- 1 Momoa spotkał się z Michalczewskim (57 opinii)
- 2 Chowają pieniądze w miejscach publicznych (46 opinii)
- 3 Juwenalia: Bajm, LemON i strefy z nagrodami (5 opinii)
- 4 Jason Momoa w gdańskiej restauracji (136 opinii)
- 5 Planuj Tydzień: Noc Muzeów i Juwenalia (15 opinii)
- 6 Ciotka i skandal w uzdrowisku (58 opinii)
Niespodziewany finał koncertu Taco Hemingwaya. Warto było czekać cztery lata
Cztery lata musiała czekać trójmiejska publiczność na koncert Taco Hemingwaya. Ale było warto, bo był to powrót w wielkim stylu. Nowa trasa koncertowa Taco, z którą zawitał do Gdańska, to ukoronowanie wielu lat pracy rapera. Emocje kipiały, pod sceną wrzało, a do pieca dołożył jeszcze gościnny występ Quebonafide. Co się działo podczas sobotniego wydarzenia na plenerowej scenie S1?
Jacy raperzy wystąpią w najbliższym czasie w Trójmieście? Nie przegap tego
Idol młodzieży czy wytrawny raper dla każdego?
Czytaj też: Szczyl na kawie z Paris Hilton. Nowy singiel rapera z Trójmiasta
Kiedyś mówiono o nim "hipster-raper". Po latach można go jednak nazwać artystą, który w znaczącym stopniu odświeżył polski hip-hop i otworzył go na lżejszą, bardziej przystępną dla szerszej grupy odbiorców nową szkołę. A jego ścieżką poszli inni raperzy w kraju.
Eksplozja na scenie to mało powiedziane
Postoczniowa przestrzeń S1 była idealnym miejscem na koncert Taco Hemingwaya. Publiczność wrzała do samego końca, a w zamian dostała największe hity ze wszystkich sześciu płyt artysty: "Marmur", "Soma 0,5 mg", "Café Belga", "Pocztówka z WWA", "Jarmark" i "Europa". Sobotnie wydarzenie było wielkim miksem utworów, który pokazał, jak dużą dyskografią może pochwalić się Filip Szcześniak.
Uczestników na koncercie zebrało się naprawdę wielu, wręcz można dywagować, czy nie była to rekordowa publiczność na wydarzeniu w tym miejscu. Tego dnia pogoda cały dzień była dość niepewna, wiał silny wiatr, zapowiadano też deszcz. Ostatecznie delikatne opady nie były odczuwalne, gdy stało się w tłumie.
Koncert rozpoczął się planowo o godz. 21, jednak zanim na scenę wkroczył Taco, tłum przez pół godziny rozgrzewali DJ-e. Poruszenie pod sceną jednak w końcu nadeszło. Wystarczyły pierwsze beaty i słowa zaserwowane przez Taco, by poderwać tłum.
Ostatni koncert w Trójmieście Taco zagrał w klubie B90 w 2018 r. i od tego czasu do jego repertuaru doszło dużo dobrego materiału, z którym odwiedził Gdańsk po czteroletniej przerwie. Pojawiły się klasyki, jak "Fiji", "Sanatorium", "W piątki leżę w wannie", "Leci nowy future". Nie mogło też zabraknąć ważnej dla artysty piosenki "Następna stacja", od której jego kariera nabrała rozpędu. Wielki entuzjazm wzbudził także prawie siedmioletni hit "Deszcz na betonie", a piosenka "Polskie Tango" niosła się po całej stoczni.
Filip przeplatał utwory bardziej znane z nowszym materiałem, co miało dużo swoich plusów. Ludzie na pamięć znali stare hity i do samego końca mu wtórowali. Liryczne teksty, jego luz, specyficzna, dzika i momentami nostalgiczna energia płynąca ze sceny w połączeniu z idealnie dobranymi wizualizacjami sprawiły, że koncert był wspaniały w odbiorze, choć w moim odczuciu nagłośnienie było nieco za ciche.
Goście specjalni
Podczas wykonywania piosenki "Influenza" na scenie pojawił się Gruby Mielzky, z którym oryginalnie artysta nagrał piosenkę. Nie był to jednak jedyny gość, który tego dnia wystąpił z Taco na scenie. Kiedy już mogło się zadawać, że koncert zmierza ku końcowi, a raper po ostatnich słowach "Trzy zdrowaśki alleluja i do przodu!" z piosenki "Polskie tango", mogliśmy obstawiać tylko jedno - bis. Oczywiście. I to w jakim stylu!
Przez cały koncert nie usłyszeliśmy ani jednej piosenki z płyty "Soma 0,5 mg" nagranej wraz z Quebonafide. Projekt Taconafide, od ksywek dwóch raperów, był jedną z ciekawszych współprac ostatnich lat. Dlatego olbrzymim szczęściem dla fanów był moment, kiedy z ust Taco usłyszeli pierwsze słowa piosenki "8 kobiet", a jeszcze większym, gdy na scenie pojawił się zamaskowany i zakapturzony Quebonafide. Raper ubiegłego wieczoru grał swój finałowy koncert w Ergo Arenie z materiałem, który miał być pożegnaniem z jego dotychczasowym wizerunkiem scenicznym. Taco i Quebo zagrali w Gdańsku razem trzy utwory, które były prawdziwą wisienką na torcie dla fanów.
Czytaj też: Quebonafide przeszedł do historii. Fantastyczny koncert pożegnalny w Ergo Arenie
Jeden bis w wielkim stylu - mogłoby się zdawać że wystarczy. Nic bardziej mylnego. Taco pojawił się jeszcze raz i wykonał kolejne dwa utwory, po czym gorąco dziękował ludziom. Warto było czekać na ponowny koncert rapera blisko cztery lata. Koncerty, które tworzy, to nie byle jakie show, a wytrawne i przemyślane wydarzenie, po którym uczestnik nie wychodzi głodny wrażeń, a wręcz dobrze nakarmiony porcją dobrej muzyki. Pozostaje szczerze pogratulować artyście i wyczekiwać kolejnych koncertów w Trójmieście. Najbliższa okazja już niedługo, bo 2 lipca Taco Hemingway wystąpi na głównej scenie Open'er Festival.
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie (85) ponad 10 zablokowanych
-
2022-05-29 14:07
tylko rapsy w tym biednym kraju
wyleniałe potworki od lat 90 po 60!, i trochę disko polo.
- 1 7
-
2022-05-29 23:32
Jethro Tull
Lepiej napiszcie coś o dzisiejszym wspaniałym koncercie Jethro Tull w Starym Maneżu!
- 0 3
-
2022-05-30 06:54
Disco hiphopopolo ...
jaki kraj taki rap , jacy ludzie tacy raperzy ....
- 0 3
-
2022-05-30 08:21
a ja wczoraj byłem na Jethro Tull w maneżu (1)
- 3 0
-
2022-05-30 08:28
Jak to sie pije?
- 0 1
-
2022-05-30 08:27
Sadzac po ilosci komentarzy gosc jest malo znany.
- 1 2
-
2022-05-30 18:11
Kpina
Ten koncert to jedna wielka kpina. Stare-nowe bilety (dla tych, którzy mieli odwoływany koncert z powodu pandemii) dalej zawierały informacje o miejscach siedzących, których oczywiście na koncercie nie było. Jedynym powodem, dla którego nie zwrocilam biletu, był fakt, że wierzyłam, że usiądę - stan zdrowia nie pozwalał mi stać.
- 3 7
-
2022-06-02 09:43
Jaki zjazd boomeriady w komentarzach :D
W dodatku z komentarzami spóźnionymi o ile, 8 lat? :P
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.