• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przestrzeń ul. Szerokiej ożyła z nadejściem wiosny. Trzy nowe restauracje w Gdańsku

Małgorzata Brylowska
11 maja 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Klimatyczne wnętrze Patio Espanol. Klimatyczne wnętrze Patio Espanol.

Śródziemnomorskich i azjatyckich ofert kulinarnych będzie można spróbować od najbliższego weekendu w trzech nowo otwartych restauracjach przy ul. Szerokiej w Gdańsku. Włoska La Cucina, hiszpańska Patio Espanol i japońskie Mito Sushi to najnowsze lokalizacje na gastronomicznej mapie Śródmieścia, których nie można przegapić.



Cieszą nie tylko same inwestycje i długo oczekiwana rewitalizacja tej nieco zapomnianej części gdańskiego Śródmieścia - ale przede wszystkim kulinarne rarytasy, które przygotowują tamtejsi kucharze. Klimat i wystrój to - oprócz jedzenia - główne składniki dania, które zgotowali nam właściciele nowych lokali. Czy gościom będzie ono smakowało? Okaże się za kilka miesięcy. Jednak już teraz warto odwiedzić Szeroką i zasmakować serwowanych tam niespotykanych dotąd w Trójmieście - kulinarnych i wnętrzarskich smakołyków.

Pierwszą w gastronomicznym ciągu przy Szerokiej zobacz na mapie Gdańska jest włoska restauracja La Cucina - którą najprościej opisać jako "mały lokal z dużym potencjałem". To miejsce, które doskonale nadaje się zarówno do spotkań rodzinnych, jak i biznesowych obiadów. Choć sama przestrzeń restauracji jest niewielka, została precyzyjnie przemyślana. Stonowana, jasna i nieprzytłaczająca jest ciekawą odmianą wśród wnętrzarskich trendów prezentowanych w trójmiejskich lokalach. Wystrój, zazdrostki w oknach i "babciny" retro kredens kontra ozdobione arkadami ściany, białe kotary i nowoczesne formy: kremowe kanapy, proste, jesionowe blaty stołów i designerskie lampy - stanowi mieszankę nieco eklektyczną. Jednak pomimo pozornych różnic, dzięki jednolitym kolorom i różnorodnym teksturom udało się uzyskać efekt wnętrza lekkiego i świeżego, które choć proste w formie, jest całkiem przytulne. Całość zapewnia doskonałe tło, pozwalające w spokoju delektować się tym, co w restauracji najważniejsze - jedzeniem.

La Cucina oferuje jadłospis dla wymagających, w całkiem przystępnych cenach (od 13 zł - zupy i desery do 50 zł - dania główne). Karta dań przygotowana przez doświadczonego szefa kuchni - Grzegorza Nakrajnika - ucieszy nie tylko miłośników dań rodem z Italii, ale wszystkich, którzy lubią odkrywać nowe smaki i wyrafinowane potrawy. Wśród rarytasów znajdziemy: likier Limoncello - włoską cytrynówkę robioną wg tajnego przepisu mistrza, szpinakowy makaron papardelle z borowikami, spaghetti z krewetkami, kluski - gnocchi, włoski "tatar" - carpaccio, oraz mnóstwo przystawek: między innymi pyszne grzanki "bruschetta" i sprowadzane z Włoch regionalne wędliny. Na liście słodkości panuje król włoskich deserów Panna Cotta, czyli krem waniliowy podany z likierem Cointreau, białą czekoladą i truskawkami. Jak zapewnia sam mistrz - w karcie nie zabraknie również wszelkiej maści makaronów (wyrabianych na miejscu), pizzy, nieodłącznych w kuchni śródziemnomorskiej owoców morza czy świeżych ziół.

Kolejnym przystankiem na Szerokiej jest przestronne Mito Sushi serwujące, jak sama nazwa wskazuje, specjały kuchni japońskiej. Restauracja utrzymana w stylu ulubionego przez japończyków Kawaii - to świetne designerskie wnętrze z konsekwentnie zaplanowaną przestrzenią i precyzyjną dbałością o detale. Menu, równie imponujące jak wnętrze lokalu, zawierające 46 stron tekstu, może wydawać się nie najlepszym pomysłem na obiad dla "niezdecydowanych". Jednak i tu Mito Sushi pozytywnie się wyróżnia - tym razem obsługą, która z szybkością godną wojowników ninja reaguje na potrzeby klientów. Tak też, zamiast kolejnego zimnego i ascetycznego "baru z łódeczkami", mamy miejsce modne i nieprzesadzone w nowoczesnym stylu godnym japońskiej metropolii.

Zgodnie z regułą, że najlepsze zostawia się na deser, ostatnim punktem naszej restauracyjnej wycieczki po ulicy Szerokiej jest Patio Espanol, przypominający "mroczną tawernę na wysokim poziomie". Hiszpański tapas bar - oferujący wszelkiego rodzaju mniejsze i większe przekąski to doskonały pomysł dla tych, którzy szukają miejsca na nieformalne rozmowy i spotkania ze znajomymi. Po Mito Sushi i La Cucina jest to kolejny lokal, który zniewala i zachwyca dobrze przemyślanym wystrojem wnętrz. W położonym blisko Motławy barze głównym i najbardziej charakterystycznym miejscem jest ściana okalająca kuchnię i bar, zdobiona 320 butelkami wina. Jak zapewnia menadżer Patio - Daniel Polidowski - tym co wyróżnia lokal, jest fakt, iż wszystkie butelki na ścianie są pełne.

Biesiadny stół usytuowany naprzeciw baru zachęca do dosiadania się. Surowe czarno-ceglane ściany z wymalowanymi nań, w krwistych barwach, cieniami tancerek flamenco, aksamitne obicia kanap i ciężkie drewniane blaty - zachęcają do cichych rozmów i spokojnego degustowania win i przysmaków przygotowywanych przez szefa kuchni. Niezwykłe efekty potęguje również płynące z ogromnych żyrandoli - ciepłe światło. W Patio jest klimatycznie, zmysłowo i leniwie - idealnie dla tych, którzy po ciężkim dniu szukają chwili wytchnienia.

W karcie Patio Espanol, oprócz długiej listy win, hiszpańskich piw oraz typowych tapas - przekąsek, zapiekanek i kanapek podawanych z sosami, serami, oliwkami i owocami morza ("deska tapas" dla dwóch osób - 45 zł) - znaleźć można różnego rodzaju andaluzyjskie i katalońskie przysmaki: pinchos, czyli małe kanapeczki przebijane wykałaczką, bacadillos - specjalnie przygotowane bagietki z hiszpańską szynką oraz dania główne: paelle, z mięsem lub owocami morza, oraz andaluzyjską zupę chłodnik Gazpacho. Z deserów warto zwrócić uwagę na Crema Catalana, przez Katalończyków uważany za pierwowzór francuskiego Creme Brulee, oraz Churros - bardzo modne w Hiszpanii ptysiowe ciastka z kremem, polane czekoladą, doskonale pasujące do popołudniowej kawy.

Dzięki niezwykłej aranżacji wnętrz, wielkim plusem wszystkich trzech restauracji przy Szerokiej jest możliwość oglądania kucharzy przy pracy. Idea otwartej kuchni, nieczęsto spotykana w trójmiejskich lokalach, to świetna okazja, aby stać się nie tylko degustatorem spożywającym gotowy produkt, ale także częścią widowiska, sztuki kulinarnej, w której widz obserwuje artystę w tanecznym spektaklu przyrządzania wyszukanych potraw.

Wszystkie restauracje są już otwarte. Jak zapowiadają restauratorzy - będą działały codziennie, przez cały tydzień w godzinach od 12 do 23, lub do ostatniego klienta. W samym Gdańsku to nie koniec gastronomicznych nowinek - już 15 maja przy ul. Piwnej 9/10 - swoje drzwi otworzy ponownie świeżo wyremontowane i niecierpliwie oczekiwane Bistro Kos. To kolejna i miejmy nadzieję nie ostatnia dobra wiadomość dla wszystkich łasuchów i koneserów, którzy w letnim sezonie odwiedzą gdańskie Śródmieście.

Zarówno nowe jak i stare restauracje, a także wiele innych instytucji rozrywkowych i kulturalnych Trójmiasta może oceniać w naszym serwisie Oceniaj.

Miejsca

Opinie (281) ponad 10 zablokowanych

  • czy kawa będzie droższa niż w Londynie i Rzymie??? (34)

    w centralnych restauracjach tych miast

    • 286 6

    • Bzdura. (9)

      Znajdź mi kawę w Gdańsku droższą niż w centrum Rzymu.
      Im bliżej Placu Św. Piotra tym ceny coraz bardziej absurdalne. Chyba po prostu nie wchodziłeś do żadnej z tych knajpek.

      • 13 2

      • Przestańcie !!! :)))) (4)

        Gdzie Rzym, a gdzie.... Gdańsk ??? Nie porównujmy rzeczy nieporównywalnych. Jak można porównywać Plac św.Piotra z deptakiem w Sopocie ? Chodzi mi o atrakcyjność turystyczną i haracz płacony miastom za wynajęcie 1 cm kw., a nie uczucia patriotyczne. Trzy lata temu byłam latem na pieszej wędrówce w Pólnocnych Alpach Zachodnich. Po kilku godzinach wedrówki dotarlismy do schroniska, gdzie zjedlismy obiad, a swietna kawa kosztowała tam 1,5. Na Monte Cassino takiej kawy za taka cenę nie kupię. To chyba nie jest normalne ?

        • 12 1

        • dokładnie!! (3)

          Ja spędzam dużo czasu w Barcelonie, na początku obawiałam się chodzić do knajp na kawę, ale teraz nie zastanawiam się idąc nawet do najbardziej burżujskiego miejsca w centrum, bo wiem, że za dobrą kawę nie zapłacę więcej niż 4 euro (kawa po irlandzku), a za normalną, pyszną kawę 0.80-1,5 euro, zawsze taniej niż w Gdańsku. To jakaś paranoja

          • 15 0

          • Może chodzi o ilość...? (2)

            W takiej Barcelonie czy Rzymie jednak- co by nie mówić- więcej turystów, a i miejscowi chętniej jedzą "out". U nas z biedy czy zwyczaju, rzadziej wychodzimy. Może więc, żeby wyjść na swoje....

            • 3 1

            • :o (1)

              raczej z biedy, przed wojną wychodzenie na miasto było czymś naturalnym

              • 4 0

              • różnica kulturalna

                czyli kultura i jej brak, ale przed wojną to naziści przecież wychodzili więc sie nie liczy...

                • 0 0

      • hmmmm (2)

        Turysta- piknik jak widać i słychać.Jak jedziesz i musisz sponsorować księdza to tyle to wynosi.Ja jakoś za kawę płace max 1euro,zwiedzam co chcę i kiedy chcę,nikt mi nic nie narzuca,łącznie z kawą od której klecha dostaje procent za przyprowadzenie idiotów.

        • 3 2

        • kawa za 1 euro w centrum Rzymu???? (1)

          Aniu, czas na Colgate....

          • 5 2

          • Colgate? chyba corega tabs... ;)

            ewentualnie powrót do pampers ;)

            • 2 1

      • Podróżnicy: palcem po mapie

        Dokładnie, gdzie w Rzymie jest tania kawa? To jakis absurd, tam jest nieporównywalnie drożej niz u nas.
        A spróbujcie napić się w Tunezji w Kartaginie... to wam szczęka opadnie jakie tam są wysokie ceny

        • 6 1

    • takze sie zastanawiam czemu herbata kosztuje np 8 zl (14)

      koszt 20 torebek owocowej herbaty w sklepie to np 4 zl ( w hurtowni jeszcze taniej) plus woda. Czyli koszt herbaty to 20 gr plus woda za grosz niech maja za 2 grosze. A sprzedaja po min 6 zl do 10! Dlatego juz dawno kupilem ekspres i robie sobie dobre kawy w domu lacznie z latte i innymi. U mnie wychodzi to ok 2 zl ale to nie 10-15 jak w knajpie.

      • 33 6

      • Ludzie, to jest forum o tym jak zaoszczędzić na herbacie czy o nowo powstałej restauracji.

        • 1 1

      • To bardzo proste! (7)

        Jak kawiarnia zatrudni panią do parzenia tej herbaty dla Ciebie, to musi wybulić co najmniej pensję minimalną czyli: 1774zł (koszt pracodawcy).

        Jak herbata jest dobra to sprzeda się 1000 herbat miesięcznie i koszt pracy na filiżankę = 1,77zł. Czyli cena = 6zł za filiżankę to masz w tym: 1,12zł VAT+1,77zł Pracownik. Czyli kawiarnia zarabia brutto 3,11zł. Od tego podatek dochdowy (PIT) i zostaje 2,55zł na filiżankę.

        No to summa summarum zarobek wyniesie 2550zł na czysto. A teraz załóż, że pracownik mówi że to niesprawiedliwe i chce zarobić na rękę tyle co ty... :D

        Wtedy jego praca kosztuje 4303zł (koszt pracodawcy) czyli 4,30zł na filiżankę. Czyli od ceny 6zł odejmujemy 1,12zł VAT i zostaje 58 gr za filiżankę.
        '
        Czyli na 1000 herbat właściciel "wyciąga" netto 470zł. A do budżetu leci 1753zł za pracownika, 1120 zł VAT i 120zł PIT. Razem 3000zł.

        Całe szczęście, bo po miesiącu stwierdzasz, że się nie opłaca - zwalniasz pracownika, zwijasz business i idziesz po zasiłek, bo w końcu 794zł zasiłku dla bezrobotnych to więcej niż 470zł :D

        ...a w budżecie i tak 2206zł się ostanie :D

        • 71 8

        • a wiesz co to jest różnicowanie cen? marża za herbatę czy kawę jest za duża

          • 1 0

        • Ale i tak nikt nie przeczyta mojego posta (2)

          bo jest za długi i za trudny do skumania. I łatwiej ponarzekać że drogo a nie zastanowić się dlaczego :D

          • 27 7

          • (1)

            A teraz napisz jak te bardzo fachowe wyliczenia maja sie do zarzutu ze na zachodzie Europy taka herbata czy kawa jest w podobnej cenie,gdzie pracownicy nie zarabiaja rownowartosci polskiej minimalnej placy tylko znacznie wiecej:-)

            • 23 3

            • Bo tam, drogi mój,

              inne pozycje z karty są znacząco droższe, niż u nas. Co ci po tym, że kawa kosztuje 65 centów, jeśli dobry obiad z przystawkami, deserami i dobrym winem dla czterech osób będzie kosztował 200 EURO. Hę?

              • 4 6

        • To mówisz, że we Francji, Hiszpanii, Włoszech, Portugalii i paru innych krajach, gdzie płaci i zarabia się w euro, zarobki są 4-8 razy wyższe niż w Polsce, obciążenia pracodawców podobne procentowo opłaca się serwować kawę poniżej 1 EUR, a w Polsce opłaca się dopiero za 1,5 EUR?

          Zapewne nie prowadzisz własnego interesu, bo ciężko by ci było przy twoich założeniach, że trzeba zatrudnić po jednej osobie do każdej czynności i potrawy. Wyobraź sobie, że ta sama osoba, która serwuje herbatę parzy też kawę, przygotowuje drinki, kasuje klientów, dekoruje potrawy, dba o czystość zastawy, porządkuje lokal oraz sprząta po zamknięciu. Jeśli jednak na samym parzeniu herbaty właściciel jest miesięcznie 470 zł do przodu, to dodając inne funkcje tego pracownika można powiedzieć, że każdy przynosi lokalowi około 3000 zysku.

          • 9 0

        • a teraz napisz jaka knajpa zatrudnia kogoś tylko do parzenia herbaty na pełen etat...

          bullshit

          • 21 2

        • Prawie się zgadza

          zapomniałeś tylko do kosztu herbaty doliczyć:
          - energii na zagotowanie wody
          - energii na ogrzanie lokalu
          - kosztu najmu (lub amortyzacji zakupu) lokalu
          - opłaty za wodę i odprowadzenie ścieków
          - opłaty za wywóz śmieci (według nowych zasad około 10 zł miesięcznie od jednego miejsca w knajpie - łącznie z ogródkiem)
          I długo można by wymieniać - ale te koszty każdy knajpiarz pokrywa z parzenia kawy. Herbata nie podrożeje :)

          • 22 4

      • Każdy chce zarobić, (1)

        więc czemu się dziwić? Zawsze możesz swoją herbatę w słoiku przynieść i mieć satysfakcję, że przechytrzyłeś łasych na zysk właścicieli lokalu.

        • 28 22

        • Tak łase jest nowo bogactwo w Polsce i właśnie takich u nas jest najwięcej, Ty zapewne do tego grona należysz.

          • 7 2

      • racja, że drogo, ale dolicz (1)

        koszt podgrzania wody, czyli prąd do ekspresu, pracownikowi zapłacić trzeba, za lokal czynsz i rachunki itp. Ok te 8 zł, ale jak mi za tą cenę zrobią sagę to dziękuję

        • 2 3

        • Za granicą

          nie grzeją wody i nie płacą pracownikom ?

          • 6 0

      • płaci się za miejsce które zajmujesz. jakby herbata kosztowała mniej to ludzie by przesiadywali na herbatce zajmując miejsca tym którzy faktycznie by coś zamówili

        • 7 1

    • Będzie... (7)

      ...droższa. Ostatnio kupowałem w papierowym kubku w zwykłej cukierni na długich ogrodach i zapłaciłem 7,50 :) Ciekawe czemu w Portugalii opłaca się parzyć kawę za 65 Centów a w Polsce nie e :)

      • 107 1

      • W Brzeżnie z budy drewnianej

        za kawe late zaśpiewali 12 zł chyba przesada

        • 20 2

      • A dobra była (5)

        chociaż ta kawa za 7,5? Ja znalazłam najlepszą za 3zł w Gdańsku :)

        • 29 1

        • była (4)

          dobra, ale w Twoim towarzystwie na pewno była by dużo dużo lepsza :)

          • 50 0

          • a w moim? (3)

            • 30 1

            • Jestem (2)

              monogamistą, musicie się z Anią jakoś dogadać. Dla wszystkich rarytasów nie wystarczy.

              • 63 0

              • wow!

                chapeau bas!

                • 9 1

              • to ja mogę się dołączyć i będzie po sprawie :D

                • 31 0

    • Chcesz zjeść naprawdę tanio, miło i wygodnie?

      Koniecznie wpadnij do mojego rodzinnego SoPOtu!

      • 7 4

  • Wreszcie trochę życia na terenie Głównego Miasta (10)

    a nie po 22 tylko worki foliowe na wietrze latają, bo lordowie z pobliskich kamienic mieszkając tam od wojny zapomnieli, że to nie jakieś osiedle za obwodnicą a środek dużego miasta

    • 131 7

    • a zbierasz te foliówki?

      lordowie to szczają na te kamienice po konsumpcji, w końcu przyjechali ich dziady 60 lat temu w wagonach to myślą że im wolno... widać że z dojczami z Danzigu wyjechała jakakolwiek kultura, zobacz sobie "życie nocne" w Dreźnie to może zrozumiesz jak to działa

      • 0 1

    • (5)

      Lordowie mają prawo do ciszy nocnej, tak samo jak Ty mieszkający za obwodnicą dużego miasta aby sobie poimprezować na polu.

      • 17 43

      • (1)

        to lordowie niech robią wypad za miasto. poupychali się po wojnie w kamienicach to niech teraz za to "płacą"

        • 31 7

        • to lordowie

          gdyby głupota wyła to w Twojej obecności trzeba by stopery w uszy wkładać

          • 2 1

      • Nie ma definicji prawnej ciszy nocnej (1)

        w takich przypadkach uwzględnia się tzw. stosunki miejscowe, a są one takie, że to najbardziej reprezentacyjna część Gdańska

        • 12 5

        • Ale jest "mir domowy" - spokój zamieszkiwania jako przedmiot ochrony prawa karnego

          • 6 7

      • No widzisz niekoniecznie. Mieszkając gdziekolwiek trzeba się liczyć z warunkami w danym miejscu. I tak jak ktoś się urządza pół kilometra od lotniska niech potem nie narzeka że mu samoloty przeszkadzają, tak mieszkając w centrum dużego miasta niech ludzie nie narzekają że im życie nocne przeszkadza.

        Jestem w stanie zaakceptować kompromis typu montaż dźwiękoszczelnych okien na koszt miasta

        • 26 5

    • (2)

      Czy zycie nocne na Głównym Miescie polegać ma na głośnych rykach,chlaniu za kamienicami,sikaniu i sr..niu komuś pod okna i drzwi oraz rozrzucaniu butelek siatek foliowych?Ludzie przecież tak to wygląda tuż koło siedziby policji na piwnej.Jestem za życiem nocnym,ale nie w takiej formie.

      • 18 4

      • DOKLADNIE!! (1)

        Wiecej kultury osobistej

        • 7 0

        • Tyle że po pijaku, ludzie zachowują się jak bydło

          i nic niestety tego nie zmieni. ;-(

          • 5 0

  • la cucina - polecam

    Restauracja La Cucina na Szerokiej.
    Gorąco polecam. Smaczna kuchnia; miła obsługa; wystrój z gustem; ceny w miarę przystępne.

    • 1 0

  • La cuciuna

    jestem rozczarowana, wnętrze a i owszem gustowne, przytulne, wybrałam się(całkiem niesłusznie) dość głodna, zamówiłam sałatkę za ok. 26 lub 28 zł uznawszy, że w tej cenie powinna być co najmniej nieco sycąca, tymczasem na głębokim, przepastnym talerzu otrzymałam może pięć kępek roszponki, słownie dwa przekrojone pomidorki koktajlowe i parę kalmarów, sałatka marnie doprawiona, żenująco mała porcja, powinna figurować w menu jako przystawka, w porównaniu z Mon Balzac wypadli bardzo, bardzo blado (mowa o sałatkach), nie wrócę,
    nie lubię czuć się "oszukana" co do zawartości talerza, obsługa so,so....

    • 0 1

  • Wnętrza wygląda doprawdy zachęcająco, (7)

    widać tu ogrom pracy i czasu. Ale mimo wszystko: Danie główne w cenie do 50zł? Miałabym ochotę pójść czasem do lepszych miejsc, z klimatem i serwujących jedzenie z odległych krajów, ale czy to trochę nie przesadza? A może po prostu się nie znam...

    • 86 5

    • (6)

      naprawdę warto przyjść i samemu spróbować, danie główne "do 50zł", ważne słowo "do", mamy doskonałe makarony, które sami robimy i ich ceny zaczynają się od 18 zł

      • 16 4

      • Drogi Panie Właścicielu (1)

        potrafię czytać i, zresztą zaznaczyłam "ceny do 50zł". Dla mnie to oznacza, że ceny wahają się od 40-50zł właśnie. Jeśli nadejdą czasy, kiedy to będę mogła sobie pozwolić na wydanie takiej kwoty na obiad to na pewno to zrobię. Teraz raczej wolę bezpiecznie podchodzić do tego tematu, bo pieniądze po ulicy nie chodzą. A z tego, co usłyszałam od znajomych, można mieć zastrzeżenia do Państwa lokalu. Chętnie sama go zweryfikuję w odpowiednim czasie ;)
        Marzy mi się sytuacja, kiedy to można by spróbować potraw podczas degustacji ulicznej - nie jest to aż tak duży koszt dla Państwa, a pozwoliłby zbawić niezdecydowanych klientów. Nie mówię o gigantycznych porcjach a o takiej namiastce tego, co można znaleźć ;)

        • 2 4

        • zabawna jestes.

          • 0 1

      • jajko-biedronka (1)

        mąka-biedronka
        woda-Straszyn

        • 4 1

        • za podanie go tobie pod nos, ale ty raczej tam nigdy nie zawitasz, bo szczytem "restauracyjnych" atrakcji jest dla ciebie bar mleczny lub gyros na wynos

          • 5 1

      • hiszpanska (1)

        Bylem na otwarciu i musze przyznac, ze to kolejna knajpa hiszpanska probujaca nasladowac dania z hiszpani ale z malo ciekawym skutkiem. Nie jest zle w smakach ale do prawdziwych hiszpanskich tapas i paellas duzo brakuje a nawet powiem nie maja nic wspolnego.

        • 7 2

        • bylem również i się nie zgodzę... inni goscie byli tez zadowoleni, jeśli narzekali to na zbyt dlugi czas oczekiwana na jedzenie

          • 4 1

  • (3)

    a ja mam dość kącików dla dzieci a raczej można powiedzieć bachorów.....płaczących i krzyczących a ich mamusie z uśmiechem na twarzy nie reagują bo przecież dzieci muszą być bez stresowe wychowywane masz dziecko to siedź z nim w ogródku a nie w knajpie a jak już to niech bachor się należycie zachowuje bo inni przyszli tu zjeść spokojnie swoje zamówione dania i chcą się nimi delektować a nie słyszeć wrzasku bachorów. Uważam że do restauracji nie powinno się wpuszczać tych zblazowanych matek ze swoimi bachorami.
    Sama miałam dziecko które potrafiło sie zachować normalnie a ewentualne jego złe zachowanie kończyło się natychmiastowym opuszczeniem lokalu z uwagi na SZACUNEK !!!!! dla innych klientów
    MAM DOŚĆ NIE WYCHOWANYCH BACHORÓW WSZECHOBECNYCH i to cała reszta musi sie do nich dostosować ja tak nie chce:))))

    • 40 5

    • Chyba nie możesz mieć dziecka, i lepiej żeby takie osoby,jak ty nie miały dzieciaczków! Musisz strasznie zazdrościć tych Bachorków!

      • 0 4

    • przykro mi zpowodu twojego dziecka (1)

      • 0 4

      • popieram - w całej rozciągłości

        Na diabła w restauracjach te kąciki dla dzieci? Matka ma się zająć dzieciakiem pokazać mu jak ma się zachować i w restauracji czy kawiarni a nie rozpuszczać bachora po kącikach i gadać z koleżankami o pierdołach. Chcesz wyjść matko i odpocząć, pogadać - masz prawo. Ale zostaw dzieciaka w domu. Wychodzisz z dzieciakiem to się nim zajmij a nie puszczaj samopas w kąciki dla dzieci. Jeśli ma być sprawiedliwie to ja zacznę domagać się kącika dla psów. Jak zaczną się żreć i ujadać to też powiem - ale one przecież tylko się bawią, to tylko pieski.

        • 10 0

  • Długa lista win hiszpańskich... (2)

    To pięć czy sześć pozycji czerwonego wina... No faktycznie, szaleństwo.

    • 5 2

    • (1)

      w artykule jest mowa o długiej liście win w ogóle cyt. "W karcie Patio Espanol, oprócz długiej listy win, hiszpańskich piw ..." nie tylko tych hiszpańskich; w karcie mamy ich 19 w sumie oraz wino domu białe i czerwone, a także Sangrię - może nie "szaleństwo", ale można coś znaleźć dla siebie

      • 2 1

      • Ty właściciel -policja się o ciebie pyta . Nie udawaj ze sie na winie znasz

        • 0 0

  • POLECAM Patio Espanol!!!

    Czytam te wszystkie opinie i zastanwiam się, co jest z Wami? Zazdrość do Was przemawia? Połowa z tych, któzy krytykują to albo konkurencja, albo skąpa część naszego narodu. Wczoraj byłam w restauracji PAtio EspanOL z mężem. REWELACJA. Ceny jak na taki lokal rozsądne, napewno wybiorę się tam ponownie. Wybaczcie, że ceną za obiad nie jest 15 zł, jak w barze mlecznym. Czasami można wydać parę złotych więcej i spróbować czegoś nowego w przepięknym lokalu. A do restauracji nie chodzi się codziennie, tylko raz w tygodnu, lub też okazjonalnie. Jeśli to poprostu nie na Waszą kieszeń, to nie wypisujce bzdurnych opinii, że drogo, zdzierstwo. Lokal też musi się z czegoś utrzymać, tym bardziej, że kuchnia musi być na wysokim poziomie. Nie wymagajcie ekspresowego podawania dań- to nie bar szybkiej obsług, moi drodzy. Jeśli chcecie iść do baru to idźcie, ja też od czasu do czasu jem w barach. Ale uwierzcie mi, że wydanie paru złotych więcej na jedzenie nie boli. Miło jest od czasu do czasu posiedzieć sobie w swoim towarzystwie przy lampce dobrego wina, dobrym jedzeniu i fajnym klimacie. Właścicielowi życzę powodzenia, na pewno jeszcze tam wrócę.

    • 8 3

  • Patio Espanol NIE POLECAM ! (2)

    Nikomu nie polecam tego miejsca! A wrecz odradzam. Drugi dzien po otwarciu, wpadliśmy wygłodniali z grupka znajomych na obiad który otrzymaliśmy po ponad godzinie czasu (kazdy zdażyl wypic juz po 2 piwa) gdzie wczesniej nie dostalismy informacji że będzie taki długi czas oczekiwania(w lokalu nie było jakiegoś dzikiego tłumu, troche mniej niż połowa lokalu ludzi), jedna z osob dostała najpierw danie a dopiero po 20 minutach cała reszta, bo cos pomylili z zamowieniem, do tego brak sztućców, w daniach mialy byc pieczone ziemniaki (pierwsze wczesniejsze danie je mialo) a kazdy otrzymal suche i bez smaku frytki, bo na kuchni skonczyly sie ziemniaki (tu tez nie dostalismy wczesniej informacji ze jest taka sytuacja). A na koniec zeby bylo wesoło nie moglismy dostac rachunku bo cos im sie popsulo w systemie wiec kazdy musial podejsc do baru i policzyc na kalkulatorze co mial. Po rozmowie z menagerem który tylko głupkowato się uśmiechał zamiast wykazać troche skruchy otrzymalismy "aż" 20%rabatu , wyszlismy głodni (porcje wielkosci lunchowej nie obiadowej) i zdegustowani tym miejscem. Rada dla właścicieli : Otwierając restauracje powinno się mieć raczej jakieś pojęcie o gastronomi i dopracowac wszystko co do najmniejszego szczegółu zwłaszcza że konkurencji w Gdańsku nie brakuje. Pozdrawiam i Odradzam!

    • 2 7

    • Czeakanie, Czekanie

      Godzina na danie to faktycznie długo ale dajcie się ludziom rozkręcić i przygotować.Zapominacie, że nie trzeba być managerem żeby otworzyć restaurację, a może właściciel jest zwykłym pasjonatem kuchni i to jego pierwsza restauracja.

      • 4 0

    • U kucharzy w Sopocie

      pan Gessler raczej ma doswiadczenie w gastronomii, a krotko po otwarciu byl takze chaos, moze troche wyrozumialosci? restauracja czynna drugi dzien, oblozenie sali 100%, jak to mowia "nie od razu Rzym zbudowano"...

      • 6 0

  • gaspacho>>>

    Od babci pierogi a od pani po solarium - Gaspacho:)
    Spróbuj a potem komentuj. To że kobieta nie ma 20 kg nadwagi nie znaczy, że nie potrafi gotować i nie robi tego z pasją,
    Zwykła ludzka zazdrość.

    • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wiosna w ogrodzie (1 opinia)

(1 opinia)
6 zł
targi, kiermasz

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (48 opinii)

(48 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Festiwal FETA to: