• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tłumy na setnych urodzinach Miłosza w Gdańsku

Łukasz Stafiej
30 czerwca 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Czesław Śpiewa Miłosza miał swoją koncertową premierę w Gdańsku. Jesienią muzycy planują wydać płytę. Czesław Śpiewa Miłosza miał swoją koncertową premierę w Gdańsku. Jesienią muzycy planują wydać płytę.

Cała Polska obchodziła w czwartek setną rocznicę urodzin Czesława Miłosza. Gdański pomysł na uczczenie urodzin poety był ryzykowny, ale również niezwykle udany. Na koncert Czesław Śpiewa Miłosza, poprzedzony czytaniem wierszy mistrza i opowieściami gdańskich pisarzy, przyszły tłumy.



Kolejka do drzwi kościoła św. Jana sięgała połowy ul. Świętojańskiej. Kolejka do drzwi kościoła św. Jana sięgała połowy ul. Świętojańskiej.
Koncert poprzedziła część literacka, na której wspomnieniami dzielili się gdańscy literaci. Na zdjęciu od lewej: Mieczysław Abramowicz, Tadeusz Dąbrowski i Jacek Dehnel. Koncert poprzedziła część literacka, na której wspomnieniami dzielili się gdańscy literaci. Na zdjęciu od lewej: Mieczysław Abramowicz, Tadeusz Dąbrowski i Jacek Dehnel.
Wiersze Miłosza czytali aktorzy Anna Seniuk i Jerzy Zelnik. Wiersze Miłosza czytali aktorzy Anna Seniuk i Jerzy Zelnik.
Tłumy na ulicy Świętojańskiej w czwartek wieczorem przypominały raczej kolejki przed kasami biletowymi trwającego w tym samym czasie gdyńskiego festiwalu Open'er, niż spokojną gdańską uliczkę. Kilkaset osób wcale jednak nie pomyliło imprez. Wszyscy dobrze znali cel swojej wizyty w kościele św. Jana - koncert Czesław Śpiewa Miłosza, który był główną atrakcją gdańskich obchodów setnej rocznicy urodzin Czesława Miłosza, które cała Polska obchodziła 30 czerwca.

Nowy projekt bijącego ostatnio rekordy popularności Czesława Mozila w Gdańsku miał swoją premierę. Muzyk z towarzyszeniem trojga instrumentalistów zagrał godzinny set swoich przebojów wymieszanych z sześcioma nowymi piosenkami skomponowanymi do utworów sławnego poety. Z typową poezją śpiewaną wiele wspólnego one jednak nie miały. Były to swobodne interpretacje w bardzo dobrze znanej fanom artysty kabaretowo-cyrkowej stylizacji.

Choć Mozil z rozbrajającą szczerością przyznał, że jeszcze na rok przed tym koncertem, nie znał żadnego z wierszy Miłosza, na scenie poradził sobie świetnie. Takie utwory jak "Słońce", "Postój zimowy" czy "Na cześć księdza Baki" w wykonaniu Czesław Śpiewa nabrały zupełnie nowego i - jakże potrzebnego dla młodego odbiorcy - współczesnego sznytu. Pozostaje mieć nadzieję, że publiczność, która kupi planowany na jesień album z tymi utworami, będzie pamiętać, że teksty napisał nie ich idol z programu "X-Factor", ale polski noblista.

Koncert był jednak tylko częścią czwartkowej imprezy. Otworzył ją program z zupełnie innego artystycznego świata. Na scenie kościoła św. Jana zasiedli bowiem gdańscy literaci, którzy nie dość, że wybrali wiersze mistrza, odczytane na żywo przez aktorów Annę SeniukJerzego Zelnika, to jeszcze podzielili się swoimi opowieściami związanymi z Miłoszem.

Brawa należą się organizatorom z Nadbałtyckiego Centrum Kultury za dobór zaproszonych gości - każdy z nich pokazał zupełnie inny portret poety. O ile Krystyna i Stefan Chwin wspominali poetę bardzo podniośle, to Mieczysław Abramowicz pozwolił sobie na anegdotkę ze studenckich lat, Tadeusz Dąbrowski przygotował mini-wykład o poezji, a Jacek Dehnel bardzo osobiście opisał rolę Miłosza w jego życiu.

Ten - zdawałoby się - dość ryzykowny pomysł połączenie dwóch artystycznych światów, okazał się strzałem w dziesiątkę. Lekko zaskoczona na początku częścią literacką młodsza publiczność, szybko zasłuchała się w poezję noblisty, natomiast starsza brawami przyjęła koncerty Czesław Śpiewa i supportującego go młodego, gdyńskiego zespołu C4030.

Świetnie spisała się również przestrzeń kościoła św. Jana raptem tydzień temu oddanego do użytku po remoncie. Nowy obiekt kulturalny w Gdańsku sprawdził się zarówno jako scena do spotkań artystycznych, jak i miejsce koncertów z kapitalnym nagłośnieniem i grą świateł.

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (31) 3 zablokowane

  • zołta kartka dla org. (2)

    impreza pewnie była ok., poza pewnymi aspektami:
    - wejściówki do sprzedaży rozeszły się już przed dniem ich sprzedaży (ciekawostka)
    - pozostała część chętnych dostała się do środka, a pół tysiąca ludzi nie dostało się z braku miejsca
    - podstawowe bezpieczeństwo przy tym obiekcie nie zostało zapewnione przez organizatora dla uczestników oczekujących w kolejce do drzwi wejściowych;
    - ponad pół tysiąca osób czekało w kolejce na ciasnej ulicy Świętojańskiej, stwarzając utrudnienia w ruchu
    - sąsiadująca budowa, praca dźwigu nad głowami ludzi, przejazdy ciężkiego sprzętu narażały kolejkowiczów na niebezpieczeństwo
    - ten obiekt na masowe imprezy nie nadaje się, impreza powinna odbyć się w większym obiekcie: Filharmonia, Arena?
    (- co na to służby oceniające obiekty dla imprez masowych?)

    Szkoda, że nie skorzystano z większego obiektu, skorzystaliby na tym wszyscy – organizatorzy, artyści, publiczność i kultura.

    • 16 8

    • Nie było sprzedaży wejściówek (1)

      Ja dostałem za darmo w NCK

      • 4 2

      • chodzi tylko o to, że nagle zrobiono rezerwację, o której wcześniej nie było mowy. Początkowo NCK twierdziło, że po wejściówki trzeba przychodzić 20, a tu wszystkie zostały zarezerwowane 13.... żenada

        • 6 1

  • kropla dziegciu

    Chyba byłam jednak na innym koncercie niż pan Stafiej.
    Artyści rzeczywiście w sposób ciekawy przedstawili portret Miłosza, koncert też nie był najgorszy.
    Ale... słaba organizacja przez Nadbałtyckie Centrum Kultury, które wspomniało, że oprócz wejściówek zapewnią 80 dodatkowych miejsc siedzących - oczywiście tego nie było. Sama sprawa wejściówek to już największa porażka i ją przemilczę. Nikt ich oczywiście nie sprawdzał i z tego co widziałam to masa osób siedziała bez wejściówek na miejscach z wejściówkami.

    Poza tym z tyłu znajdował się podest dla artystów, którzy ani na chwilę się na nim nie znaleźli, co też świadczy o złej organizacji, bo zamiast wpuścić na niego ludzi ochrona w bardzo agresywnych słowach wypraszała ludzi często ich spychając.

    Było bardzo duszno, a dzieci mające lat 13 uparcie gadały i czekały na gwiazdę wieczoru, nic nie robiąc sobie z tego, że ktoś chce posłuchać wcześniejszych występów. Niestety, tutaj Centrum też zawiodło, bo mówili, że na sam koncert wpuszczać nie będą, a największa fala ludzi przyszła właśnie przed 20 na koncert Czesława.

    Tak więc NCK nie umie JESZCZE organizować imprez masowych, nie umie kontrolować widowiska, może z czasem nabierze tej wprawy...

    • 24 8

  • Magiczny wieczór (2)

    Pani Anna Seniuk i Jerzy Zelnik zachwycili moją mamę, która uwielbia ich jako idoli młodych lat. Ja czekałam na Czesława, który zupełnie odbiegł od wizerunku z X-factora. (P.S. Mieliśmy wejściówki, ale i tak musieliśmy czekać na wejście. Może trzeba by pomyśleć o 2 wejściach?Jednak gdyby wstęp był płatny nie było by mnie stać na zabranie całej rodziny)

    • 7 2

    • :) (1)

      Jak ktos mial wejsciowke, to mogl wejsc bocznym wejsciem. Polecam pytac o takie rzeczy ;)

      • 4 1

      • wszystko zalatwia sie bocznym wejsciem

        zupelnie jakby zadna komuna nie padla.

        • 4 3

  • ten portal bazuje na tym co zostalo z PR (2)

    • 5 4

    • L-u (1)

      jestescie pomiotami komuny i nie zaslugujecie na miano dziennikarzy.

      • 2 8

      • sprawdzcie bo dla mnie to jest jasne

        po tylu latach dyletanckich tekstow.

        • 1 0

  • O!

    Faraon też wpadł...

    • 4 1

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wiosna w ogrodzie (1 opinia)

(1 opinia)
6 zł
targi, kiermasz

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (49 opinii)

(49 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak nazywa się gala mody i bursztynu, która raz w roku organizowana jest przez Międzynarodowe Targi Gdańskie?