- 1 Techno balkon otworzył sezon (50 opinii)
- 2 Juwenalia: Bajm, LemON i strefy z nagrodami (64 opinie)
- 3 Trzydniowa kulinarna Feta na stoczni (58 opinii)
- 4 Momoa spotkał się z Michalczewskim (60 opinii)
- 5 Jason Momoa w gdańskiej restauracji (137 opinii)
- 6 Chowają pieniądze w miejscach publicznych (52 opinie)
- Panu chyba nie wypada w tym dniu nie napić się młodego wina?
- To prawda, z tym, że robię to chętnie. To jest bardzo miłe święto. W tym dniu wiele francuskich firm zaprasza mnie do siebie. Wprawdzie nie jestem miłośnikiem młodego wina, ale spróbować lubię. Smakując można stwierdzić jaki będzie rocznik i czy wina będą dobre.
- Któryś rocznik utkwił Panu szczególnie w pamięci?
- O tak. 1998. Jestem miłośnikiem narciarstwa. Wraz ze znajomymi
wyjechaliśmy w listopadzie do Francji na narty. W miejscowości Tignes padał obfity śnieg i zamiast na stok trafiliśmy do kilku barów. Francuzi w każdym lokalu częstowali nas młodym winem.
- A czy Pana zdaniem święto Beaujolais przyjęło się w Trójmieście?
- Myślę, że tak. W hipermarketach, szczególnie tych francuskich, bez
trudności można kupić młode wino w listopadzie. To jest miłe święto i coraz częściej także my potrafimy to wykorzystać.
- Choćby w celach towarzyskich?
- Jak najbardziej. Spotkanie przy winie może być miłą formą spędzenia czasu z przyjaciółmi.
- Nie brakuje takich, którzy kupują młode wino nawet skrzynkami. A jak jest w Pana przypadku? Robi Pan zapasy?
- Kiedyś kupowałem przynajmniej kilka butelek. Dziś jednak degustuje młode wino tylko w trzeci czwartek listopada i to wystarczy na cały rok.
Opinie (4)
-
2005-11-17 07:42
mi też podoba się to święto, choć nie jest swojskie, a przywiezione z zagranicy. Tylko z tym młodym winem to trzeba bardzo uważać - szybko uderza do głowy; ))
- 0 0
-
2005-11-17 19:12
Napijmy się wina na zdrowie
Wspaniała tradycja, Święto uśmiechu i radości może innym przywołać to, czego coraz mniej w narodzie-uśmiech tak po prostu....
- 0 0
-
2005-11-17 19:48
...
Miłe "święto"- ale nie przesadzajmy. Beaujolais jest winkiem do którego nie należy podchodzić zbyt poważnie. Ot, taki sobie leciutki trunek, lekko wchodzi, można z nim spędzić miły wieczór (ktoś równie miły płci męskiej nie zazkodzi:-))...i zapomnieć...aż do następnego roku...
- 0 0
-
2005-11-17 21:30
ogólnie, to jest to git imprezka lecz w naszym kraju niestety wino zawsze jest po to by zalać pałę a nie delektować się jego smakiem - no, są jednak jeszcze jakieś wyjątki- sam lubię się delektować co rok smakiem Beaujolais - szkoda tylko że jest takie drogie !!!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.