- 1 Pchli Targ w Oliwie rozpoczął sezon (44 opinie)
- 2 Oto najpiękniejsze kobiety Pomorza (114 opinii)
- 3 Recenzja "Challengers": intensywne kino (44 opinie)
- 4 100cznia otworzyła sezon (50 opinii)
- 5 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (44 opinie)
- 6 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (57 opinii)
Leszka Możdżera spacery pośród Mistrzów
To nie będzie koncert lecz widowisko. Nie tylko dlatego, że w jeden wieczór zobaczymy na scenie czołowych jazzmanów świata, ale, że wystąpią oni na trzech scalonych ze sobą scenach. Połączą je dwa mosty, tradycyjny, drewniany i żywy, w postaci trójmiejskiego pianisty Leszka Możdżera. "Możdżer+" to zupełnie nowa formuła, czegoś podobnego w Polsce jeszcze nie było.
W sumie podczas sobotniego wieczoru usłyszymy dziewięć koncertów. Ich wspólną cechą będzie bez wątpienia szeroko pojęta różnorodność. Leszek Możdżer, główny bohater wieczoru, który wystąpi na każdym z nich, ma zatem niepowtarzalną szansę dowieść o swej wszechstronności. Wystarczy wspomnieć, że wśród gwiazd pojawią się takie tuzy jak basista Marcus Miller i gitarzysta John Scofield wraz ze swoimi świetnymi zespołami. Zaraz obok wystąpi brazylijski mistrz perkusji Naná Vasconcelos, Orkiestra Kameralna Aukso pod dyrekcją Marka Mosia, piosenkarka Gaba Kulka czy wreszcie trzy tria: dobrze nam znane, z Larsem Danielssonem i Zoharem Fresco i genialne, z Eddiem Danielsonem i Charlesem Foxem, a także polskie Motion Trio.
- Pretekstem do realizacji tego widowiska jest niebywała zdolności Leszka Możdżera. Przede wszystkim do poruszania się pomiędzy różnorodnymi stylistykami i to zarówno wykonawczo jak i kompozytorsko - tłumaczy główny organizator i reżyser przedsięwzięcia Krzysztof Materna. - "Możdżer+" ma też pokazać, że na zrobienie koncertu można znaleźć inną, nową formułę - dodaje Materna.
Marcus Miller i John Scofield to nie tylko jedni z najlepszych, stąpających obecnie po świecie muzyków, ale także symbol dla polskich fanów jazzu. To właśnie Scofield towarzyszył Milesowi Davisowi podczas legendarnego występu w warszawskiej Sali Kongresowej, w roku 1983. Mimo, że Miller wówczas nie grał, był współautorem wielu z wykonanych tam kompozycji. To był bardzo ważny koncert, pierwszy, zaraz po zniesieniu Stanu Wojennego, przebłysk wielkiej kultury. Równie ciepło pisał o nim sam Davis w swojej autobiografii.
- Z Vasconcelosem miałem już przyjemność grać parokrotnie, również w jego rodzinnej Brazylii. Grałem też z Marcusem Millerem, a z Johnem Scofieldem jesteśmy po pierwszej próbie. Wszyscy bardzo dobrze się rozumiemy. Tym samym wspólne granie będzie wielką przyjemnością - mówi Leszek Możdżer. - To będą głownie kompozycje, które towarzyszący mi artyści wykonują podczas swoich własnych koncertów. Chcę, by czuli się u nas komfortowo. Dodam jednak, że specjalnie z myślą o koncercie skomponowałem nowy utwór, do wiersza Czesława Miłosza - dodaje Możdżer.
Najważniejsza, dla nas, mieszkańców Trójmiasta, jest sama nazwa koncertu, który stanowi główne wydarzenie tegorocznej odsłony festiwalu Solidarity of Arts - "Możdżer+". I od razu powstaje pytanie, kiedy ten skromny pianista, współpracujący z Teatrem Muzycznym w Gdyni, uczestniczący w zjawisku yassu, stał się artystą światowego formatu? Jak to się stało, że teraz "grube ryby" z nowojorskich klubów pytają, kto jest ważniejszy z Polski, Stańko czy Możdżer?
Miejmy nadzieję, że koncert pozwoli nam docenić, jak wielki skarb posiadamy. Widzieć bowiem Leszka Możdżera spacerującego pośród największych jazzmanów świata będzie prawdziwą przyjemnością.
Widowisko jazzowe Możdżer+ odbędzie się w sobotę (21 sierpnia) o godz. 20:30 na Targu Węglowym w Gdańsku. Wstęp wolny.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (55) 2 zablokowane
-
2010-08-22 09:16
impreza ludyczna ... dla wybranych (2)
Piękny koncert, super widowisko, rewelacyjna muzyka i genialni wykonawcy.
Wszystko zapowiadało się świetnie, tylko kto mógł się tym widowiskiem cieszyć ??
Pewnie garstka fanatyków, którzy zajęli miejsca na środku placu ze dwie godziny przed koncertem.
Tak naprawdę tylko ta garstka, która zmieściła się pomiędzy wielkimi scenami na Targu Węglowym mogła cieszyć się muzyką i widowiskiem. Reszcie zainteresowanych pozostawały próby przedostania się na tyle blisko, żeby można było coś usłyszeć. Telebimy co prawda pokazywały to, co działo się na scenach, ale żeby coś usłyszeć trzeba było przedrzeć się naprawdę blisko sceny.
Organizatorzy nie zapewnili żadnych możliwości komunikacji, ochrona nie istniała. Dziw, że nie stratowano żadnych dzieci.
Mogło być naprawdę super, ale mnie pozostaną w pamięci tłumy przedzierające się przez ogródki z piwem, poobcierane nogi, smród grillowanych kiełbas i hałas pompek tłoczących powietrze do wszechobecnych balonów reklamowych.- 7 0
-
2010-08-22 09:19
co wy macie z tą kiełbasą (1)
golona śmierdziała na kilometr nie kiełbacha
o kuli babcie wyprowadzaliśmy z tłumu bo się babci źle zrobiło
ochrona była tylko w ogródku piwnym by się ludzie nie pchali na ławki
impreza porażka roku jak nie kilku lat- 1 1
-
2010-08-22 12:08
warto
Ok - miesem itp bylo czuc.. miejsca bylo malo ... z przodu wszyscy jak sardynki ale wystarczylo stanac troche z tylu i byly luzy...
nie wiem jakim cudem babcia o kulach idzie na koncert bez miejsc siedzacych o 20:45 na 2 h na targ weglowy
ochrona byla, moze za malo ochrony chodzilo wsrod tlumu....
mysle, ze paradoksalnie Targ Weglowy to bylo dobre miejsce, nie jestem sobie w stanie wyobrazic takiego koncertu na Olowiance, gdzie osob, ktore bylyby szczerze zainteresowane koncertem, byloby rownie malo - a co za tym idzie swieciloby pustkami
a ze tlumy sie przedzieraly i sporo ludzi bylo przypadkowych - trudno
ja sie ciesze ze Gdanszczanie otarli sie o muzyke z wyzszej polki i wiem ze niejedna osoba bedzie szukala plyt Mozdzera w salonach muzycznych w Gdansku
STanie przez 3h bylo uciazliwe ... to fakt...
Leszek! DZIEKI ZA TWOJA WSZECHSTRONNOSC!- 4 1
-
2010-08-22 14:49
niesamowity koncert
bardzo nam się podobało
- 1 1
-
2010-08-28 21:43
dziękuję..
chciałabym bardzo podziękować władzom Gdańska i organizatorom,że owy koncert się odbył..przeżycie niesamowite,ducha ukojenie...o takim koncercie można było tylko pomarzyć,przeżywam go do tej pory.. bardzo dziękuję,że nie był to kolejny popis "plastikowych" pop-disco gwiazd z ekranu, tylko zaproszono prawdziwych artystów,z naszym Leszkiem Możdżerem na czele!strasznie się cieszę,i proszę o kolejne takie widowiska:-)oby było ich jak najwięcej!pozdrawiam!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.