• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Polska według Możdżera i inne nowe płyty

Borys Kossakowski
1 grudnia 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 

Polska według Możdżera, drum and bass od Rezy na światowym poziomie i najnowsza płyta obieżyświata Coldaira. Przegląd płyt z ostatnich tygodni.



Możdżer Danielsson Fresco, "Polska". Możdżer Danielsson Fresco, "Polska".
Możdżer Daniellson Fresco, "Polska", ACT

Z Leszkiem Możdżerem jest taki problem, że jedni padają przed nim plackiem, widząc nowe wcielenia Fryderyka Chopina i Krzysztofa Komedy w jednym. Inni zaś psioczą, że znów gra to samo, że się rozdrabnia, że gra za słodko, że robi kasę. Gdański pianista wzbudza emocje (to dobrze), ale przydałby się głos rozsądku, który pozwoliłby zobaczyć muzykę trio Możdżer-Danielsson-Fresco "od kuchni" i spróbował opisać poszczególne składniki. Słuchając płyty "Polska", zadawałem więc sobie pytania, co z tą Polską, co z tym Możdżerem? I w swoim sercu też znalazłem jednego Borysa, który leżał plackiem przed bajeczną techniką i lekkością w graniu całej trójki, a drugi stał obrażony, że znów to samo, że za słodko. Postanowiłem poszukać drogi, która wiodłaby między tymi dwoma skrajnymi postawami.

Co mnie urzeka w graniu tego trio, to rzeczona już lekkość. Mam wrażenie, że muzycy grają zupełnie bez wysiłku, bez napinania się. Muzyka pod ich palcami tworzy się tak, jak się tworzą chmury na niebie - (pozornie) sama z siebie. To raczej Polska wymarzona, idealistyczna, z łanami zbóż falującymi na wietrze i skrzącą się wesoło Wisłą. Jest w tej muzyce też jakaś mistyczna zgoda, wewnętrzny spokój. Jesteśmy, kim jesteśmy, robimy to, co potrafimy najlepiej. Skorzystaj z tego, jeśli chcesz.

Ale dopiero, gdy pojawia się niepokój (a Możdżer doskonale wie, pod którymi klawiszami się on chowa), jakiś dziwny dreszcz przebiega przez głośniki i biegnie dalej po moich plecach. Tak jest w przypadku chopinowskiego (jednak) wstępu do "Chai Peimot" czy komedowskiego (znów) "KarMa Party".

To, co mnie drażni, to pewne muzyczne oczywistości, które przez "Polskę" przetaczają się nazbyt często. Wszyscy trzej panowie chętnie ogrywają swoje ulubione schematy muzyczne, korzystają z bardzo podobnych rozwiązań brzmieniowych. Gdy serwują słuchaczowi te prześwietlone klisze w pogodnych, słodziutkich tematach okraszonych wokalizami Zohara Fresco, całość staje się mdła i, dla mnie, odpychająca.

Na koniec warto dodać, że płytę wieńczy epicka wersja "Are You Experienced?" Jimiego Hendrixa, wykonana przez trio z towarzyszeniem Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia. Utwór doklejony do tej kameralnej i intymnej płyty jakby na siłę, choć sam w sobie frapujący (Możdżer gra na celeście).

Reza, "No Control/Unknown Feelings". Reza, "No Control/Unknown Feelings".
Arp XP & Reza, "No Control (ft. Kayka) / Unknown Feelings", Metalheadz

Reza to trójmiejski DJ, którego sety miałem okazję kilka lat temu podziwiać w jednym z trójmiejskich klubów. Kto mógł wówczas przypuszczać, że młody i energiczny DJ postanowi spróbować swoich sił jako producent drum'n'bass? Tymczasem Reza nie tylko wyprodukował i wydał swoją autorską dwunastkę, ale jeszcze przekonał do swojej muzyki wytwórnię Metalheadz, pionierów drum and bassu, za sterami której stoi weteran tej muzyki, Goldie.

Płyta w wersji winylowej zawiera dwa utwory. Pierwszym z nich jest niemal radiowy numer "No Control" na którym usłyszymy wokalistkę Kaykę (czyli związaną z klubem Sfinks700 gdyniankę Kaję Lubczyńską), za brzmienie którego współodpowiedzialny jest ARPxp - włoski producent z Caligari. Reza lubi w muzyce przestrzeń, atmosferyczne pady, dźwięki fortepianu. Jego produkcje mają energię, ale nie przytłaczają intensywnością. Drugi z utworów "Unknown Feelings", który firmowany jest wyłącznie nazwiskiem Rezy, to wręcz podróż w drum'n'bassowy minimal, gdzie słychać wyraźne wpływy muzyki dub i ambient. Choć to muzyka przygotowana z myślą o parkiecie tanecznym, nieźle się sprawdzi także o drugiej w nocy, na słuchawkach, podczas samotnego spaceru przez miasto.

Coldair, "Whose Blood". Coldair, "Whose Blood".
Coldair, "Whose Blood", Twelves Records

To już trzeci album zespołu prowadzonego przez Tobiasza Bilińskiego. Urodzony w norweskim Fredrikstad, a wychowany w Trójmieście Biliński debiutował w formacji Kyst, która od razu trafiła pod skrzydła Macieja Cieślaka z zespołu Ścianka. Dziś ani Cieślak, ani Biliński już nie mieszkają w Trójmieście, ale muzyka, która ich połączyła, wspólne inspiracje pozostają podobne. Zwiewne i delikatne piosenki Bilińskiego opierają się na brzmieniu gitary akustycznej i jego wysokim głosie, przechodzącym chętnie i często w falset. Artysta lubi aranżować swoje utwory na głosy, a całość chętnie otacza długimi pogłosami. Złośliwi zarzucają Tobiaszowi nadmierne podobieństwo do takich artystów jak Bon Iver czy Sufjan Stevens. Z jednej strony słusznie, bo Coldair momentami korzysta z bardzo podobnych rozwiązań, jak wyżej wymienieni. Z drugiej strony - tradycja takiego grania jest znacznie starsza, przypomnijmy choćby duet Simon & Garfunkel, który podobne dźwięki grał już (uwaga!) czterdzieści lat temu.

"Whose Blood" to naturalna konsekwencja drogi artystycznej, którą obrał Biliński kilka lat temu, zakładając Kyst. Do charakterystycznych dla debiutu oszczędnych aranżacji na gitarę akustyczną czy elektryczną Bilińskie stopniowo dodawał dźwięki instrumentów dętych (trąbka i puzon) oraz smyczków, elektrycznego piana oraz sampli i syntezatorów. Znalazło się też na "whose Blood" miejsce na trochę eksperymentów (jak w piosence "I Fear Death").

Trzeci album Coldair urzeka perfekcją wykonania, urodą chórków i aranżacji. Biliński świetnie panuje nad dźwiękowym środowiskiem, w którym "hoduje" swoje piosenki. Przy słuchaniu "Whose Blood" miałem też wrażenie, że lider jest niezwykle świadomy swojej drogi muzycznej, na której pewnie stawia kolejne kroki. To, czego mi brakuje, to emocje. Mam wrażenie, że każda z tych piosenek jest skomponowana i (przede wszystkim) zaśpiewana według tych samych wzorców. To są świetne wzorce, ale gdy słuchamy całego albumu "od a do z", zaczyna brakować świeżego powietrza.

Opinie (27) 2 zablokowane

  • ja tam go nie lubie (7)

    moja siostra sie z nim spotykała w te wakacje w sopocie i powiedziała mi to i owo

    • 12 26

    • Heeheheee...

      Dobre!

      • 5 3

    • może chciala mu tyłek (4)

      podstawić a Leszek pogardził?

      • 8 2

      • hihi

        • 1 1

      • to nic dziwnego (2)

        on nie lubi kobiet w tym sensie co kazdy mezczyzna. inaczej juz dawno mialby dzieci. bo warunki ma.

        • 2 1

        • każdy może być bi, to nie jest karalne

          • 1 1

        • jest gejem?

          • 3 0

    • .

      bardzo miły z Ciebie braciszek

      • 0 1

  • Podobno pisanie o muzyce to jak 'taciec o architekturze'....

    ...i jak czytam tego kudłatego młodzieńca to trudno się z tym nie zgodzić!

    • 10 1

  • Mozdzera

    Również nie

    • 5 8

  • Braki

    Przynajmniej jednej płyty tu nie ma a powinna być...

    • 4 1

  • Rdw

    ???

    • 1 1

  • możdżer to zwykły biznesmen

    wystarczy prześledzić wszystkie jego płyty by dojść do wniosku że muzycznie to od wielu lat nie zrobił nic nowego...i jak tu porównywać go do chopina czy komedy panie redaktorze???

    • 19 1

  • Polska jest z ciebie dumna Możdżer! (2)

    Możesz nazwac tak płytę. Jeden z najwiekszych pianistów tego wieku, na świecie.

    • 4 14

    • Polska moze być dumna (1)

      ale i tak mało słyszałeś i widziałeś

      • 2 2

      • tylko ze malo patriotycznie podchodzi do potomka

        miec tyle kasy i mieszkan w calym kraju a nie miec dzieci?

        • 0 1

  • Leszek !!!!! (1)

    Ta płyta jest żenująca, powtarzalna i świadczy o intelektualnym uwiądzie !!!!
    Rusz d*pe i przestań się poruszać w tej "rozdrobniono-melodycznej" manierze. Zacząłeś się cofać chopie !!!!!!

    • 15 0

    • a

      stwórz lepsza

      • 1 4

  • czy on ma wykupiona strone na 3m.pl

    bo nie ma miesiaca zeby go ktos nie promowal

    • 4 1

  • Kossakowskiego boli tytuł płyty "Polska"... (1)

    stąd taka recenzja. Borys po początkowym szoku, że światowy artysta z Polski może nazwać swoją płytę tak "ochydnie", ochłonął i zmobilizował się do napisania kilku słów. Mam nadzieję, że redakcja zrzuci się dla kolegi na wczasy pod gruszą, żeby ten doszedł do siebie. Powodzenia chłopaku!

    • 7 0

    • nie ma szansy

      nie ma kasy w trojmiescie

      • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (40 opinii)

(40 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

W 2017 roku brytyjski książę William i księżna Kate odwiedzili: