- 1 Open'er 2024: wszystko, co musisz wiedzieć (69 opinii)
- 2 Koń już nie jest potrzebny. Znaleźli alternatywę (62 opinie)
- 3 Chcą cię namalować. Nowy rodzaj oszustwa (66 opinii)
- 4 Co zobaczyć na terenach postoczniowych? (81 opinii)
- 5 Nadchodzą Dźwięki Północy. Wygraj bilety (3 opinie)
- 6 Nie lubisz tłoku? Poszukaj jezior w okolicy (176 opinii)
"Po tej studniówce nie czeka nas już żaden egzamin". Zatańczyli poloneza po 20 latach
Takie wieczory nie zdarzają się zbyt często. 20 lat po swoim balu maturalnym absolwenci VIII Liceum Ogólnokształcącego w Gdańsku postanowili zorganizować jeszcze jedną studniówkę. Na to niezwykłe wydarzenie w hotelu Novotel przybyło aż 105 osób, w tym nauczyciele z dawnych lat. Nie zabrakło uroczyście odtańczonego poloneza i mnóstwa wspomnień.
"Cześć, pamiętam cię!"
W sobotę wieczorem w hotelu Novotel z wielu stron rozbrzmiewały radosne okrzyki i śmiechy rozpoznających się po latach koleżanek oraz kolegów ze szkolnej ławki. Wszyscy przybyli ubrani oczywiście jak na prawdziwą studniówkę - były błyszczące suknie balowe, wysokie obcasy, staranne fryzury i odprasowane garnitury.
Rekrutacja 2024. Dni otwarte szkół średnich i "Tydzień Zawodowca"
Wydarzenie powstało całkowicie oddolnie - z inicjatywy absolwentów. Pomysł narodził się 2 lata temu, a jego organizacja zajęła aż rok.
- Z każdej klasy była jedna osoba, która zajmowała się przygotowaniem dzisiejszego wieczoru - mówiła Aleksandra Salkowska, współorganizatorka imprezy. - Wszystko wyszło od pięciu dziewczyn. Nasz rocznik, który maturę zdawał w 2004 r., bardzo miło wspomina czasy liceum, dlatego stwierdziliśmy, że świetnie będzie się w taką rocznicę spotkać. Wszyscy nasi wychowawcy przyjęli zaproszenia i są tu dzisiaj z nami, udało nam się również zaprosić trzech innych nauczycieli, którzy nie byli wychowawcami, ale byli silnie związani z naszym rocznikiem. Wspaniale jest zobaczyć te wszystkie osoby po takim czasie. Niektórych widzę pierwszy raz po 20 latach i nie wszystkich poznałam!
Przez fejsa, znajomych i sąsiada
Kontakty do większości osób udało znaleźć się w internecie, innych szukano pocztą pantoflową.
- Na początku było to tylko "badanie terenu", sprawdzałyśmy, czy w ogóle będzie ktoś chętny, czy dawni koledzy będą chcieli wziąć w tym udział. Spodziewałyśmy się ok. 50-70 osób, a okazało się, że jest znacznie więcej. Zaczęłyśmy kontaktować się z kolegami przez Facebooka, ale wiadomo, że nie każdy ma tam profil, nie wszyscy byli uchwytni. Szukałyśmy a to przez LinkedIn, a to przez znajomych, a to przez sąsiadów. Dotarłyśmy chyba prawie do każdej osoby. Było kilka takich, które po prostu zapadły się pod ziemię, natomiast pocztą pantoflową docierałyśmy tak daleko, jak dałyśmy radę. Myślę, że to jest nasz sukces organizacyjny. Aż do dzisiaj byłyśmy w zwartym trybie przygotowań, ten ostatni tydzień był szalony.
Jak mówili "maturzyści", już same przygotowania do sobotniego wieczoru obfitowały w mnóstwo wrażeń. Wiele osób dzieliło się różnymi historiami sprzed 20 lat, a każdy zapamiętał tamten wieczór inaczej. Widać było, że całe przedsięwzięcie sprawiło wszystkim wiele radości. Nie zabrakło też wzruszeń.
- Mam nadzieję, że po 20 latach wszyscy stoicie w tym miejscu, w którym te 20 lat temu chcieliście stać, albo przynajmniej jesteście na dobrej drodze - mówiła do kolegów i koleżanek Aleksandra Salkowska.
"Wiedziałam, że przyjdziecie"
Gorącymi brawami przywitano nauczycieli, raz jeszcze padły symboliczne, nieco wyświechtane już słowa "podziękowań za trud włożony w wykształcenie" całego rocznika. Tak organizatorki zwróciły się do belfrów:
- Jesteście głęboko w naszych sercach i świadectwem tego jest fakt, że jest nas tu dzisiaj tak dużo. Ponad 100 osób to największa nagroda dla was. Był moment, w którym zastanawiałam się, czy jest sens, by zorganizować tak dużą imprezę. Niektórzy sugerowali, żeby spotkać się osobno, klasami, ale nasz rocznik '85 był tak szczególny, że wiedziałam, że na pewno przyjdziecie. Nasza druga studniówka, bo tak ją nazywam, będzie ciut lepsza od pierwszej. Po pierwsze nie czeka nas już żaden egzamin maturalny, a po drugie jesteśmy już dawno po osiemnastce i alkohol jest już bardzo legalny. Bawcie się dobrze!
Po przemówieniach, oklaskach i uroczystym kieliszku szampana odtańczono poloneza. Były też wyświetlane stare zdjęcia i oczywiście kolacja. Następnie absolwenci oddali się niczym nieskrępowanej zabawie.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2024-03-17 11:40
Miło patrzeć, gdy ludzie się lubią
- 125 3
-
2024-03-18 10:29
Super
Świetny pomysł! Mojej klasie udaje się spotykać na "domówkach" od wielu lat przynajmniej raz w roku, najczęściej u kogoś w mieszkaniu lub domu, może grono jest niewielkie, ale sympatyczne: wymieniamy poglądy i jemy coś pysznego, co kto przygotował. Wszystko zaczęło się od 20-lecia. Stwierdziliśmy, że się świetnie dogadujemy i nadal lubimy, więc
Świetny pomysł! Mojej klasie udaje się spotykać na "domówkach" od wielu lat przynajmniej raz w roku, najczęściej u kogoś w mieszkaniu lub domu, może grono jest niewielkie, ale sympatyczne: wymieniamy poglądy i jemy coś pysznego, co kto przygotował. Wszystko zaczęło się od 20-lecia. Stwierdziliśmy, że się świetnie dogadujemy i nadal lubimy, więc czemu nie mielibyśmy się spotykać częściej niż co 10 lat. Oczywiście te "okrągłe" rocznice są bardziej celebrowane, niektórzy wtedy zjeżdżają z bardzo daleka (nawet z innych kontynentów!), ale te mniejsze kameralne spotkania też mają swój urok :) W zeszłym roku stuknęło nam 35 lat od matury i oczywiście spotkanie było fantastyczne, żałowaliśmy tylko, że naszej wychowawczyni nie udało się przyjechać... Z tego, co wiem, to nasza klasa jest chlubnym wyjątkiem, bo utrzymywanie kontaktów "klasowych" po latach nie jest wcale takie oczywiste, np. druga równoległa klasa z tego samego rocznika w ogóle się nie spotyka i nam zazdroszczą :P Pozdrawiam cały rocznik maturalny 1988 z Liceum Muzycznego w Gdańsku :)
- 31 0
-
2024-03-17 11:16
Fantastyczna inicjatywa
Ja akurat lubię spotykać "po latach"- było 10-lecie i 20-lecie po maturze i.30-lecie nawet! Ale nie wpadlismy na taki pomysł z polonezem (super!), a poza tym - tylko nasza klasa i osoby towarzyszące. Oczywiście nauczyciele również- paru się pojawiło, to bardzo miłe!
- 66 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.