• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Polski "Sugar Man". Film o TotArcie trafia na ekrany kin

Borys Kossakowski
20 listopada 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 

Totart - czyli odzyskiwanie rozumu (zwiastun)


21 listopada na ekrany kin wchodzi film "TotArt - odzyskiwanie rozumu" w reżyserii Bartka Paducha. To dokument posiadający formę śledztwa mającego na celu odnalezienia legendarnego guru tego awangardowego ruchu Zbigniewa Sajnóga, który w latach 90. opuścił grupę, spalił swoje wiersze i wstąpił do sekty "Niebo". Czy po latach uda się go odnaleźć? Co sądzą o TotArcie on i jego uczniowie? O kulisach powstawania filmu opowiada reżyser - Bartek Paduch. Film będzie wyświetlany przez Klub Filmowy w Gdyni oraz Żak i Helikon w Gdańsku.



Bartosz Paduch - reżyser i scenarzysta. Reżyser obsady i drugi reżyser filmu "Czarny Czwartek - Janek Wiśniewski padł" Antoniego Krauze. Absolwent Wydziału Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, kierunek: Reżyseria filmowa i telewizyjna. Bartosz Paduch - reżyser i scenarzysta. Reżyser obsady i drugi reżyser filmu "Czarny Czwartek - Janek Wiśniewski padł" Antoniego Krauze. Absolwent Wydziału Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, kierunek: Reżyseria filmowa i telewizyjna.
Borys Kossakowski: Dlaczego postanowiłeś wyreżyserować film "Totart"? Czy było to dla ciebie ważne zjawisko?

Bartosz PaduchGdy Darek Dikti, producent filmu, przyszedł do mnie z pomysłem, wiedziałem o TotArcie tyle, ile wie przeciętnie zainteresowany kulturą człowiek. Ale szybko sobie uprzytomniłem, że właśnie na wierszach Zbigniewa Sajnóga uczyłem się poezji. Przypomniałem sobie szybko jego pamflet na świat mody, utwór o sukienkach z szafy, które zabiły dziewczynkę, opublikowany w periodyku "Fort" z Legnicy. Zacząłem wgryzać się w historię Totartu i szybko się zorientowałem, że to historia o nas samych, że ten pomysł ma potencjał na naprawdę dobry film o historii Gdańska.

W filmie dużo się mówi o Zbigniewie Sajnógu, szefie liderze TotArtu. Ale sam Sajnóg (prócz materiałów archiwalnych) w zasadzie się w filmie nie pojawia.

O tym filmie ktoś napisał, że to polski "Sugar Man" (śmiech). Od początku wątpiliśmy, że Zbigniew Sajnóg wpuści nas do domu z kamerą. Gdy dowiedział się, że kręcimy ten film, zgodził się jednak na rozmowę. Pokazał mi list, który napisał specjalnie na tę okoliczność. Załamałem się, bo Zbyszek odmówił udziału w filmie i zamiast spotkać się z człowiekiem, spotkałem się z przygotowanym manifestem. Na szczęście było zimno, a Zbyszek zaparzył herbatę. I wszystko potoczyło się inaczej, niż to było zaplanowane. Ale nie zdradzajmy zbyt wiele, żeby nie psuć widzom filmu.

Dla nas, mieszkańców Trójmiasta, jest to film bardzo lokalny. Jak jest odbierany w Polsce?

Mieliśmy bardzo dobre przyjęcie na Warszawskim Festiwalu Filmowym. W stolicy obecnie mało kto wie, że istniało coś takiego jak TotArt. Paradoksalnie osoby nie znające historii Totartu przyjmują film lepiej niż mieszkańcy Trójmiasta znający temat, więc mam nadzieję, że jest to jednak film uniwersalny. Bo mnie zawsze interesowała legenda, mit. I ten film też jest o legendzie. Jest wielopłaszczyznowy. To film o nauczycielu i jego uczniach. Przypowieść o demiurgu, który swoich uczniów opuszcza.

Jak zareagowali na to sami zainteresowani?

Część bohaterów filmu, jak Konjo czy Tymon, poczuła się wykorzystana i obraziła się. Pewnie myśleli, że to będzie film tylko o nich. Ale myśmy ich wykorzystali nie dla afery, jak tabloid, tylko żeby powiedzieć coś ważnego. Sajnóg napisał za to długi, krytyczny list otwarty, w którym zamieścił swoje przemyślenia na temat filmu i propozycje nowych scen.

Drogi twórców TotArtu po 1989 roku mocno się rozeszły.

To był prawdziwy "dziki wschód", ciekawe czasy, niezwykli ludzie. Końcówka PRLu, choć raczej zanosiło się na 20 lat betonu. Niektórzy zrobili fortunę, a inni się pogubili zupełnie. Anarchiści to była czwarta droga: nie Kościół, nie PZPR, nie Solidarność. Ale Totart przepadł. Pewnie ktoś chciał, żeby środowiska alternatywne, anarchiści przepadli, bo to właśnie z ich inicjatywy mogłoby powstać społeczeństwo obywatelskie. A tak z jednego neokolonializmu wpadliśmy w drugi, jak mawiał Sajnóg w jednym ze swych wierszy. Dzisiejsza Polska to nie jest państwo obywateli.

Dotarliście do wszystkich członków Totartu?

Do wszystkich na pewno nie, bo w tej tranzystoryjnej formacji raz działało 5 osób, a innym razem 50. Jednak na pewno siłą filmu jest to, że rozmawialiśmy nie tylko z Konikiem i Tymonem, ale także z Arturem Kudłatym Kozdrowskim w Londynie czy z Joanną Kabalą i Andrzejem Awsiejem w Eindhoven. Oddaliśmy głos ludziom, którzy na co dzień głosu nie mają. Tam gdzie są przemiany, ferment polityczny, są tacy, którzy na tym korzystają, a są tacy, którzy nie. I to na tym filmie też widać.

W filmie pojawiają się dość zaskakujące chwyty estetyczne - zapętlone fragmenty filmów archiwalnych, na przykład z generałem Wojciechem Jaruzelskim. Czemu to służy?

Na pewno nie jest to polska szkoła dokumentu i nikt nie będzie się nudził (śmiech). Narracja zasuwa do przodu, a widz cały czas jest "z tyłu" i musi gonić za filmem. To, o czym mówisz to rodzaj "oka" puszczonego do widza. Czy to, co widzisz jest na pewno prawdą? Chciałem trochę wytrącić widza z równowagi, zasiać w nim niepewność. W taki sposób chciałem nawiązać do działań Totartu, ale też spowodować, że widz będzie chciał sprawdzić już po seansie, co było prawdą, a co nie - bo przecież takie rzeczy pod naszymi oknami nie mogły się przecież wydarzyć. Otóż wydarzyły się - i o tym jest nasz film!

Film

5.3
3 oceny

Totart

Biograficzny

Opinie (39) 2 zablokowane

  • Czasy straszne - kompania wspaniała (2)

    Pamietam czas i ludzi.
    Mnie blokował straszny strach przed wcieleniem do armii.

    To byli dzielni ludzie. Szacunek po latach.

    • 6 2

    • Właśnie, że świetne czasy... (1)

      ...z punktu widzenia niedopieszczonych "artystów" i innych dziwadeł. Każdy, kto wyczyniał wtedy jakiekolwiek wygłupy, może się teraz podawać za wielkiego kontestatora komuny i bojownika o wolność i demokrację.

      A jaką to miało faktyczną wartość rozpoznać możemy po działalności Centrum Łaźnia, które jest dziedzictwem TotArtu. Miałkości tego, co tam się prezentuje, nie da się już obronić ideologią, niestety.

      • 4 1

      • Zostaw Łaźnię w spokoju

        Zobacz kto z tych klaunów robibdziś za celebrytę w mediach i trzepie kasę na wydawanych przez IPN autohagiografiach. A Tymański może potrafi coś zagrać ale to rozbuchane ego i mania wielkości/nieomylności przerosły go jak kontrabas skrzypaczkę: -)

        • 0 0

  • Litości (2)

    typowy tekst na trojmiasto.pl: Ale sam Sajnóg (prócz materiałów archiwalnych) w zasadzie się w filmie nie pojawia.

    No więc Sajnóg się pojawia i mówi wązne rzeczy. Na końcu filmu. Ech... trojmaisto.pl

    • 4 0

    • Pan Borys nie doczekał do końca albo nie zrozumiał...

      i jak zwykle pisze zgodnie z poprawnością politycznie zaklinaną/zamawianą?
      Teraz część największych beztalenci typu Skiba, Konjo czy Janiszewski robi za błaznów obecnego dworu jedząc z ręki i strojąc się w piórka obalaczy komuny.
      Żenada

      • 0 0

    • Nie zdradzaj puenty baranie!

      • 1 1

  • Uczyć się poezji na wypocinach Sajnóga? (1)

    To jakiś żart chyba? :)

    • 5 10

    • Tak lepiej sie uczyc historii i poezji na wypocinach Konja i Skiby,

      ...którzy robią teraz za oficjalne proreżimowe autorytety i kombatanci walki z komuna.

      • 0 0

  • Polski Anarchizm (1)

    W polskim, trójmiejskim anarchizmie, co dla mnie osobiście było i jest ciężko zrozumieć, od zawsze mieszali się ludzie o poglądach lewicowych, liberalnych i prawicowych. Wynika to być może z tego, że część z tych ludzi udziela się w tym po prostu dla zgrywy, część (być może ta sama) jest jeszcze za młoda i politycznie nie do końca uświadomiona, ukształtowana. Później ludzie ci dorastają, odchodzą od środowisk anarchistycznych i po jakimś czasie trudno im uwierzyć, że ich niegdysiejsze działania anarchistyczne inni ludzie interpretują jako przynależące do lewicowej formacji politycznej. Ich problem, to właśnie problem Sajnóga, który o tym nie wiedział, a teraz mu wstyd, lecz anarchizm zawsze był i zawsze już będzie skrajnie lewicowym sposobem myślenia, bardziej lewicowym, niż socjalizm, niż komunizm... Już bardziej na lewo się nie da. Anarchizm to jest dla jednych błazenada, dla innych utopia, a dla jeszcze innych sposób oddolnego organizowania się grup społecznych z hierarchią horyzontalną, lecz nie wertykalną, wiara w siłę demokracji bezpośredniej i jeszcze kilka innych. Np. gdy ludzie się organizują na facebooku i wychodzą na ulicę protestować przeciwko planom rządowym dotyczącym ograniczenia wolności na internecie, to ich akcja, sposób myślenie, który do tej akcji prowadzi wpisuje się w anarchizm, chociaż oni sami zapewne o tym nie wiedzą i część z nich być może sympatyzuje z jakimiś skrajnie prawicowymi organizacjami. A gdy potem im to uświadomisz, to będą się wstydzić, odcinać, zaprzeczać. Bo przecież oni to nie Krytyka Polityczna, lecz Krytyka Polityczna to przecież lightowa socjaldemokracja, żaden tam anarchizm.

    • 11 5

    • to ja ci pomogę zrozumieć

      dlaczego anarchizm nie ma nic wspólnego z lewicą. jak wejdziesz na stronę politicalcompass.org i zrobisz sobie test przekonań politycznych, zobaczysz 2 osie. Góra - dół oraz prawo - lewo. Nikt zorientowany w temacie nie myli postaw wolnościowych autorytarnych z kwestiami lewicowości prawicowości bo to dwie zupełnie inne przestrzenie. Dla przykładu: można być wolnościowym prawicowcem (libertarianizm, anarchoindywidualizm), wolnościowym lewicowcem (syndykalizm), zamordystycznym lewicowcem (komunizm, trockizm), zamordystycznym prawicowcem (faszyzm) lub osobą o poglądach centrystycznych i wolnościowych (anarchista). Dlaczego? Dlatego że wolność jednostki nie ma nic wspólnego z hasłami lewicy: równością i braterstwem. Jak dojrzejesz do zrozumienia tego braku związku to może zaczniesz rozumieć wypowiedzi Sajnooga i wielu innych, nie-lewicowych (ani nie-prawicowych) anarchistów z 3miasta i nie tylko.

      • 1 0

  • anarchizm z pieniędzy budżetowych
    nowatorskie
    coś jak liberalizm w PO i prawicowość w PiS
    każdy słyszał ale nikt nie widział

    • 0 1

  • fajnie, że taka dysputa na portalu...

    ...cieszę się...

    • 6 0

  • Sajnóg odciął się od filmu, (12)

    bo jego autor w krzywym zwierciadle przedstawił całą grupę, jako lewicujących anarchistów, podczas gdy tak nie było. Daleko im było do takich lewackich klimatów.
    Warto też dodać, że Sajnóg po latach wyrwał się z sekty i się nawrócił.
    Ale nie jest to dokument, więc trudno wymagać uczciwości od tego filmu.

    • 18 14

    • Jak można było (2)

      być lewicującym buntownikiem i anarchistą w PRLu?
      Lewicowanie było wtedy ścisłym mainstreamem. ;)

      • 1 8

      • lewitującym a nie lewicującym...

        • 1 0

      • A jak ktos byl w PPS i walczyl z zaborca to kim byl? Ja mysle, ze stadiony i gimnazja dosc powaznie wypraly ludzi z myslenia i refleksji.

        • 5 0

    • Chyba oglądaliśmy inny film.. (8)

      W którym momencie film przedstawia Totart jako lewicową grupę? Bo chyba coś przeoczyłem? Chyba nie ma co przylepiac politycznych łatek do ich wyczynów i obrażać prawdziwych lewicowców! Więcej dystansu..

      • 15 5

      • ...obrażać prawdziwych lewicowców! (3)

        Łoł - jak mawiają prawdziwi lewicowcy z Che Guevarą na T-shircie.

        • 8 12

        • (2)

          prawdziwy lewicowiec miał legitymacje PZPR i tam była prawdziwa lewicowa Polska ;)

          • 7 13

          • nigdy nie było prawdziwie lewicowej Polski (1)

            ludzie pracy prawie nigdy nie posiadali środków produkcji
            prawie zawsze byli wyrobnikami swoich feudałów czy to partyjnych czy to politycznych

            • 15 0

            • ...tak jak i teraz jest...

              FEUDALNY KAPITALIZM... najwyższy czas obudzić się i zrobić z tym porządek, no ale przecież mamy kredyty to lepiej cicho siedzieć... A gdyby tak na początek banki z gó.nem zmieszać?

              • 4 0

      • generalnie przedstawiłem punkt widzenia Sajnóga (3)

        można to odnaleźć w necie

        • 5 3

        • Punkt widzenia S. - ok! (2)

          Ok - ale na jakiej podstawie uważasz że nie jest to film dokumentalny? Wytłumacz mi proszę...

          • 4 1

          • to film "legenda" jak powiedział jego twórca (1)

            na dodatek reżyser dodał tam też swoją "legendę", uwypuklając niektóre rzeczy (podczas gdy w rzeczywistości tak nie było), i tak powstał film paradokumentalny.
            Zauważ, że lepiej odbierają go osoby nie znające tematu, niż osoby będące naocznymi świadkami z Trójmiasta.

            • 4 2

            • Twórca powiedział ze w filmie podejmuje temat mitu, a nie ze jego film to legenda - nie przeinaczaj. Kiedy się coś uwypukla to tez nie znaczy ze tego nie było. Jest tez chyba licencja poetica która pozwala twórcy na wlasne autonomiczne widzenie historii?

              • 3 2

  • Cóż...

    ...przeczytałem "list otwarty" Sajnóga, mający wyjaśnić, co tym ruchem kierowało. Nie porwała mnie ta historia. Klasyczne "cierpienia młodego Wertera" / dygoty nadwrażliwego licealisty.

    Dziwię się, że stary już koń nadal nie rozumie prostej rzeczy: KAŻDY system traktuje jednostkę jak trybik w maszynie, środek produkcji, zasób, jak zwał tak zwał. Także wspólnota pierwotna, o ile nie przede wszystkim wspólnota pierwotna. Już widzę, jak plemię pozwala nadwrażliwcowi pitolić na fujarce, gdy trzeba gonić mamuta, stawiać chatę albo odpierać atak wrogiego plemienia... Choć oczywiście człowiek lepiej się czuje ze świadomością, że jest trybikiem w maszynie, która dobrze pracuje.

    Godność i podmiotowość każdy musi sam sobie wypracować we własnej głowie.

    • 9 1

  • To, co o tym filmie myśli sam Sajnóg

    jest na blogu binczycka kropka com

    Ale to prawda dla tych co się chcą wgryzać.

    • 1 1

  • Anarchiści czwarta do społeczeństwa obywatelskiego? Buuuaaacch

    Wystarczy popatrzeć jak wyglądają alternatywne dzielnice w miastach Europy. Syf, i ubóstwo i goście żyjący z zasiłków.

    • 2 7

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (40 opinii)

(40 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Stand-uper pochodzący z Gdańska to: