• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Telefony na koncertach: przekleństwo czy znak czasów?

Patryk Gochniewski
30 listopada 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (55)
Publiczność podczas koncertu telefony wyciaga co chwilę. Są takie momenty, zwłaszcza podczas koncertów gwiazd, kiedy trudno dostrzec scenę. Znak czasów czy jednak absurd? Publiczność podczas koncertu telefony wyciaga co chwilę. Są takie momenty, zwłaszcza podczas koncertów gwiazd, kiedy trudno dostrzec scenę. Znak czasów czy jednak absurd?

Niemal wszyscy korzystamy z telefonów na koncertach. Chcemy zrobić zdjęcie albo nagrać kawałek występu. Niektórzy robią to, aby mieć swego rodzaju pamiątkę, inni dodają do relacji na portalach społecznościowych. Mimo tego, że stało się to codziennością, wciąż wiele osób nie potrafi używać smartfona tak, by nie przeszkadzać innym. Dla niektórych oglądanie koncertu przez morze uniesionych ekranów wciąż jest trudne do zniesienia.



Najbliższe koncerty w Trójmieście



Czy na koncertach powinien obowiązywać powszechny zakaz nagrywania i robienia zdjęć przez publiczność?

Wykonawca wychodzi na scenę - telefony w górę. Ze sceny lecą kolejne przeboje - telefony w górę. Rozwój technologii, a co za tym idzie telefonów komórkowych - dziś smartfonów - drastycznie wpłynął na zmianę naszych codziennych przyzwyczajeń. Dotyczy to również doświadczania kultury. W tym przypadku - koncertów.

Jest taka grafika krążąca po internecie, która obrazuje ewolucję komórek. Zaczyna się od wielkich "cegieł" - niewielu już pamięta pierwsze "centertele" - później stopniowo telefony kurczyły się do rozmiarów, kiedy już trudno nawet było pisać SMS-y. Ktoś jednak stwierdził: zróbmy dotykowy ekran, większy. I tu na obrazku pojawia się opis "kiedy ludzie zorientowali się, że na telefonach można oglądać porno" - każdy kolejny rok to większy ekran.

I te większe ekrany spowodowały, że zaczęto rozwijać telefony również pod względem zaawansowania funkcji foto-wideo. Ludzie zaczęli fotografować i nagrywać. Społeczeństwo ogarnęła potrzeba rejestrowania wszystkiego. Dużą rolę odegrał w tym rozwój platform społecznościowych, przede wszystkim Instagrama.

Kogo możemy nazwać artystą?



Już teraz nawet trudno przywołać konkretny rok, a nawet przybliżony okres, w którym telefony zaczęły na koncertach górować nad głowami tłumu. To już nasza rzeczywistość, codzienność. Dla jednych przekleństwo, dla drugich znak czasów. Trzeba się z tym pogodzić, ale nie można też nie odnieść wrażenia, że w niektórych sytuacjach korzystanie z telefonów posunięte jest już do granic absurdu.

Urządzenia mobilne na koncertach mogą robić klimat. Lampki wyparły zapalniczki, ale w odpowiednich momentach potrafią zaczarować całą przestrzeń. Widok kilkudziesięciu tysięcy światełek na stadionowych koncertach Justina Timberlake'a czy Dawida Podsiadły robił naprawdę niesamowite wrażenie. I w porządku, to ma sens. To są jednak rzadkie przypadki odpowiedniego wykorzystywania smartfonów podczas występów.

W większości sytuacji mamy jednak do czynienia z tym, że koncert oglądamy przez morze ekranów przed nami, a to całkowicie zabija przeżywanie tego typu wydarzeń. Oczywiście, patrząc na to zjawisko przez pryzmat znaku czasów, nie może nas to dziwić. Młode pokolenie niemal urodziło się z telefonem w ręce. Dla nich technologia, streamowanie, live'y, relacje w społecznościówkach są zupełnie naturalne. Inaczej podchodzą też do przeżywania koncertów. Sama muzyka jest inna, rzadko kiedy porusza ważne tematy, nie trzeba się przy niej - ani też na niej - skupiać.

Czym innym jest jednak już dorosłe pokolenie, które po prostu nie rozumie, że może to komuś przeszkadzać. Może kogoś zaskoczę, ale na koncercie nie jest sam. Ludzie wokół nie przyszli tam pogadać czy postać bez celu, tylko zobaczyć koncert. Zrozumiałe jest, kiedy ktoś chce nagrać kilka minut występu, ale już nieustanne paradowanie z ekranem w górze jest uciążliwe. Nie wspomnę nawet o tych, którzy kręcą lub robią zdjęcia z fleszem. Aplikacje foto-wideo mają taką magiczną funkcję: za dotknięciem palca można to wyłączyć. Naprawdę nie jest to trudne. Jeśli więc ktoś ma potrzebę kręcenia połowy występu, niech chociaż pokusi się o tę jedną czynność.

Sporadyczne wyciągnięcie telefonu, aby zrobić jedno zdjęcie czy nakręcić krótki film jest jeszcze do zrozumienia. Ale paradowanie z nim przez pół koncertu - nierzadko z fleszem - jest już brakiem szacunku tak do artysty, jak i innych uczestników koncertu. Sporadyczne wyciągnięcie telefonu, aby zrobić jedno zdjęcie czy nakręcić krótki film jest jeszcze do zrozumienia. Ale paradowanie z nim przez pół koncertu - nierzadko z fleszem - jest już brakiem szacunku tak do artysty, jak i innych uczestników koncertu.
Sami artyści mają dość tej plagi. Coraz częściej wyśmiewają to ze sceny, ale są też tacy, którzy idą krok dalej i zakazują filmowania. Dla przykładu Ralph Kamiński czy Sanah. Na koncercie tego pierwszego publiczność się do tego zastosowała. U młodej wokalistki było już trudniej o wyegzekwowanie tej prośby. Na jej ostatnim koncercieFilharmonii wielokrotnie interweniowała w tej sprawie ochrona, czym wzbudziła nerwową atmosferę na widowni.

Jack White - koncert bez telefonów



Są też tacy jak Jack White. Przed wejściem na koncert każdy uczestnik dostaje specjalny futerał, w którym musi schować telefon. Dopiero przy wyjściu specjalne urządzenie otwiera zatrzask i można z powrotem go wyjąć. Aż dziwne, że nie zostało to jeszcze rozpowszechnione. Placebo potrafi przerwać koncert, kiedy zobaczy, że ktoś nie szanuje ich prośby i nagrywa czy robi zdjęcia.

Tu już nie chodzi nawet o prawa autorskie, a o zwykły szacunek do artysty i jego pracy. Po co ktoś idzie na koncert? Żeby się dobrze bawić i podziwiać sztukę, czy po to, aby kręcić kolejne sekundy występu? Naprawdę, czasem warto zapomnieć o telefonie, skupić się na muzyce, na show. Przypomnieć sobie, o co w tym wszystkim chodzi - o emocje. Nie o morze ekranów. Jedyne LED-y, które powinny być na koncertach, to te, które wykorzystują wykonawcy na scenie.

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (55) 5 zablokowanych

  • Tzn (2)

    jest to chęc atencji i pokazania innym że gdzies sie było. Bez znaczenia w dłuzszym terminie. potem zagwostka czy usuwac bo plik video zabiera tylko miejsce na telefonie

    • 8 0

    • "zagwostka"? Gdzie uczyłeś się polskiego?

      • 0 3

    • To tez mnie bawi, ludzie jeszcze nie skumali, ze dane z telefonu mozna przeniesc.

      • 0 0

  • Nagrywają też filmy...

    Dość często bywam na filmach, tych pod większą i mniejszą publikę i smuci mnie to, że również tam widzę świecące ekrany smartfonów. W koło ciemno, nastrój, a tu nagle rażące, niebieskie światło. I nie jest to tylko młodzież, żeby nie było. Są to też osoby 40-50 letnie, a czasem starsze. Po co nagrywać fragment filmu? Po co sprawdzać Facebooka czy co tam jeszcze mają? Jeśli film jest nudny, to wyjdź, nikt Cię tam siłą nie trzyma, daj innym się zrelaksować i skupić na tym co na dużym ekranie. Proszę...

    • 12 1

  • To zależy od publiki (1)

    Jeżeli to koncert hip-hop, pop, czy inny popularny wśród młodzieży gatunek - to czego się spodziewać, jak oni już urodzili się z telefonami przy tyłku? Ich życie to telefon i co w nim jest, także nagranie z koncertu. Ja, jeśli się wybieram, to przeważnie średnia wieku jest 30+, to zdecydowana większość robi krótki filmik, kilka zdjęć i tyle.

    • 5 3

    • "koncert hip hop, pop"? W jakim to języku?

      • 0 0

  • Magia koncertów?

    Buchachachacha!

    • 5 2

  • wyrosłem z telefonu, na kocert biorę drona.

    • 13 2

  • Albo telefony -

    albo koncerty.

    • 10 1

  • Na koncercie

    siedzisz na du**e i słuchasz. Żadnych telefonów. Tyle w temacie!

    • 8 1

  • Przerabiałem temat.

    Nagrywałem na różnych koncertach ale też na wakacjach za granicą - to kupa.Lepsze filmy są na Youtube.A zdjęcia to tylko z twarzami naszymi lub przyjaciół.

    • 3 1

  • E tam celebryci

    Księdzu w kościele to dopiero przeszkadza.

    • 1 2

  • Przekleństwo, szczególnie widoczne na występach artystów popularnych. Najgorzej jest z małolatami lub 30 tkami atencjuszkami

    • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Gdyński projektant i finalista programu "Project Runway" Patryk Wojciechowski współpracował ze znaną top modelką: