• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Radiohead, Tina Turner i Whitney Houston. Wspominamy słynne koncerty w Sopocie

Łukasz Stafiej
3 grudnia 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 

To do Sopotu, m.in. do Opery Leśnej czy w okolice molo w latach 90. (i wcześniej), przyjeżdżały największe gwiazdy muzyki rockowej i popowej i dawały najbardziej spektakularne koncerty. Wspominamy kilka z nich i prezentujemy archiwalne nagrania wideo.



Radiohead (1994, Sopot, molo)



Dla obecnych trzydziestokilkulatków słuchających alternatywnego rocka obecność na tym koncercie (zazwyczaj przypadkowa, bo starszy brat nie mógł iść, albo jakimś cudem ktoś zdobył bilet) to jak doświadczenie pokoleniowe. Tak naprawdę mało kto Radiohead w 1994 roku w Polsce znał (Brytyjczycy mieli na koncie raptem jedną płytę z singlem "Creep") i na Sopot Rock Festival na molo pewnie większość wybrała się posłuchać grających tego samego dnia Golden Life, Varius Manx i De Mono, ale wtajemniczeni wiedzieli, że uczestniczą w wydarzeniu legendarnym.

Koncerty w Trójmieście


Ktoś jednak wyczuł, że Thom Yorke z kolegami staną się niebawem jednym z najważniejszych zespołów rockowych w historii muzyki i "Radiogłowych" na sopockie molo zaprosił. Sami muzycy wspominali, że był to pierwszy raz, gdy na lotnisku witały ich kamery. Radiohead wróciło do Trójmiasta (na raptem trzeci koncert w Polsce) podczas Openera w 2017 roku.


The Kelly Family (1996, Opera Leśna)



Choć dla wielu słuchanie The Kelly Family było synonimem obciachu, wielokrotnie więcej osób - szczególnie nastolatków - w latach 90. uważało ich za bogów muzyki popowej. Przyjazd muzykującej rodziny Kellych do Sopotu 22 sierpnia 1996 roku był dla tych dzieciaków prezentem życia. W dniu koncertu całe miasto nim żyło, nic zresztą dziwnego, bo na koncert przyjechało więcej osób niż Opera Leśna była w stanie pomieścić. Dlatego las wokół płotu otaczającego amfiteatr był równie tłocznie zapełniony fanami co widownia.

Dwugodzinny koncert był nie tylko świetnym muzycznym show, jakie Polska dopiero wtedy zaczynała oglądać, ale i erupcją zbiorowej histerii fanek, które płakały w muzycznej ekstazie, a szczególnie podczas ogromnego przeboju "An Angel". W 2018 roku The Kelly Family ponownie zagrało w Sopocie - w Ergo Arenie .


Whitney Houston (1999, Opera Leśna)



Występ Whitney Houston podczas festiwalu sopockiego w sierpniu 1999 roku był jej jedynym koncertem w Polsce w czasie całej kariery. Oczekiwania były ogromne. Przyjazd ówcześnie jednej z największych wokalistek popowych na świecie był zapowiadany jako wydarzenie roku w Polsce, sama Houston była witana na scenie Opery Leśnej przez Jolantę Kwaśniewską. Niestety nie wszystko poszło zgodnie z planem.

Artystka - krótko mówiąc - zlekceważyła swoich fanów. Wyszła na scenę z godzinnym opóźnieniem, niedbale ubrana, co rusz demonstrowała, że jest jej zimno, i nie zaśpiewała swoich największych przebojów. Rozczarowani byli najwięksi wielbiciele, a atmosfery nie ociepliła nawet wizyta na scenie podczas utworu "My Love is Your Love" kilkuletniej, pociesznej córki Bobbi Kristiny (swoją drogą ubranej w zimową czapkę i kurtkę, choć w Sopocie było wtedy 12 stopni).


Tina Turner (2000, Hipodrom)



Zapowiadający na żywo w TVP koncert Piotr Kraśko i Tomasz Kammel ostrzegali przed muzycznym trzęsieniem ziemi. I w zasadzie mieli rację, bo takiego show Trójmiasto jeszcze wtedy nie widziało. Sopocki hipodrom 15 sierpnia 2000 roku przygotowano na inwazję 100. tys. fanów. Ostatecznie przybyło ich podobno około 60 tys., ale i tak było to jedno z największych wydarzeń muzycznych w Trójmieście.

Ponad 60-letnia wtedy Tina Turner była w świetnej formie i zagrała największe przeboje, w tym m.in. "The Best", "We Don't Need Another Hero" czy "Private Dancer".

Kraftwerk (1981, Opera Leśna)



Jeden z najważniejszych zespołów sceny elektronicznej, niemiecki Kraftwerk przybył do Polski po raz pierwszy podczas wielkiej trasy koncertowej po całym świecie. Koncert w Operze Leśnej (muzycy odwiedzili również kilka innych polskich miast) odbył się 23 sierpnia 1981 roku i był prawdopodobnie jednym z największych wydarzeń muzycznych całej dekady na Pomorzu.

Tłumy fanów (także z innych krajów za żelazną kurtyną), dodatkowe oddziały milicji i setlista składająca się z największych przebojów Niemców, do dziś hymnów muzyki elektronicznej, m.in. "Autobahn", "Computer Liebe" czy "Pocket Calculator" (zaśpiewany zgodnie z koncertowym zwyczajem Kraftwerk w języku odwiedzanego kraju). Na ponowny występ Kraftwerk w Trójmieście (również w Operze Leśnej) trzeba było czekać 35 lat .

Miejsca

Opinie (109) 6 zablokowanych

  • szkoda

    obie nie żyją

    • 2 0

  • Body Count!!!

    Pamiętam, jak w LO z kumplami jaraliśmy się tą kapelą i z niecierpliwością czekaliśmy na ich koncert w Sopocie na Molo.
    I jaka była nasza radość, gdy w ciągu dnia na Monciaku spotkaliśmy Ice T. na spacerze!!
    To był kosmos, przybić z nim piątkę!!!!

    • 4 0

  • Echhhh...

    To były czasy

    • 3 1

  • Na Radiohead byłem w 94.... (9)

    ..Kurczę czuję sie coraz młodszy .

    • 19 3

    • Ten sam rocznik... (5)

      Swietny koncert, sluchalem ich wtedy (nie lubie obecnego Radiohead - najnudniejsza muzyka na swiecie, a mowi to czlowiek ktory regularnie slucha ambientu), wyszli po polskich supportach i ostro pozamiatali... Z Sopot Rock Festival (a nie byl to wtedy Malboro Rock F.?) pamietam jeszcze Bodycount - o malo nie wpadlem pod SKM wskakujac w biegu zeby zdazyc na koncert...

      • 5 2

      • Marlboro Rock Festiwal

        Tak się to nazywało...gdzie występował Radiohead.

        • 0 0

      • Łysy to był ...

        Marlboro rock i RMF FM który się wtedy grubo promował a skończył jako radio dla grzybów .

        • 2 0

      • Foo fighters (1)

        Tez wtedy grali na molo

        • 3 2

        • stary czlowiek i moze

          aaa, rzeczywiscie, szlo sie glownie by zobaczyc choc czesc dawnej Nirwany na wlasne oczy:-)

          • 2 0

      • Tego samego roku, co Bodycount, dzień wcześniej grało jeszcze Paradise Lost. Sam koncert z perspektywy czasu średnio udany, ale dla takiego szczyla jak wtedy ja? Czysta radość.

        • 4 1

    • 78 przybija wysoka piatke !

      • 0 1

    • (1)

      Koncert był faktycznie spoko, choć kameralny bo po Demono dużo osób poszło ...! Ale rok wcześniej na molo grał Bodycount z IceT i to była miazga. Na molo i w około było chyba z 80 tys. ludzi.

      • 5 0

      • Jejku...to byly czasy.
        Luz i oryginalnosc.
        I te tlumy ludzi !

        • 0 0

  • (1)

    A Jarre w stoczni?

    • 6 1

    • W Sopocie nie ma stoczni...

      • 1 2

  • Ein zwei polizei

    Tak było na molo ok 1995r

    • 2 0

  • A Bon Jovi, J. Lopez i Guns 'n' Roses?

    To też już dość dawno.

    • 2 2

  • Koncert Radiohead z 1994 jest na YT:)
    Nie wierzylam az znajomy przeslal mi link.
    Wspominki najzajefajniejszego etapu w moim zyciu. Zbuntowanej nastolatki w martensach w 30C ;)

    • 1 0

  • Foo Fighters (1)

    The Afghan Whigs

    • 5 1

    • Ha!

      • 0 0

  • (1)

    A Joe Cocker ???

    • 4 2

    • W Gdyni....

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Na jakim festiwalu miała miejsce "afera z fotobudki"?