• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kobieto, płać za siebie. Czy i kogo dyskryminują trójmiejskie kluby?

Borys Kossakowski
4 marca 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Organizatorzy imprez jakby nie zauważyli, że pozycja kobiety w społeczeństwie diametralnie się zmieniła i akcja afirmatywna nie jest już potrzebna. Organizatorzy imprez jakby nie zauważyli, że pozycja kobiety w społeczeństwie diametralnie się zmieniła i akcja afirmatywna nie jest już potrzebna.
Prawdziwy dżentelmen z chęcią zapłaci za kobietę - twierdzą niektórzy. Prawdziwy dżentelmen z chęcią zapłaci za kobietę - twierdzą niektórzy.
Dyskryminacja? Przecież chodzi o to, żeby się dobrze bawić. Dyskryminacja? Przecież chodzi o to, żeby się dobrze bawić.

Do niektórych trójmiejskich klubów kobiety na imprezy wchodzą za darmo, mimo że mężczyźni muszą za wstęp płacić. To miły gest w stronę kobiet czy dyskryminacja mężczyzn? Czy kobiety rzeczywiście na tym zyskują? Kto tak naprawdę jest dyskryminowany?



Według ustawy "dyskryminacja to sytuacja, w której osoba fizyczna ze względu na płeć (...) jest traktowana mniej korzystnie niż jest, była lub byłaby traktowana inna osoba w porównywalnej sytuacji". Niedawno weszła w życie poprawka, regulująca kwestie związane z dyskryminacją. To pokłosie dyrektywy unijnej, zalecającej m.in. równy dostęp do usług bez względu na płeć.

Zofia Jabłońska, prawnik: - Żądanie od mężczyzn zapłaty za wstęp do klubu w przypadku, gdy kobiety wpuszcza się bezpłatnie, jest niezgodne z prawem. W praktyce udowodnienie strat moralnych i dochodzenie odszkodowania jest niezwykle czasochłonne. Mam nadzieję jednak, że kilka wyroków korzystnych wymusi na właścicielach klubów nową praktykę, stawiającą na równi obie płcie.

Mężczyźni mogą się poczuć trochę poszkodowani. Dlaczego właściwie mieliby płacić za wstęp do klubu, podczas gdy kobiety nie płacą? - To chwyty marketingowe, które bezpośrednio dyskryminują mężczyzn - mówi Ewa Gromada z Trójmiejskiej Akcji Kobiecej. - Z drugiej strony kobiety, mówiąc dosadnie, sprowadzane są do roli seksualnego wabika na mężczyzn.

Niektórym zupełnie to nie przeszkadza. Bywalcy klubów często wyrażają opinię, że mężczyźni zawsze płacili za panie, to element naszej kultury. Tylko ostatnio jakoś faceci zniewieścieli i zaczynają się ze sobą pieścić. Czy nie byłoby krępujące dla nich, gdyby na kolację para zrzucała się po równo? Niektóre kobiety na taką propozycję obraziłyby się śmiertelnie.

- To kwestia świadomości, a w zasadzie jej braku. Kobiety godzą się na granie roli obiektu seksualnego, bo to im przynosi realne, choć krótkotrwałe, zyski - twierdzi Anna Urbańczyk, trenerka wrażliwości genderowej i członkini Kampanii Przeciw Homofobii. - Jednocześnie nieświadomie akceptują inne objawy seksizmu: gorsze zarobki i traktowanie jako tej mniej zaradnej, za którą trzeba płacić. Z wiekiem, kiedy minie uroda, miną też przywileje. A przykrości pozostaną.

Gdy mężczyzna musi płacić, a kobieta nie, jest to:

Innego zdania jest Grzegorz Wróbel, prezes firmy Art Invest, właściciela m.in. Tropikalnej Wyspy i Organiki. Według niego dostęp do usług w jego klubach dla obu płci jest taki sam. - Od czasu do czasu robimy po prostu prezent kobietom i wpuszczamy je za darmo. Mężczyźni płacą za wejście normalną stawkę, tak jak zawsze, a kobiety nie zabierają im miejsca w klubie. Uprzywilejowana sytuacja kobiet w żaden sposób nie wpływa negatywnie na pozycję mężczyzn. Być może. Ale, wbrew pozorom, głównym poszkodowanym są tu kobiety.

Natasza Kosakowska, psycholog: - To przejaw tak zwanego życzliwego seksizmu, podobnie jak całowanie w rękę czy przepuszczanie kobiety w drzwiach. To miłe, ale wyniki badań świadczą o tym, że tam, gdzie występuje życzliwy seksizm, mamy też do czynienia z jego wrogą odmianą.

Wrogi seksizm to choćby gorsze traktowanie w miejscu pracy, na zasadzie: nie zatrudnię cię, bo jesteś kobietą. Zaraz zajdziesz w ciążę i będą z tego tylko problemy. Dobrze być świadomym tych mechanizmów.

- Nigdy mi to nie przeszkadzało - mówi Artur, jeden z bywalców klubów. - Ale faktycznie jest to przejaw dyskryminacji, tylko kto będzie się awanturował przed drzwiami klubu? I to w towarzystwie swojej kobiety.

Czy nowe przepisy zmienią cokolwiek w funkcjonowaniu trójmiejskich klubów? Dużo zależy od nas samych.

Opinie (275) ponad 20 zablokowanych

  • ZDJECIE (1)

    WYSTARCZY SPOJRZEC NA GLOWNE ZDJECIE. BABCE Z ROGAMI SIE PIC ZACHCIALO I CO ROBI??? PRZYGOTOWANIE DO DZIALANIA L.D.IK HAHAHAHA WYSTARCZY SPOJRZEC JAK OCZYWISCIE NIE WSZYSTKIE SOBIE RADZA NA IMPREZIE HAHAHAHAHA

    • 4 1

    • To raczej kelnerka

      patrz ze zrozumieniem!

      • 0 1

  • kaszalot w rogu czeka na okazję.

    • 3 1

  • Jak najbardziej ZA (1)

    Bezpłatne wejsciówki dla kobiet powodują tylko to że w lokalach jest mnóstwo panienek z ubogich rodzin która zarówno stylem ubierania jak i zachowaniem sprawiają że człowiek czuje się jak na wyprzedaży w domu publicznym.
    Każdy normalny facet zniesie bez problemy towarzystwo mniej urodziwych kobiet jeśli nie są bozbawione kszty rozumu niż nawet najładniesze dziewcze które jest na poziomie ogolonego szympansa rozwojowo.

    Dodał bym jeszcze dodatkową opłate dla panienek wypsikanych podróbkami perfum.
    Zrozumcie dziewuchy że na parkiecie człowiek sie czuje jak w sklepie z odświerzaczami powietrza do wc.

    • 9 1

    • ale mizogin, tak pojechać z kobietami...

      • 0 1

  • te babki ne zdjęcia dadza za drinka każdemu, to się widzi na dyskotekach, straszne to jest.

    • 3 0

  • w kwestaich poglądu o kobietach odsyłam do znalezienia na yt "Janusz Korwin Mikke o Kobietach"

    też się wkur*iam jak muszę płacić przy wejściu ale własność prywatna włodarzy lokalu to rzecz święta. Jak by mi się nie podobało to są inne lokale

    • 6 2

  • "mężczyźni zawsze płacili za panie, to element naszej kultury" (1)

    A jeśli mężczyzna przychodzi sam?

    • 8 1

    • zależy

      starsze panie płaciły młodszym kochankom, albo ich utrzymywały.
      wszystko kwestią wieku ;)

      • 1 0

  • (4)

    tylko facet ktory jest kompletną ci*tą i idiotą bedzie sie domagal w takiej sytuacji odszkodowania za straty moralne.
    przeciez wiadomo ze płacenie przez mezczyzn za wejscie ogranicza ich liczbe a wiec zmniejsza konkurencje wsrod facetow a darmowe wejscie dla lasek zwieksza ich liczbe w danym lokalu wiec szanse na upolowanie kobiety sie zwiekszają.
    za brakiem opłat beda glownie frajerzy ktorym zal wysupłac paru groszy

    • 4 11

    • dobre, "upolowanie" (1)

      widać jest to miejsce dla dzikich łowców. zero kultury, fiut aż trzeszczy.

      • 2 0

      • tak, bo to "dzicy łowcy" zdobywają panienki hurtem a nie zniewieściali pantoflarze.
        pomiedzy nimi jest oczywsicie ogromna grupa pośrednich :)

        • 0 1

    • kompletna ci*ta może postawić przyjaciółce wejściówkę bezinteresownie, a (1)

      Ty będziesz oczekiwać rękompensaty w naturze. Taki szczegół.
      Zapewne znajdzie się wiele takich, które wykonają barter bez zawahania, ale to ich problem.

      • 0 0

      • przyjaciółka to przyjaciółka, ich sie nie bzyka.
        własnie, to ich problem, a nie urzędników.

        • 0 0

  • płatności kobietom ;)

    no to kiedy trzeba zapłacić? przed (barem) czy po (odebraniu numerka)? ;)

    • 1 0

  • W klubie nie da się poznać porządnej kobiety.

    • 9 1

  • dlaczego ONI tego zakazują?

    W dzisiejszej Europie jesteśmy ograniczeni zakazami, których nie było w PRLu, nie było w Sowietach za Stalina ani w Niemczech za Hitlera, nie było oczywiście w Mongolii za Chana Czengiza (który był bardzo liberalnym, choć zaborczym, władcą!!) - i nawet nie przyśniłyby się Ludwikowi XIV – choć ten mawiał „Państwo – to ja”. Państwo – tak; natomiast poddani (od czasów zniesienia pańszczyzny: wszyscy) byli na ogół wolnymi – w porównaniu z obywatelami – którzy muszą się, jak sama nazwa wskazuje, obywać bez wolności.

    Urzędnicy w Europie wydają dziennie ok. 15 przepisów ograniczających naszą wolność. Niektóre z nich z nich (teoretycznie średnio jedno na 39) bywają rozsądne (choć niekoniecznie niezbędne) – reszta jest albo szkodliwa, albo bardzo szkodliwa.

    Dlaczego to robią? To też oczywiste: by było widać, że COŚ robią, by nie czuli się darmozjadami. Z poczucia moralnego obowiązku: jeśli facet jest doktorem fizjologii żywienia i ma dwa lata stażu w Paryżu i rok w Londynie - to nie potrafi znieść myśli, że matka mogłaby karmić dziecko tak, jak ona uważa za stosowne; a jak ON uważa za niestosowne... Trzeba ją zmusić, by karmiła dziecko optymalnie – a przynajmniej zakazać niektórych „szkodliwych” praktyk.

    Co ciekawe: kobiety, istoty nawykłe do tego, że się nimi ktoś opiekuje, często przyjmują takie zakazy z wdzięcznością (!! - dlatego ONI chcą by kobiety miały prawo głosu; mężczyzn chcieliby w ogóle z polityki wyrzucić!)

    Polityk czy urzędnik chcą nam przychylić Nieba. Jednak nareperowanie chodnika tak, by nikt sobie nie połamał nóg, kosztuje pieniądze – a wydanie zakazu chodzenia chodnikiem jest „za darmo”. Ponieważ ilość pieniędzy, jaką ONI dysponują, jest (na szczęście!!) ograniczona – to zamiast reperować – zakazują.

    A dlaczego częściej zakazują – a nie nakazują?

    Cóż: od czasów „komuny” zmieniło się to, że jeśli władzuchna komuś coś nakazuje, to ten ktoś potrafi odwołać się do sądu i otrzymać odszkodowanie. Natomiast nie bardzo wyobrażam sobie sąd, który wypłaciłby mi odszkodowanie za to, że nie mogę przejechać jakąś nieco uszkodzoną drogą. Ja mogę tłumaczyć, że tracę na tym 15 minut dziennie, co daje rocznie ok. 100 godzin, a przez ten czas mógłbym zarobić na osiem amortyzatorów... Nie: Władzuchna (od dróg) wytłumaczy, że to przecież dla mojego dobra, że nie ma praktyki, by przy wjeździe na taki odcinek umieszczać tablicę: „PRZEJEŻDŻASZ NA WŁASNE RYZYKO”... Odwrotnie: gdybym jechał taką drogą i coś sobie uszkodził – to wtedy mógłbym drogowców skarżyć o odszkodowanie.

    Ogromna większość zakazów (a i część nakazów) kradnie nam czas. Niestety: choć „Time is money”, sądy przyznają odszkodowanie za połamany amortyzator – ale czy ktoś otrzymal odszkodowanie za czas stracony na dojazd do Urzędu i wypełnienie kretyńskiego formularza?

    Otóż to!

    • 5 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Juwenalia Gdańskie 2024 (54 opinie)

(54 opinie)
75 - 290 zł

South Molo Festival - Delfinalia 2024 (5 opinii)

(5 opinii)
105,22 zł
hip-hop, festiwal muzyczny, w plenerze

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Jaka jest pełna nazwa gdańskiej plenerowej imprezy FETA?