- 1 Pchli Targ w Oliwie rozpoczął sezon (33 opinie)
- 2 Oto najpiękniejsze kobiety Pomorza (95 opinii)
- 3 Recenzja "Challengers": intensywne kino (36 opinii)
- 4 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (44 opinie)
- 5 100cznia otworzyła sezon (44 opinie)
- 6 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (57 opinii)
Mieszane uczucia po koncercie Braci Figo Fagot w Kwadratowej
Rozmawiamy z
Braćmi Figo Fagot o kiczu w muzyce i śmianiu się z siebie. Zobacz
fragmenty koncertu w Kwadratowej.
Muzyka Braci Figo Fagot to disco polo z przymrużeniem oka. Po czwartkowym koncercie w gdańskiej Kwadratowej można mieć jednak mieszane uczucia - tłumy osób świetnie się bawiły, ale chyba nie wszyscy tę prześmiewczą konwencję zrozumieli.
Tutaj najważniejsze jest puszczenie oka do tego gatunku. I teksty - banalne i wulgarne, ale z ironią - o cyganie, zdradzie, wiejskich imprezach i hot-dogu. Wpadają w ucho od pierwszego przesłuchania, więc nic dziwnego, że publika zaczynała śpiewać razem z wokalistą od pierwszych taktów niemal każdej piosenki.
Figo i Fagot - wystylizowani na dwóch podtatusiałych wąsaczy w obciachowych ciuchach - starać się więc specjalnie o uwagę nie musieli. Grali i śpiewali swoje, tylko czasem zaczepiając falujący tłum. To wszystko razem tworzy konwencję, bez zrozumienia której nie ma co wchodzić na ich koncert, bo szybko wyjdziemy zażenowani.
Nie wszyscy wśród publiczności chyba jednak ją dobrze zrozumieli, bo zachowanie niektórych widzów graniczyło z dobrym smakiem. Nie chodzi o pijackie teksty rzucane między sobą czy łapanie za tyłek dziewcząt w tańcu - te chwyty w tej zabawie są dozwolone i studenci - ku uciesze obu zaangażowanych stron - od nich nie stronili.
Natomiast skandowanie przez kilkadziesiąt gardeł haseł typu "je...ć Cygana" pozostawia niesmak. Choć to luźne nawiązania do tekstów piosenek zespołu, momentami można było odnieść wrażenie, że nie jest się na koncercie w studenckim klubie, a zjeździe stadionowych chuliganów.
Bez wątpienie skandaliczne było natomiast zachowanie ochrony w stosunku do osób, które lądowały w fosie pod sceną po locie na rękach publiczności. Łyse osiłki brutalnie wyciągały takich fanów i przemocą - np. ciągnąc za szyję - wyprowadzały z sali koncertowej.
Kwadratowa chwali się, że w tym sezonie chce wrócić do czasów koncertowej świetności. Jeśli publiczność ma czuć się bezpiecznie i czerpać pełną radość z imprezy, zmiany na lepsze trzeba zacząć od ochrony.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (45) 3 zablokowane
-
2012-10-23 13:21
od lat studenci w trojmiescie to w wiekszosci wioskowe bydlo
boys gralo w kwadratowej przy pelnej sali.
- 1 1
-
2015-01-05 10:28
Nie do końca tak jest
Zainteresowałem się głębiej tym zespołem i oglądałem koncerty w ich wykonaniu na YT jest tego dużo. Sama muzyka nie jest denerwująca jeśli wyobrazimy sobie ,że mamy 20 lat i wszystko w d...ie , boję si jednak o młodzież , która i tak już czuję się swawolnie co widać na ulicy i gdziekolwiek byśmy się nie udali. BFF napiszę w skrócie, serwują totalną rozrywkę dla młodzieży dla przykładu wyjście do klubu i śpiewanie piosenek o świniach tu czyt. kobietach trochę inaczej niż jest w rzeczywistości, tu rodzi się kontrowersja śpiewają o kobietach tak jak je widzą, choć te uczestnicząc w koncercie same śpiewają tak jakby myśląc ,że nie chodzi o nie tylko inne gorsze od nich dziewczyny? W innej piosence obrażają cyganów Romów ,że są złodziejami. Nie jestem fanem stereotypów bo czasy są bardziej elastyczne i wszystko się zmienia w mgnieniu oka ,ale moja babcia zawsze mówiła dziecko zamykaj drzwi bo Cygan przyjdzie. Skąd się biorą teksty BFF właśnie moim zdaniem tu jest źródło czyli zbieranina stereotypów złych nawyków młodzieży np. nazywanie dziewczyn świniami itd. Zainteresowałem się także przesłaniem piosenek o ile takie jest, głownie muzycy śpiewają o tym ,że kobiety nie dają itp. teraz chwila zastanowienia ? nie dają te które są żonami, koleżankami, znajome ? czyli kto? Zachęcają do korzystania z dziwek. W jednej z piosenek jasno mówią o tym ,że lepiej jest zapłacić za seks niżeli znosić humory partnerki. Chcąc opisać w skrócie twórczość właścicieli najlepiej sprzedającej się płyty w Empiku : szowinistyczna zabawa w rytmie Disco Polo dla nieszanującej się i żyjącej w wiecznym High Life młodzieży, albo z innej beczki przedstawię sytuację kiedy partnerzy się pokłócą mężczyzna z kobietą oczywiście, facet wsiada zdenerwowany do samochodu lokalna stacja radiowa emituje właśnie piosenkę BFF np. "Janko Janeczko" . Wiem ,że większość facetów nie słucha tego gatunku muzyki i może by nie wysłuchała do końca ,ale osobiście bym zwiększył głośność.
Pozdrawiam.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.