• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tych filmów lepiej nie oglądaj z rodzicami

Tomasz Zacharczuk
14 lutego 2024, godz. 10:00 
Opinie (53)
W historii kina nie brakuje tytułów, które można potraktować jak filmowe afrodyzjaki. Do częstowania się nie tylko przy okazji walentynek. W historii kina nie brakuje tytułów, które można potraktować jak filmowe afrodyzjaki. Do częstowania się nie tylko przy okazji walentynek.

Owoce morza, czekolada, szparagi, brzoskwinie czy arbuz. Przygotowując romantyczną kolację, warto uwzględnić produkty, które - co udowodniono nawet naukowo - mają podnosić libido i skutecznie podsycać pożądanie. Funkcję afrodyzjaków mogą również spełniać filmy, w których nagość i nastrój seksualnego napięcia pomagają rozbudzić zmysły. Z okazji walentynek przygotowaliśmy zestaw zabarwionych erotyką tytułów, które nie tylko podniosą temperaturę w sypialni, ale zapewnią także interesujący i wciągający seans dla dwojga.



Walentynki w Trójmieście na ostatnią chwilę - zobacz nasz specjalny serwis



Czy lubisz filmy erotyczne?

Obecność rozbieranych scen w kinie nikogo już dziś nie dziwi i specjalnie nie bulwersuje, ale jeszcze kilkadziesiąt lat temu sięganie przez filmowców po tak odważne środki wiązało się z olbrzymimi kontrowersjami i moralnym skandalizowaniem. Co prawda wizerunek nagiej kobiety uchwycono kamerą już pod koniec XIX wieku, ale przez kolejne dziesięciolecia epatowanie golizną i seksualnością było raczej tematem tabu. Dość powiedzieć, że w latach 30. sfilmowanie dwojga ubranych aktorów leżących na łóżku (w "Ekstazie" Gustava Machaty) już wywoływało społeczne oburzenie. Podobnie postrzegano nawet zbyt długie pocałunki w filmach.

Dopiero podporządkowane rewolucji seksualnej lata 60. i 70. wprowadziły do kina więcej śmiałych scen. Z każdą kolejną dekadą filmowcy jeszcze mocniej eksplorowali obszar erotyki, dodając nawet elementy mające już znamiona pornografii. Dziś - za sprawą choćby trylogii o Greyu czy naszych rodzimych "365 dni" - ekranowy seks i nagość stały się dochodowymi produktami w kinie. I o ile pikanterii w takich produkcjach nie brakuje, o tyle jakiejkolwiek jakości już niestety tak. Dlatego w naszym zestawieniu skupiliśmy się głównie na tych filmach, które nie tylko rozpalają zmysły i podnoszą temperaturę wspólnych seansów, ale o czymś jeszcze starają się opowiadać i proponują przy okazji solidną rozrywkę.



Scena przesłuchania z "Nagiego instynktu" już na trwałe zapisała się w historii kina. Podobnie jak rola Sharon Stone w tym erotycznym thrillerze. Scena przesłuchania z "Nagiego instynktu" już na trwałe zapisała się w historii kina. Podobnie jak rola Sharon Stone w tym erotycznym thrillerze.

"Nagi instynkt", 1992, reż. Paul Verhoeven



Trudno w podobnych rankingach nie uwzględnić filmu, który w latach 90. uczynił z Sharon Stone największą seksbombę dekady i dla wielu późniejszych thrillerów erotycznych stanowił niemałą inspirację. Ponętna Stone gra tu rolę autorki wziętych kryminałów, która staje się główną podejrzaną w sprawie śmierci właściciela nocnego klubu. Prowadzący śledztwo detektyw (będący wówczas w topie najprzystojniejszych hollywoodzkich aktorów Michael Douglas) coraz bardziej ulega manipulacjom i urokom kobiety. Gęstą atmosferę kryminalnych intryg i seksualnego napięcia można ciąć nożem (bądź też szpikulcem do lodu).

"9 i pół tygodnia" było dla lat 80. tym, czym "Nagi instynkt" w latach 90. "9 i pół tygodnia" było dla lat 80. tym, czym "Nagi instynkt" w latach 90.

"9 i pół tygodnia", 1986, reż. Adrian Lyne



Zanim publiczność na dobre rozpalił duet Stone - Douglas, kilka lat wcześniej najgłośniej było o łóżkowych scenach pięknej Kim Basinger i "badboya" Micky'ego Rourke'a (zanim ten jeszcze odkrył "uroki" operacji plastycznych). Atrakcyjna rozwódka poznaje przystojnego maklera i całkowicie ulega erotycznej fascynacji mężczyzną, wpadając tym samym w perwersyjną pułapkę zastawioną przez nieznajomego. Film Lyne'a nie bez powodu okrzyknięto symbolem rozbieranego kina lat 80. To umiejętny i rozpalający wyobraźnię mix erotycznego thrillera i psychologicznego dramatu z roznegliżowanymi scenami, które przeszły do historii kina.

"Oczy szeroko zamknięte" to aktorski popis Toma Cruise'a i Nicole Kidman, a zarazem ostatni film zrobiony przez Stanleya Kubricka. "Oczy szeroko zamknięte" to aktorski popis Toma Cruise'a i Nicole Kidman, a zarazem ostatni film zrobiony przez Stanleya Kubricka.

"Oczy szeroko zamknięte", 1999, reż. Stanley Kubrick



W momencie premiery filmu oczywiście najgłośniej mówiło się o śmiałych scenach z udziałem ówczesnych małżonków, czyli Toma Cruise'aNicole Kidman. Legendarnego reżysera nie interesowało jednak tylko rozbieranie aktorów dla samej nagości. Kubrick, pokazując bogate małżeństwo ulegające stopniowo erotycznym fantazjom, w bezkompromisowy sposób opowiada o ludzkich zazdrościach i namiętnościach, o niebezpiecznym lawirowaniu pomiędzy iluzją a rzeczywistością, o naszych obsesjach, które dostrzegamy dopiero wówczas, gdy mamy oczy szeroko zamknięte. Ostatni film autora takich kultowych klasyków, jak "Mechaniczna pomarańcza" czy "Lśnienie".

"Crash" to film, w którym David Cronenberg portretuje ludzi zafascynowanych samochodowymi kraksami. Traktują je jak seksualny bodziec. "Crash" to film, w którym David Cronenberg portretuje ludzi zafascynowanych samochodowymi kraksami. Traktują je jak seksualny bodziec.

"Crash", 1996, reż. David Cronenberg



Coś dla tych, którzy lubią filmowe fetysze. Fetyszyzują tu zresztą sami bohaterowie, czyli ludzie zafascynowani nie tyle motoryzacją, ile wypadkami samochodowymi i miejscami katastrof. Cronenberg, czyli jeden z najbardziej oryginalnych i niepokojących współczesnych reżyserów, w przewrotny sposób stawia ponadczasowe pytanie: co nas kręci, co nas podnieca? Dla bohaterów jego filmu spełnieniem ukrywanych głęboko żądz jest uprawianie seksu w rozbitych autach, pieszczenie pooranych powypadkowymi bliznami ciał, poszukiwanie przyjemności we wspomnieniach momentów, które stanowiły granicę pomiędzy życiem a śmiercią. Mocna rzecz i nie dla każdego.

"Służąca" to stosunkowo rzadki w kinie przypadek, gdy ekranowa erotyka nie przysłania wartości artystycznej filmu. "Służąca" to stosunkowo rzadki w kinie przypadek, gdy ekranowa erotyka nie przysłania wartości artystycznej filmu.

"Służąca", 2016, reż. Chan-wook Park



Kino koreańskie, szczególnie w ostatnich latach i nie tylko za sprawą oscarowego "Parasite", ma się naprawdę dobrze. "Służącą" nieprzypadkowo umieszcza się w rankingach najlepszych współczesnych produkcji z Dalekiego Wschodu. Chan-wook Park umiejętnie wymieszał konwencję obyczajowego dramatu z psychologicznym thrillerem skoncentrowanym na miłosnym trójkącie. Pewien oszust zamierza uwieść bogatą Japonkę i przejąć jej majątek. W tym celu mężczyzna umieszcza w otoczeniu kobiety tytułową służącą. Wkrótce cała trójka zostanie uwikłana w namiętne relacje prowadzące do przewrotnego finału. Intrygująca i atrakcyjna wizualnie opowieść o wyrafinowanej zemście i seksualnych fantazjach.

"Marzyciele" Bertolucciego to opowieść o dojrzewaniu, eksperymentowaniu i przełamywaniu barier. Również seksualnych. "Marzyciele" Bertolucciego to opowieść o dojrzewaniu, eksperymentowaniu i przełamywaniu barier. Również seksualnych.

"Marzyciele", 2003, reż. Bernardo Bertolucci



Wątek miłosnego trójkąta w swoim filmie wykorzystał także uznany włoski reżyser, którego wcześniejsze dokonanie - "Ukryte pragnienia" - też z powodzeniem mogłoby się w naszym zestawieniu znaleźć. Bohaterami "Marzycieli" jest troje nastolatków, którzy podejmują wyrafinowaną i wyuzdaną grę opartą na swoich seksualnych żądzach i pragnieniach. W ten sposób Isabelle, Theo i Matthew próbują eksplorować granice, do których mogą się posunąć w szukaniu własnej tożsamości, również tej seksualnej. Z jednej strony film Bertolucciego to dość klasyczna w swoje konstrukcji i fabule historia o dojrzewaniu, z drugiej - przewrotna i odważna opowieść o przełamywaniu konwenansów i społecznych oczekiwań.

W "Dzikich żądzach" przede wszystkim błyszczą aktorzy: Matt Dillon, Neve Campbell i Denise Richards. W "Dzikich żądzach" przede wszystkim błyszczą aktorzy: Matt Dillon, Neve Campbell i Denise Richards.

"Dzikie żądze", 1998, reż. John McNaughton



I jeszcze jeden kinowy trójkącik ubrany w skromne szaty psychologicznego thrillera. Matt Dillon, Denise Richards i Neve Campbell (a na dokładkę jeszcze Kevin Bacon) w buzującym od pożądania i nagości filmie o grze pozorów i manipulacjach. Młody i przystojny nauczyciel zostaje oskarżony przez uczennicę o gwałt. Badający sprawę policjant odkrywa jednak, że tak naprawdę niewiele w tej historii się zgadza, a rzeczywistość może być zgoła inna i wręcz szokująca. Klasyczne kino lat 90., które obiecanej w tytule dzikości trochę skąpi, ale na pewno nie oszczędza na żądzach.

"Życie Adeli" przede wszystkim zaskakuje bardzo odważnymi scenami zbliżeń pomiędzy dwiema głównymi bohaterkami. "Życie Adeli" przede wszystkim zaskakuje bardzo odważnymi scenami zbliżeń pomiędzy dwiema głównymi bohaterkami.

"Życie Adeli - rozdział 1 i 2", 2013, reż. Abdellatif Kechiche



Nagrodzony Złotą Palmą w Cannes francuski film - podobnie jak "Marzyciele" - porusza wątek seksualnego i mentalnego dojrzewania. Główną bohaterką jest nastoletnia Adele, która dopiero po spotkaniu prowokacyjnej i wyzwolonej Emmy poznaje własne potrzeby, pragnienia i emocje. Burzliwa i namiętna relacja obu dziewcząt stanie się dla nich zarówno darem, jak i przekleństwem. Głośny film z Lea Seydoux i Adele Exarchopoulos zdobył uznanie krytyków, a w pamięci widzów zapisał się przede wszystkim bardzo odważnymi, realistycznymi i nawet kilkunastominutowymi scenami seksu, jakich w kinie lesbijskim dotąd nie było.

"Femme Fatale" to kolejny przykład połączeń, które lubi kino: erotyki i thrillera. "Femme Fatale" to kolejny przykład połączeń, które lubi kino: erotyki i thrillera.

"Femme Fatale", 2002, reż. Brian De Palma



Z pewnością nie jest to szczytowe osiągnięcie w reżyserskiej karierze twórcy "Człowieka z blizną" czy "Nietykalnych". Nie oznacza to jednak, że "Femme Fatale" nie sprawdzi się jako niezobowiązująca rozrywka na wieczór dla dwojga. Zwłaszcza że w gratisie dostajemy czarującego Antonio Banderasa i elektryzującą ekran Rebeccę Romijn. Ona gra złodziejkę, która po kradzieży tożsamości po kilku latach, jako żona ambasadora, wraca do Francji. On wciela się w postać fotoreportera, który robiąc i upubliczniając zdjęcie kobiety, może ją zdemaskować i narazić na zemstę dawnych kolegów po fachu. Pomiędzy Laurą a Nicolasem rozpoczyna się pełna seksualnego napięcia i zgubnej namiętności gra pozorów.

W "Chloe" pułapka zastawiona na niewiernego miejsca okazuje się zgubna dla wszystkich bliskich Catherine (Julianne Moore). W "Chloe" pułapka zastawiona na niewiernego miejsca okazuje się zgubna dla wszystkich bliskich Catherine (Julianne Moore).

"Chloe", 2009, reż. Atom Egoyan



Archetyp "kobiety fatalnej" stanowi też główną oś scenariusza skromnego w formie, ale imponującego obsadą psychologicznego dramatu z Julianne Moore, Liamem Neesonem i Amandą Seyfried. Catherine zatrudnia młodą i uwodzicielską call girl, by przetestować wierność męża, w którą żona coraz mocniej zaczyna wątpić. Zjawiskowa Chloe z upływem czasu zaczyna manipulować i uwodzić wszystkich domowników. Erotyczna intryga przybiera na sile, prowadząc do pełnego napięcia finału, w którym wszyscy uczestnicy tej podszytej żądzami gry będą musieli zweryfikować swoje cele i potrzeby. Niepozorna opowieść o tym, jak zastawiając sidła, można samemu w nie wpaść.

W "Sekretarce" właściwie bez wielu rozbieranych scen udało się wytworzyć niesamowicie wyczuwalny nastrój erotycznego napięcia. W "Sekretarce" właściwie bez wielu rozbieranych scen udało się wytworzyć niesamowicie wyczuwalny nastrój erotycznego napięcia.

"Sekretarka", 2002, reż. Steven Shainberg



Na pierwszy rzut oka produkcja ze świetną rolą Maggie Gylenhaal wygląda jak pierwowzór zarówno literackiego, jak i filmowego "Greya". Oto bowiem młoda dziewczyna ulega urokowi swojego zamożnego szefa, który stopniowo wciąga ją w wysublimowaną, erotyczną grę stanowiącą dla głównej bohaterki okazję do przekraczania własnych granic. Różnica pomiędzy "Sekretarką" a "Greyem" jest jednak taka, że w przypadku filmu Shainberga ani na moment nikt nie traci z radaru głównej historii i tego, o czym ten film ma opowiadać. Bo tylko pozornie opowiada o pragnieniach i fantazjach. Tak naprawdę sporo jest tutaj refleksji o samotności i braku samoakceptacji. Właściwie nie ma tu scen łóżkowych, ale erotycznym napięciem można byłoby obdzielić kilka innych filmów plasujących się w podobnych rejonach kina.

"Love" Gaspara Noego to jeden z najbardziej skandalizujących filmów ostatnich lat. "Love" Gaspara Noego to jeden z najbardziej skandalizujących filmów ostatnich lat.

"Love", 2015, reż. Gaspar Noe



Gaspar Noe. Dwa słowa wystarczą właściwie, by scharakteryzować ten film. Ci, którzy znają reżysera, wiedzą, że można po nim spodziewać się dosłownie wszystkiego. Ci, którzy go nie znają z kolei, muszą się dwa razy zastanowić nad tym, by wejść do jego pokręconego świata. Jeśli wszystkie powyższe propozycje w naszym zestawieniu można potraktować jak filmowe afrodyzjaki, to "Love" jest jak rozkruszona viagra, którą Noe wsypuje nam prosto do ust. Opowieść o trójce eksperymentujących z własną cielesnością ludzi szokuje nie tyle treścią, co formą, bo aktorzy naprawdę na planie uprawiali seks.

Fantazje erotyczne Polek i Polaków. Wyniki są naprawdę ciekawe Fantazje erotyczne Polek i Polaków. Wyniki są naprawdę ciekawe

Inne filmy godne polecenia w tej kategorii: "Ostatnie tango w Paryżu", "Ukryte pragnienia", "Młody Adam", "Kochanek", "Wilgotne miejsca", "Mulholland Drive", "Fatalne zauroczenie", "Nimfomanka", "Młoda i piękna", "Basen", "Gorzkie gody", "Tamte dni, tamte noce".

Opinie (53) 9 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Opinia wyróżniona

    (8)

    Polecam kochani filmy erotyczne,wieczorem z żoną przy winku.To cementuje związek,rozbudza dawne żądze i odbudowuje motylki w brzuchu.Oczywiscie na ten czas dzieci do teściowej.Kochajmy się więc i miłujmy.

    • 30 31

    • albo działa w drugą stronę po iluś latach (2)

      • 0 6

      • (1)

        10 lat po ślubie to już kazirodztwo, człowiek nie jest stworzony do monogamii, świat jest zbyt piękny by go nie doświadczać

        • 2 16

        • No tak - człowiek to nie wilk....

          Za jakiś czas będziesz mogła jeszcze bardziej tego świata doświadczać jak przyjadą doktorzy, inżynierowie i prawnicy z Afryki relokowani do nas z UE

          • 4 1

    • Komu potrzebne filmy ? Nam nie. 13 lat po ślubie. Pożądanie jest w głowie.

      • 7 7

    • koniecznie takie klasyczne hehe, np. z Teresą Orłowski.

      • 9 0

    • nie karmić

      trolla!

      • 4 4

    • A skąd ty żonę weźmiesz?

      Sąsiad pożyczy?

      • 11 5

    • ale to chyba nie z własną żoną takie rzeczy.

      • 10 10

  • (4)

    Walentynki to święto zakochanych a nie podnieconych czy niewyżytych. Ale patrząc po mediach to międzynarodowy dzień seksu...

    • 26 10

    • Lewaki chca seksu bez miłosci i bez zachamowan nie pierwszy raz to potwierdzaja dlatego za hipisów tworzyli komuny seksualne (3)

      • 12 6

      • Nie lewaki niech bez zahamowań kupią słownik ortograficzny (1)

        • 3 6

        • lewaku powinieneś sobie kupić mózg

          Ale nigdzie nie sprzedają dlatego się podniecasz słownikiem

          • 0 0

      • za to ta druga strona usilnie chce zaglądać innym pod kołdry

        zajmijcie się sobą ok?

        • 3 8

  • Dziewczyny mają realizację tylko na Żabki i pieniądze (1)

    • 15 8

    • Muszę być zrobione jak w Pattaje. Na ulicach wszędzie stoją dziewczyny na wybór i wszyscy są z tego zadowoleni.

      • 0 0

  • Posypmy głowy popiołem! (10)

    Mamy Wielki Post!

    • 15 17

    • syp

      myślisz ,że księża widzieli wszystkie już te filmy ?

      • 4 10

    • Gamonie z pokolenia Z nawet nie wiedzą o czym mówisz

      A piorunowe grażynki na złość obejrzą dziś "Nagi instynkt". Sharon Stone też lubię, ale może nie dzisiaj.

      • 8 2

    • Kto ma, ten ma. (5)

      Wyobraź sobie że nie każdy wierzy w te opowieści z pustyni sprzed 2000 lat.

      • 6 8

      • A ty w jakie opowieści wierzysz.. (4)

        O globalnym ociepleniu, o covidzie od nietoperza i o tym że nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy?

        • 6 3

        • Czemu zakładasz że on w cokolwiek wierzy i jest to na przeciwnym biegunie niż twój? (3)

          Ja np. nic nie daję na wiarę, szczególnie niepiśmiennym ludziom sprzed 2000 lat. Wolę poczytać co miał do powiedzenia Feynman czy Hawking. To znacznie ciekawsze lektura poparta dowodami.

          • 0 2

          • Feynman był wybitnym fizykiem (2)

            I na tym się znał.

            • 0 0

            • Zgadza się. (1)

              Fizyka kwantowa tłumaczy świat w taki sposób że nie trzeba już przywoływać boga jako stwórcy. A nawet jak go kiedyś przywoływano to nie dlatego że wiedziano że istnieje a jedynie w to wierzono... bo nie było lepszego wytłumaczenia.

              • 0 0

              • To jest Twoje zdanie, ja mam inne

                Nie mieszajmy nauki do istnienia Boga - nie ma dowodu na istnienie za i przeciw..... :) Natomiast nauka jest zmienna, dzisiaj coś jest udowodnione, a jutro może już być inaczej.

                • 0 0

    • wy może macie, bo ja np. nie mam.

      • 1 4

    • ja dziś po zabawie z żoną złożyłem jej życzenia

      "wszystkiego najlepszego z okazji środy popielcowej". Po prostu połączyłem te dwa święta. Da się?

      • 0 0

  • Świetny temat na Środę Popielcową (8)

    • 22 17

    • A czego oczekujesz od lewaka (1)

      • 17 12

      • Hahaha, no tak.

        "lewacy" wszędzie :D
        Ratuj się kto może.

        • 7 6

    • środa jak środa

      Tak samo popielcowa jak walentynkowa

      • 11 9

    • Opinia wyróżniona

      radzę po prostu pominąć artykuł... (2)

      Nie wszyscy w naszym kraju to katolicy i nie dla wszystkich jest to środa popielcowa. O ile dobrze pamiętam, to żyję w świeckim kraju... Środa popielcowa to nie jakiś obowiązek, tylko wybór ludzi wierzących...

      • 36 20

      • Masz rację, to nie obowiązek

        Zamieszczać takie artykuly akurat w środę popielcową. Wczoraj nie było takiego artykułu, jutro nie będzie....

        • 6 8

      • teczowcu żyjemy w kraju katolickim!

        • 1 9

    • jak taki artykuł Ci przeszkadza, to Twoja wiara chyba słaba jest i raczej wypełniasz religijne obowiązki. (1)

      tak samo jak Harry Potter miał sprowadzać dzieci na złą drogę - skoro niektórzy boją się takich rzeczy, znaczy, że mają niskie mniemanie o sile wiary innych ludzi.

      • 6 8

      • Czyba nie jesteś na bieżąco z autorką Harry Pottera

        • 1 2

  • Marketing, marketing, marketing... A fajnopolackie polaczzzki się podniecają.

    • 12 3

  • Bez przesady (2)

    Nie każdy ma rodziców dewotów na szczęście.

    • 3 9

    • Na nieszczęście

      • 3 1

    • jak kiedyś nakryjesz syna bijącego niemca po kasku i nie będziecie sobie patrzeć w oczy przez tydzień

      to odkryjesz że nie trzeba być dewotą :D

      • 0 0

  • Tinto Brass - Paprika

    Artykul nie wspomina w ogole o kinematografii Tinto Brassa i np. o filmie Paprika z 1991. A co z seria Emmanuell itd.....

    • 5 5

  • Zobaczcie filmy

    Mistrza - Tinto Brass.
    Wszystko

    • 2 4

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wiosna w ogrodzie (1 opinia)

(1 opinia)
6 zł
targi, kiermasz

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (49 opinii)

(49 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Który zespół wywołał kontrowersje podczas swojego występu na Festiwalu w Sopocie w 1979 roku śpiewając zakazaną w Polsce piosenką "Rasputin"?