• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Mieszkańcy Śródmieścia nie chcą głośnej muzyki pod Zieloną Bramą

Ewa Palińska
16 lipca 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 

Wtorkowy koncert DownTown Brass w Zielonej Bramie zakończył się interwencją straży miejskiej. Muzycy są gotowi pójść do sądu.

Wraz z nadejściem lata powrócił problem z muzyką grywaną na gdańskich ulicach, szczególnie pod Zieloną BramąMapka. Mieszkańcy kategorycznie żądają, aby z ulic Śródmieścia zniknęły zespoły grające głośną muzykę, bo "w tym hałasie" nie są w stanie normalnie funkcjonować. Artyści chcą pójść na kompromis i grać np. w wyznaczonych przez mieszkańców godzinach. Ci jednak o porozumieniu nie chcą słyszeć i każdy koncert zgłaszają straży miejskiej jako zakłócanie spokoju. Zanosi się na to, że sprawa skończy się w sądzie.



Koncerty w Trójmieście


Czy zespół DownTown Brass powinien zniknąć z Zielonej Bramy?

Mieszkańcy gdańskiego Śródmieścia na muzykę uliczną skarżą się od lat.

- Dla turystów czy osób, które spacerują ul. Długą, to być może ciekawa rozrywka, bo przystaną na chwilę, a jak im się znudzi, to odejdą - mówi pani Barbara, mieszkająca w sąsiedztwie Zielonej Bramy. - My tak mamy codziennie. Nie możemy sobie nawet otworzyć okna. Zielona Brama to nie miejsce na koncert orkiestry, a składy 6-7 osobowe to już mała orkiestra.
- Okolice Zielonej Bramy dla mieszkańców to dom, często od urodzenia, tak jak w moim przypadku. Wchodzą do niego goście (zespoły muzyczne) i zamiast uszanować dobry obyczaj, robią w moim domu hałas - mówi pani Magdalena, mieszkanka ul. Powroźniczej. - Jest on szczególnie dotkliwy, gdyż muszę w uczestniczyć w tym pomimo, że nie mam takiej chęci. Taka jest właściwość dźwięku. Przenika mury, a w upalne dni nawet okna nie stanowią bariery. Problem narastał od lat. W tym roku jako mieszkańcy, pracownicy i pracodawcy postanowiliśmy z nim sobie poradzić.
Poprzedniego lata mieszkańcy toczyli z muzykami podobną walkę . M.in. po interwencji naszej redakcji szala przechyliła się na stronę ulicznych artystów, których GZDiZ obiecał nie "ścigać" za brak posiadania zezwolenia na zajmowanie ruchu drogowego, jeśli nie będzie skarg od mieszkańców. Tym razem skargi są i - jak zapowiadają mieszkańcy - będą zgłaszane tak długo, jak pod Zieloną Bramą będą głośno grali muzycy, np. jak ci z zespołu DownTown Brass.

Mieszkańcy: muzyka tak, ale nie każda



Mieszkańcy Śródmieścia podkreślają, że nie są przeciwni muzyce ulicznej w ogóle. Nie godzą się jednak na występy tak głośnych zespołów, jak np. DownTown Brass czy grupa grająca na plastikowych wiadrach.

- Skrzypce mi nie przeszkadzają, ale proszę sobie wyobrazić, jaki mam w domu hałas, kiedy zaczyna grać zespół złożony z instrumentów dętych blaszanych i zestawu perkusyjnego - mówi pani Magdalena, mieszkanka ulicy Powroźniczej. - Nie neguję tego, że to jest dobra muzyka, ale z pewnością nie powinna być wykonywana pod Zieloną Bramą. Uważam, że odpowiednim miejscem na koncerty może być Targ Węglowy bądź Ołowianka, niemniej zależy to od decyzji Miasta
Wśród tych, którzy przechodzą obok i przysłuchują się występom DownTown Brass, trudno doszukać się osoby, która podzielałaby zdanie mieszkańców Śródmieścia. Trzeba jednak wciąć pod uwagę, że w każdej chwili mogą oddalić się w innym kierunku i "wyłączyć" koncert. Mieszkańcy takiej możliwości nie mają.

- Uwielbiam ten zespół - mówi Sven, który każdego roku spędza w Gdańsku wakacje. - Fakt, są głośni, ale jest to bardzo dobra muzyka. Zresztą wystarczy przyjrzeć się temu, ile osób się zatrzymuje, żeby ich posłuchać. Zawsze oklaskują ich tłumy, a Zielona Brama jest wymarzoną lokalizacją dla występów ulicznych, bo jest tam wspaniała akustyka.

Hałas, który nie przeszkadzał księżnej Asturii



Niezadowolenie mieszkańców śródmieścia odbija się ostatnio w dużej mierze na grupie DownTown Brass, którą tworzą studenci i absolwenci Akademii Muzycznej w Gdańsku. Zespołowi regularnie powierzana jest oprawa muzyczna różnego rodzaju wydarzeń. W ubiegłym roku, dla przykładu, DownTown Brass zaproszono do Hiszpanii, gdzie zagrali koncert uliczny z okazji wręczenia miastu Gdańsk Nagrody Księżnej Asturii.

- Jesteśmy zapraszani do wzięcia udziału w tak ważnym wydarzeniu, ale nie wystarczająco dobrzy, żeby grać na ulicach Gdańska? - pyta Radosław, trębacz z DownTown Brass. - Składano nam też propozycję występu podczas wydarzeń organizowanych przez miasto Gdańsk. Zdaniem mieszkańców nie są to jednak wystarczające rekomendacje, żeby grać pod Zieloną Bramą.
Dlaczego artystom tak bardzo zależy na tym, aby grać na ulicy?

- To nasza praca - podkreślają muzycy z DownTown Brass. - Na naukę zawodu każdy z nas poświęcił co najmniej kilkanaście lat życia. Przez ostatnie miesiące, z powodu pandemii koronawirusa, nie zarabialiśmy w ogóle, a z czegoś musimy żyć.

Co na to prawo?



Na to, żeby skutecznie pozbyć się zespołu z Zielonej Bramy, brakuje "paragrafu". Jeśli grają bez nagłośnienia, mogą ponieść jedynie konsekwencje braku zezwolenia na zajęcie pasa drogowego. Takie zezwolenie to jednak zdaniem ulicznych artystów jedynie miejska legenda.

- Miasto nam powiedziało, że tego nie wydaje i możemy sobie grać pod warunkiem, że ludzie nie będą się skarżyli - mówi jeden z instrumentalistów, który często występuje na ul. Długiej. - Generalnie układ jest taki, że my robimy swoje, a policja i straż miejska nie interweniują, póki ktoś im nie zgłosi zakłócania spokoju. Czasem można też dostać mandat za używanie nagłośnienia, ale nasi strażnicy miejscy i policjanci są dla muzyków wyrozumiali i sami lubią posłuchać, jak gramy.
Straż miejska i policja nie interweniują, póki ktoś się nie poskarży. Ale na zespół DowntTown Brass mieszkańcy skarżą się regularnie. I to nie tylko ci mieszkający w sąsiedztwie Zielonej Bramy, ale też Ratusza Głównomiejskiego.

- Policjanci dwukrotnie interweniowali podczas minionego tygodnia przy ul. Długi Targ. Zgłoszenia dotyczyły zakłócenia spokoju mieszkańców przez osoby grające na instrumentach. Policjanci, którzy podejmowali w tym miejscu interwencje, nie potwierdzili naruszenia przepisów - potwierdza asp. Karina Kamińska, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Gdańsku.
Interweniowała też straż miejska.

- W poprzednim tygodniu na numer 986 wpłynęły cztery zgłoszenia dotyczące ulicznych grajków w Zielonej Bramie - informuje Robert Kacprzak, inspektor ds. komunikacji społecznej Straży Miejskiej w Gdańsku. - Muzycy grali na instrumentach bez nagłośnienia. Strażnicy miejscy mają uprawnienia do nałożenia mandatu na osobę, która w miejscu publicznym używa urządzeń nagłaśniających.
Rzecznik Straży Miejskiej w Gdańsku wyjaśnia, że zakaz wynika z art. 156 Ustawy z 27 kwietnia 2001 r. Prawo ochrony środowiska, który brzmi:

1. Zabrania się używania instalacji lub urządzeń nagłaśniających na publicznie dostępnych terenach miast, terenach zabudowanych oraz na terenach przeznaczonych na cele rekreacyjno-wypoczynkowe.

2. Przepisu ust. 1 nie stosuje się do okazjonalnych uroczystości oraz uroczystości i imprez związanych z kultem religijnym, imprez sportowych, handlowych, rozrywkowych i innych legalnych zgromadzeń, a także podawania do publicznej wiadomości informacji i komunikatów służących bezpieczeństwu publicznemu.

Za takie wykroczenie strażnik miejski może nałożyć mandat w wysokości od 20 do 500 złotych. Przepis nie wspomina o możliwości wydania pozwolenia na używanie urządzeń nagłaśniających - poza sytuacjami wymienionymi w ust. 2 art. 156. Tyle że... muzycy z DownTown Brass nie korzystają z nagłośnienia.

Walka mieszkańców Śródmieścia z muzykami ulicznymi trwa od lat. Zobacz nasz materiał z ubiegłego roku.

Jeśli nie za korzystanie z nagłośnienia, to za zakłócanie spokoju. Finał w sądzie?



Mieszkańcy gdańskiego Śródmieścia nie dawali za wygraną. Skoro nie udało się z art. 156 Ustawy z 27 kwietnia 2001 r. Prawo ochrony środowiska, postanowili zgłaszać koncerty DownTown Brass jako zakłócanie spokoju dziennego. W tym przypadku straż miejska nie może odmówić interwencji.

- Jeśli chodzi o zakłócanie spokoju i porządku (art. 51 § 1 Kodeksu wykroczeń), to w takim przypadku musi być osoba zgłaszająca/poszkodowana. Wówczas sprawca wykroczenia może być przez strażnika miejskiego pouczony, ukarany mandatem lub skierowany zostanie na niego wniosek o ukaranie do sądu - tłumaczy Robert Kacprzak, inspektor ds. komunikacji społecznej Straży Miejskiej w Gdańsku. - Właśnie z tym ostatnim sposobem zakończenia interwencji wiąże się wyrażenie przez zgłaszającego woli bycia świadkiem/poszkodowanym w sprawie, która będzie miała swój finał w sądzie. Dodam, że wniosek o ukaranie do sądu kierowany jest także, gdy sprawca odmówi przyjęcia mandatu. Za to wykroczenie można na sprawcę nałożyć mandat od 100 do 500 zł.
I muzycy z DownTown Brass zapewne taki mandat by przyjęli, gdyby ktoś im go zaoferował.

- Żaden z interweniujących strażników miejskich nigdy nie proponował nam mandatu - mówi Radosław z DownTown Brass. - Od razu straszono nas skierowaniem wniosku do sądu.
We wtorek, 14 lipca, miała miejsce kolejna interwencja. Strażnicy miejscy pouczyli artystów, że jeśli nie przerwą występu, to zostaną wylegitymowani i zostanie skierowany wniosek do sądu. Po chwili namysłu muzycy z DownTown Brass postanowili zagrać drugi z półgodzinnych setów, licząc się z konsekwencjami.

- Jeżeli będzie taka konieczność, to pójdziemy do sądu. Mamy już dość tego wiecznego nasyłania na nas policji i straży miejskiej - mówi trębacz z DownTown Brass. - Jesteśmy z zawodu muzykami i chcemy po prostu móc wykonywać swoją pracę.
Pójścia do sądu nie wykluczają też mieszkańcy. Nie zamierzają jednak skarżyć artystów, a miasto:

- Ja nie mam pretensji do muzyków, tylko do miasta, że nie potrafi nad tym zapanować - podkreśla jedna z mieszkanek Śródmieścia.

DownTown Brass to niejedyna grupa grająca w Śródmieściu na instrumentach dętych blaszanych - jest ich kilka. Niemniej to pod adresem tego zespołu kierowane są wszystkie skargi.

Artyści są gotowi na kompromis, mieszkańcy w złoty środek nie wierzą



Sprawę mógłby rozwiązać rozsądny kompromis, na który artyści są gotowi.

- Jesteśmy w stanie różnicować repertuar, grać rotacyjnie, a nawet dostosować godziny naszych występów do tego, co ustalą mieszkańcy. Naprawdę jest w nas wiele dobrej woli i chętnie wypracowalibyśmy porozumienie, które byłoby satysfakcjonujące dla obu stron - zapewnia Radosław, trębacz z DownTown Brass.
Do porozumienia jednak raczej nie dojdzie, bo mieszkańcy mają konkretne oczekiwania - głośne zespoły kategorycznie powinny zniknąć ze Śródmieścia. Te, które wykonują spokojniejszą, a zatem cichszą muzykę, są przez nich mile widziani.

- Rozmawiałam z galernikami i pracownikami restauracji znajdujących się w pobliżu Zielonej Bramy. Wszyscy zgodnie przyznawali, że w takim hałasie nie da się pracować - dodaje pani Barbara, mieszkająca w sąsiedztwie Zielonej Bramy. - Proszę sobie wyobrazić, że ktoś siedzi w restauracji i nie może nawet swobodnie porozmawiać z drugą osobą, bo muszą się przekrzykiwać. Nie ma innego wyjścia niż pozbycie się tego hałasu, dlatego na żadne kompromisy się nie zgodzę.
W to, że restauratorzy się skarżą, muzykom z DownTown Brass trudno jednak uwierzyć.

- Wielu restauratorów się cieszy, kiedy gramy w pobliżu, bo ludzie siadają u nich w ogródkach, żeby nas posłuchać. W ramach podziękowania oferują nam zniżki. Często przychodzą też do nas rozmienić pieniądze. Nie mówili, że im przeszkadzamy, choć spotykamy się i rozmawiamy regularnie.

Jak skutecznie pozbyć się z ulic głośnej muzyki?



Nie sposób nie zgodzić się z mieszkańcami Śródmieścia - notorycznie grana pod oknami muzyka potrafi wyprowadzić z równowagi. Trudno też nie przyznać racji artystom, którzy chcą bez przeszkód wykonywać swoją pracę. I - co wielu przyznaje - DownTown Brass to naprawdę znakomity zespół, który ma wśród spacerowiczów rzesze wiernych fanów.

Jak potoczą się sprawy i czy obejdzie się bez sprawy w sądzie? Na to szanse są marne, bo brakuje sensownych uregulowań prawnych. Nie ma prawa, według którego mieszkańcy mogliby decydować, kto może grać pod ich oknami, a kto nie. Taką selekcję mógłby przeprowadzić np. odgórnie GZDiZ, zezwalając na granie na ulicach wyłącznie tym, którzy otrzymają pozwolenia.

Abstrahując od tego, że regulowanie w ten sposób występów pod chmurką byłoby zaprzeczeniem idei sztuki ulicznej, to praktyka pokazuje, że nie dałoby rady tego wyegzekwować. Już teraz się nie da - należałoby stworzyć dodatkowe etaty dla osób, które zajęłyby się wyłącznie patrolowaniem ulic i sprawdzaniem legalności występów ulicznych. A z artystami jest jak z grzybami po deszczu - strażnik się odwróci, pojawia się nowy.

W planach jest stworzenie parku kulturowego i tam udostępnienie artystom przestrzeni, na której będą mogli swobodnie prezentować swoją twórczość. Czy będzie to dla nich atrakcyjna propozycja, okaże się, kiedy park ruszy. A od tego zależy, czy dobrowolnie zgodzą się opuścić Zieloną Bramę, która, z uwagi na lokalizację i znakomitą akustykę, jest ulubioną miejscówką muzyków.

Miejsca

Opinie (874) ponad 20 zablokowanych

  • oj potrzebna jest ta szcepionka, potrzebna (4)

    wtedy bedzie mozna grac do woli.
    To jest starowka a nie dom starcow. Miasto powinno zdecydowanie stanac po stronie muzyki, turystow, a nie roszczeniowych ramoli.

    • 25 49

    • Pomieszkaj tu przez okres letni

      Szybko zmienisz zdanie

      • 1 0

    • Miasto

      Miasto powinno stanąć po stronie prawa, a nie terroru jakimkolwiek hałasem. Muzyka jest super, ale nie każdy musi jej chcieć słuchać non stop w swoim mieszkaniu, szczególnie jeśli ma inne gusta.

      • 4 0

    • To nie jest muzyka

      To jest okropne. Tego się nie da słuchać. Masz kiepski gust muzyczny, to idź na koncert disco polo, a nie tu hejtujesz starszych ludzi. W swojej rodzinie też tak jej starszych członków traktujesz? Wstyd.

      • 11 3

    • Chyba Cie Twoje szadolki oczadzily ze takie bzdury piszesz

      • 8 2

  • Świetna muzyka (13)

    Od zawsze na starówce gościła muzyka w postaci zespołów czy nawet orkiestr.
    Rok w rok jestem na wakacjach w Gdańsku i nie wyobrażam sobie żeby miało być inaczej. Bardzo kibicuje chłopakom, grają rewelacyjnie.
    Nie wierze, że są tacy ludzie którzy uważają ich wkład w twórczość za hałas. Szok

    • 102 133

    • Mozesz się łatwo przekonac

      Wyobraź sobie, że twoje wakacje to nasza codzienność. My te trzy piosenki na krzyż słyszymy nie przez 5 minut, a codzienniez po kilka godzin, przez całe wakacje. Polecam wynająć mieszkanie przy zielonej bramie na okres letni i sie przekonać samemu.

      • 0 0

    • Doczytaj tekst

      Muzyka tak ale nie każda.

      • 0 0

    • (2)

      "Despacito" 4 razy na godzine na zmiane z Modern Talking, faktycznie "swietna muzyka". Chyba na swieto gminy albo dozynki.

      • 15 5

      • Dla słoika, który przyjechał miasto zobaczyc pierwszy raz w życiu (1)

        • 10 2

        • Sloik przyjezdza tutaj zobaczyc Zurawia albo Neptuna. Taka muzyke ma u siebie na odpuscie i nie jest to dla niego zadna atrakcja.

          • 1 0

    • A jednak (2)

      Mi również bardzo podoba się to jak grają, jest to ciekawe i po prostu na wysokim poziomie, ale jako turyście w tamtym miejscu podoba nam się to przez kilka minut. Jestem w stanie sobie wyobrazić złość mieszkańców, którzy słuchają tego wysokiego poziomu dźwięku przez dłuższy czas kilka razy w tygodniu.

      • 25 2

      • Mi się podobizm (1)

        To, że Tobie się podoba nie znaczy, że to wysoki poziom. Być może Ty wyższego nie słyszałeś, a inni już słyszeli i wiedzą, że te dźwięki są paskudne i muzyką to ciężko nazwać, jak tych ludzi ciężko nazwać artystami.

        • 11 8

        • Maras jest raz w roku w Gdańsku, więc zespół ma zostać...

          To wyobraź sobie, że lubisz napić się lampki ulubionego wina wytrawnego... ale jesteś zmuszony wlać w siebie 4 butelki dzień w dzień. Nadal lubisz to wino?

          • 5 0

    • Gdzie mieszkasz Maro? (4)

      Zapłacę cyganom żeby grali Ci całe wakacje pod oknem.

      • 22 5

      • (3)

        Nie słyszałam nigdy, żeby cyganie tak grali :-)
        Muzycy którzy grają na Starówce mogą grać mi pod oknami cały czas. Dobre koncerty kosztują. Ja się cieszę, że moje dzieci mogą posłuchać jej na żywo razem z nami, nawet za free, choć staramy się zawsze mieć przy sobie gotówkę. Mojej rodzinie od pokoleń doceniało się ulicznych artystów. Dodatkowo dorzucili cegiełkę w promowaniu miasta-również w mediach społecznościowych.

        • 8 17

        • Szybko byś ich pogonił.

          Grają kilka utworów i dawaj od nowa. Ile razy można słuchać tego samego?

          • 10 3

        • Kocert dla dzieci są za darmo

          w Filharmonii. To nie jest muzyka. Fałszują do tego jak nie wiem co. Głuchy naród.

          • 9 6

        • To ile czasu graja Ci pod oknami? Bo z Twojej wypowiedzi wynika ze slyszysz ich kilka minut, a nie kilka godzin, np w porze snu

          • 11 2

  • Na wszystko jest odpowiednie miejsce

    Do wszystkich osób, które uważają że "ameby niech się wyprowadza na wieś" i fanów zespołu, zapraszam serdecznie do wynajęcia mieszkania tutaj przez tydzień. Bardzo szybko Wam się zmieni perspektywa. Również namawiam do tego sam zespół. Przydałoby się Wam zobaczyć, jak to jest być pod takim przymusem. Tak się składa, że nie zawsze mamy wpływ na to, gdzie akurat możemy/musimy mieszkać oraz w tym roku także pracować. I tak na przykład ja nie mam wyjścia i do końca sierpnia muszę tu mieszkać. Nie miałam wpływu na to, gdzie przyjdzie mi żyć przez kilka miesiecy że względu na specyfikę pracy. Te muzyke słyszę codziennie. Te same trzy piosenki na krzyż. I o ile muzykę kocham, o tyle tego mam serdecznie dosyć. Nie odbieram nikomu prawa do grania swojej muzyki, ale to nie powinno tak wyglądać. Jeśli zespół wie, że przeszkadza mieszkańcom i z premedytacją decyduje się grać dalej, to jest po prostu smutne. Argumentowanie tego, że zespół jest zapraszamy na prestiżowe eventy jest slabe. eventy, a nie codzienność, od której nie można uciec. Przy czym, my jako mieszkancy musimy płacić słone pieniądze za to, żeby nie móc nawet otworzyć okna. Nie mamy takze z tego żadnych korzyści. Wprost przeciwnie, tylko potykamy się o turystów i syf, jaki po sobie zostawiają. Naprawdę współczuję ludziom, ktorzy będą zmuszeni dalej tu mieszkać i życzę serdecznie, aby problem został jak najszybciej rozwiązany.

    • 3 2

  • Rozumiem obie strony

    Rozumiem że koncerty są uciążliwe dla mieszkańców. Jak ktoś raz zagra to fajnie ale jak ma się kilka razy w tygodniu taki koncert to może być uciążliwe. Czasem po prostu chce się spokoju.
    Zespół też rozumiem bo to dla nich forma ćwiczenia, prób. Żaden muzyk nie powie że interakcja z publicznością nie jest ważna. Owszem można się "zamknąć" na koncercie. Jednak nie każdy zespół będzie to potrafił bądź tego chciał. Na koncert idzie już jakaś selekcja ludzi, na ulicy masz przechodniów i tyle.
    Jak byłam w Gdańsku świetnie bawiłam się na koncercie. Odczarowano mi koncerty na ulicy.
    Rozwiązanie podane przez zespół jest dobre. Wiesz kiedy spodziewać się "hałasu" a i muzycy mogą zagrać. Fajnie jakby miasto pomogło rozwiązać ten problem.
    Szkoda tylko że jedna strona chce się dogadać.

    • 2 1

  • (1)

    Idąc tokiem rozumowania mieszkańców śródmieścia należałoby zamknąć ul. Długą. Ta zawsze jest hałas, dużo ludzi, coś się dzieje. Myślę, że trochę przesadzają.

    • 4 6

    • Czytaj uwazniej wypowiedzi mieszkancow, to zrozumiesz , ze problemem jest , jedynie zbyt agresywna Muzyka

      • 1 0

  • (2)

    Niech wyprowadza sie na przedmiescia to nie beda slyszec ulicznych muzykow. Boze, co za Polactwo......

    • 5 5

    • Daj spokoj mieszkancom , doradz muzykom, zeby przeniesli sie na Plac Zebran Ludowych, miejsca tam duzo I przeszkadzac mieszkancom nie beda:)

      • 1 0

    • Niech grajki się wyprowadzą, gwiazdo polactwa

      • 2 0

  • Żyj i daj żyć innym (2)

    Opowiadam się oczywiście po stronie muzyków. Nie jestem w stanie wykrzesać ani grama empatii dla mieszkańców, którzy złożyli skargę. Po przeczytaniu wielu opinii zamieszczonych pod artykułem, napotkałam wiele nieprzyjemnych komentarzy ze strony mieszkańców, którym najwyraźniej brak argumentów. Zastanawiam się czym kierowały się te osoby wybierając na miejsca zamieszkania Starówkę, a którym zależy na ciszy? Jedynymi rozsądnymi rozwiązaniami są zaakceptowanie, że takie miejsce tętniło i będzie tętnic życiem, co wiąże się z hałasem, albo zdecydowanie się na przeprowadzkę w zaciszny zakątek. Muzyka w takich miejscach tworzy wspaniały klimat, zwłaszcza grana przez tak znakomitych muzyków. Nie można pozwolić by przez garstkę niezadowolonych mieszkańców nagle tej muzyki zabrakło.

    • 2 6

    • Czytaj ze zrozumieniem. Muzyka, koncert w Zielonej Bramie TAK, ale orkiestra NIE!!!

      • 2 1

    • Kolejna koleżanka ulicznych grajków. Nie mów gdańszczanom jak mają żyć i pogódź się z tym, że jak zakłócasz im domowy spokój, to przychodzi po Ciebie policja.

      • 2 1

  • (5)

    Wykonują kawał dobrej roboty. To jest jedna z ważniejszych atrakcji na starym mieście. Ich koncerty są naprawdę super. Jako turysta nie wyobrażam sobie że przy kolejnej wizycie w Gdańsku nie mógłbym ich posłuchać przy bramie.

    • 10 13

    • Byc moze, przy kolejny wizycie w Gdansku, pojdziesz na ich wystep do filharmonii, czego Tobie I Muzykom zycze:)

      • 1 0

    • To bezczelność, przyjechać na urlop do Gdańska i bazować na darmowych imprezach. Trzeba było zostać na ławce w parku, w swojej miejscowości.

      • 2 1

    • To nie jest żadna atrakcja Gdańska, bo oni nic wspólnego z Gdańskiem nie mają.

      • 1 1

    • Jeśli to jest dla Ciebie jedna z większych atrakcji w Gdańsku to aż mi się przykro zrobiło. Mam nadzieję że jednak świadomość historyczna i kulturalna o tym mieście u innych turystów jest większa.

      • 6 2

    • sprowadz ich do siebie pod okna

      • 7 2

  • Dogadacie sie (3)

    Dogadacie się zespół jest świetny wizytówką miasta

    • 0 7

    • (2)

      Zespół jest gościem Gdańska więc niech zachowuje się jak kulturalny gość. A nie, że wchodzi na czyjś teren i próbuje narzucać własne zasady.

      • 3 0

      • (1)

        Zespól to w dużej części mieszkańcy Śródmieścia.

        • 0 1

        • Dwie inne orkiestry , z Warszawy i Poznania. Wiec wystepy goscinne.

          • 1 0

  • Skoro są tacy dobrzy to do klubów.

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (40 opinii)

(40 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni odbył się pod nazwą Gdynia Film Festival?