- 1 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (45 opinii)
- 2 Pchli Targ w Oliwie rozpoczął sezon (51 opinii)
- 3 100cznia otworzyła sezon (54 opinie)
- 4 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (62 opinie)
- 5 Oto najpiękniejsze kobiety Pomorza (119 opinii)
- 6 Recenzja "Challengers": intensywne kino (49 opinii)
Open'er - to nie jest festiwal dla starych ludzi
Skończył się festiwal hipsterów. Open'er otwiera się na młodzież, co było widać zwłaszcza na koncercie Drake'a. Choć starzy bywalcy wieszczą upadek Open'era, Mikołaj Ziółkowski zapowiada... rekord frekwencji. Prognoza pogody? Słońce! Open'er potrwa do soboty.
Wokół wszyscy wieszczą koniec boomu na wielkie letnie festiwale. I faktycznie - Open'er w tym roku znacznie mniejszy. Zlikwidowano jedną scenę (obecnie są trzy koncertowe i jedna dj-ska), a cały teren festiwalowy zmniejszył się, jak słychać w kuluarach, o około sto metrów. A jednak organizatorzy zapowiadają... rekord frekwencji.
- Frekwencja będzie o 25-30 procent wyższa niż rok temu. Spodziewamy się 100 tysięcy uczestników - powiedział Mikołaj Ziółkowski, szef Alter Art, pomysłodawca i organizator festiwalu. - Sprzyja nam świetna pogoda, prognozy są fantastyczne.
Ostatni rekord frekwencji padł prawdopodobnie w 2010 roku. Podczas pierwszego koncertu Pearl Jam lotnisko w Kosakowie przeżyło prawdziwe oblężenie. Wymiana karnetów na opaski ciągnęła się w nieskończoność (w końcu zaczęto wpuszczać widzów bez opasek!). Pod główną sceną widać było morze głów. To był też jeden z ostatnich Open'erów organizowanych dla pokolenia obecnych trzydziestolatków. Wygląda na to, że "odmładzając" program festiwalu, Alter Art znalazł remedium na spadającą frekwencję.
Nie ma hipsterów. Jest młodzież
Open'er do niedawna kojarzył się z najazdem kolorowych hipsterów, brodaczy w okularach ray-ban. Dziś na festiwalu króluje młodzież, często nastoletnia. Było to widać zwłaszcza na koncertach Drake'a czy Die Antwoord. Średnia wieku była zaskakująco, żeby nie powiedzieć niepokojąco, niska.
Oprócz gwiazd zaproszonych ze szczególnym uwzględnieniem potrzeb młodzieży (jak choćby wspomniani wcześniej artyści) - są na szczęście na Open'erze muzycy grający dla trzydziesto- i czterdziestolatków, tacy jak Thurston Moore z Sonic Youth czy Swans, jednak w zdecydowanej mniejszości.
Program jest tak różnorodny, że trudno znaleźć w nim jakąś myśl przewodnią. Chyba, że chodziło o konfrontację pokoleniową. Niestety, na festiwalach już tak jest, że zazwyczaj wygrywa głośniejszy (patrz akapit niżej).
Uwaga na Alter Stage
Nowy namiot charakteryzuje się niestety kiepską akustyką. Muzyka brzmi lepiej na zewnątrz, ale po wejściu do środka okazuje się, że pogłos sprawia sporo problemów akustykom. To z pewnością nie ucieszy fanów Thurstona Moore'a, Swans czy Of Montreal, gwiazd tegorocznego programu.
Rekord frekwencji? Na pewno jest tłoczno
Czy padnie zapowiadany rekord frekwencji - tego nie wiadomo. Organizatorzy nie dzielą się oficjalnymi danymi jeśli chodzi o ilość sprzedanych karnetów. Ale redukcja ilości scen spowodowała, że scena namiotowa przeżywa chyba największe oblężenie w historii Open'era. Sprawcą zamieszania najpierw był Chet Faker, który swoim solowym występem zgromadził taki tłum, że nie sposób było wejść do namiotu. O drugiej w nocy zaś fani Die Antwoord zupełnie sparaliżowali teren wokół Tent Stage. Trudno było nawet podejść w pobliże namiotu. Według wielu, ten zespół zasługiwał na występ na dużej scenie.
Oblężenie, jak zwykle przeżywała także strefa gastronomiczna, gdzie trzeba było czekać co najmniej pół godziny na zapiekanki czy hamburgery. Dotyczy do przede wszystkim stref rozlokowanych wzdłuż deptaka. Nieco luźniej jest w Area nr 4 (na przeciwko Totemu, po drugiej stronie lotniska).
W tym roku, podobnie jak w poprzednich, w strefie gastronomicznej płaci się kuponami. Jeden to równowartość 4 zł. Piwo dostaniemy już za 2 kupony. Hamburger od 4, jednak te lepsze to wydatek rzędu 6-7 kuponów. Zapiekankę również kupimy za 4. Za większość dań typu fast-food, którymi można już zaspokoić głód, zapłacimy 4 kupony i więcej.
Pogoda
Choć idą upały, warto wziąć ze sobą ciepłe ubrania. Po zachodzie słońca na teren lotniska nadciąga chłodne i wilgotne powietrze znad morza. Trawa o północy staje się mokra, a zimno daje się we znaki. Co ciekawe, w tłumie pod sceną podczas energetycznych koncertów panuje wręcz ukrop (zwłaszcza w Tent Stage). Ale ci którzy słuchają koncertów z dystansu, często siedzą owinięci w koce.
Wydarzenia
Opinie (201) 5 zablokowanych
-
2015-07-05 11:43
Dla starych ludzi jest festiwal Opole (1)
Festiwal w Opolu.
- 1 2
-
2015-07-07 00:55
!
chyba dla ciebie, nie obrażaj starszych, mam pod 70, ale zawsze chodzę na Prodigy. Spotkamy się za rok , uważaj na mnie!
- 1 0
-
2015-07-05 13:54
Zawsze myślałem, że prawdziwy artysta nie gra dla konkretnej grupy wiekowej
tylko dla wszystkich niezależnie od wieku... Ale tacy ludzie jak autor artykułu widocznie są lepiej zorientowani.
- 6 0
-
2015-07-05 14:22
(3)
Bylam wczoraj, mam 99 lat, i co ja mam zrobic z Pana tytulem ? Jak moze sie czuc osoba starsza, co nadal slyszy i na Openera ma ochote wpasc..
Bo ja osobiscie czulam sie swietnie, warunki wprost luksusowe, mozna lezec, mozna chodzic, mozna jesc, mozna stac w tlumie, mozna w samotnosci, mozna nawet do ubikacji sie dostac. Widzialam ludzi mlodych, na wozkach, tez dawali sobie rade. Wiec dlaczego mam uwazac ze to nie dla mnie ?
Przeciez gusty muzyczne wieku nie znaja. Chyba ze Pan lubi myslec stereotypami, ale to wtedy trudno nazwac dziennikarstwem. I co Pan na to? Bo ja moze w moim wieku cos zle zrozumialam :-(
Bo jesli jest Pan za zroznicowaniem repertuaru, to ja jestem za, ale jesli za zawezeniem wiekowym sluchaczy, to ja jestem przeciw. :-)- 6 0
-
2015-07-05 17:29
nie wierzę że masz 99 lata (2)
ale masz rację podziały wiekowe to przeżytek :)
- 1 0
-
2015-07-05 17:38
(1)
Masz racje, 99 to troche za duzo, mam mniej, ale wielu mnie stara nazwie, choc ja moze umre przy 60, a moze przy 70, a moze przy 90, ale umre mlodo!
- 0 0
-
2015-07-05 21:42
młody umysł - to najważniejsze :D
- 1 0
-
2015-07-05 17:54
a
- 0 0
-
2015-07-05 22:33
trance,house,progressive,techno.
dobrze ze nie poszełdem na to dziadostwo.mowili ze kazdy rodzaj muzyki bedzie.Nie poszedlem bo nie zagrał Armin,Markus Schulz,Afrojack ani np carl cox.takze muzyka tam do bani
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.