• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Piosenki dla dziewczyn, hałasy dla chłopaków. Nowe płyty trójmiejskich muzyków

Borys Kossakowski
29 marca 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 

Jak zwykle różnorodny przegląd płyt trójmiejskich muzyków. Są gitarowe piosenki dla dziewczyn, trochę abstrakcyjnych eksperymentów dla chłopaków, piękne fortepiany dla starszych i niesforne elektroniczne zabawki dla młodszych.



Joanna Duda, "The Best Of". Joanna Duda, "The Best Of".
Joanna Duda, "The Best Of"
Oessu Fantastic 2013

Joanna Duda dała się poznać szerszej publiczności jako pianistka Wojtek Mazolewski Quintet. Patrząc na jej punkowy czub trzęsący się na głowie, mało kto wtedy przypuszczał, że Duda pięć lat później nazbiera tyle nagrań, by wydać swój własny prywatny "The Best Of". Pochodząca z muzycznej rodziny pianistka na tym albumie prezentuje się jako wszechstronna instrumentalistka, która sięga zarówno po utwory klasyczne, jak i po improwizacje. Na płycie znajdziemy więc romantyczne utwory Ravela grane na cztery ręce z Katarzyną Borek czy kompozycje Chopina przetworzonego przez analogowe instrumenty i efekty. Duda improwizując potrafi sięgnąć zarówno po klasyczne jazzowe akordy fortepianowe, wesołe melodyjki grane na wurlitzerze, czy abstrakcyjne kształty generowane za pomocą analogowych syntezatorów, jak np. w przypadku "J=J" - duetu z Janem Młynarskim (warto zajrzeć także na stronę projektu J=J, który wydał świetny album pt. 2013 ep). "The Best Of" nie jest (jak się spodziewałem) "fabularną opowieścią" o Joannie Dudzie, ale raczej rozwichrzoną (jak jej włosy) impresją, patchworkiem sklejonym z rozmaitych "dudowych" dźwięków. Joanna ukazuje się nam raz jako zwiewna romantyczka, innym razem jako roześmiany urwis z palcami rozbieganymi po klawiaturze, a jeszcze kiedy indziej jak konstruktor z powieści Lema uruchamiający jakąś dziwaczną, eksperymentalną machinę. Po tej płycie już nie mamy żadnych złudzeń, że Duda to po prostu debeściak.



Logophonic, "Little Pieces". Logophonic, "Little Pieces".
Logophonic, "Little Pieces"
Music Is The Weapon 2013

Logophonic to duet założony przez Macieja SzkudlarkaKrzysztofa Stachurę. Dwaj panowie postanowili, że będą wykonywać swe piosenki tylko i wyłącznie za pomocą gitar akustycznych i efektów elektronicznych. Na płycie ścierają się dwa fronty: akustyczny i elektroniczny. Pierwsze dwa utwory wprowadzają nas w akustyczny klimat hippisowskich lat 60. (mimo że nie śpiewają na głosy, przypomina mi to duet Simon & Garfunkel). Trzeci utwór burzy ten klimat ze szczętem - akustyczną delikatność kruszy elektroniczny bit i przestery na gitarach. Aż trudno uwierzyć, że te pejzaże dźwiękowe, elektroniczne bity i agresywne riffy powstały bez użycia syntezatorów. Im dalej w las, tym dziwniejsze dźwięki pojawiają się w głośnikach. I tu pytanie: po co sztucznie ograniczać instrumentarium do gitar akustycznych, skoro słyszmy dźwięki tak przetworzone, że nijak brzmienia gitar nie przypominają? Ale odłóżmy je na bok, bo to co najważniejsze, to talent obu muzyków do pisania melodyjnych chwytliwych piosenek. Łagodny głos Szkudlarka można śmiało polecić fanom Jose Gonzaleza. Żeby nie było jednak zbyt ckliwie, logofonicy co rusz "psują" kompozycje, wprowadzając niepokojące dźwięki. Chętnie wziąłbym tę płytę na podróż samochodem w nieznane.



The Sunlit Earth, "There's Something in the Air". The Sunlit Earth, "There's Something in the Air".
Sunlit Earth, "There's Something in the Air"
Nasiono Records 2013

Gdy pierwszy raz zobaczyłem The Sunlit Earth na scenie poczułem na plecach dreszcze. Fajne chłopaki, fajnie ubrane, z grzywkami na czołach grają fajne piosenki, a dziewczyny pod sceną piszczą. Czy to na pewno był Sopot? Ten Sopot, w Polsce? Tak. Im dłużej przyglądałem się Sunlit Earth, tym bardziej zastanawiałem się, co takiego wyjątkowego jest w tej kapeli? I przyznam szczerze: nie wiem. Sunlit na żywo wywołuje po prostu pozytywne emocje. Trudno mi jednak powiedzieć, czy znajdziemy je na nagraniach studyjnych (wciąż mam w głowie tamte z koncertu). Na płycie na pewno znajdziemy jednak świetne piosenki inspirowane brytyjskim rockiem od lat 60. do teraz (jest tu trochę hipisiarstwa, jest i britpop). Choć w śpiewie Macieja Minikowicza uwiera momentami polski akcent (śpiewa po angielsku), to przez głośniki przede wszystkim przebija się pasja. To oczywiście tylko debiutancka, amatorska epka, pierwsze kroki młodego zespołu. Ale jeśli Sunlit Earth pójdzie tą drogą, może się wydarzyć w ich życiu dużo dobrego.



Borowski/Miegoń, "Jellyfishes Diary". Borowski/Miegoń, "Jellyfishes Diary".
Borowski/Miegoń, "Jellyfishes Diary"
Music Is The Weapon 2013

Borowski lata temu odwiesił gitarę na hak i konsekwentnie jej nie zdejmował. Ale jak już zdjął, to nagrał za jednym zamachem dwa albumy. O pierwszym z nich - gdyniofilskim 1926 pisaliśmy już tu. Teraz przyszedł czas na duet z Michałem Goranem Miegoniem. "Jellyfishes Diary" to zapiski podwodnych (choć niekoniecznie bałtyckich) "wojaży" tych dwóch gdynian. Każdy utwór nazwano innym rodzajem wodnego bohatera - mamy więc tołpygę, dorsza, amebę, najlepszego nurka spośród waleni oraz mruka petersa. Płyta przynosi nam serię ambientowych improwizacji na gitarę i elektronikę. "Dziennik Meduzy" to muzyka bardzo plastyczna, która pewnie świetnie by się sprawdziła w gdyńskim Akwarium. Zwiedzający powinni mieć do dyspozycji słuchawki, a poszczególne utwory umilałyby im przyglądanie się konkretnym okazom. Jest na tej płycie kilka fantastycznych opowieści, mam jednak wrażenie, że gdyby ją skompresować, otrzymalibyśmy więcej konkretu, a mniej lania wody.

Opinie (26)

  • A MYSLALEM ZE 1926 ALBO KIEV OFFICE

    bo juz nudno bylo z tym mialczeniem

    • 13 2

  • Polski-zapomniany jezyk! (1)

    Gdzie ja żyje czy w tym kraju już tylko kapele disco polo potrafia sie nazwac i śpiewać po polsku?!

    • 20 6

    • yyy?

      kapele discopolo - śpiewają?
      nazywają się po polsku? weekend, skaner, top one, bayer full, channel, classic (podaję za wikipedią)

      • 12 1

  • gratuluje brniecia w szufladkowanie (8)

    No nie wierze..'gitarowe piosenki dla dziewczyn, trochę abstrakcyjnych eksperymentów dla chłopaków....' rozowy dla dziewczynek, a interesujacy dla chlopcow..Pieknie panie Borys..gratuluje brniecia w szufladkowanie

    • 25 3

    • tak to chyba jest... (6)

      że dziewczyny zazwyczaj wolą harmonie, piękne melodie a chłopacy raczej brud. czy to jakiś przytyk do płci damskiej? że delikatniej i ładniej? tylko się cieszyć.
      John był bardziej chłopakiem a Paul dziewczyną - ot historia muzyki i wojny płci, a kto oceni który był większym geniuszem...

      • 2 7

      • może cię to zaskoczy, ale NIE, wcale tak nie jest (1)

        głupie powielanie stereotypów...

        • 3 2

        • To przepraszam

          Dziewczyny zatem zazwyczaj wola ostre granie.

          Albo powiem wiecej: ponad 50% dziewczyn bardziej ceni melodie, a drugie ponad 50% woli napierdzielanke.

          • 1 2

      • Dziewczyny...

        ...kochają noise rock. ;)

        • 1 1

      • hm?

        "dziewczyny zazwyczaj wolą harmonie" ale jaką harmonię? Klasyczną dur-moll?

        • 3 0

      • dzieczyny lubią brąz...

        • 2 0

      • Chlopacy ?

        Chłopacy, czy Chłopcy ?

        • 0 0

    • Bo różowy jest dla dziewczynek:)

      Wystarczy zerknac do piaskownicy albo porozmawiać z rodzicami dziewczynek. Od tego koloru nie ma odwrotu. Chyba ze na sile. Potem na szczęście przechodzi. Czasami....

      • 0 0

  • Znowu jakieś hipstery (3)

    • 23 6

    • ciekawe (2)

      widac od dluzszego czasu ze wyraz "hipster" przyjmuje role podstawowej obelgi, podobnie jak "zyd", "pedal" albo "komuch". Nazwac muzyke - hipsterska, albo kogos hipsterem mozna bez wnikania czy tak rzeczywiscie jest. Podobnie jak mozna nazwac Michnika komuchem ROTFL albo Walese Żydem LOL nie wnikajac wogole w poglady czy tez pochodzenie danej osoby. Ot taka obelga, wazne zeby ja uzyc, a niewazne czy to slowo znaczy to co znaczy.

      • 6 6

      • jak dla ciebie michnik nie jest komuchem to... (1)

        LOL LOL ROTFL

        • 5 5

        • jak dla mnie też

          jest neoliberałem a to dokładnie przeciwny biegun niż komuniści

          • 3 3

  • Nie rozumiem, co to za dziwne stereotypy z tymi "dziewczynami, chłopakami, starszymi, młodszymi"? (1)

    • 12 0

    • Wiadomo, "ta pani z sokiem, ten pan bez"...

      "Dlaczego ta Pani pije z sokiem? Bo jeeest kobietą! Dlaczego ten Pan pije bez soku? Bo jeeest mężczyzną!

      Siła klasyki.

      • 3 1

  • Karel czarny dobry koleś pana Boryska... (1)

    czekam kiedy nasiono wyda arkę noego.....

    • 7 1

    • Arka noego nie jest z trójmiasta

      • 0 0

  • no i po co ta segregacja??? (1)

    a poza tym jak zwykle u pana "redaktora" dużo słow mało tręsci. A jak już treść to kulawa...

    ps. a ten banan na okładce The Sunlit Earth to jakieś nawiązanie do Velvet Underground czy po prostu ...plagiat?

    • 16 0

    • Do "Bananowego songu"! Grupy Vox:-)

      • 0 0

  • ale to smutne

    weszłam na ten artykuł, bo byłam ciekawa opinii redaktora i internautów. a tu zamiast recenzji - opis, zamiast dyskusji o muzyce - przepychanki, co wolą dziewczyny. szkoda. naprawdę nikomu nie chciało się przesłuchać zamieszczonych tu utworów?

    • 9 0

  • zaraz zrzygam

    znów ci sami kumple tylko inne nazwy

    • 5 2

  • Borys, a gdzie płyta zespołu drewnofromlas ??

    • 10 2

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (40 opinii)

(40 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Ogólnopolskie Spotkania Podróżników, Żeglarzy i Alpinistów obywające się w Gdyni to: