• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Po spotkaniu z Witkowskim w Uchu

Justyna Świerczyńska
25 stycznia 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 16:06 (25 stycznia 2008)

Spotkanie z Michałem Witkowskim w ramach cyklu "Słowa w Uchu" wypadło interesująco przynajmniej z dwóch powodów. Pierwszym atutem czwartkowego wieczoru literackiego okazała się sama osobowość artysty, drugim, zabawne starcie, do jakiego doszło pomiędzy gościem, a współprowadzącym spotkanie, gdańskim poetą Tadeuszem Dąbrowskim.



Witkowski jest jednym z tych pisarzy, których sposób wypowiadania się jest równie inteligentny i dowcipny, jak pisana przez niego proza. Rzadka to cecha. Wśród polskich pisarzy znajdziemy wielu gburów, milczków, zarozumialców, a nawet osobowości w mniejszym lub większym stopniu zaburzone. Nic takiego nie ma miejsca w przypadku Michała Witkowskiego. Wieczór z jego udziałem skrzył się dowcipem, a błyskotliwe metafory padały ze sceny równie często, jak cięte riposty.

Kilka z nich ugodziło śmiertelnie naszego młodego poetę, Tadeusza Dąbrowskiego. Już na pierwsze pytanie prowadzącego, czy autor jest gejem, Witkowski z uśmiechem odpowiedział, że jego zdaniem, to nie jest temat, który może widzów rozpalić. Potem było już tylko gorzej. Ku uciesze publiczności, naburmuszony Dąbrowski silił się na kontrowersyjne komentarze. Bezskutecznie. Po kilku złośliwych odpowiedziach, Witkowski został na placu boju sam, spokojnie kontynuując rozmowę z drugim, znacznie bardziej opanowanym prowadzącym, Piotrem Czerskim.

Projekcja wideo z Mirosławem Baką czytającym powieść Michała Witkowskiego "Lubiewo". Projekcja wideo z Mirosławem Baką czytającym powieść Michała Witkowskiego "Lubiewo".
Warto było wysłuchać interesujących opinii autora na temat współczesnej komercjalizacji życia. Opinii znaczących, bowiem tęsknota za przeszłością, jej autentyzmem i indywidualnością, wydaje się jednym z głównych motywów książek Witkowskiego. Równie zajmująca okazała się opowieść odsłaniające kulisy powstania książki "Barbara Radziwiłłówna z Jaworzna-Szczakowej". Prawdziwa historia cinkciarza, którego wszyscy nazywali Barbara Radziwiłłówna, bo gdy się upił, to biegał po mieście w perłach powieszonych na szyi, sprowokowała autora do napisania całej powieści na ten temat.

Rozczarowująco wypadł jedynie zapowiadany w programie monodram, oparty na nagrodzonej Paszportem Polityki książce. Na jego pełną, zainscenizowaną wersję przyjdzie nam pewnie poczekać do czasu premiery w Teatrze Rozmaitości w Warszawie.

Cały wieczór z pewnością można jednak zaliczyć do udanych. Już teraz zapraszam na kolejną, lutową odsłonę "Słów w Uchu" z udziałem Piotra Macierzyńskiego.

Justyna Świerczyńska

Wydarzenia

Opinie (13)

  • I WHOY!

    • 0 0

  • Viva Witkowski !

    chylę czoła przed osobowością i talentem pisarskim Witkowskiego! jakże blado i neurotycznie wychodzą przy nim nasi lokalni mistrzowie słowa pokroju p.TadeuszaDeee...zostańcie przy pisaniu wierszyków. bo prowadzenie spotkań autorskich wychodzi wam dziecinnie i akademicko

    • 0 0

  • żywe slowo autora

    po mimo krtycznej oceny autorki tekstu na temat tzw monodramu Witkowskiego to zdaje mi się że te kilka przedstawionych fragmentów nie oddają calości przygotowywanego tekstu scenicznego. poza tym monodram to chyba zbyt duże slowo...bo istotą jest tutaj świetna zdolność pisarza do żywej interpretacji swego tekstu. co jest rzadkością wśrod piszacych. Witkowski śpiewa swoją Barbarę... na scenie uwypuklając manierę,humor oraz kalejdoskopowość językową swojej powieści.

    • 0 0

  • czy

    dąbrowski znów się nawalił jak świnia?

    • 0 0

  • Rozczarowująco to wypadła...

    ta relacja, proszę Pani Autorki. Polecam stosowanie mniejszej ilości zdań wielokrotnie złożonych, bo troszki bełkot wychodzi. Pozdrowienia:)

    • 0 0

  • Panie Dabrowski

    nie kompromituj sie pan juz

    • 0 0

  • ucho strasznie sie stoczylo od czasu kinderemo

    kiedy tych pokemonow nie bylo bylo fajnie

    • 0 0

  • Witkowski!

    Witkowski powinien być zapraszany do 3miasta co tydzień. Wspaniała osobowść, doskonała literatura.Natomiast panowie prowadzący...wybaczcie, ale gdyby nie postać Michała to spotkanie to byłoby porażką.

    • 0 0

  • Było ciekawie i zabawnie,

    gość-autor udzielał dowcipnych odpowiedzi, a obaj prowadzący spotkanie byli do niego bardzo dobrze przygotowani - dużo wiedzieli o swoim rozmówcy i (chyba) znali jego twórczość.

    Fragmenty "Lubiewa" przeczytane przez Bakę brzmiały znakomicie.

    Zapowiedzianego monodramu co prawda nie było, ale Witkowski czytający fragmenty "Barbary" rozbawił, a może nawet "rozpalił" widzów.

    Całkiem niezły był ten początek gdyńskiego literackiego festiwalu.
    Organizatorom życzę równie udanych kolejnych odsłon.

    • 0 0

  • gdyby ktos skupil sie na pytaniach dabrowskiego zamiast na emfatycznych pojekiwaniach witkowskiego, zorientowalby sie ze koles

    mowil calkiem do rzeczy

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wiosna w ogrodzie (1 opinia)

(1 opinia)
6 zł
targi, kiermasz

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (48 opinii)

(48 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Który polski artysta odpowiada za organizację festiwalu Brasswood?