- 1 Połączyła ich miłość do jedzenia (20 opinii)
- 2 Erotyczna saga tylko dla dorosłych (41 opinii)
- 3 Planuj Tydzień: festiwale, ogród i sport (2 opinie)
- 4 Zmiany w kulinarnym zagłębiu na Elektryków (49 opinii)
- 5 Szykują się do Jarmarku św. Dominika (92 opinie)
- 6 Wstydliwa plaga mediów społecznościowych (105 opinii)
Strachy na Lachy bez szaleństw, ale z workiem pełnym szlagierów
12 marca 2022 (artykuł sprzed 2 lat)
Im dalej w las, tym było lepiej. Strachy na Lachy zagrały przekrojowy koncert w gdyńskim Podwórko.art. Wybrzmiały wszystkie największe przeboje, a sam koncert zadedykowano Ukrainie. Nie zabrakło też symbolicznej minuty ciszy. Były to jednak tylko krótkie wstawki, gesty niemające wpływu na półtoragodzinną zabawę.
Najbliższe koncerty rockowe w Trójmieście
Ale w swoim najlepszym okresie były chociaż charyzmatyczne. Teraz są po prostu miłym wspomnieniem z lat młodości. Ludzie śpiewają, tańczą i bawią się, bo po prostu kochają te piosenki. Strachy na pewno się jeszcze nie skończyły, ale widać wyraźną zadyszkę.
Grabaż już dawno został okrzyknięty najwybitniejszym poetą polskiego rocka. Dla jednych to śmieszne, dla innych w pełni uzasadnione. Paszport Polityki też dostał przecież nie za piękne oczy, a za umiejętności. Trzeba jednak przyznać, że ten tytuł głównie zawdzięczał działalności w Pidżamie Porno.
Zdziwiłem się, ale szybko mi wyjaśnił - to one pozwoliły mu zrobić karierę. Dotrzeć do szerokiego grona słuchaczy. Strachy na Lachy zawsze sprzedawały się lepiej. Chyba nawet najlepiej rozchodząca się płyta Pidżamy Porno nie wykręciła takich liczb, jak najgorsza Strachów. Tak to czasem bywa.
W tym zespole Grabaż dalej pokazywał swoje tekściarskie umiejętności, niejednokrotnie pisząc teksty wybitne. Czasem jednak zastygał w twórczym betonie i na kolejne utwory trzeba było czekać kilka lat. W jakiej formie jest obecnie? Powiedzmy, że ligowej. Reprezentacyjna na razie jest gdzieś w oddali. I to najlepiej pokazał ten koncert.
Strachy na Lachy w Uchu rozkręcały się z każdą kolejną kompozycją. Jak wspomniałem na początku - im dalej w las, tym lepiej. Po prostu stare piosenki są lepsze. Z nowszych na pewno wyróżnia się "Krótki sznur" czy "Niebotyczne niebowstąpienie". Jednak w porównaniu do "Piły Tango", "Raissy", "Moralnego Salta", "Jednej takiej szansy na sto", "Radio Dalmacija" czy "Żyję w kraju" to wciąż jednak wyłącznie utwory poprawne.
Nic więc dziwnego, że publiczność najbardziej ożywiała się właśnie przy szlagierach. "Piła Tango" w ogóle była szaleństwem - śpiewana niemal w całości przez fanów. Te piosenki coś w sobie mają. Niby to wszystko zamyka się w tak zwanym nurcie rocka studenckiego, ale bez problemu można się w nich doszukać czegoś więcej. Mądrości, przesłania, czegoś niebagatelnego.
Podsumowując - Strachy na Lachy to już zespół wiekowy. Na szaleństwa nie ma co liczyć. Grabaż - z coraz większym brzuszkiem - już nie jest tym charyzmatycznym, wściekłym punkowcem. Jest tatuśkiem, który śpiewa swoje piosenki. Po prostu. Liczę jednak, że jeszcze kiedyś obudzi się w nim ten młodzieńczy zew i znowu koncerty jego zespołów będą wzbudzać emocje, a nie jedynie sentyment.
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
10 marca 2022
(13 opinii)
Opinie (14) 4 zablokowane
-
2022-03-13 11:00
Bardzo fajny koncert. Muzycznie było OK, ale dobór kawałków w pierwszej części słaba...
- 0 1
-
2022-03-13 11:09
Żałuję że nie poszedłem na koncert ach ..
- 1 0
2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.