• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nawet 30 zł za skorzystanie z toalety w lokalu

Łukasz Stafiej
24 lipca 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Standardowa opłata za skorzystanie z restauracyjnej łazienki dla nie-gości to 2 zł. Gdyński rekordzista za tę usługę żąda 30 zł. Paragon wystawia od ręki. Standardowa opłata za skorzystanie z restauracyjnej łazienki dla nie-gości to 2 zł. Gdyński rekordzista za tę usługę żąda 30 zł. Paragon wystawia od ręki.

Często turysta nie mogąc znaleźć publicznej toalety decyduje się na wizytę w restauracji. Właściciele lokali nie chcą jednak ich udostępniać nie-klientom. Prawie wszyscy domagają się za to opłat, od 2 zł do nawet 30 zł.



"Chcesz skorzystać z toalety w naszej restauracji? Nie ma sprawy, ale będzie cię to kosztować 30 zł. Paragon wystawimy". W ten sposób jedna z restauracji w gdyńskim Śródmieściu walczy z niechcianymi gośćmi, którzy wchodzą do lokalu tylko po to, aby w toalecie załatwić swoje potrzeby fizjologiczne. Niedawno z tego powodu doszło w restauracji niemal do rękoczynów.

Będąc w obcym mieście:

- Pan wszedł z ulicy, okłamał kelnerkę, że jest klientem, a gdy ta się zorientowała się, że to nieprawda i wystawiła mu paragon za tę usługę, zaczęły się krzyki i straszenie prawnymi konsekwencjami - opowiada menedżerka lokalu. - W końcu pan zapłacił i dostał paragon. Skutek to szereg negatywnych opinii na nasz temat w internecie. Nie mamy zamiaru jednak zmieniać podejścia: restauracja to nie szalet dla przechodniów, a miejsce, gdzie nasi goście w spokoju mogą celebrować posiłek.
Jak przyznaje, tak ekstremalnych sytuacji jest niewiele, jednak kilka razy dziennie kelnerki informują przekradających się ukradkiem do toalety o wysokości opłaty. Niemal wszystkich to zniechęca.

Są też mniej restrykcyjne sposoby. W jednym z barów w okolicy gdyńskiej plaży zamontowano bramki z automatem na monety. Koszt skorzystania z toalety to 2 zł. Klient dostaje wydruk potwierdzający usługę, a zapłaconą kwotę może odjąć od rachunku w barze.

- To jasny sygnał, że mile widziani w toaletach są przede wszystkim nasi goście - mówi menedżer. - Z jednej strony rozumiem ludzi, bo poza sezonem okoliczne toalety publiczne nie funkcjonują. Oni z kolei powinni zrozumieć nas: udostępnienie toalet za darmo byłoby dla nas nieopłacalne, szczególnie w sezonie, gdy problem rośnie lawinowo.
Wtóruje mu szef popularnego wrzeszczańskiego baru, gdzie o klucz do toalety trzeba poprosić w kasie:

- Gdybym chciał świadczyć publicznie usługi, założyłbym fundację. Pamiętam sytuacje, gdy w naszej łazience ludzie się zamykali i brali kąpiele. Uważam to za chamstwo.
Klucz w barze to jedna z mniej restrykcyjnych metod odstraszających osoby, które chcą skorzystać z toalety nie będąc klientem.  W innych lokalach znajdziemy np. bramki z automatem na monety. Klucz w barze to jedna z mniej restrykcyjnych metod odstraszających osoby, które chcą skorzystać z toalety nie będąc klientem.  W innych lokalach znajdziemy np. bramki z automatem na monety.
Restauratorka z Sopotu komentuje krótko:

- Papier nie rośnie na drzewie, a woda nie jest za darmo. Jak ktoś bardzo potrzebuje skorzystać, to 2 zł zapłaci.
Jak często tzw. "osoby z ulicy" pytają o możliwość skorzystania z ubikacji? Restauratorzy zgodnie przyznają, że zdarza się to rzadko.

- Jak ktoś wejdzie i poprosi, to miło się robi, ale większość chce to załatwić chyłkiem. Nikt nikogo nie gania, bo nie mamy na to czasu i energii - mówi menedżerka jednego z nadmorskich lokali w Gdańsku. - Co ciekawe, takie osoby mniej szanują czystość łazienki, niż nasi goście. Raz ktoś próbował wyjść z wyposażeniem. Była nawet pani, która wpadała regularnie i zlewała sobie mydło do pojemniczka.
Rozwiązanie? Tak naprawdę nie ma skutecznego - odpowiadają gastronomowie. Problem jest stary jak świat i póki lokale będą istnieć, póty będzie istniał. Nie dziwi więc postawa szefa popularnej restauracji w gdańskim Śródmieściu.

- U mnie skorzystać z toalety może każdy przechodzień i turysta. Sam podróżuję po świecie i wiem, że czasem skorzystanie z restauracyjnej łazienki to jedyne rozwiązanie. Namawiam jednak wszystkich: pamiętajmy o podstawach kultury osobistej i zostawiajmy po sobie porządek.

Opinie (253) 6 zablokowanych

  • (1)

    Lać pod ścianą urzędu miejskiego :)

    • 10 3

    • zadziwiasz mnie poziomem wypowiedzi

      • 1 1

  • "Toaletowe"kłopoty maja przeważnie starsi ludzie.Opisano niedawno sprawę staruszka który się "zanieczyścił" bo odmówiono mu (6)

    dostępu do toalety.Pozwał właściciela lokalu o ubliżenie jego godności i...sprawę wygrał.Ale najlepiej to zadrzeć z kimś kogo spotka się później w urzędzie skarbowym na stanowisku w kontroli skarbowej.Czego owym pomysłodawcom serdecznie życzę

    • 16 2

    • Nie tylko starsi..... (2)

      mają czasem taki problem. Mi się ostatnio zdarzyła nagła potrzeba, a że byłam obok Galerii Bałtyckiej pomyślałam, że skorzystam, nigdzie obok innej toalety. Fakt faktem było przed godziną 9:00 ale do centrum wejść można. Jakie było moje zdziwienie kiedy po dobiegnięciu do wc pani sprzątająca powiedziała " czynne od 9:00" i zabroniła mi wejść... Szczęka mi opadła... Na szczęście "zdążyłam' do Manhattanu, gdzie nikt nie robił problemu chociaż było przed otwarciem. Grunt to być ludzkim, a tamtej pani takiej samej sytuacji życzę ...

      • 6 0

      • pani sprzątaczka (1)

        dyktuje warunki w GB?

        • 3 0

        • Sprzątaczki wszędzie są najważniejsze.

          • 1 0

    • Ciekawe, czy oni płacą podatki (2)

      Jeśli ktoś bierze 30 złotych za toaletę - i głupio tłumaczy, że "to żeby zniechęcić" - to może to być jakiś PRZEKRĘT PODATKOWY. Ot, ukrywanie dochodów - moim zdaniem Urząd Kontroli Skarbowej powinien to sprawdzić.
      Analogicznie, w różnych "agencjach towarzyskich" i "klubach nocnych" są drinki po 30-40 zł (w zwykłym klubie kosztują np. 9 zł). Niedawno była głośna sprawa klubu Cocomo, który naliczał rachunki na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Więc z tymi toaletami to może być kolejny przekręt, aby ukryć dochody i sztucznie zawyżyć koszty - radziłbym to sprawdzić

      • 0 7

      • Napisali, że dają paragon z kasy fiskalnej.

        • 4 0

      • No faktycznie, ukrywają ten dochód strasznie. Tak, że aż ujawniają to portalowi, a klientowi dają paragon.

        • 1 1

  • (2)

    ''Raz ktoś próbował wyjść z wyposażeniem. Była nawet pani, która wpadała regularnie i zlewała sobie mydło do pojemniczka.''

    Ja pier...

    • 19 2

    • Ja pier..... (1)

      czego to właściciele wc nie wymyślą jeszcze....

      • 2 2

      • U nas w biurze, jak z okazji jakiegoś święta były napoje w automacie za darmo, to byli ludzie co z butelkami podchodzili i sobie brali litr kawy albo czekolady.

        Takie buraki to mniejszość, ale są i denerwują.

        • 5 0

  • (2)

    Powinni zrobić wyjątek dla dzieci. Przynajmniej nie byłoby widoku małych gołych tyłków na każdym trawniku czy pod każdym krzaczkiem. I koniecznie darmowe wc dla kobiet w ciąży, bo te wszystkie biedne dziewczyny pójdą z torbami po jednym spacerze ;)

    • 11 1

    • (1)

      "Pedofilka" że po d*pach małych dzieci sie rozglądasz ? Co Ci przeszkadza że za krzakiem dziecko sika strzeli ? Higienicznej za krzakiem jak w tych toaletach miejskich za kilkaset tysięcy.

      • 2 8

      • No właśnie się nie rozgląda, a i tak widzi.

        • 4 0

  • ewka (1)

    w Polsce nawet za kupę trzeba płacic

    • 4 4

    • Powinna być cena od kilograma. Jak w hipermarkecie.

      Ważysz, nalepiasz wydruk z kodem kreskowym i zanosisz do baru, żeby skasowali.

      • 2 1

  • Kontrast

    uczciwsze byłoby wprowadzenie tego systemu co w McDonalds - kupiłeś coś, masz paragon - wchodzisz raz. Stoi tam człowiek i może przypilnować, by nie weszło więcej. Ten system, który wprowadzono to nabijanie ludzi w butelkę i utrudnianie życia klientom

    • 5 6

  • (1)

    Tyle że takie opłaty ponoć nie są legalne.

    • 3 3

    • należałoby to sprawdzić i przywalić karę, jeśli tak jest

      warto by też sprawdzić, czy horrendalne ceny skorzystania z toalety to nie jest przekręt podatkowy ("pranie pieniędzy", itd)

      • 1 1

  • 30 zł (3)

    Krew i woda mnie zalewają jak sobie o tej cenie pomyślę.

    • 7 6

    • (2)

      Bo to nie cena za szalet, ale kwota odstraszają ma być. ..

      • 4 0

      • (1)

        dobra dobra, odstraszająca - albo przekręt podatkowy. Urząd Kontroli Skarbowej powinien ich zbadać, może więcej takich "kwiatków" mają w cenniku, np. szklanka herbaty za 30 zł

        • 1 7

        • Jakie przekręty podatkowe można robić sprzedając herbatę za 30 zł?
          Może pozwijmy starbaksa, bo tam kawa za mniej więcej tyle chodzi?

          • 4 1

  • Rozsądku! (3)

    To restauracje prywatne, nie szalety! Skąd te roszczeniowe postawy, do kogo pretensje? Jak właściciel ma kaprys to może i wołać 100 zł za kupkę, 200 za siusiu, bo mu wolno! Albo jesteś klientem to masz zapewnioną toaletę, nie jesteś?- zapłać te 2zł i miej spokój. Właściciel ponosi koszty wody, prądu, papieru, środków czystości. Poza tym klienci mają pierwszeństwo do toalety, proste, czemu mają stać np w kolejce bo wpada przez dzień ok 100 ludzi załatwić potrzebę za darmo? A PRETENSJE DO WŁADZ MIASTA, bo umywają się od problemu. I proszę nie bez uogólnień że w UK to za darmo wszędzie, Grecji za darmo i wszędzie gdzie cywilizacja to za darmo, bo tak nie jest, zwiedzałem, byłem, załatwiałem się, WIEM. Chyba że dane miasto, państwo rozwiązuje ten problem ulgami lub dopłatami, w zamian za udostępnianie toalet, wtedy miasto nie musi utrzymywać tylu szaletów publicznych, każdemu się opłaca.

    • 20 5

    • 100 zł za toaletę to może być przekręt podatkowy (2)

      zgłosiłbym to do skarbówki, niech sprawdzą. Przy okazji Państwowa Inspekcja Pracy mogłaby sprawdzić, czy wszyscy pracownicy są zatrudnieni legalnie (dotyczy to szczególnie tzw. klubów - dyskotek i ochroniarzy w nich pracujących)

      • 0 5

      • Kolejny tuman podatkowy

        Jaki przekręt, nabijasz usłgę na kasę, kasujesz stówę, a podatnik odprowadza podatek dochodowy i VAT, gdzie widzisz w tym przekręt, bo ja widzę tylko zysk dla skarbu państwa.

        • 6 0

      • To nie przekręt podatkowy, tylko handel narkotykami! Płacisz 100, niby za kupę. Dostajesz listek papieru, a to tak naprawdę LSD!

        • 1 1

  • A miasto wydalo prawie milion na 3 toalety

    A pamietaciej ak na euro 2012 gdansk wydal 900 tys na 3 toalety. Ta kasa wystarczylaby na postawienie kilkunastu przenosnych toalet w srodmiesiu oraz oplacenie ich uzytkowania.
    ale coz prezyden gdanska mieszka nastarowce, wiec z toalety publicznej nie korzysta i o turystow sie nie troszczy. O mieszkanscow zreszta tez...

    • 12 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Tymon Tymański, gdański wokalista, kompozytor, multiinstrumentalista był założycielem grupy: