- 1 Miłośnicy vintage znowu opanowali 100cznię (13 opinii)
- 2 Zrobili karierę dzięki "Szansie na sukces" (27 opinii)
- 3 Gdzie na karaoke w Trójmieście? (28 opinii)
- 4 "Grillujemy" współczesne kino (59 opinii)
- 5 "Kaskader": kciuk w górę, a nawet dwa (20 opinii)
- 6 Gdzie można grillować i zrobić ognisko? (34 opinie)
Saturator, oranżada i wata cukrowa. O smakach dzieciństwa
W poprzednich odcinkach cyklu "Czy to pamiętasz?" pisaliśmy m.in. o nocnych klubach i dyskotekach w Trójmieście oraz o elitach bawiących się w Cristalu we Wrzeszczu. W tym wracamy do czasów dzieciństwa i smaków, które pamięta chyba niemal każdy urodzony przed rokiem 90.
Kilkadziesiąt lat temu wydarzeniem była zwyczajna woda z saturatora, często ustawionego w najbardziej ruchliwych punktach miasta. I mało komu przeszkadzało, że piło się ją ze wspólnego kubeczka, który potem oddawało się sprzedawcy. Hitem była też słodka, niemal "lepiąca" oranżada w ciemnej butelce. W latach 80. dzieciaki szalały zaś za słodkim napojem w woreczku na bazie kwasku cytrynowego, również kupowanego w budce na ulicy. Żeby się do niego dostać, trzeba było przekłuć woreczek ostro zakończoną słomką.
Niedzielny spacer nie mógł się obyć bez prawdziwych lodów, również z małej budki oraz waty cukrowej, kręconej na naszych oczach. Spotkanie z nią zazwyczaj kończyło się umorusaną twarzą i klejącymi rękami, ale kto się wtedy tym przejmował! Idealna też była bita śmietana: w chrupiącej rurce albo w kubeczku z owocami i polewą. Natomiast większy głód zaspokoiła zapiekanka, podawana prosto przez okno w jakimś małym lokaliku albo budzie przerobionej ze starej przyczepy campingowej.
A co wy w dzieciństwie lubiliście pałaszować na "mieście"?
Opinie (168) 1 zablokowana
-
2016-06-21 20:18
ojoj czytając komentarze aż łezka się zakręciła w oku, i aż czuję smak i zapach tych smakołyków ;)
i pamiętam jeszcze kapustę kiszoną i ogórki kiszone sprzedawane z wielkich drewnianych beczek w warzywniaku,
ech...- 21 1
-
2016-06-21 15:57
wawel (3)
A pamiętacie jak smakowały czekoladki Wawela? Buławki,malaga,muszelki...i jak pachniało w Marasce.?
- 26 1
-
2016-06-21 19:49
w tej Marasce na Dlugiej ?
- 3 0
-
2016-06-21 18:34
O Marasca.... Miejsce gdzie z babcią robiłam zakupy i tylko patrzałam co tym razem mi sie trafi :)
- 1 0
-
2016-06-21 16:17
Buławki.... mmmm - niebo w gębie :) A smak dzisiejszej Malagi to jakieś nieporozumienie :(
- 5 0
-
2016-06-21 12:19
Najabrdziej niesamowite w PRLu było przychodzenie do znajomych bez wcześniejszego umówienia się (4)
nie było też domofonów, znajomi od razu przy drzwiach , a i spiny nie było z tego powodu.
- 202 4
-
2016-06-21 13:01
teraz są domofony i utrudniają wejście tylko mieszkańcom i ich gościom (2)
wszyscy pozostali ulotkarze, jehowi i potencjalni złodzieje wchodzą sobie kiedy chcą, bo albo mieszkańcy sami zamek od domofonu zepsuli żeby się nie zamykał albo przyblokowali drzwi stópką żeby się nie zamknęły.
- 43 3
-
2016-06-21 16:22
(1)
I do tego można było spokojnie telefon odebrać. Do mnie tylko z propozycjami zakupu i debilnymi spotkaniami dla naiwnych...
- 11 1
-
2016-06-21 19:48
spokojnie, bo rzadko kto miał telefon ;-)
my mieliśmy, i druga sąsiadka w klatce- to sąsiedzi przychodzili dzwonić, albo czekali na umówione telefony do nich,
ale to było fajne, bo fajnie się rozmawiało z sąsiadami, a i z ciastem miłe sąsiadki przychodziły- 15 0
-
2016-06-21 16:46
do mnie tez przyjeżdzają bez spiny
dzwonią chwile wcześniej z cukierni żeby się dowiedzieć jakie ciasto kupić; albo dzwonią szwagry z pytaniem czy mocniejsze czy słabsze, a jak mocniejsze to białe czy żółte... w miedzy czasie chowam walające się gacie czy staniki zony, i witam w drzwiach z uśmiechem.
Nawet wolę niezapowiedziane wizyty, bo nie czuje się zobowiązany cokolwiek robić, więc pełen luz.- 20 3
-
2016-06-21 11:10
(5)
nikt nie chorował, komuna zakazała bakteriom zarażać.
- 127 4
-
2016-06-21 15:30
(4)
Jasne...z mamą chodziłeś na watę cukrową, lody gałkowe ,żułeś gumę donald , mama ci kupowała oranżadę na miejscu w sklepie społem itd. Byś chciał aby tamte czasy wróciły.
- 5 1
-
2016-06-21 17:04
choć pamiętam to o czym piszesz (3)
bo prawie 40 na karku to niechciałbym żeby tamte czasy wróciły. Wspominam je z sentymentem, jak kazdy, chciałbym teleportować niektóre produkty z tamtych czasów do obecnych, to nie podoba mi się tamten ustrój polityczny, represje na niepartyjnych, choćby to że bez książeczki nie miałeś szans na przydziałowe mieszkanie nawet w przypadku rodziny wielodzietnej, i nawet na kolonie dla bezpartyjnych dzieci nie było miejsc. Wtedy płaciło sie dużo wyższą cenę za poglądy inne od jedynych słusznych i to nie było fajne.
- 9 5
-
2016-06-21 19:46
Moi rodzice nie mieli ksiażeczki, a w 1968 dostali mieszkanie
- 9 0
-
2016-06-21 17:48
(1)
Co chciałbyś teleportować? Napoje ptyś , jabole , papierosy radomskie ? Tak z ciekawości jeździłeś na kolonie? Ale w butach relax i sofix dalej śmigasz?
- 2 10
-
2016-06-21 19:46
na kolonie jeździłam co roku od klasy 2-tej do 8-mej SP
Krynica Górska
Rabka
Iwonicz- Zdrój
Nałęczów
Szklarska Poręba
pobyt w Górach Świętokrzyskich ( miejscowość?)
tyle pamiętam- to od matki Stoczni wszystko- 13 0
-
2016-06-21 18:57
czarny chleb i breja z brukwi...
ach jak wspanile bylo za komuny na wakacjach w Kołymie...
- 3 13
-
2016-06-21 16:32
na przelomie lat 70 i 80 na grabowku szlo sie do kwasniaka z mama na lody truskawkowe , ach co to bylo za wydarzenie .
- 11 1
-
2016-06-21 15:51
(2)
a kto pamieta czerwone i pomaranczowe trolejbusy w gdyni , ja z mama czekalem az pomaranczowy przyjedzie bo wtedy bylo ich jakos mniej
grabowek okolo 78 , 79- 12 1
-
2016-06-21 16:15
(1)
Te pomarańczowe to były ruskie ZiU-tki. Strasznie wyły i w deszczowe lub zimowe dni lubiły "kopać", ale były wygodniejsze niż starsze Skody i dzisiejsze nowoczesne pojazdy, z wąskimi siedzeniami, ciasnymi przejściami i brakiem miejsca na nogi.
Nie wszystko z "tamtej" epoki było takie najgorsze ;)- 5 0
-
2016-06-21 16:27
dzieki za podpowiedzi , ja wtedy mialem 6 lat i nie wiedzielam co to ziutek a co to skoda . teraz sobie przypomnialem ze dlatego tez wybieralismy pomaranczowy
bo byla to jakas nowosc.
ach cudowne czasy i pierwszy smak banana jake to bylo wtedy dziwne i zakrzywione- 1 0
-
2016-06-21 16:25
a lody z cukierni na Chyloni koło kina Promień
i ciasta z bita śmietana na herbatniku a na górze galaretka ; albo te od Kwaśniaka ........
- 9 1
-
2016-06-21 16:25
to bły piękne dni
W latach 70 podobało mnie sie wszystko bo byłam młodą dziewczyną. Gdzie sie podziały tamte prywatki?Pod paltem wino , płyty winylowe kanapki robione przez mame jakze sie chciało żyć.
- 27 1
-
2016-06-21 11:52
Blok czekoladowy robiony (1)
przez mamę w latach 80tych. Masa czekoladowa a w niej orzechy włoskie, laskowe i pokruszone herbatniki.
- 111 4
-
2016-06-21 16:23
Można sobie i teraz zrobić. Smak nadal nieziemski i nieporównywalny z innymi słodyczami. Pychota, tylko tuczy bardziej...
- 12 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.