• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sakramentalne "może zamieszkajmy razem?". Po jakim czasie zamieszkać razem?

Mateusz Groen
16 listopada 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (183)
Po jakim czasie zakochani myślą o wspólnym zamieszkaniu? Po jakim czasie zakochani myślą o wspólnym zamieszkaniu?

Wiele związków w pewnym momencie decyduje się na wspólne zamieszkanie. Współdzielenie mieszkania jest charakterystyczne dla wchodzenia w kolejny etap miłości i snucia większych planów na przyszłość. Dla jednych ten czas wiąże się z pierwszymi miesiącami relacji, zaś inni w bardziej odległy i tradycyjny sposób z zamieszkaniem razem wolą poczekać do ślubu. Kiedy decydujemy się na rozpoczęcie "wicia wspólnego gniazdka" i co nas do tego pcha?




"Zamieszkajmy razem", czyli start w nowe życie



Po jakim czasie zamieszkałeś(-aś) z partnerem(-ką)?

Potrzeba zamieszkania razem to coś normalnego dla osób, które są w stałym związku. Na tę decyzję wpływają takie powody jak potrzeba bliskości, chęć wicia wspólnego gniazda czy polepszenie sytuacji finansowej lub też zrobienie kroku dalej w rozwoju relacji, ale jeszcze całkiem niedawno nie było przyzwolenia społecznego na życie na tzw. kocią łapę. Jednak na przestrzeni lat sytuacja się zmieniła i wiele osób przed oficjalną legalizacją związków postanawia ze sobą zamieszkać.

Oprócz tego obecnie często żyjemy szybko, dużo pracujemy, a na dodatek sporo czasu tracimy na dojazdy. Dlatego też z pragmatycznych względów pary decydują się na wspólny adres, by spędzać więcej czasu razem w wygodny sposób. Kiedy więc najczęściej decydujemy się na zamieszkanie razem?

Szybko przyszło, szybko poszło...



Znany psycholog społeczny Bogdan Wojciszke wyróżnił pięć faz związku: zakochanie, romantyczne początki, związek kompletny, związek przyjacielski i ostatnia faza - związek pusty. Najczęściej podczas trzech pierwszych faz pary podejmują decyzję o wspólnym mieszkaniu.

Pierwsza, czyli zakochanie, to czas, w którym często pojawiają się w naszych głowach irracjonalne pomysły spowodowane tzw. motylkami w brzuchu. To ten wspaniały moment idealizowania partnera, który wydaje nam się najlepszym, co nas spotkało w życiu i patrzymy na niego przez "różowe okulary". Jednak to również czas, w którym chcemy cały czas być przy drugiej osobie, co w niektórych przypadkach sprawia, że partnerzy zaczynają ze sobą mieszkać.

Płomienny romans nie zawsze jest dobrym pomysłem, by ze sobą zamieszkać. Płomienny romans nie zawsze jest dobrym pomysłem, by ze sobą zamieszkać.
- Moim zdaniem nie ma reguły. Kiedyś zamieszkałam... albo może raczej: wprowadził się do mnie typ, którego znałam dosłownie kilka tygodni, ale co do którego myślałam, że choć będzie to trudna, to jednak piękna miłość. To był gigantyczny błąd, to znaczy ten związek. Na szczęście zakończył się szybko i z perspektywy czasu bardzo się cieszę, że nie stało się wtedy tak, żebym to ja zamieszkała u niego albo żebyśmy mieli jakieś wspólne zobowiązanie w postaci wynajmowanego mieszkania, bo trudniej byłoby mi z tego wyjść. Jak widać - i na całe szczęście! - nie wyciągnęłam z tego daleko idących i ogólnych wniosków, bo nie tak dużo później wyjechałam do innego kraju i wprowadziłam się do mojego ówczesnego narzeczonego, a teraz już od roku kochanego męża. Niezbyt pouczająca historia, prawda? - mówi Ilona.
Imprezy rozwodowe: powrót na rynek miłosny w wielkim stylu Imprezy rozwodowe: powrót na rynek miłosny w wielkim stylu

Zakochanie trwa najczęściej kilka miesięcy i jeżeli partnerzy przetrwają kolorowe początki to zaczyna się prawdziwe odkrywanie drugiej osoby i tworzenie więzi.

- Nie wiem tak naprawdę, po jakim czasie zaczęliśmy ze sobą mieszkać, ale nie było to później niż po trzech miesiącach. Zaczęło się od pomieszkiwania raz w jednym, raz w drugim mieszkaniu, które wynajmowaliśmy. Jednak współlokatorzy sprawiali, że mało było prywatności. A my zakochani staraliśmy się, by nie było nocy, kiedy będziemy osobno. Po bodajże trzech miesiącach uznaliśmy, że poszukamy razem mieszkania i się przeprowadzimy. Początek był wspaniały. Faktycznie spędzaliśmy więcej czasu ze sobą, kolacje, czekanie po pracy, romantyczne oglądanie filmów... ale z różnych powodów rozstaliśmy się pół roku później. Nie będę przestrzegać przed szybkim zamieszkiwaniem z drugą osobą, ale warto się zastanowić dwa razy, bo łatwo się wprowadza, ale jak się wyprowadzamy (szczególnie w emocjach), to bywa ciężko. Pojawiają się problemy ze wspólnie wynajmowanym mieszkaniem czy zabieraniem rzeczy - mówi Karol.
Pamiętajmy, że wspólne mieszkanie to też dzielenie się obowiązkami, prowadzenie gospodarstwa domowego i dogadanie wielu aspektów, w tym finansowych. Dlatego spontaniczne wprowadzenie się do siebie może nieść też inne problemy. Pochopnie podjęta decyzja może spowodować, że do naszej relacji wkroczą też zobowiązania, które uprzednio nie zostały omówione z partnerem i sprawią, że ciężej będzie nam się ewentualnie rozstać.

- Skończyłem niedawno studia, podczas których przez cały czas mieszkałem w akademiku. Już wcześniej pojawiło się widmo, co będę miał ze sobą zrobić, bo nie pochodzę z bogatej rodziny, oszczędności nie mam, pracy jakoś dobrze płatnej też nie, a do rodzinnego miasta nie chcę wracać. Miesiąc przed obroną zacząłem się spotykać z moją obecną dziewczyną. Jak to na początku, spędzaliśmy dużo czasu razem i gadaliśmy o wszystkim. Znała mój problem i mikro stres związany z ewentualnym koniecznym powrotem do rodziców na moment. Oczywiście nie wyobrażaliśmy sobie tego, bo dzieliłoby nas kilkaset kilometrów. Moja dziewczyna miała odziedziczone mieszkanie, w którym mieszkała i mimo krótkiego stażu zaproponowała, że razem zamieszkamy. Szybko znalazłem pracę i uznałem, że jeżeli jest to jej mieszkanie, to ja będę opłacał wszelkie bieżące czynsze, media itp. Jednak pojawiły się schody. Moja dziewczyna nie pracuje, okazało się, że za wszystko płacę sam, w tym za jedzenie, jej potrzeby też, bo pieniądze, które dostaje od rodziców magicznie się rozpływają. Niby normalny układ, ale my jesteśmy ze sobą kilka miesięcy, a ja się czuję jakbyśmy byli starym związkiem. Nie wiem, jak to się rozwinie, bo powoli zaczynam żałować swojej decyzji - mówi Marcin.
Decyzję o wspólnym zamieszkaniu warto przemyśleć. Decyzję o wspólnym zamieszkaniu warto przemyśleć.

Stabilizowanie wspólnej drogi



Po pięknych chwilach zakochania zaczynamy poznawać bardziej drugą osobę i przechodzić do fazy romantycznych początków. Pojawia się wciąż silna emocjonalnie namiętność, tworzenie więzi między partnerami. To idealny moment na wspólne pomieszkiwanie, wspólne wyjazdy, by poznać nie tylko kolorową stronę naszego partnera, ale również jego wady. Po pewnym czasie, gdy emocje zaczną nieco opadać (co najczęściej pojawia się po roku lub dwóch latach), wytworzona między partnerami więź cementuje ich związek.

To właśnie moment, który psycholodzy nazywają związkiem kompletnym. Mniej oślepieni "idealnością" partnera dostrzegamy wspólne cele, potrzeby, a także wady, które uczymy się akceptować. Faza miłości kompletnej trwa od 4 do około 7 lat. Ten moment stabilizowania relacji jest też czasem, w którym bardzo często osoby decydują się na wspólne mieszkanie.

- Decyzja została podjęta równo po roku związku (dokładnie na rocznicę). Decyzja była raczej czysto praktyczna (oszczędność czasu na odwiedzanie się, oszczędność kasy, bo nie trzeba kupować jedzenia do dwóch lodówek). Poza tym uważam, że mieszkanie ze sobą to jest dobry sposób na sprawdzenie, czy ten związek ma przyszłość, bo na wspólnym metrażu wychodzi wiele "smaczków", których na odległość się nie zauważy. Jest dobrze, trochę już mieszkamy ze sobą i prócz niewielkich kłótni dajemy radę - mówi Alicja.
Kontrowersyjne wyzwanie na TikToku. Seksuolog ostrzega Kontrowersyjne wyzwanie na TikToku. Seksuolog ostrzega

- Byliśmy ze sobą ponad półtora roku. Miałam strasznie nieciekawą sytuację w domu i ciągłe kłótnie, dlatego bardzo chciałam się wyrwać z domu, bo chłopaka nawet nie mogłam zaprosić do domu, gdyż był sprzeciw ze strony rodziców. Przez ponad rok (nieważne lato, jesień czy zima) jak odwiedzał mnie mój partner, to ewentualnie mogliśmy posiedzieć na ganku przed domem. Kiedy udało nam się znaleźć stosunkowo dobre prace, postanowiliśmy zamieszkać razem. Dużo to ułatwiło, jeżeli chodzi o dojazdy. Mimo że znaliśmy się dłuższy czas, to i tak pojawiły się rzeczy, które mnie denerwowały we wspólnym mieszkaniu, ale udało nam się wiele rzeczy zmienić przez lata. Obecnie już jesteśmy po ośmiu latach mieszkania razem i dalej uważam, że to była dobra decyzja - mówi Klaudia.
Życie na "kocią łapę" to obecnie często widziany model rodziny Życie na "kocią łapę" to obecnie często widziany model rodziny

Wspólne mieszkanie po latach znajomości



Jeszcze kilkadziesiąt lat temu zamieszkanie ze sobą przez pary bez ślubu nie było tak przychylnie traktowane, a życie na "kocią łapę" było częstym powodem dyskusji przy stole podczas rodzinnych spotkań. To m.in. dlatego kiedyś dość szybko wchodzono w związki małżeńskie. Czasy oraz podejście się nieco zmieniły, a zamieszkanie ze sobą nie jest już tak ważne, jak było to choćby dwie dekady temu. Coraz więcej par nie potrzebuje przypieczętowania swojego związku ślubem.

- Jestem ze swoim partnerem od ponad 16 lat, jednak zdecydowaliśmy się na wspólne mieszkanie dopiero 9 lat temu. Ponad 7 lat mieszkaliśmy osobno, studiowaliśmy i odwiedzaliśmy się w wynajmowanych mieszkaniach. Było to chwilami ciężkie, bo mieszkaliśmy od siebie dość daleko, ale nie żałuję takiej decyzji. W pewnym momencie głównie z wygody zamieszkaliśmy ze sobą, by nie tracić czasu na ciągłe dojazdy. Obecnie nie mamy ślubu i wspólnie wychowujemy nasze dziecko. To jest nasze życie - mówi Paulina.
Nie tylko seks i miłość. Przyjaźnie, które narodziły się przez internet Nie tylko seks i miłość. Przyjaźnie, które narodziły się przez internet

Wiele osób jednak zamieszkanie ze sobą traktuje jako ważny krok w związku. Dla jednych jest to etap poprzedzający zaplanowany ślub albo inne ważne zobowiązania jak na przykład wspólny kredyt. Jednak dla niektórych może być to ściśle związane z poglądami religijnymi, które dopuszczają zamieszkanie ze sobą dopiero po zawarciu związku małżeńskiego.  

- Zdecydowaliśmy się zamieszkać razem rok przed ślubem, chociaż związkiem jesteśmy od ponad 8 lat. Nie ukrywam była to dla nas ciężka decyzja z uwagi na nasze poglądy religijne. Obecnie jesteśmy już małżeństwem, jednak zamieszkaliśmy ze sobą z kilku ważnych aspektów wcześniej. Pierwszym był fakt, że bardzo mijaliśmy się w ciągu dnia. Mój mąż pracuje od rana do popołudnia, a ja od popołudnia do późnego wieczora. Czas wspólny, który mieliśmy w ciągu dnia, to może godzina przed jego pójściem spać. Dlatego, aby mieć komfort i okazję, by spędzić ze sobą trochę więcej czasu, wybraliśmy ostatecznie wspólne mieszkanie. Dodatkowo aspekt finansowy też odgrywał dużą rolę - mówi Maja.

Co warto rozważyć przed wspólnym zamieszkaniem?



Wspólne mieszkanie to poważna decyzja, ale też często próba dla związków, dlatego warto przed wspólnym zamieszkaniem porozmawiać i omówić kilka aspektów:

  • Podział finansowy - mimo że może się wydawać to sferą przyziemną, tak każdy z parterów może mieć inną wizję na podział finansowy. Dlatego warto ustalić takie sprawy jak: kto za co płaci, jak dzielić się będziecie kosztami i w jaki sposób będziecie zarządzać domowym budżetem;
  • Podział obowiązków - czyli kto się czym zajmuje w domu;
  • Porównanie potrzeb i temperamentów - zapewne po takim czasie wiemy już, czy nasz parter jest domatorem czy imprezowiczem. Jednak większa potrzeba życia społecznego i bodźców zewnętrznych, jak zabawy, imprezy czy spotkania mogą być dla niektórych przytłaczające na dłuższą metę;
  • Przeanalizujmy kryzysy i kłótnie - kłótnie się zdarzają i warto wynosić z nich lekcje. Dlatego przed podjęciem decyzji o wspólnym mieszkaniu warto się zastanowić się: jak zachowujemy się my oraz nasz parter podczas sytuacji kryzysowych oraz czy zdarzały się nieprzyjemne sytuacje, zachowania lub słowa, których nie omówiliśmy - mogą być to cenne informacje, czy powinniśmy planować wspólną przyszłość pod jednym dachem, czy może lepiej ją odpuścić...

Opinie (183) ponad 20 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • A po co? (9)

    W ogóle w obecnych czasach związki są zbędne. Znajomości, owszem, potrzebne. Ale związki ze wspólnym mieszkaniem ze sobą? Użeraniem się o to, ż ektoś zostawia skarpetki na podłodze, a ona ma milion szamponów w łazience? On chrapie, a ona się kopie w łóżku i zabiera kołdrę? Po co to komu?

    • 54 27

    • (3)

      Kwestia podejścia do życia i problemów.
      Dorośniesz, zrozumiesz

      • 23 22

      • Ale ja już mam kilka takich "zamieszkań" za sobą, dlatego wiem co piszę (2)

        I czym to pachnie i grozi

        • 18 11

        • (1)

          Masz kilka takich zamieszkan powiadasz... No i gdzie widzisz problem?!

          • 9 12

          • patrz wyżej

            • 10 1

    • (1)

      Starość będzie smutna i pełna nienawiści

      • 10 24

      • Wręcz przeciwnie. Radosna i pozbawiona stresów

        • 23 7

    • (2)

      Czysty egoizm i brak miłości.To jest dzisiejsza moda. Życie bez zobowiązań. Jak ktoś się znudzi można Go porzucić jak psa w lesie

      • 14 9

      • Po wielu latach związku dochodzę do wniosku (1)

        Że żyłoby się mi łatwiej samej...

        • 8 0

        • Tylko siła sakramentu daje siłę aby przetrwać kryzysy. Nie ma ideałów . Życzę wszystkiego dobrego.

          • 1 14

  • To (4)

    już nie macie innych problemów?

    • 19 3

    • Po co zaraz mieszkać? (1)

      Żadnych związków, zero dzieci, tyleż samo tzw. znajomych i przyjaciół. Mam dom, w lesie, nad jeziorem i nie ma nic wspanialszego niż obecność drzew.

      • 17 4

      • I ok
        Niech każdy żyje jak lubi i nie daje swoich mądrości innym chyba, że tego chcą.

        • 15 1

    • Jedna (1)

      i wciąż ta sama du*a dzień w dzień, noc w noc. Nie, to nie dla mnie.

      • 4 14

      • W twoim wypadku to chyba ręka

        • 8 4

  • Opcją idealną jest mieszkanie osobno

    • 46 5

  • Jako facet zdecydowanie lepiej być singlem (61)

    Żadnego zrzędzenia jak ma to w przypadku kobiet. Żadnych psów, kotów. Czas na swoje pasje I hobby.
    Cała kasa dla siebie. Patrzę na moich kumpli z dziećmi i jest obraz rozpaczy. Zapuszczone towarzystwo z brzuchami, zero sportu. Życie to nie praca i dzieciaki i baba.
    Kupuje sobie drogi sprzęt na kite, drogi rower. Wracam do swojego kupionego za swoją kasę mieszkania kiedy chce. Kobiety sa przereklamowane jak mówi sławny amerykański komik Bill Blur dosłownie. Nie chcę niańczyc przez całe życie swojej kobiety. Teraz są silne i niezależne . Więc niech śpią z psami, kotami. Ściana dosięgnie każdą. Kobietom radzę mocno postudiować na YouTube temat MGTOW bo feminizm zniszczył związki na zawsze.

    • 68 70

    • Święte słowa (17)

      Do niedawna kobiety szukały facetów-bankomatów. Niektórzy się łapali na wdzięki kobiet, które w początkowej fazie związku były idealne. Do czasu.
      Ale to się już skończyło. Teraz wchodzą feminatywy, kobiety są silne i niezależne, więc powodzenia im życze, niech same się utrzymują. Związki są zbędne.

      • 38 12

      • Amen (16)

        Kobiety sa coraz bardziej sfrustrowane. Wystarczy poczytać co się dzieje w relacjach damsko-meskich w USA i zachodniej Europie.
        Kobiety zapominają o jednym najważniejszym aspekcie. To one decydują z kim pójdą do łóżka. I przed kim rozkładają nogi. Ale to My mężczyzny mamy ostatnie słowo z kim się chcemy związać i ewenutalnie zalożyć rodzine a nie one. Dlatego jest coraz więcej samotnych kobiet na świecie i będzie coraz więcej. Fakty. Feminizm i filmy nakręcane na tiktoku YouTube przez kobiety otworzyły facetom oczy. Jak każdy zdrowy facet lubię seks z kobietą. Ale z wiekiem da się to wypełnić swoimi pasjami i hobby. Zwłaszcza jak są to sporty ekstremalne dające duża dozę wrażeń i to tych pozytywnych. Ja nie chce w domu partnera czytaj kobiety z męskimi cechami charakteru z którą po robocie będę walczył. Każdy facet chce spokoju i kobiety z czysto kobiecymi cechami charakteru. A nie babo chłopa. Ścigającego ze mną kto jest lepszy. Dzisiejsze kobiety zachowanie i mentalnie przypominają facetow co mnie odpycha. Ciało to nie wszytko. Poza tym tzw body count jest bardzo ważny u kobiet. Same sobie zgotowały ten los i teraz ponoszą tego konsekwencje.

        • 45 23

        • Mama najlepsza co nie? (2)

          • 24 28

          • (1)

            Ja nie jestem gejem, dlatego nie pociągają mnie silne niezależne kobiety z męskimi cechami. W 100% zgadzam się z 40 latkiem, a dodam że jak o siebie zadbasz wcześnie, jesteś szczupły, schludny i masz fajne życie i czas na podróże, sporty i znajomych, to kobiety same przypadkiem się pojawiają w życiu, nigdy ich nie jest brak. Tylko jedna zasada- rok z jedną i zmiana, żadnych zaręczyn, żadnych planów

            • 10 16

            • Wieści szybko się rozchodzą ;)

              • 5 1

        • Niechętnie ale się zgadzam - współczesne kobiety to kompletna porażka (11)

          agresywne, wulgarne czy kłótliwe - bez wahania wykorzystują swoje przywileje (czyli, że mniej się od nich oczekuje a równocześnie więcej wybacza), strasznie zadzierają nosa i o wszystkim chcą decydować chociaż najczęściej poza swoją istotą nic nie wnoszą do związku.
          Po co mi takie kobiety? "Partnerski związek"? Sorry ale nie, związek to uzupełnianie się a nie żadne partnerstwo, tak jak nas natura stworzyła - byśmy współpracowali a nie walczyli ze sobą.
          Faceci szanujcie się i nie dawajcie sobą pomiatać pierwszej lepszej, nie bądźcie simpami, beta-orbiterami czy friend-zonami - znajdźcie sobie lepsze zajęcia niż usługiwanie kobietom. A za seks od czasu do czasu można zapłacić - lepiej się na tym wyjdzie niż wystając pod oknem dla kobiety, która i tak ma to gdzieś.

          • 13 12

          • Na świecie są jeszcze kobiece kobiety, ale (5)

            Trzeba się rozejrzeć. Życie tylko dla siebie nie da prawdziwego szczęścia. Pozdrawiam

            • 6 4

            • A co to są te kobiece kobiety ? (4)

              Pranie gotowanie sprzątanie dla pana i władcy oraz darmowa praca przy przyczynienie się do jego dochodu? To ma inną nazwę niewolnictwo. Przejrzyjcie na oczy. Ktoś z kobiet zrobił frajerki hasłami o kobiecości

              • 4 7

              • A te męskie kobiety to co to jest ? Dawanie d za gar zupy codziennie innemu na internetowej randce ? Jak to nazwiesz? Silna, niezależna wiedząca czego chce ? Czy może prostytucja ? Kij ma dwa końce. Skoro traktujesz zwykle czynności domowe jako niewolnictwo, to czego oczekujesz od faceta? A może się umawiasz na randki zeby ci facet sprzątnął chatę za twoje wdzięki? Aż takim cudem nie jestes na pewno . Zakompleksione dzieci jesteście i tyle.

                • 3 2

              • Simp kodu BLIK nie podesłał? (2)

                bo ty prać i sprzątać nie będziesz ale to ja mam płacić jak zawsze, co nie? Jedynym frajerem we współczesnym świecie jest facet, bo tak uprzywilejowanej pozycji kobiety nie miały jeszcze nigdy. Jeśli mimo skorzystania z kierunku zamawianego, dostania pracy dzięki parytetom i zjedzenia ton na koszt facetów dalej uważasz, że jesteś pokrzywdzona, to tylko podkreślasz wszystko, co tu o współczesnych kobietach napisano.

                • 3 3

              • I sprawa jasna . Skowyt zdychającego patriarchatu (1)

                Bo niewolnictwo kobiet się kończy

                • 1 3

              • Idz się leczyć !

                • 1 1

          • Haha (3)

            Partnerstwo nie? Bo trzeba drugą osobę traktować z szacunkiem jak człowieka. Uzupełnianie się ? Na jakiej zasadzie? Ty imprezujesz w pubach, robisz kasę w biznesie i na rautach a ona siedzi w domu przy garach i pierze twoje brudne gacie ? Zapomnij. Te czasy już minęły im szybciej to sobie uswiadomcie incele tym lepiej. Czas na zmianę warty. Teraz kobiety robia biznes a wy będziecie prac im koszule i wykonywać nieodpłatnie prace domowe w charakterze służby. Kto ma pieniądze ten ma władzę. Dawno przestaliście nadążać za kobietami. I to was boli najbardziej że niewolnictwo się skonczylo

            • 5 6

            • Powodzenia.

              Maja, obudź się :)

              • 5 1

            • Kto ma pieniądze ten ma władze? Hehe tylko nad takimi jak ty dziecko ! Nie każdego kupisz. Uswiadom to sobie Hipokrytko !

              • 3 2

            • Teraz kobiety robią biznesy? Coraz mniej inwestorów chce z wami robić jakiekolwiek biznesy. Tak jak niszczycie prawdziwa kobiecość, tak niszczycie wasz wizerunek bizneswoman. Miałyście swoje 5 min. Niewykorzystane jak należy - nic nowego ! Są kobiety ogarnięte, ale ty do nich nie należysz dziecko :(

              • 2 2

          • Dziwne to, o czym piszesz

            Czy od kobiety mniej się oczekuje i równocześnie więcej wybacza? O jakim przywileju piszesz? Nic mi na ten temat nie wiadomo. Kobiety chcą o wszystkim decydować? Czy aby faktycznie? W relacjach damsko-męskich nie warto kierować się stereotypami. Nie warto też skupiać się wyłącznie na negatywnych doświadczeniach (w zasadzie nie znam osoby, która by ich nie miała). W życiu każdy trafia się na różne przypadki zarówno te negatywne, jak i pozytywne. Skupiając się tylko na tych pierwszych, przestajemy dostrzegać te, które mogą dać nam szczęście, satysfakcję. Nie rozumiem też, dlaczego termin związek partnerski kojarzy się Tobie negatywnie? Przecież jest on właśnie tym, o czym piszesz w dalszej swojej wypowiedzi, czyli współpracą, współdziałaniem, a nie walką czy rywalizacją.
            Popieram natomiast to, że zarówno mężczyźni jak i kobiety powinni się nawzajem szanować, nie powinni dawać sobą pomiatać (jak to określiłeś). Nie wiem za bardzo o co Ci chodzi z tym usługiwaniem, mogę natomiast stwierdzić, że w relacjach damsko-męskich zarówno tych o charakterze przyjacielskim jak i tych, o charakterze związków bardziej intymnych, ważnym jest obopólne wspieranie się, wymiana przysług, pomaganie sobie w trudnych chwilach, poświęcanie sobie wzajemne czasu. Ja wierzę w przyjaźń damsko-męską, gdyż w moim życiu jej doświadczałam i doświadczam nadal. I nie są to relacje podszyte jakimś podtekstem erotycznym, lecz przypominają te, jakie są pomiędzy rodzeństwem. Są one cenne i wartościowe. Nawzajem się szanujemy i możemy na siebie liczyć. Innym życzę tego samego.

            • 2 1

        • Tak się składa, że frustracja w odniesieniu do relacji damsko-męskich dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn, a nie tylko tych pierwszych. Nie wiem, skąd się u Ciebie bierze przekonanie, że kobiety decydują z kim pójdą do łóżka, a mężczyźni z kim chcą się związać i założyć rodzinę. Proszę, zastanów się nad tym głębiej. W uproszczeniu: czy kobieta wskazuje na danego mężczyznę i ten bezwolnie idzie z nią do łóżka, albo czy mężczyzna wskazuje na daną kobietę i ta bezwolnie zakłada z nim rodzinę? Nie. Zarówno w jednym jak i w drugim przypadku decyzja ta jest wspólna i należy do nich obojga. Prawdą jest, że nie jest prostą sprawą znalezienie właściwego partnera/partnerki do wspólnego życia. Problemem jest co raz większe skupienie osób na samych sobie, brak zdolności do wypracowywania kompromisów. Uważam, że w stałym związku jednym z ważnych czynników jest wspólne gospodarowanie pieniędzmi i sprawiedliwy podział dóbr. Dla przykładu: jeżeli w danym miesiącu przeznaczamy na mój ubiór określoną kwotę pieniędzy, to w tym samym miesiącu lub w następnym taką samą lub bardzo podobną kwotę przeznaczamy na ubiór męża. Owym dobrem jest też czas wolny i sposób spędzania czasu. I tu przykład: jeżeli spotykam się z moimi znajomymi, to mój mąż też z podobną częstotliwością ma możliwość spotkać się ze swoimi znajomymi. Kolejny przykład: jeżeli każde z nas wolałoby pojechać na urlop w inne miejsce, to albo wspólnie ustalamy jakieś miejsce które obydwojgu nam by odpowiadało, albo jednego roku pojedziemy tam, gdzie chce mój mąż, a następnego roku jedziemy tam gdzie ja chcę. Podobnie z obowiązkami. Przykładowo: jeżeli jedna osoba gotuje, to druga sprząta ze stołu i zmywa naczynia, itp. Wszystko jest do ustalenia, tylko po prostu trzeba chcieć. We wspólnym życiu ważne jest, by wzajemnie się wspierać i potrafić dzielić się uczuciami, czasem, dobrami materialnymi. Ważnym jest prawidłowo rozumiane partnerstwo, które polega nie na rywalizacji, lecz na współdziałaniu.

          • 3 3

    • (3)

      Nawet nie wiesz jaki jesteś "biedny" w tym bogactwie. Opowiadasz takie bzdury jakbyś miał 17 lat.

      • 35 26

      • Niestety mówi prawdę (2)

        • 12 12

        • (1)

          A później koło 50 tki zaczynający łysieć stary kawaler , z dobrym autem odczuwa drugą młodość ! Ale to już nie to ! Bo peselu nikt nie zmieni ! A i farbowane włosy , sztuczne białe zęby i lifting temu bogatemu tetrykowi nie pomoże .Taka prawda . Starość czeka cię samotna albo i tak z czasem będziesz sponsorem ,jak ktoś na ciebie poleci !!!

          • 12 10

          • Ale naprawdę nas nie interesuje historia twojego życia

            • 5 8

    • (9)

      To teraz napisz prawdę co czujesz i jak to wyglada. Takich jak ty co maja sezonowe hobby i sezonowe kobiety jest pełno. Nikt was nie lubi, to wymyślacie sobie hobby zeby ktoś was zauważył w tłumie. Znam wielu takich co promują takie życie a w rzeczywistosci siedzą przed grami komputerowymi i narzekają ze ludzie są okropni. Przecież mam kasę i hobby - taki cudowny jestem ;) mam rodzine i mamy wspólne hobby. Snowboard, windsurfing, pływanie, nurkowanie, rower a nawet gry planszowe ;) nie szukam na sile znajomosci którzy jak otworzą oczy to nie chcą mnie znac. Mam znajomych z brzuszkami również i tez uprawiają sporty. Wiec nie wymyślajcie już, ze rodzina to koniec życia. Wręcz przeciwnie. Jak nie potrafisz ułożyć sobie życia z kimś ważnym dla ciebie, to kim ty jesteś? Dotyczy się to również kobiet.

      • 50 13

      • Ty nie masz pojecia co to jest prawdziwy sport (8)

        Kasy nie zabiorę ze sobą do grobu.
        Bo w przeciwieństwie do tych żonatych z dziećmi lub nieżonatych ale w związkach ja korzystam z życia na maksa. Sport, podróże, pasje I hobby. Jak będę schodził z tego świata to zrobię coś dobrego i oddam wszystko jakiejś biednej rodzinie lub starszej osobie która tego podrzebuje. Stać mnie!!

        • 12 28

        • (6)

          Typowy toksyczny narcyz ! Nawet, tylko twój sport jest prawdziwy. Nie potrafisz się z nikim dzielić życiem, a ty tu takie bajki ze oddasz swoje kochane pieniążki komuś potrzebującemu ;)))) niczego nie budujesz, tylko wegetujesz. Każdy potrafi pracować, Jeździć na rowerze, uprawiać Prawdziwy sport i podróżować. Nie każdy potrafi żyć z innymi ludźmi i budować przyszłość. Nieudacznik jesteś.

          • 32 19

          • (2)

            czy każda rozwódka to nieudacznik? czy urodzenie dziecka to cel w życiu i największy sukces?

            • 19 9

            • Po co się pluć

              Jak kolesiowi tak dobrze to c'est la vie. Po to jesteśmy różni żeby różnie tą podróż po ziemi przeżyć. Jeżeli jego sporty nie ingerują w wolność innych ludzi to niech se robi co chce. Ja mam brzuch i dzieci i też jestem szczęśliwy. Sport wprawdzie uprawiam, ale nieekstremalny. Dobrze jest kogoś takiego znać, bo czasem się horyzonty poszerzają, można np. zauważyć, że ta monotonia codziennego życia w rodzinie wymaga czasem nieco wyższych obrotów. Jak taki koleś nie otworzy Ci oczu to możesz to przegapić, albo pokazać go palcem dzieciom i powiedzieć tak nie róbcie wedle uznania.

              • 14 0

            • Nie. Największy sukces to wychować dziecko na dobrego człowieka. Urodzić może każda.

              • 8 2

          • (2)

            W sedno ! Ja tez mam rodzinę ! Żonę i dzieci ! Uprawiamy sporty , jeździmy na rowerze , ja jeżdżę na motorze i mam super furę ! Ale robię to z osobami które kocham i one kochają mnie ! Chłopie zacznij myśleć ! Bo starość u progu niedługo ! 10 lat i będziesz starym samotnym tetrykiem !

            • 11 10

            • (1)

              pogadamy jak odejdzie... bo już nie kocha , bo kocha innego ale zawsze będzie Cię szanować :p

              • 3 5

              • Żenujące! Opowiedz nam swoją historie :) z dnia na dzień się nie zakochała i nie odeszła. Romans trwał dłuższy czas a ty biedaku niczego nie zauważyłeś, bo się nią nie interesowaleś ! A na końcu jeszcze usłyszałeś - szanuje cię ale kocham innego. Głupie to bardzo. Zdradza cię i szanuje jednocześnie ;) serio? Ona siebie nie szanuje a ty się użalasz nad sobą? Rzeczywiście wam wypraly czerepy. P***y !

                • 1 2

        • Ha ha ha powodzenia ! Już widać początki tetryctwa !!!

          • 5 4

    • Każdy ma swoje priorytety (1)

      Ja Np chce mieć dziecko bo kiedyś umrę i swojego majątku do grobu nie zabiorę. Wole to przekazać mojemu potomkowi, żeby miał to na co ja ciężko pracowałem. A Ty rozumiem oddasz Państwu za frajer?

      • 10 23

      • Byloby przykro, jakby nie daj borze inflacja albo jakas niekontrolowana epidemia sprawila spadek wartosci tegoż spadku :D 30 lat w kabinie tira po 12 h na nic

        • 4 6

    • (2)

      też jestem po 40stce i w pełni się zgadzam! swoje z kobietami przeżyłem i na więcej szkoda nerwów , czasu i kasy! Teraz cenie sobie spokój i cisze. Można mieć koleżanki , luźny związek bez zobowiązań ale jak chce się wprowadzić to stanowczo NIE!!!!

      • 25 11

      • Witaj w klubie MGTOW

        I dziękuję za odpowiedź.

        • 6 8

      • Luźny związek bez zobowiązań

        Niewiele kobiet na to się godzi - i słusznie.
        Ależ z was porażki, hahahaha, i jeszcze jacy jesteście żałośnie przekonani o tym, że tylko wy idziecie słuszną drogą. Żal

        • 5 6

    • Twoje życie jest wspaniałe (1)

      Drogi sprzęt, drogi rower. Zazdro

      • 13 15

      • Umówcie się na randkę

        • 6 0

    • W pewnym sensie masz rację.Ja tez jestem tzw.singlem . (4)

      Ale nienawidze byc w mieszkaniu samemu. Dlatego od 20 lat mam psa i jestem szczęsliwy. Dom nie jest pusty,mam do kogo pysk otworzyc i kogo przytulić. I nie żyję na bezludnej wyspie. Kilka razy w tygodniu wpada do mnie jakis kumpel na piwko albo ja ide do koleżanki na piwko czy kawę.

      • 18 7

      • Dzieki za Twoja opinie (1)

        Absolutnie się zgadzam.
        Pies jest ok pod warunkiem, że to Ty chcesz go mieć. A nie narzuca Ci żona/ dziewczyna bo ona chce.
        Ja nie mam czasu. Kitesurfing zabiera za dużo mojego czasu. I bidula siedziałby sam w chacie.
        Mam kilku kumpli żonatych którzy nie chcieli mieć psa. Bo wiedzą jakie to są obowiązki. Ale są takimi pantoflarzami że ulegli swoim kobietom. I teraz to oni dzień w dzień po kilka razy wychodzą z tymi psami i się nimi opiekują. Na osiedlu mam epidemie takich kolesi z białymi pieskami miniaturka. Nigdy nie widziałem ich kobiet. Wszystko spadło na nich. Koleżanki i koledzy jak najbardziej są mile widziani.

        • 18 9

        • Dobry trolling

          Myślisz że jesteś królem życia bo: "jestem bogatym 40 latkiem mam fajny rower, uprawiam "prawdziwe" sporty i mogę wracać do domu kiedy chcę, hle hle wygrałem życie" albo jesteś trollem albo przegrywem który stara się sam przed sobą wytłumaczyć czemu jesteś w czarnej d... ze swoim rowerem i kitem albo masz umysł 17 latka zamknięty w ciele 40 latka. A może wszystko po trochu ;)

          • 4 2

      • (1)

        Tragedia jak moznatak żyć !

        • 6 2

        • jak widac mozna i jest mi bardzo dobrze.

          • 2 2

    • (3)

      coś w tym jest, co prawda ja z moją lubą mieszkamy razem ale ona jest inna niż wszystkie :D i gdyby nie ona to nie chciałbym mieszkać z kobietą, jest ciężko bo każdy ma swoje jakieś przyzwyczajenia wyrobione ale będzie to ostatnia kobieta, z którą mieszkam, jeśli nam nie wyjdzie to zostanę z psem, mieszkamy już ze sobą ponad 10 lat

      • 8 1

      • (2)

        Widać że się męczysz w tym związku !

        • 2 0

        • (1)

          nie męczę się tylko uważam, że gdyby nie ona to żadnej innej bym nie chciał w domu, mam dość pretensji, kobiecych żali i "migrenek"

          • 5 2

          • Nie mecze się ale ponarzekam ;)))

            • 4 0

    • Joanna (3)

      Jestem na tak. Żadnych zazdrosnych, psychotycznych , sfrustrowanych mężczyzn. Najlepiej mieć tzw. święty spokój w swoim mieszkaniu bez kredytu, podróżować , pracować na swoje hobby . Znajomi wystarczają. Polska jest piękna, świat również.

      • 24 3

      • (2)

        z tym mieszkaniem bez kredytu to ciężko chyba że masz spadek, reszta to prawda

        • 4 4

        • Jak ktoś jest po 40-stce i kupił mieszkanie kilkanaście lat temu kiedy metr był poniżej 3k to już ma dawno kredyt spłacony. Niektórzy moi znajomi już 2 mieszkania maja spłacone,

          • 6 0

        • Joanna

          Mieszkanie dostałam w prezencie od rodziców. Za ukończone studia na 5 i doktorat. Nowe budownictwo . Ja pracuje na swoje potrzeby, lichwiarskim kredytom mówię pass.

          • 2 3

    • Jesteś zakompleksionym narcyzem (2)

      Okraszony egoizmem na dodatek. A żyj sobie w swej banieczce wypchanej kaską i kajcikami, oby Ci warun dopisywał i pianeczka nie przeciekała. Kiedyś gdy Ci zdrowie minie i kupieni przyjaciele wyOUTują z towarzystwa. Koniec życia w samotności *takiej prawdziwej smotności* może uświdomi czego nigdy w życiu nie zaznałeś

      • 7 13

      • No i bardzo dobrze, że taki jest

        A jednocześnie nikogo nie naraża na ten narcyzm, mieszkając z kims pod jednym dachem. Robi co chce i dziękuję, kurtyna. A ty kim jesteś, by go oceniać i bawić się w proroctwa?

        • 10 3

      • Hehe powiedz to tym smieszkom po rozwodach, co ich baba przekreciła wg planu od samego poczatku i z dziecmi sie nie pozwala widziec i opowiada dzieciom alternatywne wersje rzeczywistosci

        • 11 3

    • masz w większości racje ale mieszać to z jakimś ruchem/ideologią mgtow czy red/blackpill itp. (1)

      jest moim zdaniem niepotrzebne, metki to mam na gaciach w życiu ich nie potrzebuje

      • 0 4

      • Bo pewnie tak sobie nie radzi ze swoją frustracją, że aż zrobił z niej ideologię. Pełno takich ludzi. Smutne w sumie.

        • 2 1

    • Jako kobieta też wolę mieszkać bez faceta

      Spotykać się kiedy mam ochotę a nie po nim sprzątać w domu. Łóżko też nie codziennie bo się znudzi.
      Mieszkanie razem to tylko w związku idealnym a takie zdarzają się raz na milion.

      • 6 0

    • Tobie radzę postudiować podstawy języka polskiego- "na Youtube"? Słyszałeś o odmianie przez przypadki?

      • 1 4

    • bycie samotnym lub dla poprawy humoru bycie singlem zawsze negatywnie wpływa na człowieka

      i to niezależnie od płci i od tego czy ma hobby, mnóstwo przyjaciół czy nie. Jakie są ogólnie kobiety i jacy są ogólnie mężczyźni każdy wie. Każda kobieta, podkreślam każda choćby nie wiadomo jak "nowoczesna" pragnie męskiej opieki, tak jak każdy mężczyzna nawet ten " staroświecki" pragnie żeńskiej opieki. To są cechy niezbywalne, tkwiące w każdym człowieku. Owszem nie jest łatwo w dzisiejszym świecie znaleźć tzw. drugą połówkę bowiem uwarunkowania kulturowe, nastawienie głównie na siebie i swoje potrzeby oraz pęd życia nie pozwalają na definitywną ocenę czy dany mężczyzna czy kobieta są dla siebie, to zabiera przede wszystkim czas, którego ogólnie brakuje. Narastającą frustracja u obu płci tego nie zmieni, więcej pogłębia ten impas. Żadne wypełniacze typu wspinaczki na Everest czy walka wręcz z tygrysami na Sumatrze też tego nie zmieni. Nie jestem jakoś mocno religijny, ale ostatnio na ślubie znajomych usłyszałem po raz kolejny po dłuższej przerwie słynne słowa o miłości, które są zazwyczaj recytowane przy tego typu wydarzeniach- i naszła mnie wówczas refleksja, że to wszystko prawda jest co tam jest powiedziane. Po prostu nie da się tego przeliczyć na żadne pieniądze, ilość samochodów, mieszkań czy operacji plastycznych

      • 3 0

    • Wolny wybór

      Z tego co piszesz wynika, że jesteś skupiony głównie na sobie i swoich potrzebach. Nie potrzebujesz żony/partnerki, dzieci, zwierząt. Skupiasz się na swoim hobby (kite, jazda na rowerze), pasjach i na to przeznaczasz swoje środki. Czy będę Cię za to krytykować? Nie. Dlaczego? Gdyż zdaję sobie sprawę, że są mężczyźni (kobiety oczywiście również), którzy raczej nie są zdolni do założenia rodziny, czy stworzenia szczęśliwego stałego związku z drugim człowiekiem. Dla takich osób kompromis, dzielenie się z rodziną swoim czasem, pieniędzmi i zaangażowaniem, postrzegane jest jako strata, jako coś niebywale uciążliwego, jakiś rodzaj jarzma. Takie osoby faktycznie mogą unieszczęśliwiać tych, z którymi pozostają w bliższych relacjach, więc może lepiej, by się na stałe z nikim nie wiązali. Poczucie szczęścia jest stanem subiektywnym. Jednemu będzie zapewniać je rodzina, tworzenie bliskich racji z partnerką/partnerem, drugiemu gromadzenie majątku czy sport. Czy jest możliwe pogodzenie bycia w związku, posiadanie dzieci z realizacją pasji? Ależ oczywiście. Tylko, że potrzebny jest kompromis i prawidłowe ustawienie priorytetów. Nic nie stoi na przeszkodzie, by uprawiać określony sport, ale gdy np. dziecko jest chore i trzeba z nim zostać w domu, albo pojechać okazjonalnie na jakąś uroczystość rodzinną w terminie treningu, to trzeba zadać sobie pytanie, co jest w danym momencie ważniejsze? Dla osoby mającej zdolność do tworzenia bliskich więzi oczywistym wyborem jest związek/rodzina, a dla osoby która jest skupiona na sobie, wyborem będzie realizacja własnych pasji. Dla tych drugich naturalnym wyborem będzie zatem życie bez stałego, głębokiego związku. I niech tak pozostanie. Warto przy tym pamiętać, że każdy nasz wybór wiąże się z określonymi konsekwencjami. Jeżeli bierzesz to pod uwagę, to OK. Każdy ma prawo żyć, tak jak uważa.

      • 4 0

  • Do slubu?! (2)

    Bu hahaha. A pozniej wychodzi szydlo z worka. I po roku rozwod

    • 38 7

    • Bzdura!

      • 5 7

    • Co masz na myśli mówiąc szydło?

      Ja wolę robić na grubych drutach....

      • 0 0

  • Sakramentalne ?

    Od tej strony to raczej źle wygląda to cudzołóstwo.

    • 15 13

  • Moja żona to koszmar! (1)

    Ale nie mogę żyć bez niej!

    • 26 5

    • Ja tez nie

      • 4 1

  • Ja z moim Maćkiem zamieszkałem po miesiącu. (3)

    Ale nie wiedziałem ze tak chrapie i nie podobają mu się moje wąsy.

    • 25 8

    • Wiem
      Mieszkał ze mną wcześniej

      • 12 0

    • (1)

      I jak to się skończyło, jesteście razem?

      • 3 0

      • Zostałem sam z kotem

        • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

South Molo Festival - Delfinalia 2024 (5 opinii)

(5 opinii)
105,22 zł
hip-hop, festiwal muzyczny, w plenerze

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

ADELE - Tribute from London by Stacey Lee

148 zł
Kup bilet
pop

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Co jest tematem przewodnim weekendowej imprezy plenerowej Slow Fest na sopockim molo?