej ale troche gorszym wokalnie. No niestety te górne dżwięki sa juz poza zasięgiem Ian'a.
doskonale skomentowała koncert moja córka, która potwierdziła, ze najlepszym pomysłem byłoby zaproszenie jakichś młodych wokalistów do współpracy (coś takiego jak zrobił Santana) a Ian mógłby szaleć ze swoim fletem
I pomyśleć gdy pierwszy raz słyszałam JT w szkole średniej nigdy w zyciu wtedy nie spodziewałam się,że mogę być kiedys na ich koncercie
Zycie w Polsce jest coraz bardziej normalne !!- 1 0
-
2016-06-27 16:20
Na koncercie Ian Anderson's Jethro Tull lidera wspomagał wokalnie młody wokalista. Byłem zaskoczony, ze teraz jest inaczej.
- 0 0
-
2007-08-27 13:55
Joluska!
Ian Aderson - to, o czym wspominasz i to, co "postuluje" Twoja ćórka - w pewnym sensie już zrealizował ; niestety tylko na Wyspach i w Stanach.
Otóż, zaangażował on, na pewne fragmenty tras, wspaniale, młode skrzypaczki, takie instrumentalne "wokalistki" i ....na nie przerzucił główny ciężar gry. W ubieglym roku w Londynie, miałem przyjemność oglądać w akcji żywiolową, bosonogą Lucię Micarelli (niesamowity duet z Ianem w "Kashmirze" Led Zeppelin). W tym roku, niemniej doskonałą Annę Phoebe ( w Ameryce "podmieniła ją Ann Marie Calhoun - tej j uż niestety nie widziałem)......- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.