- 1 Jason Momoa w gdańskiej restauracji (131 opinii)
- 2 Co Jason Momoa robi w Gdańsku? (73 opinie)
- 3 Open House Gdynia: 90 lokalizacji (2 opinie)
- 4 Sanah wystąpi na Skwerze Kościuszki (82 opinie)
- 5 Zaprojektowała stroje dla Marilyna Mansona (22 opinie)
- 6 Planuj Tydzień: Noc Muzeów i Juwenalia (8 opinii)
Niemrawa kopia Genesis zagrała w Gdańsku
Na Wyspach Brytyjskich bardzo popularna jest instytucja tzw. cover-bandów. Młodzi chłopcy zdobywający pierwsze szlify sceniczne grają radiowe przeboje dla gości pubów. Prezentują zazwyczaj tak wysoki poziom, że bez trudu zastępują didżeja. Z jakichś względów to, co na Wyspach można zobaczyć przy piwie za parę funtów, w Gdańsku pokazywano w filharmonii za ogromne pieniądze.
Widowisko było ładnie zrealizowane, a wszystko przebiegało według precyzyjnego scenariusza. Wokalista wciągał publiczność do śpiewania, a ta chętnie mu wtórowała, wykonując partie chórków i refreny. Mimo to muzycy (prócz Wilsona) sprawiali wrażenie nieobecnych. Grali niemrawo, bez werwy.
Rozruszali się dopiero pod koniec koncertu, gdy zagrali szlagier "I Can't Dance". Publiczność od razu zareagowała. Jak na komendę wstała z miejsc i tłocząc się między fotelami, próbowała udowodnić, że tańczyć potrafi. To był mocny punkt programu, pierwszy utwór, w którym zespół pokazał odrobinę niewyreżyserowanego szaleństwa.
Szczelnie wypełniona sala filharmonii dobrze się bawiła tego wieczora. Nic dziwnego, ustalając repertuar Wilson sięgnął po złotą zasadę znaną z filmu "Rejs". Zaserwował głównie znane i lubiane hity takie jak "Land of Confusion", "Jesus He Knows Me" czy "Follow You, Follow Me". Skorzystał też z dorobku solowego Phila Collinsa ("Another Day in Paradise") i Mike & the Mechanics.
Dlaczego "cover-band", skoro Ray był wokalistą Genesis? Było to niejako dziełem przypadku, zastąpił Phila Collinsa, który akurat zdecydował się poświęcić karierze solowej. W 1999 roku Mike Rutherford i Tony Banks zrezygnowali z usług wokalisty. Sam Wilson w wywiadzie trzy lata temu przyznał się, że żałuje tej przygody. Trudno więc traktować go jako pełnoprawnego członka Genesis.
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (58) 7 zablokowanych
-
2010-12-16 14:58
Zgadzam się z autorem (2)
byłem na koncercie, drogo, zagrali jak dla osiedlowego kółka różańcowego emerytów, dno, żal i kaszanka! Tyle w temacie. Oddawać moje pieniądze złodzieje!
- 4 18
-
2010-12-16 15:06
???
A może jakiś konkret?
- 3 2
-
2010-12-17 19:54
raczej ninja bez słuchu
- 0 0
-
2010-12-16 15:53
głupoty (5)
prawisz, autorze.
Ray i Genesis Klassik to świetna grupa, robią genialną muzykę i publiczność za każdym razem świetnie bawi się na ich koncertach.
pomijam fakt, że artykuł nijak opisuje wydarzenie - jest tu tylko i wyłącznie subiektywna opinia autora, co sam wyraźnie podkreśla pisząc, że koncert był nudny i sztywny, a zaraz potem stwierdza, że publika się świetnie bawiła..
dziwnie trochę pisać artykuł o tym, że MNIE się nie podobało, bo nie o to chodzi chyba w relacji z imprezy?- 16 3
-
2010-12-17 18:20
zdziwiona (4)
jak mogą robić genialną muzę, skoro ten zespół ją tylko skopiowaną, odgrywa
a to już żadna sztuka dla muzyka który zna nuty i to czyjeś, odsłuchane przez kilkanaście lat :P- 0 2
-
2010-12-17 18:43
no właśnie
Bo tak to jest jak się nie wie, o kim się pisze... Ray i Stiltskin robią swoją własną świetną muzykę od ładnych "paru" lat, a ten akurat projekt - Genesis Klassik zawiera - jak sama nazwa wskazuje - utwory Genesis w nowych aranżacjach. Jak na przykład Nosowska robi płytę i koncerty z utworami Osieckiej to nie znaczy, że zamierza zostać jej kopią, prawda?
- 0 0
-
2010-12-17 19:35
nieprawda że skopiowana (2)
były utwory z płyty Calling All Stastions które tylko i wyłacznie śpiewa Ray, ponadto utwory Skiltskin
no ale o tym trzeba wiedzieć- 2 0
-
2010-12-17 23:25
Tony i Mike to trzony Genesis (1)
są alfą i omegą. Od "From genesis to revelation" po "Calling all stations". Nie ma ich, nie ma Genesis. Sam Ray to za malo, nawet jak na "Calling...". Dlatego cokolwiek oni tam nie grali, to bylo to kopiowane.
- 0 0
-
2010-12-18 10:39
Ależ oczywiście
Tyle, że Ray nie próbuje udawać, ze JEST Genesis (to byłaby kopia) a jedynie stworzył projekt z ich utworami wyraźnie zaznaczając do kogo poszczególne piosenki "należą". I nie jest pierwszym ani ostatnim artystą (miano jak najbardziej zasłużone moim zdaniem), który sięgnął po bliskie mu ale jednak nie swoje dzieła aby zinterpretować je na nowo...
- 0 0
-
2010-12-16 16:14
... (1)
Żałosny ten artykuł.Pomyliłeś chłopie koncert-trzeba było iść na lejdi zgage.
- 13 3
-
2010-12-16 19:33
czyli jednak autor nie jest mężczyzną.
woli kasować niewygodne-ujawniającego jego wady-posty
- 1 0
-
2010-12-16 20:23
kontr-recenzja
więcej cierpkich komentarzy pod adresem autora recenzji zaniecham. Borys chyba już masz dość co?
A propos samego koncertu. Moim zdaniem bardzo udany. Wilson jest wyjątkowo uzdolnionym artysta posiadającym dar wciągania publiczności w klimat i w zbiorową radochę (Borys był na to odporny jako jeden z nielicznych na sali - o ile w ogóle z nami był-;).
Znane covery, których było znacznie więcej niż utworów autorskich Ray'a były wykonane w świeży i momentami odkrywczy sposób. Dla mnie kawał dobrej roboty.
Koncert był doskonale wyreżyserowany. Napięcie i temperatura rosła by na finiszu osiągnąć maksa.
Jedynym minusem jaki mnie bolał byli rodacy uparcie robiący zdjęcia swoimi zorkami, pomimo wyraźnej prośby na początku aby tego nie robić. Wioska w środku filharmonii.- 14 1
-
2010-12-16 22:37
Niemrawa to jest recenzja
Widac autor gustuje w przesniejszych eventach. Ja skorzystam z osobistego prawa wolnosci slowa i sie calkowicie niezgodze. Koncert byl fantastyczny. 2 godziny zlecialy w mgnieniu oka - a czas wiadomo dluzy sie na niemrawych koncertach :p - a skumulowane emocje pozwolily przetrwac trzaskajacy mroz w drodze powrotnej na tramwaj.
- 11 2
-
2010-12-17 10:38
Może sam autor jakoś odniesie się do tych komentarzy?
O ile ma cochones...
- 8 0
-
2010-12-17 11:15
oj Borys Twoje zdanie i tak nie jest ważne
Następnym razem idź na koncert Dody to może będziesz zadowolony. Koncert był super a maleństwo w moim brzuszku było zachwycone.
- 10 0
-
2010-12-17 14:40
byłem i nie załuję
a ty mistrzu od artykułu na poziomie gazetki szkolnej za szybą spróbuj iść na operetkę i potańczyć w rzędach bo przeciez jest tak skocznie.
Idealny koncert na fotel i zadumę z dodatkiem smyczków, świetny głos Raya i naprawde udane aranżacje - polecam gdyby trafiło się to jeszcze komuś - idźcie koniecznie.- 10 1
-
2010-12-17 16:45
ja na koncercie nie byłem i powiem że mi się nie podobało.
- 2 1
-
2010-12-17 18:13
nie kumam tego portalu
tak namawiał i zachwalał w innym artykule a tu teraz klops?
Genesis Klassik to wyjątkowy projekt. Łączy w sobie niesamowity głos Raya Wilsona, największe kompozycje z całego okresu istnienia Genesis oraz dużą dawkę symfonicznych dźwięków. Ta muzyczna opowieść o zespole, który nazywany jest przez krytyków jednym z fundamentów rocka, przeprowadza fanów przez wszystkie okresy twórczości, w których brytyjski zespół przechodził metamorfozę stylistyczną. Już w grudniu w największych polskich miastach fani Genesis będą mieli okazję wziąć udział w tym oszałamiającym przedsięwzięciu, które zaskakuje świeżością i wielką dawką pozytywnej energii.- 8 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.