- 1 Techno balkon otworzył sezon (53 opinie)
- 2 Juwenalia: Bajm, LemON i strefy z nagrodami (66 opinii)
- 3 Trzydniowa kulinarna Feta na stoczni (58 opinii)
- 4 Momoa spotkał się z Michalczewskim (60 opinii)
- 5 Recenzja filmu "Istoty fantastyczne" (1 opinia)
- 6 Chowają pieniądze w miejscach publicznych (52 opinie)
Latynoska petarda. Ricky Martin wystąpił w Ergo Arenie
Ricky Martin w Ergo Arenie:
Piętnaście lat fani portorykańskiego piosenkarza musieli czekać na jego powrót do Trójmiasta. W piątkowy wieczór Ricky Martin udowodnił, że cierpliwość się opłaciła: podczas dwugodzinnego koncertu, wypełnionego po niemal brzegi dynamiczną muzyką i przebojami, porwał do tańca sześć tysięcy widzów zgromadzonych w Ergo Arenie.
Był rok 2003, gdy Ricky Martin po raz pierwszy wystąpił przed trójmiejską publicznością. Wtedy był główną gwiazdą sopockiego festiwalu w Operze Leśnej, a bilety na jego koncert wyprzedały się w ciągu kilku dni. Od tamtej pory omijał nasz kraj, by dopiero w 2018 roku pojawić się w hali na granicy Gdańska i Sopotu. Tym razem jednak dał zupełnie inny, zdecydowanie bardziej rozbudowany show niż kilkanaście lat temu.
Gdy ostatnio koncertował w Trójmieście, był u szczytu kariery. Złota era Martina trwała w najlepsze: miał na koncie przeboje, które nucił cały świat, m.in. hymn mistrzostw świata w piłce nożnej ("The cup of life/La copa de la vida", 1998 rok), hit "Livin la vida loca" (1999 rok), który ugruntował jego pozycję na międzynarodowej scenie muzycznej oraz słynną balladę z Christiną Aquilerą "Nobody wants to be lonely" (2002 rok).
Złośliwi mogliby powiedzieć, że te czasy już minęły, a Ricky odcina kupony od dawnej popularności. Nic bardziej mylnego: artysta nadal cieszy się statusem latynoskiego bożyszcza, choć obecnie głównie w krajach Ameryki Południowej. Ameryka i Europa zaś coraz częściej zaczęły za to doceniać jego pozamuzyczne działania, choćby rolę w dobrze przyjętym serialu "Zabójstwo Versace", w którym wystąpił u boku samej Panelope Cruz.
Ricky Martin "The cup of life/La copa de la vida":
Piątkowy koncert otworzyła "Maria", przebój z 1995 roku, który sprawił, że o Martinie zrobiło się głośno nie tylko w jego ojczyźnie. Dynamiczny i wpadający w ucho utwór był poniekąd zapowiedzią tego, co czeka publiczność zgromadzoną w Ergo Arenie, a mianowicie wielka taneczna impreza z muzyką latynoską.
Była to jednak bomba z opóźnionym zapłonem - zanim tysiące widzów na dobre poderwały się z krzeseł, musiało minąć trochę czasu. Ricky z każdą piosenką coraz skuteczniej zachęcał fanów do zabawy, by w drugiej połowie, dużo bardziej energetycznej, nie pozostawić już nikogo obojętnym. Ostatecznie nawet ci, którzy słabiej znali repertuar Portorykańczyka i żywiołowo reagowali tylko podczas jego radiowych przebojów, poddali się jego urokowi.
Martin tego dnia udowodnił również, że wiek to tylko liczba. 46-letni artysta ani przez moment się nie oszczędzał: nie ustępował w tańcu dużo młodszym tancerzom, śpiewał na żywo, przebierał się co najmniej sześć razy i jednocześnie czarował publiczność. Popisał się też znajomością kilku słów po polsku, za co zebrał głośne owacje. Miłych akcentów było zresztą więcej - gdy na scenę do tańca zaproszono jedną z fanek oraz istotnych, gdy znaleziono miejsce na poważny przekaz i przypomniano za pomocą filmu, że Ricky to także gwiazdor zaangażowany w walkę z problemami współczesnego świata, m.in. niewolnictwem i handlem ludźmi.
Pod względem muzycznym trudno mieć jakiekolwiek uwagi. Oprócz najsłynniejszych przebojów ("Shake Your Bon-Bon", "She Bangs", "Livin'la vida loca", "La copa de la vida", "Adrenalina") które znają chyba wszyscy, zaprezentowano piosenki mniej popularne, ale za to łatwo wpadające w ucho. Spisał się również zespół muzyków oraz ekipa od nagłośnienia.
Chwilami można było jednak odnieść wrażenie, że czegoś brakuje na scenie: być może była zbyt duża, a Martin z zespołem oraz towarzyszący mu tancerze nie byli w stanie jej "zapełnić". Przydałoby się też więcej pomysłowych wizualizacji.
Czuć, że koncerty Portorykańczyka to wyreżyserowane show, gdzie nic nie dzieje się przez przypadek (powtórzyła się m.in. przemowa otwierająca jedną z ballad, którą kilka dni wcześniej usłyszała publiczność w Budapeszcie). Nie udało mu się też zapełnić całej Ergo Areny. Nie zmienia to jednak faktu, że Ricky Martin zagrał dobry i żywiołowy koncert, a urokiem i zaangażowaniem przekonał do sobie także tych, którzy przyszli na niego jedynie w roli osoby towarzyszącej. Gdy na koniec zapaliły się światła, zadowolone miny i imprezowe nastroje widzów tylko to potwierdziły.
Filmy czytelników z koncerty Ricky'ego Martina
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie (118) 3 zablokowane
-
2018-09-08 15:47
Ja widzialem Ricky Martina tylko raz na zywo. (2)
Bardzo dawno temu na publicznym kocercie calego zespolu mlodych bo nastoletnich chlopakow Menudo. On byl jednym z nich. Mial wtedy z 10 lat. Ale on tam nie byl glownym solista. Sklad tego zespolu byl bardzo plynny i jego czlonkowie czesto sie zmieniali. To bylo w Limie, Peru w 1981 roku. Oj jak ten czas szybko zlecial.
- 3 1
-
2018-09-10 05:01
(1)
W szkole nie nauczyli odmiany przez przypadki?
- 0 0
-
2018-09-10 16:12
Twoje pytanie jest napisane gramatycznie nieprawidlowo.
Wynika z tego ze mielismy tego samego nauczyciela jezyka polskiego. Albo obydwa takie przypadki jak Ja i ty w podobny sposob traktowalismy nauke.
- 0 0
-
2018-09-08 17:36
(2)
nie byłem na koncercie, ale na zamieszczonych tu filmikach głos jak stara raszpla
- 6 13
-
2018-09-08 18:53
Zdezelowana opona od passata w dieslu
- 2 1
-
2018-09-09 15:32
A skąd wiesz jaki głos ma stara raszpla ?
Inna sprawa, że głos mu sie zmienił. a może postanowił tak spiewać z tym vibrato. Mnie akurat to sie nie podoba, ale za to zespół akompaniujący był całkiem niezły- 0 1
-
2018-09-08 22:58
To teraz juz wiecie dlaczego stadion niezarabia i przynosi straty!Bo wszystkie imprezy są na hali Ergo!!
To ze tak będzie pisano i mówiono wielkokrotnie przed jego budową!
- 2 1
-
2018-09-08 23:07
(3)
A tak z ciekawosci? ... w ktorym hotelu sie zatrzymal ??
- 4 1
-
2018-09-08 23:25
on kocha inaczej a do tego wychowuje dzieci i chwyta się na scenie za jajca
- 2 1
-
2018-09-09 00:41
W Gryfie. Koło stoczni. Rano był na piwie pod rurami.
- 2 1
-
2018-09-09 15:22
Sheraton:)
- 2 1
-
2018-09-08 23:26
(1)
dlaczego on wychowuje dzieci i chwyta się na scenie za jajca ?
- 3 8
-
2018-09-08 23:38
A co wychowywanie dzieci ma wspólnego z łapaniem się za jajca?! 99% facetów to robi, a pewnie 50% z nich wychowuje dzieci
- 5 3
-
2018-09-09 12:42
Brawo
Super koncert :-)
- 5 2
-
2018-09-09 14:25
Piosenka o Marii czy Marianie? (1)
A tak na poważnie to coś zdziadział chłop. Stary przecież jeszcze nie jest. Taki Jared Leto szaleje na koncertach jak dwudziestolatek a wiek pewnie podobny.
- 0 1
-
2018-09-10 16:14
Nie kazdy dozywa do setki w takim samym zdrowiu i kondycji fizycznej.
- 0 0
-
2018-09-10 10:13
Nie jestem jego fanką, ale na koncert wyciągnęła mnie koleżanka. Ludzie, było na prawdę świetnie! Wszyscy bawili się fantastycznie - ja też ! A hejtują ci, których tam nie było...
koncert był super!- 3 1
-
2018-09-10 10:16
Dlaczego zawsze najgorzej wypowiadają się ci, których tam nie było...?????
- 0 1
-
2018-09-10 12:35
Super koncert!!!!!
KOncert był cudowny i nie rozumiem tych wszystkich sarkastycznych opinii! Piszą je pewnie osoby, które same niewiele mogą sobą zaprezentować. Ricky Martin jest wykonawcą, który zabrnął na szczyt ciężką pracą , która wymaga ciągłego bycia w dobrej formie. Na koncercie śpiewał lepiej na żywo niż na płytach i nawet głós Mu nie zadrżał podczas wykonywania choreografii! Jest w mega formie - tylko pozazdrościć. Po koncercie czułam się, jakbym była po tygodniowej odnowie biologicznej. Dawno nie czułam takiego relaksu!
A tak na marginesie, to proponuję wszystkim niezadowolonym opiniującym, aby spróbowali przy chociaż jednej piosence śpiewać i tańczyć jednocześnie na pełnych obrotach i wtedy okaże się, czy to taka łatwa praca!!!! A Ricky musi wykonać prawie 2-godzinny koncert co 2-3 dni , dodając przy tym ciągłe podróże i próby!
Bravo Ricky!!!!- 2 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.