- 1 Techno balkon otworzył sezon (65 opinii)
- 2 Juwenalia: Bajm, LemON i strefy z nagrodami (68 opinii)
- 3 Recenzja filmu "Istoty fantastyczne" (5 opinii)
- 4 Chowają pieniądze w miejscach publicznych (53 opinie)
- 5 Trzydniowa kulinarna Feta na stoczni (61 opinii)
- 6 Momoa spotkał się z Michalczewskim (63 opinie)
Mam 8 lat. Pół życia gram na perkusji
20 grudnia 2010 (artykuł sprzed 13 lat)
Koncert Igor Falecki Quartet w sopockim klubie Papryka.
Tak w skrócie mógłby przedstawić się gdańszczanin Igor Falecki, który od czwartego roku życia gra na perkusji. Wychodzi mu to świetnie, co przyznają nie tylko polscy muzycy, ale także ludzie z całego świata.
Igor Falecki urodził się w 2002 roku, a jego przygoda z perkusją zaczęła się zupełnie niespodziewanie.
- Często zabierałem go na próby, gdzie grałem z zespołem The Glennskii's, które bardzo mu się podobały - opowiada Artur Falecki, tata Igora. - Zauważyliśmy, że w domu zaczął grać na zabawkach i poduszkach, więc bardzo szybko trzeba było kupić mu prawdziwy instrument.
Igor ma szczęście, bo pochodzi z umuzykalnionej rodziny. Jego tata jest basistą, mama Sylwia absolwentką Akademii Muzycznej w Gdańsku oraz solistką w zespole Cappella Gedanensis, a siedem lat starsza siostra Julia uczy się w szkole muzycznej w klasie skrzypiec. Chłopiec uczy się w Ogólnokształcącej Szkole Muzycznej I i II st. w Gdańsku.
Jego kariera potoczyła się bardzo szybko. W 2006 roku zagrał pierwszy koncert z Capelą Gedenensis. Potem grał gościnnie podczas występów The Glennskii's, na których wychodził na scenę podczas kilku ostatnich utworów. Ale wtedy wiedziało o nim mało osób - wszystko zaczęło w momencie, kiedy film z młodym perkusistą (miał wtedy tylko 4 lata) pojawił się w Internecie. W ciągu pierwszego dnia obejrzało go aż 100 tys. osób.
Od razu pojawiły się propozycje występu w stacjach telewizyjnych z całego świata - był m.in. w CNN, ABC, CBS, niemieckich ZDF, RTL, ARD czy MTV i CANAL+. Dzięki mediom zobaczyło go niemal 200 mln osób.
Od 2006 roku Igor regularnie zyskuje tytuł Perkusisty Roku w kategorii "Nowa Nadzieja" magazynu Top Drummer, a w ubiegłym roku przyznano mu tytuł Człowieka Roku w Niemczech. Od 2007 roku chłopak uczy się gry na perkusji u takich muzyków jak Dom Famularo - współpracował m.in. z B.B.Kingiem i Chuckiem Leavellem z The Rolling Stones - oraz Davidem Garibaldi, muzykiem z Tower of Power.
- Granie na perkusji nie jest takie łatwe, ale jeśli wystarczająco długo się ćwiczy to można dojść do wprawy - opowiada Igor.
Na co dzień Igor występuje w trio ze swoim tatą oraz saksofonistą Irkiem Wojtczakiem. To właśnie z nimi oraz z wibrafonistą, Dominikiem Bukowskim, grał na niedzielnym (19 grudnia) koncercie w sopockim klubie Papryka.
Igor w swojej krótkiej karierze występował u boku takich postaci, jak Michał Urbaniak, Sławek Jaskułke, Jacek Królik czy basowy gitarzysta Melvin Taylor.
- Coraz częściej czujemy, że z Igorem gra się nie jak z małym chłopcem, ale profesjonalnym muzykiem, który świetnie radzi sobie na scenie - opowiada Dominik Bukowski. - To prawdziwy diament, o który trzeba dbać - dodaje Irek Wojtczak. - Ma naprawdę wielki talent.
Igor ćwiczy na perkusji bardzo często - czasem po kilka godzin, a kiedy indziej po kilkanaście minut. Przygotowuje się do koncertów, które bardzo często gra w różnych miejscach na całym świecie. Jeszcze do końca tego roku czterokrotnie wystąpi w Hong Kongu.