- 1 Techno balkon otworzył sezon (53 opinie)
- 2 Juwenalia: Bajm, LemON i strefy z nagrodami (67 opinii)
- 3 Trzydniowa kulinarna Feta na stoczni (58 opinii)
- 4 Recenzja filmu "Istoty fantastyczne" (1 opinia)
- 5 Momoa spotkał się z Michalczewskim (60 opinii)
- 6 Jason Momoa w gdańskiej restauracji (137 opinii)
Kiedyś heavymetalowiec, dziś gwiazda światowej opery. Joseph Calleja w Gdańsku
Maltański tenor Joseph Calleja na co dzień występuje na najbardziej prestiżowych scenach operowych świata. W piątkowy wieczór zaśpiewał w Filharmonii Bałtyckiej, w ramach charytatywnego cyklu Muzyka Czyni Cuda, momentalnie oczarowując słuchaczy interpretacjami arii z oper Verdiego, Masseneta czy Cilei. Owacjom nie było końca, publiczność kilkakrotnie podrywała się z miejsc i krzyczała z zachwytu, za co artysta odwdzięczył się bogatym pakietem bisów.
Koncerty muzyki poważnej - Kalendarz imprez
Organizatorzy imprez prześcigają się w pomysłach na to, jak zachęcić publiczność do zakupu biletów. Profesor Piotr Czauderna nie ma z tym problemu - zaprasza tak wielkie gwiazdy światowych scen operowych, że bilety rozchodzą się jak ciepłe bułeczki. Jak to się stało, że chirurg dziecięcy i profesor nauk medycznych w ogóle zajął się organizowaniem tego rodzaju koncertów?
Lekarz, któremu nie odmówi żadna gwiazda
- Muzyka poważna, zwłaszcza operowa, jest moją wielką pasją. Dzięki niej mogę się wyciszyć i oderwać od całego trudu i brudu współczesnego świata - mówił przed sześcioma laty, a więc przed pierwszym koncertem z cyklu Muzyka Czyni Cuda, jego pomysłodawca, prof. Piotr Czauderna. - Nie ukrywam, że inspiracją był dla mnie profesor Religa, który również organizował koncerty charytatywne na rzecz swojej fundacji w Zabrzu. Zebrane pieniądze chcielibyśmy przeznaczyć na tor wizyjny, który pomoże nam operować w trójwymiarze i posłuży do realizacji nowoczesnych zabiegów wideochirurgicznych u dzieci.
Poprzeczkę prof. Czauderna zawiesił bardzo wysoko, bo postanowił zapraszać do Gdańska gwiazdy światowych scen operowych. Wyłącznie z najwyższej półki. "Top of the top"- jak mawiają melomani.
Joseph Calleja i "o sole mio" na bis
Dziś Gdańsk, za chwilę Metropolitan Opera
Przypomnijmy, że dotychczas w ramach cyklu "Muzyka Czyni Cuda" na deskach Filharmonii Bałtyckiej wystąpili: Simone Kermes , Vivica Genaux , Weselina Kacarowa , Juan Diego Florez , uznawany za jednego z najlepszych na świecie tenorów lirycznych, Erwin Schrott , którego występ wywarł na słuchaczach piorunujące wrażenie oraz Sondra Radvanovsky , która od pierwszej chwili skradła serca słuchaczy swoją otwartością i serdecznością.
Tym razem Gdańsk miał odwiedzić meksykański tenor Javier Camarena, jednak zmuszony był odwołać swój przyjazd. Znaleziono mu jednak równie znakomite zastępstwo - w piątkowy wieczór, w Filharmonii Bałtyckiej, wystąpił Joseph Calleja.
Co decyduje o tym, że śpiewak operowy jest uznawany za jednego z najlepszych na świecie? Można to poznać chociażby po angażach - ci z najwyższej półki mają w swoim kalendarzu występy na najbardziej prestiżowych scenach. Pochodzący z Malty tenor Joseph Calleja, gwiazda piątkowego koncertu, już w styczniu 2022 roku na deskach nowojorskiej Metropolitan Opera wcieli się w rolę Cavaradossiego w "Tosce" Pucciniego. Zagra jedną z najważniejszych i najbardziej lubianych przez publiczność postaci, w całym repertuarze operowym. Jako ciekawostkę dodam, że partię tytułową, partnerując mu, będą dzieliły między siebie trzy wybitne sopranistki: Sondra Radvanovsky - gwiazda poprzedniej odsłony cyklu Muzyka Czyni Cuda, Aleksandra Kurzak, która występowała w Filharmonii Bałtyckiej przed miesiącem oraz Elena Stikhina.
W swetrze do filharmonii, w dresie na galę. Czy strój jeszcze ma znaczenie?
Jeden z najwybitniejszych artystów w historii Malty
Urodzony na Malcie Joseph Calleja wokalną karierę rozpoczął już w wieku 16 lat, śpiewając w kapeli heavy metalowej. Chodzą słuchy, że śpiewem operowym zainteresował się dopiero po obejrzeniu filmu "The Great Caruso" (z 1951 roku), ze słynnym tenorem Mario Lanzą w roli tytułowej. Debiutował na scenie operowej bardzo wcześnie, bo już w wieku 19 lat, rolą Makdufa w "Makbecie" Verdiego. Potem poszło już jak z płatka - wygrane w kolejnych konkursach, kolejne ciekawe role na coraz lepszych scenach, aż po Metropolitan Opera, na której w styczniu 2022 roku zadebiutuje rolą Cavaradossiego w "Tosce" Pucciniego.
Joseph Calleja przyjechał do Gdańska z dwugodzinnym programem. Niestety, z uwagi na obostrzenia, jakie stosuje Filharmonia Bałtycka, poproszono go o zredukowanie repertuaru o połowę. Zrezygnował więc z największych tenorowych hitów i postawił na arie uwielbiane na świecie, za to mało znane w Polsce, jak np. "La dolcissima effigie" z opery "Adriana Lecouvreur" Francesca Cilei, Lament Federika "E la solita storia del pastore" z opery "L'arlesiana" tego samego kompozytora, czy "Pourquoi me réveiller" z "Wertera" Messeneta.
Od "Granady" po "O sole mio"
Hity jednak też były. I to jakie! Najpierw zapowiadająca debiut w nowojorskiej Metropolitan Opera "E lucevan le stelle" z "Toski", chwilę potem - na zakończenie "planowej" części - słynna "Granada" Augustina Lary. Nikt chyba jednak, z artystami włącznie, nie myślał, że na tym koncert się skończy. Występ maltańskiego tenora, przy akompaniamencie Orkiestry Polskiej Filharmonii Bałtyckiej, którą prowadził Gianluca Marciano, był tak znakomity, a przy tym krótki, że wszelkimi siłami trzeba było walczyć o jego wydłużenie.
Publiczność posłużyła się stałym patentem - podrywała się z miejsc i nagradzała artystów oklaskami tak długo, aż godzili się wystąpić na bis. Ten fortel się opłacił, bo w pakiecie muzycznych podziękowań znalazły się takie hity, jak "La vie en rose" z repertuaru Édith Piaf czy flagowy tenorowy przebój, "O sole mio".
Muzyka Czyni Cuda - wariant covidowy
Stali bywalcy cyklu Muzyka Czyni Cuda pamiętają, że były to zawsze imprezy organizowane z wielką pompą, aby w jak największym stopniu zachęcić darczyńców do sięgania po portfele. Tegoroczna odsłona była znacznie skromniejsza, ponieważ determinowały ją procedury bezpieczeństwa, jakie stosuje Polska Filharmonia Bałtycka.
Koncert trwał zatem 60 minut i o kilkanaście dodatkowych wydłużyły go bisy, nie było przerwy, w której zazwyczaj odbywały się licytacje. Joseph Calleja zgodził się natomiast spotkać z fanami po koncercie we foyer.
Ci natomiast, którzy ani na moment nie zapomnieli o charytatywnym charakterze imprezy i chcieliby wesprzeć szczytny cel, będą mogli to zrobić poprzez udział w internetowych aukcjach, jakie mają niebawem zostać zorganizowane. Dochód z koncertu zostanie przeznaczony na zakup sprzętu medycznego (w tym szczególnie elektrostymulatora do operacji wad odbytu) do nowej Kliniki Chirurgii Dzieci i Młodzieży, która 1 października przeniosła się do nowej siedziby w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym.
Wydarzenia
Miejsca
Opinie (24) 1 zablokowana
-
2021-10-19 12:34
Widownia
Chyba już tylko w naszej Filharmonii obowiązują zasady covidowe dotyczące ilości zajętych miejsc.
Byłam w Filharmonii Szczecińskiej i wszystkie miejsca zajęte. W telewizji widać, że Filharmonia Narodowa,na przesłuchaniach Konkursu Chopinowskiego, też się nie ogranicza.
Może naszej dyrekcji nie zależy na dochodach z biletów ?- 1 0
-
2021-10-16 23:50
Może następnym razem (2)
Sprzedać miejsca na parterze chętnym prawdziwym widzom, a nie zostawiać dla cabanów z państwowych spółek którzy i tak maja wydarzenie w głębokim poważaniu ( wczoraj parter świecił pustkami ) Poza tym co to za sponsorzy wielcy co po kilka tysięcy dają żeby tylko ich lektor trzy razy wyczytał
- 7 2
-
2021-10-18 00:44
Sprzedaż biletów
Tak, sprzedaż biletów to porażka.
- 0 2
-
2021-10-17 02:54
A to nie przez covid?
Może Filharmonia nadal stosuje ograniczenie liczby osób na widowni.
Wydaje mi się, że tak właśnie było.- 1 2
-
2021-10-18 00:30
Tenor o bezproblemowym głosie
Sprzedarz biletów - katastrofa, plan
sali nie oddawał stanu faktycznego,
biletów brak a podczas koncertu
sporo miejsc wolnych. Jedna pociecha
dobry tenor.- 1 0
-
2021-10-17 10:38
O ile mnie słuch nie myli (2)
"instrumenty dente blaszane " na tym nagraniu grają nieczysto . Poza tym inicjatywę profesora Piotra Czauderny odbieram bardzo pozytywnie i także uważam ,że muzyka czyni cuda a każda złotówka uzbierana na szlachetny cel bogaci podwójnie -obdarowanego i darczyńcę .
- 2 0
-
2021-10-17 13:10
Hmmmm (1)
nic drastycznego nie słyszę, ale polecam sprawdzić w słowniku słowo DENTE.
- 1 0
-
2021-10-17 18:45
Otóż są 4 rodzaje instrumentów dętych
instrumenty dęte blaszane ,instrumenty dęte drewniane , "instrumenty dente blaszane " oraz "instrumenty dente drewniane "
Instrumenty w cudzysłowie różnią się od swoich poprzedników tym ,że -w gwarze muzyków "grają po sąsiadach ".- 0 0
-
2021-10-16 20:49
Erwin Schrott nie wyglada mi na artystyczne nazwisko. (2)
- 0 2
-
2021-10-16 22:03
A jest artystą i to wielkim (1)
Do tego cudownym człowiekiem. Kiedy przyjechał do Gdańska, żeby zaśpiewać dla chorych dzieci, natychmiast zażyczył sobie, żeby go do nich zabrać. Nie wyobrażał sobie, że miałby brać udział w koncercie charytatywnym i nie spotkać się z tymi, dla których są zbierane pieniądze. To było przed pandemią, więc wizyty były jak najbardziej możliwe. A jednak żaden z artystów nigdy wcześniej o to nie poprosił
- 4 0
-
2021-10-16 23:51
I dodatkowo wielki głos !!!
- 1 0
-
2021-10-16 19:28
Dziekujemy Panie Profesorze!
Piękny koncert, piękne dzieło! Brawo Profesor Czauderna i jego współpracownicy!
- 11 0
-
2021-10-16 18:08
Kiedyś heavymetalowiec? (1)
Błąd. Raz heavymetalowiec, na zawsze heavymetalowiec.
- 5 3
-
2021-10-16 19:01
Fakt, mea culpa
Heavymetalowcem się jest, a nie bywa! Zapamiętam!
- 2 0
-
2021-10-16 18:58
Ktoś podszywa się pod Dr Svenjusza.
Popieram.
- 0 0
-
2021-10-16 12:50
Cudowny głos! (4)
Posłuchajcie tego nagrania dodanego do artykułu. Kiepska jakość, a słychać, że to nie jest głos, jaki często się spotyka. Koncert cudowny, choć filharmonia przesadza już z tym covidem. Dlaczego nie działała szatnia, ale samemu można było w niej powiesić kurtkę? Ciężko zatrudnić kogoś do obsługi, czy to też przez covid. I do tego ten idotyzm z maseczkami. Ile jeszcze mamy się w nich dusić?
- 16 3
-
2021-10-16 15:24
No właśnie, dlaczego?! (1)
Podłączam się do pytania! Żądam natychmiastowej odpowiedzi lub co najmniej natychwioskowej ponieważ jeśli nie uzyskam takowej to wzniosę skargę do sądu najwyższego w Trójmieście, wyższego nawet niż wieża Ajfla.
- 3 2
-
2021-10-16 18:29
???
Sven, co ty dzisiaj brałeś, że tak cię trzyma przez cały dzień?
- 1 1
-
2021-10-16 16:57
maski sę potrzebne, nie podoba się to nie musisz do filharmonii chodzić i zarażać kulturalnych ludzi (1)
- 3 2
-
2021-10-16 17:05
W wielu miejscach są innego zdania
Na szczęście! Powinni wpuszczać wyłącznie zaszczepionych albo przetestowanych i pozwolić ludziom normalnie cieszyć się życiem. Tak jak się to robi w Paryżu, Mediolanie czy Wiedniu
- 2 4
-
2021-10-16 17:42
(1)
Artyści są pięknymi ludźmi. Owszem, czasami maja problemy z alkoholem, narkotykami itp. ale to z powodu nadwrażliwości, ognistego temperamentu, zbyt dużej samoświadomości itp. jak np. Liza Minelli, ale zawsze jak trzeba pomóc - to Artyści są chętni, gotowi, są na tak i to jest... przepiękne i za to Ich kochamy, wielbimy, czcimy, są naszymi idolami, heroinami np. Helena Modrzejewska. Ile jest człowieka w człowieku? W Artystach na 300%, ba 500%, ba 10000% normy. Artysta przez duże "A"! P.S. nie byłem na koncercie, ale podziwiam takie akcje. Zaraz wyślę SMS charytatywny na jedną z inicjatyw - budowa ośrodka dla dzieci z problemami ze zdrowiem psychicznym. Pozdrawiam :)
- 2 6
-
2021-10-16 17:47
Biję się w piersi: Liza Minnelli pisze się przez dwa "n" i dwa "l". Miss Minnelli - przepraszam!!!! I am very sorry!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.