• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Stranger Things", "Peaky Blinders", "Obi-Wan Kenobi": topowe seriale w natarciu

Tomasz Zacharczuk
18 czerwca 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Nowy sezon "Stranger Things" okazał się najczęściej oglądaną produkcją w historii Netflixa. Nie bez powodu. Nowy sezon "Stranger Things" okazał się najczęściej oglądaną produkcją w historii Netflixa. Nie bez powodu.

Wakacje już za pasem, a letnie rozprężenie widać choćby w kinowym repertuarze. Na zdecydowaną filmową ofensywę poczekamy do jesieni, a tymczasem sporo dzieje się na małym ekranie. Przyjrzeliśmy się więc tytułom, które w ostatnich dniach i tygodniach najbardziej przykuły uwagę miłośników seriali. Ostateczne porządki zarządził gang brzytwiarzy ze Small Heath w Birmingham, młodociane "nerdy" z Hawkins znów zajrzały na Drugą Stronę, a "Hello There" po latach długiej nieobecności powiedział swoim fanom legendarny mistrz Jedi. Oceniamy ostatni sezon "Peaky Blinders", pierwszą część czwartej serii "Stranger Things" i debiut "Obi-Wan Kenobi".




Jak często oglądasz seriale?

Sezon okołowakacyjny i samo lato raczej nie sprzyjają zbyt częstym wizytom w kinach. Wszak, o ile pozwala oczywiście na to mocno niestabilna w naszych warunkach pogoda, zazwyczaj wolimy w tym czasie oddawać się przyjemnościom na świeżym powietrzu (w tym seansom w plenerze). Sale kinowe co prawda nie świecą całkowitymi pustkami, ale frekwencja mocno wyhamowuje. Przed nami jeszcze takie hity jak "Elvis" Buzza Luhrmana czy nowy "Thor" od Taiki Waititiego, ale nie ulega wątpliwościom, że producenci i dystrybutorzy w najbliższym czasie skupią się raczej na najmłodszej widowni (będą nowe "Minionki" czy zwierzęca wersja superbohaterów w "DC Liga Super-Pets").

Wakacyjny letarg w kinach skrzętnie wykorzystują natomiast twórcy seriali. Tendencja do śledzenia na małym ekranie ulubionych tytułów tylko wtedy, gdy za oknem panuje jesienna szaruga czy tęgi zimowy mróz, raczej nie jest już aktualna. Serialowe produkcje towarzyszą nam niezależnie od pory roku. Nawet okres, w którym częściej odchodzimy od telewizorów czy komputerów, nie przeszkadza już streamingowym potentatom w wypuszczaniu nowości. A tych w ostatnich dniach i tygodniach nie brakowało. Przyjrzeliśmy się tym produkcjom, na które w tym roku czekano najbardziej i które biją aktualnie rekordy popularności.

Zobacz także: Ruszają kina plenerowe w Trójmieście

"Stranger Things 4" to zdecydowanie najmroczniejsza i najdojrzalsza z dotychczasowych odsłon kultowej już serii. "Stranger Things 4" to zdecydowanie najmroczniejsza i najdojrzalsza z dotychczasowych odsłon kultowej już serii.

"Stranger Things 4": Powrót, na który warto było czekać



Polacy mają serialowy Sandomierz, czyli epicentrum krajowej przestępczości, Amerykanie - Hawkins - miasteczko, do którego lgnie największe zło, nie tylko tego świata. U nas na rowerze pomyka detektyw w sutannie, za oceanem na jednośladach mkną młodociane "nerdy" zafascynowane flipperami, Dungeons & Dragons i nauką, która niejednokrotnie - poza szczęściem - ratowała im skórę. Po rewelacyjnym pierwszym, słabszym drugim i bardzo dobrym trzecim, czwarty sezon "Stranger Things" absolutnie nie zawodzi. Co więcej, to najdojrzalsza i najmroczniejsza odsłona całej serii.

Gdy wydawało się, że bracia Duffer wydrążyli do cna źródełko inspiracji i pomysłów zaczerpniętych z kina lat 80., twórcy "ST" udowodnili nowymi epizodami, że nadal potrafią świetnie łączyć Kino Nowej Przygody i "ejtisowe" horrory, doskonale się przy tym bawiąc. Przednią zabawę mają też widzowie, bo w nowym sezonie znajdziemy wszystko to, za co można było od pierwszego obejrzenia pokochać "Stranger Things". Bohaterowie nieubłaganie jednak dorastają, więc nic dziwnego, że robi się coraz poważniej, mroczniej i niebezpieczniej. Z korzyścią dla serii, która dzięki temu otwiera się nowe wątki, postaci i miejsca.

Czasami twórcy łapią już zadyszkę, goniąc za wszystkimi wydarzeniami, które tym razem wykraczają znacznie dalej poza Hawkins, niekiedy fabuła staje się mocno przewidywalna, a niektóre postaci trochę nam w tej odsłonie bledną. To tylko drobne mankamenty, których początkowo nawet nie zauważymy, bo po prostu nie ma na to czasu. Seans siedmiu epizodów upływa w błyskawicznym tempie (pomimo bardzo długich odcinków), a na koniec pozostaje w głowie "Running Up That Hill" Kate Bush i ochota na jeszcze więcej. Na szczęście nie trzeba będzie długo czekać. 1 lipca dalsze odcinki czwartego sezonu. Jeśli będą co najmniej tak dobre, jak dotychczasowe siedem, może być to najlepszy sezon z dotychczasowych.

Czy to polskie Czy to polskie "Stranger Things"? Za kamerą gdańszczanin

OCENA: 8,5/10

Serialowa historia "Peaky Blinders" dobiegła końca, ale to może nie być ostatnie spotkanie widzów z rodziną Shelby. W planach jest jeszcze pełnometrażowy film. Dopiero ta produkcja ma zwieńczyć całą opowieść. Serialowa historia "Peaky Blinders" dobiegła końca, ale to może nie być ostatnie spotkanie widzów z rodziną Shelby. W planach jest jeszcze pełnometrażowy film. Dopiero ta produkcja ma zwieńczyć całą opowieść.

"Peaky Blinders 6": Tommy Shelby Superstar



Serialowa epopeja Stevena Knighta o gangsterach z robotniczej części Birmingham oficjalnie dobiegła końca. Brzytwiarze ze Small Heath, którzy zaczynali od handlu alkoholem i nielegalnej bukmacherki, pięli się w górę przestępczej hierarchii, a wraz z nimi na coraz wyższe pułapy wspinali się również twórcy brytyjskiej produkcji. "Peaky Blinders" to rzadki przykład telewizyjnego mini-serialu, który konsekwentnie nie schodził poniżej wysokiego poziomu. Do gangsterskich porachunków i barowych bijatyk twórcy dokładali coraz więcej polityki, stopniowo rozszerzali też kontekst historyczny i społeczny całej opowieści. Dotychczas zdawało to egzamin.

Zobacz także: ORP "Orzeł" wpłynie do kin

Niestety w szóstym, finałowym sezonie wszystkie te proporcje zostały mocno zaburzone, a z pokaźnej liczby wątków nie udało się utkać satysfakcjonującego zakończenia. Faszyści, "szef wszystkich szefów" z Ameryki, upiory przeszłości, cygańskie gusła i rodzinne tarcia - trochę tego wszystkiego było za dużo, a każdy z wątków został potraktowany bardzo powierzchownie. I choć w perspektywie całej serii zabrzmi to jak herezja, to niestety długimi momentami po prostu wiało nudą. Szkoda, że finałowy scenariusz okazał się tym najsłabszym.

Natomiast pod kątem realizacyjnym "Peaky Blinders 6" to wciąż absolutny top telewizyjnych produkcji. Z genialnymi zdjęciami, fenomenalną (bodaj najlepszą dotychczas) muzyką i kapitalną rolą Cilliana Murphy'ego, który w pojedynkę dociągnął tę serię do końca (teatr tylko jednego aktora). Znakomity szósty odcinek, szczególnie z końcową sceną opatrzoną doskonałym coverem "All The Tired Horses" Boba Dylana w wykonaniu Lisy O'Neill, mocno zawyża końcowe wrażenia, ale tak wybitna seria zasłużyła na znacznie lepszą finalizację. To wciąż jedna z najlepszych telewizyjnych produkcji w historii, ale szósty sezon jest tylko do "odhaczenia".

OCENA: 6/10

"Obi-Wan Kenobi" zadebiutował właśnie wraz z platformą Disneya w Polsce i póki co jest to debiut raczej rozczarowujący, co nie dotyczy świetnego Ewana McGregora w roli tytułowego generała. "Obi-Wan Kenobi" zadebiutował właśnie wraz z platformą Disneya w Polsce i póki co jest to debiut raczej rozczarowujący, co nie dotyczy świetnego Ewana McGregora w roli tytułowego generała.

"Obi-Wan Kenobi": Generale, tu trzeba więcej Mocy!



Gdy w jednym miejscu coś się kończy, w innym coś się zaczyna. Platforma Disneya debiutuje właśnie na polskim rynku, a wabikiem na subskrybentów ma być flagowa produkcja o legendarnym mistrzu Jedi. Wygląda jednak na to, że spece ze studia Myszki Miki muszą się bardziej wysilić, bo "Obi-Wan Kenobi" choć mocno bazuje na sentymencie do "Gwiezdnych wojen", to póki co nie oferuje zbyt wiele jakości. A trudno o taką, gdy scenariusz jest tylko luźnym zlepkiem niezdarnych pomysłów, poszczególne inscenizacje i efekty specjalne wydają się niedopracowane, a ślamazarne tempo szybko studzi początkowy entuzjazm.

W tym mocno zardzewiałym mechanizmie dopiero od czwartego odcinka pojedyncze trybiki nareszcie zaczynają wskakiwać w odpowiednie miejsca, lecz trudno wykasować z pamięci rozwleczony do granic możliwości pierwszy epizod i kilka koszmarnych wręcz scen jak choćby sparodiowana już w sieci motywem z "Benny Hilla" ucieczka małej Lei przed porywaczami. Notabene Vivien Lyra Blair (czyli młoda księżniczka Leia właśnie) to jeden z najjaśniejszych punktów serialu. Ewan McGregor w roli tytułowego Obi-Wana jest natomiast poza jakimkolwiek zasięgiem i całą niemrawą obsadę dystansuje o kilka lat świetlnych.

Właśnie w serialowym Kenobim i w niezłych dwóch ostatnich odcinkach można jeszcze wypatrywać nowej nadziei dla serialowej produkcji Disneya. Wydaje się jednak, że w erze post-lucasowej to wciąż "Przebudzenie mocy""Łotr 1" pozostaną jedynymi w pełni udanymi projektami osadzonymi w uniwersum "Star Wars". Uwielbiany przez widzów generał robi tu, co może, ale cóż z tego, skoro musi słuchać bardzo niespójnych rozkazów z centrali Disneya. Niewątpliwie tej produkcji trzeba więcej Mocy.

OCENA: 5/10 (na podstawie 5 z 6 odcinków, premiera ostatniego w sezonie epizodu w środę 22 czerwca)

Opinie (107) 5 zablokowanych

  • Opinia wyróżniona

    Stranger 4 to bardzo słaby serial (1)

    absolutnie najgorsza część, tłum bohaterów, przeszedł w legion, udział większości postaci jest kompletnie bez sensu (znaczenia) i mamy je po prostu... w du.pie. Serial opada w groteskę i nudę, kanibalizując poprzednie sezony

    • 10 20

    • Każdy musi mieć okazję się przewinąć przed kamerą na dowidzenia

      Łącznie z bohaterami, którzy już nie żyją...
      A scenariusz bez ładu i składu niestety

      • 0 1

  • Opinia wyróżniona

    Nie przebrnąłem przez pierwszy sezon Peaky Blinders

    Infantylne, teatralne w złym tego słowa znaczeniu, być może ciekawe dla młodych ludzi, którzy jeszcze niewiele widzieli.
    Oglądam po raz drugi Breaking bad, tym razem z angielskimi napisami.

    • 9 4

  • Łotr - tak

    ale oprócz tego Mandalorianin.
    Reszta to kapeć.

    • 7 3

  • (1)

    Nie rozumiem zachwytu nad Stranger Things, ale co kto lubi.

    • 11 5

    • to jak z tymi różnymi marszami. jeden lubi procesje, drugi marsz równości. życie

      • 1 4

  • Opinia wyróżniona

    (4)

    Nie doceniacie niczego. Wszystko macie jak na talerzu i narzekacie. Kiedyś nie było efektów specjalnych jak teraz, teraz gdzie nie spojrzysz to filmy i seriale są robione jak na produkcji w fabryce , byle by zarobić. No i oczywiście teraz każdy jest znawca kina. Osobiście z tych 3 tytułów najbardziej mnie urzekł Obi-wan ponieważ dla mnie to klasyka gatunku i uniwersum, które poznałam jako dziecko.

    • 14 18

    • (2)

      Jak można doceniać, jak trzech dorosłych facetów nie może dogonić kilkuletniego dziecka przez pięć minut, albo jak w pustym korytarzu dwóch gości nie widzi, że trzeci się ukrył przed nimi pięć metrów wcześniej - widać ich wszystkich trzech w jednym kadrze, a mimo to oni go nie widzą idąc w jego kierunku. Choć muszę powiedzieć, że w porównaniu do Mandaloriana jest o niebo lepiej, tu przynajmniej nie ma drewnianego aktorstwa.

      • 6 3

      • (1)

        "Mandaloriana"- kłania się pierwsza klasa podstawówki- jesteś zemianem czy ziemianinem?

        • 1 1

        • To moje prywatna sprawa kim jestem i nic ci do tego.

          • 0 0

    • Ja też poznałem uniwersum Gwiezdnych Wojen jako dziecko i włąsnie dlatego boli mnie jak Disney zniszczył Gwiezdne Wojny.

      • 3 0

  • Tak

    Tylko Peaky Blinders!!!!!

    • 1 5

  • Opinia wyróżniona

    Peaky super, Stranger petarda, Obi nie widziałem jeszcze i czekam na minionki !!!!

    • 2 4

  • Opinia wyróżniona

    jedyny serial, który miazdzy wszystkie pozostałe to oczywiście "plebania" (3)

    a Janusz Tracz to postać, której wszystkie inne mogą co najwyżej buty czyścić

    • 22 1

    • Dla Ciebie Pan Janusz Tracz.

      ;)

      • 8 3

    • W Gdańsku ogladaja Tylko a wspólnej z TVN (1)

      • 1 1

      • Przeszkadza Ci to w tej twojej wiosce gdzie kury sczekają......

        • 0 1

  • Opinia wyróżniona

    A mnie nie do końca podoba się nowy sezon ST. (4)

    Niektóre zwroty akcji są już naciągane niczym stare gacie, niepotrzebnie tez mamy tak wiele miejsc akcji.

    • 18 11

    • Już drugi sezon nie miał na czym ciągnąć.

      Karta nostalgii była fajna tylko przez jeden sezon.

      • 7 6

    • szkoda, że to nie na faktach autystycznych. Wtedy ciężko byłoby naciągać (2)

      • 2 4

      • Zachowania bohaterów są niespójne i nieodpowiednie do okolicznosci.

        Tylko po to, żeby dać fabule szanse na szokujący zwrot akcji. Nie chodzi o niskie prawdopodobieństwo posiadania umiejętności otwierania wrót do innych wymiarów siła umysłu.

        • 4 3

      • "Projekt Błękitna Księga".

        • 0 1

  • Ostatni odcinek Peaky Blinders to coś niesamowitego i ten klimat

    • 0 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (40 opinii)

(40 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Europejskie Centrum Solidarności zostało otwarte w roku: