• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Opera Bałtycka umiera. Pozwólmy jej odejść

Katarzyna
22 listopada 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 

Z upadkiem Opery Bałtyckiej jest jak ze śmiertelną chorobą bliskiej osoby - niby wiemy, co się dzieje, ale nie umiemy się z tym faktem pogodzić i liczymy na cud. Tyle że cud nie nadchodzi i ukochana osoba w końcu umiera. Jedyne, co my możemy zrobić, to pogodzić się z tym faktem i pozwolić jej odejść w spokoju. Opera Bałtycka umarła już dawno i żadne próby reanimacji jej nie uratują, bo lekarstwa i kuracje pomagają w zwalczeniu choroby. Nie wskrzeszą natomiast tego, co od dawna jest martwe.



Czy Opera Bałtycka powinna zostać zlikwidowana?

Do niedawna otwarcie deklarowałam, że nie wyobrażam sobie, żeby w Trójmieście nie było opery. Bo jak to - metropolia bez kultury? Opera to przecież prestiż, nobilitacja, wartość dodana. I wszystko to prawda, ale aby tak było, ta opera nie może być instytucją dysfunkcyjną. A nasza opera taką jest. I to od dawna.

Kiedy przekonywałam niedawno znajomego, że Operę Bałtycką trzeba uratować, zapytał, czego w przypadku jej likwidacji brakowałoby mi najbardziej. No właśnie... Czego? Budynku nie, bo choć lokalizacja jest znakomita, to jednak sami wiecie - bardziej straszy niż zachwyca. Zresztą i tak od lat mówi się o konieczności stworzenia nowej siedziby.

Może zatem zespołu? Kolejny strzał kulą w płot, bo przecież zespołu (może poza tym baletowym, ale o nim za chwilę) w Operze Bałtyckiej nie ma od dawna. Jest wprawdzie kolektyw instrumentalistów, na wyrost nazywany orkiestrą. Kolektyw muzyków, którzy już dawno stracili zapał do gry i chęć muzykowania. I nie ma znaczenia, pod czyją batutą grają - choćby postawić przed nimi samego Toscaniniego, muzyki z tego nie będzie. Zamiast tego ktoś zapewne strzeli focha, ktoś inny weźmie urlop ma żądanie przed próbą generalną obiecując, że na koncercie się zjawi - nie sztuka przecież zagrać coś, co się ćwiczyło. I tak dobrze, że podczas spektakli artyści grają w orkiestronie, bo przynajmniej nie widzimy, jak patrzą na siebie wilkiem podczas pracy. Środowisko muzyczne naprawdę wie, jak wyglądają wasze próby i jaką wizytówkę wystawiają wam dyrygenci gościnni.

  • Pisma, donosy, strajki, protesty to od kilku lat codzienność w Operze Bałtyckiej.
  • Pisma, donosy, strajki, protesty to od kilku lat codzienność w Operze Bałtyckiej.
  • Pisma, donosy, strajki, protesty to od kilku lat codzienność w Operze Bałtyckiej.
  • Pisma, donosy, strajki, protesty to od kilku lat codzienność w Operze Bałtyckiej.
  • Pisma, donosy, strajki, protesty to od kilku lat codzienność w Operze Bałtyckiej.
Drodzy państwo instrumentaliści! To, że oficjalnie wszyscy trzymają za państwa kciuki nie znaczy, że środowisko muzyczne popiera państwa działania. Są państwo naszymi krewnymi, przyjaciółmi, więc możliwość utraty przez państwa pracy bardzo nas martwi. To jednak, że szczerze współczujemy, lajkujemy państwa szkalujące dyrekcję posty na Facebooku czy wspieramy każdego dnia dobrym słowem nie znaczy, że nie widzimy, że dla Opery już nie ma ratunku. Nie powiemy jednak tego głośno, bo sami jesteśmy muzykami i się boimy. Nie wypada nam przecież solidaryzować się z oprawcą, którym jest dyrektor. Jeśli to zrobimy, odbije się to na naszych angażach do różnorakich projektów, a my też musimy zarabiać.

Z drugiej strony jesteśmy pewni, że nawet w przypadku przyjęcia do wiadomości, że Opery już nie ma, poradzą sobie państwo na rynku pracy, tak jak radzi sobie wielu z nas, "nieetatowców". Wielu z was ma dodatkowe źródła dochodu (akademia muzyczna, szkoły muzyczne, lekcje prywatne, itp.), a pozostali mogą spróbować swoich sił w innych orkiestrach. Będzie to na początku wymagało sporo pracy, determinacji, być może i wzmożonej pracy nad poprawą warsztatu (choćby na tyle, żeby solo wiolonczelowe w uwerturze do "Wilhelma Tella" nie brzmiało tak, jakby smyczek czuł odrazę do strun, które pociera), ale wierzymy w was i zapewniamy, że możecie liczyć na nasze wsparcie.

Wracając jednak do pytania o to, czego będzie mi brakowało po likwidacji opery, mogę szczerze wyznać, że nie będą to również soliści, bo "swoich" solistów, przypisanych do miejsca i będących jego wizytówką Opera Bałtycka nie ma. Tych, którzy występują na jej deskach, weryfikuje rynek - dobrych zobaczymy w produkcjach realizowanych przez inne ośrodki, a gorsi będą chałturzyli jak dotychczas na mniejszych imprezach. Nie będę również specjalnie tęskniła za operowym chórem, bo ostatnie projekty (jak np. Słynne chóry oper włoskich), w których śpiewacy zaprezentowali swoje możliwości, zamiast zobaczyć jeszcze raz wolałabym zapomnieć.



Proszę mi wybaczyć, ale jedyny spektakl, jaki udało się państwu zrealizować pod wodzą nowego dyrektora, to spektakl sporów, paszkwili, donosów, strajków i protestów. Druga strona, a więc dyrektor Warcisław Kunc z zapleczem administracyjnym, jest dla was godnym partnerem. List, który wystosował do orkiestry jej szef - Jacek Batarowski, tylko potwierdził, na jak żenującym poziomie prowadzona jest polemika między obiema stronami.

Biernie przygląda się temu wszystkiemu marszałek, dając Kuncowi swoje dobre słowo, ale nic poza tym. Pozostaje publiczność, która nie dość, że nie doświadczy w tym przybytku kultury sztuki na wysokim poziomie, to jeszcze zostaje wmanewrowana w walkę muzyków z dyrekcją. Każde kolejne wydarzenie to niewiadoma. Czy muzycy wyjdą o czasie? Czy w ogóle wyjdą? Czy koncert bądź spektakl w ogóle się odbędą, a jeśli z opóźnieniem to jak dużym? Szczerze? Ja mam tego serdecznie dość!

Nawet jeśli przymknęłabym oko na żenujący spektakl wzajemnych pretensji i nie najwyższy poziom artystyczny, pozostaje coś, nad czym do porządku dziennego przejść nie mogę - finanse! Tak, drodzy państwo. Te "zabawy" odbywają się za pieniądze podatników i kosztują rocznie kilkanaście milionów złotych. Każdego roku wydaje się miliony na funkcjonowanie instytucji, która umarła już dawno temu. Przepraszam za szczerość, ale nie wybuduje się nic wartościowego bez stabilnego fundamentu, a tutaj takiego nie ma. I nie będzie. Wyjściem jest zamknięcie Opery Bałtyckiej, a jeśli w przyszłości pojawi się taka możliwość, zbudowanie nowej, na zupełnie innym fundamencie, od podstaw.

Jedynym, czego by mi brakowało po likwidacji Opery, byłby balet, ale z jego przeniesieniem nie powinno być problemu - z reguły i tak występuje pod muzykę z płyty, a scen chętnych przygarnąć tak dobry zespół nie powinno zabraknąć. Jeśli chodzi natomiast o wykorzystanie tych kilkunastu milionów, które "pompuje" się w operę, warto byłoby przeznaczyć je na realizację spektakli gościnnych bądź dofinansowanie wyjazdów melomanów do Bydgoszczy czy Poznania. Koszty będą znacznie niższe, a potrzeby miłośników sztuki wysokiej zostaną w pełni zaspokojone. Zresztą wielu trójmiejskich melomanów od kilku lat korzysta z tego rozwiązania, regularnie odwiedzając Operę Nova. Przypomnę, że do Bydgoszczy mamy niecałe 170 km - dojedziemy tam w niespełna 2 godziny, nie tylko samochodem, ale i bezpośrednim pociągiem.
Katarzyna

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Miejsca

Opinie (466) ponad 20 zablokowanych

  • Trzeba się zająć raczej teatrem szekspirowskim

    Kupa kasy poszła i mamy obiekt bez zespołu i repertuaru "wynajmowany" i okazji do okazji na różne przedsiewziecia. Gdyby tam była opera z większą widownią to nie byłoby takich problemów finansowych.

    • 31 6

  • kto pamięta scenę z filmu z Gołasem Dzięcioł

    Wysłał syna do opery i spóżnił się żeby go odebrać puka do drzwi i mówi stróżowi ,,ja po mojego chłopca '' a stróż na to ,,wyjście dla baletu jest z drugiej strony''

    • 19 2

  • Możemy nosić chińskie ciuchy, jeździć czeskimi autami, patrzeć w japońskie telewizory, gotować w niemieckich garnkach hiszpańskie pomidory i norweskie łososie. Co do kultury, to jednak wypadałoby mieć własną.
    Autor: Andrzej Sapkowski,

    • 50 1

  • Tylko język jest w stanie zachować kulturę. Nic nie jest stracone, póki lud mówi swoim językiem. Autor: Otar Iosseliani,

    • 16 1

  • Co to za brednie ?! (4)

    Czytając ten artykuł odnoszę dziwne wrażenie że ''ktoś'' tu sieje zamęt i chyba bardzo nie lubi poszczególnych grup działających w Operze oraz Zarządu. To nie jest ładne zachowanie. Pomysł że Operę Bałtycką trzeba zamknąć nie mieści mi się w głowie !!! Od 3 lat przyprowadzam swoje 6 letnie dziecko do opery na zajęcia baletu, znajomi przyprowadzają dzieci na zajęcia chóru nie widziałam żeby Opera świeciła pustkami ! wręcz przeciwnie zawsze jest pełna ludzi, żeby kupić bilety na spektakl (Dziadek do Orzechów) w dobrych miejscach (nie chciałam siedzieć z dzieckiem w ostatnich rzędach) bilety musiałam kupić z ponad 2 miesięcznym wyprzedzeniem ! to raczej nie świadczy o braku zainteresowania ludzi Operą . Nie interesują mnie jakieś dziwne kłótnie ! ja i wielu innych rodziców, dziadków interesuje to aby móc przyprowadzać dzieci w takie właśnie magiczne miejsce jakim jest Opera Bałtycka ! zaszczepić w dzieciach miłość do sztuki a widać że nam się to udaje bo na balet jak i chór dzieci chodzą chętnie, kadra jedna i druga jest wspaniała ! Jestem oburzona tym co przeczytałam w tym artykule. Osoby, które są tak bardzo niezadowolone z pracy w Operze niech po prostu odejdą i znajdą inną pracę.

    • 50 4

    • Tu nie chodzi o osoby niezadowolone z pracy. (2)

      Chodzi o to że dyrektor Warcisław Kunc łamie prawa pracownicze nagminnie. Może to panią nie obchodzić, ale po to ktoś wymyślił te prawa, by również pani mogła iść do swojej pracy z uśmiechem na twarzy.

      • 16 2

      • (1)

        to odbiorcy nie musi obchodzić

        • 3 2

        • Powinno, gdyż my wszyscy jesteśmy pracownikami i pracodawcami, więc po to prawa pracownicze zostały ustanowione, by na wojnie między pracodawcami i pracownikami mógł panować rozejm.

          • 9 0

    • Anonim pani nie przeszkadza? Pani Ewo!

      Pracownik opery to też CZŁOWIEK I OBYWATEL szanowna pani Ewo. Jak pani tak wszystko jedno to Korea Północna zaprasza -"miło i kulturalnie", w pięknych kolorowych sukienkach od Kim itd...

      • 9 4

  • Przyjdzie deweloper

    I postawi galerie albo mieszkania

    • 19 2

  • Co za obrzydliwy paszkwil (1)

    Pani Katarzyno (jeśli w ogóle ktoś taki istnieje) proszę się podpisać nazwiskiem! Wstyd, że Trojmiasto.pl zamieszcza takie anonimy. No i jestem więcej niż pewna, że autorem jest ktoś z szefostwa, bo znowu mowa o znakomitym balecie (czyli strategia o której ostatnio mówiłam).

    • 57 8

    • Super balet!?

      Agnieszko masz całkowitą rację!
      A niby kto, z poza Opery wie że Balet jest taki świetny, czy ktoś widział już jakiś spektakl baletowy?
      A Pinokio, ale tam główne role tańczyli tancerze Izadory Weiss więc to się nie liczy!
      Czyżby propaganda? Czy może żenujący artykuł napisała Katarzyna na zlecenie dyrekcji!
      Szanowni Artyści, trzymam za Was kciuki i nie pozwólcie zrealizować planu niszczenia Opery Kuncowi!

      • 18 2

  • (2)

    Trzeba by wspomnieć w ilu operach czy teatrach Kunc już był i go wyrzucili.
    Wszędzie gdzie był dyrektorem były strajki i problemy.
    Także to nie problem opery ale problem personalny.
    Dopóki na dyrektorów będą wybierać radni PO to będą wałki i strajki.
    PO chodzi o to by zniszczyć jak najwięcej spółek zwalając to na PiS.
    Dodatkowo opera jest w super lokalizacji - jakiś deweloper chętnie by podarował Budynkowi 2-3 apartamenty jeśli by opera upadła i grunt poszedł na sprzedaż.
    Takie jest prawdziwe oblicze tego problemu...

    • 56 7

    • (1)

      Te problemy nie są od dziś. Przyznam się szczerze że ten artykuł mnie zwalił z nóg. Słyszałam już od dłuższego czasu o problemach Opery, ale ten artykuł chyba ją powali.Szkoda i jest mi bardzo smutno. Jak kultura umiera to wraz z nią człowiek.

      • 18 2

      • Bez przesady

        Jakiś anonimowy artykulik nie będzie decydował o życiu kulturalnym na Pomorzu.

        • 11 0

  • ...

    Miejsce idealne na biedronkę :p

    • 9 12

  • Kordian (1)

    Przerobią na dom towarowy - przepraszam, na galerię. Muzycy mogą grać w kawiarni z zapłatą co łaska do kapelusza. Zawsze to żywa muzyka odchamia prostego człowieka.

    • 9 9

    • Metropolia bez opery

      Wyżucić budynia i dyrektora opery i przyjąć normalnych ludzi.

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Strefa Trojmiasto.pl na Juwenaliach

w plenerze, gry

Juwenalia Gdańskie 2024 (51 opinii)

(51 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Słynne ilustracje "Porysunki" tworzy: