• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Kamerdyner" zdobył dwa Orły

nol
25 marca 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 

Zwiastun filmu "Kamerdyner" Filipa Bajona:

Zrealizowana z wielkim rozmachem kaszubska saga, kręcona m.in. w Trójmieście i okolicach, została doceniona podczas plebiscytu Orły 2019. Film Filipa Bajona był nominowany aż w ośmiu kategoriach. Ostatecznie zdobył dwie statuetki. Orła przyznano również Mikołajowi Trzasce za muzykę do filmu " Kler ".



Orły, czyli Polskie Nagrody Filmowe, co roku są przyznawane przez Polską Akademię Filmową. Z jednej strony są podsumowaniem roku w rodzimej kinematografii, z drugiej ukłonem i podziękowaniem dla twórców, którzy wyróżnili się swoją pracą przed i za kamerą. To prestiżowa nagroda, którą wielu porównuje do amerykańskich Oscarów znad Wisły.

Wywiad z trójmiejską producentką "Kamerdynera"


Kamerdyner zdobył dwie statuetki.

W kategorii "Najlepsza scenografia" Orła zdobyli nieżyjący już Zbigniew Dalecki oraz Paweł Jarzębski. Główną nagrodę zdobyły też odpowiadające za kostiumy Małgorzata Braszka, Ewa Krauze, Małgorzata Gwiazdecka i Izabela Stronias.

"Kamerdyner" - recenzja filmu


Twórcy sukcesu "Kamerdynera" byli też nominowani w innych kategoriach. W kategorii "Najlepsza drugoplanowa rola męska" nominowany był Adam Woronowicz. W kategorii "Najlepszy dźwięk" szansę na Orła mieli Mirosław Makowski, Piotr Pastuszak, Kacper Habisiak i Marcin Kasiński. W kategorii "najlepszy montaż" nominację otrzymała Milenia Fiedler. Bliski Orła był także Janusz Gajos, nominowany w kategorii "Główna rola męska", podobnie jak Anna Radwan w kategorii "Najlepsza główna rola kobieca".

Musieli jednak uznać wyższość innych osobistości polskiego kina. "Kamerdyner" był też nominowany w najbardziej prestiżowej kategorii - "Najlepszy film".

Gdańsk planem zdjęciowym w "Kamerdynerze". Za 400 tys. zł


  • Jednym z najmocniejszych atutów "Kamerdynera" jest świetna obsada na czele z Januszem Gajosem, Adamem Woronowiczem czy Anną Radwan.
  • Marianna Zydek zagrała jedną z głównych ról w "Kamerdynerze".
  • Sebastian Fabijański wcielił się w postać Matiego.
  • Filip Bajon, reżyser "Kamerdynera"

Tak nasz recenzent Tomasz Zacharczuk pisał o filmie:

Płomienny romans przeplata się z wojennym tragizmem, wolnościowe pragnienia kontrastują ze społecznym zniewoleniem, duma arystokraty ściera się z lokalnym folklorem. Nad wszystkim z konsekwencją i opanowaniem czuwa Filip Bajon, który niczym zasłużony dyrygent doskonale potrafi wyważyć każdy ruch batutą, by otrzymać pożądany dźwięk. Nawet jeśli nie wszystkie instrumenty są prawidłowo nastrojone.

Wydaje się, iż tylko tak doświadczonemu reżyserowi mogła udać się niezwykle trudna sztuka zamknięcia w i tak opasłym widowisku blisko 50-letniej historii rodziny von Kraussów. Przy czym dzieje pruskich magnatów są w "Kamerdynerze" jedynie przyczynkiem do pokazania, jak mocno kipiącym narodowościowym kotłem na przestrzeni dwóch światowych wojen były Kaszuby. Region, w którym każdego dnia Polacy, Kaszubi i Niemcy musieli na nowo uczyć się współpracy i choć kurtuazyjnego szacunku. I właśnie w tym świetle "Kamerdyner" prezentuje się najkorzystniej.

Przeczytaj całość tutaj

nol

Film

6.7
243 oceny

Kamerdyner (114 opinii)

(114 opinii)
dramat

Opinie (50) 2 zablokowane

  • Opinia wyróżniona

    (1)

    Film rewelacyjny. Książka jeszcze lepsza i pochłania się ją jednym ciągiem.
    W filmie tylko 1/10 tego co jest w książce i sporo przeinaczeń w stosunku do tego co na papierze.

    • 15 9

    • Polecam przeczytać artykuł na stronie magazynkaszuby. Wygooglać: “Kamerdyner” – co w nim jest, a czego nie ma?

      "Armia gen. Józefa Hallera wkroczyła na Pomorze na początku 1920 roku – żeby je zająć, w myśl ustaleń Traktatu Wersalskiego. Kaszubi witali tzw. Błękitną Armię entuzjastycznie. Wiele się zmieniło w ciągu ostatniej dekady, spora część, być może już większość Kaszubów patrzyła teraz z nadzieją na swoją przyszłość w odradzającej się Polsce.

      Jednak czekało ich ogromne rozczarowanie. Hallerczycy wprowadzili na Kaszubach coś w rodzaju okupacji. Nie uznali mieszkańców tej ziemi za Polaków. Język kaszubski był im obcy. Tak to wyglądało w praktyce: gwałty, rabunki, publiczne wymierzanie kar cielesnych, zakładanie domów rozpusty we wsiach, pijaństwo, porwania młodych dziewczyn, prowadzenie się z niemieckimi arystokratami i jednoczesne upokarzanie Kaszubów. To wszystko, przez kilka pierwszych miesięcy 1920 roku było tu na porządku dziennym, co zresztą zostało dość dobrze udokumentowane. Po kilku miesiącach sytuacja stała się już tak trudna, że niektórzy Kaszubi skłonni byli prosić o odłączenie od Polski i przyłączenie ich ojcowizny do granic Wolnego Miasta Gdańska. Zareagował parlament Rzeczpospolitej, na miejsce przybyła komisja, by sprawdzić sytuację. Zachował się raport tejże komisji, który ma wszelkie znamiona obiektywizmu, i szczerze mówiąc – włos się jeży na głowie, gdy czyta się, w jaki sposób traktowali Kaszubów polscy „wyzwoliciele” w 1920 roku."

      • 15 1

  • Dobry film.

    • 16 4

  • Brawo!

    Super fim

    • 41 7

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Nowo otwarty największy food hall w Trójmieście nazywa się?