- 1 Miłośnicy vintage znowu opanowali 100cznię (23 opinie)
- 2 Zrobili karierę dzięki "Szansie na sukces" (32 opinie)
- 3 "Grillujemy" współczesne kino (61 opinii)
- 4 Gdzie na karaoke w Trójmieście? (29 opinii)
- 5 Gdzie można grillować i zrobić ognisko? (34 opinie)
- 6 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (160 opinii)
Tradycyjne listy: piszemy czy nie piszemy?
Sonda: czy piszemy jeszcze listy?
"Ludzie listy piszą, zwykłe, polecone. Piszą, że kochają, nie śpią lub całują cię". Tak śpiewają legendarni Skaldowie. No właśnie, a czy my w dzisiejszych czasach mamy jeszcze czas i chęci na wysyłanie tradycyjnych listów? Jeżeli nie, to może warto? Dzisiaj obchodzimy Światowy Dzień Poczty i Znaczka.
Jest poczta, jest znaczek. To dobra okazja do świętowania nie tylko przez zagorzałych filatelistów. Może warto przy tej okazji przypomnieć sobie o istnieniu tradycyjnego listu?
Zdajemy sobie sprawę, że w dzisiejszych czasach, czasach wszechobecnej gonitwy za sukcesem, niewiele osób ma czas i chęci na własnoręczne tworzenie klasycznych listów. Wyręcza nas technologia, której żarliwie dopinguje nasze lenistwo. Są przecież e-maile, są SMS-y. Codziennie wysyłamy ich po kilkanaście i raczej nie przywiązujemy do nich większej wagi. Z listami jest nieco inaczej.
Dlaczego tak rzadko dzisiaj piszemy listy, czy lubimy to robić i kiedy ostatni raz otrzymaliśmy tradycyjny list - odpowiedzi na te pytania znaleźliśmy wśród przypadkowo spotkanych gdańszczan. Wyniki naszej sondy niczym nas nie zaskoczyły, a szkoda.
Opinie (46) 2 zablokowane
-
2015-10-09 06:30
Tak, ja piszę listy- na ładnym papierze (1)
z ładnych papeterii, albo na kartkach, które kupuję na sztuki.
Listy dość długie, średnio 4 strony A4.
Przeważnie są to listy do moich przyjaciół z lat szkolnych, którzy mieszkają
za granicą: USA, Francja. I otrzymuję od nich odpowiedzi- także w kopertach
z papieru:-).
Cóż, zdjęcia to już elektronicznie sobie przesyłamy.- 49 3
-
2015-10-10 17:58
Ja mam całe pudełko listów z okolic 2000 roku,
kiedy to poznałem swoją obecną żonę. Nasza korespondencja uchowała się w całości (tak ok. stówka) i czasem do niej wracam wspominając piękne czasy studenckie. Maile skasowane, zdjęcia w formacie jpg przepadły wraz z twardym dyskiem... Piszmy, naprawdę warto.
- 2 2
-
2015-10-09 06:58
....listy...
,.....tak ....ja wczoraj wysłałam :)
- 17 3
-
2015-10-09 07:01
(3)
Ja kiedyś napisałem list do ukochanej w młodości... i zero odpowiedzi do dzisiaj! Teraz wole pisać ,,pierdoły" na forum 3miasto.pl trafiam do tysięcy nie musze znaczka przyklejać na ekran :-D No i mam rzesze fanów... :-D
- 71 7
-
2015-10-09 07:26
mnie do tych fanow nie zaliczaj... Daje ci wielkiego disa!!!
- 2 25
-
2015-10-09 07:41
Do minusujących (1)
Pewnie się śmiejecie ale... Wysłałem list do Claudi Schiffer , tresci listu nie będę pisał bo list był o zabarwieniu erotycznym.Babcia od mlodości mi wpajała ,że Niemki to wspaniałe kobiety. List był zaadresowany tak: Claudia Schiffer Deutschland. Idiotą nie byłem bo nadawce napisalem! Michal Danzig Preussen. Odpowiedzi zero , nie ufam poczcie Polskiej , zmarnowali Mi i Claudi zycie! :-D
- 33 0
-
2015-10-09 09:43
proponuje zaadresowac tak
victory company of japan
lub
jvc
tokyo
japan
dojdzie na pewno i wysla ci naklejki- 7 3
-
2015-10-09 07:03
(1)
Tak! Piszemy do urzędów bo mamy przyjazne państwo i bez ścinania lasów urzędnicy nie mogliby żyć. Dzięki papirologii nie tylko kosimy lasy ale dajemy też pracę drwalom, ludziom w Kwidzynie i smieciarzom. A to wszystko aby pan urzędnik mógł sobie makulature zachomikowac w archiwum.
- 31 7
-
2015-10-09 08:45
to tylko rzeczywiście makulatura- bo te listy do urzędników nie są przez nich czytane
co widać po treści ich odpowiedzi- bez ładu, od razu widać, ze nie czytali
- 2 1
-
2015-10-09 07:09
Piszą głównie urzędnicy. (3)
Gdyby nie urzędy to poczta polska by miała kłopot. Każdy list z urzędu generuje minimum 1 list obywatela i tak to się nakręca. Szybki list polecony to ponad 5 zł i to jest kuriozum w skali świata nawet. Przesyłka listów z tak egzotycznych krajów jak U.S.A. czy Korea do Polski jest tańsza niż listy w Polsce.
- 18 8
-
2015-10-09 07:21
cennik? (2)
Cennik poczty U.S.A. nie wskazuje, że wysłyka listu do Polski jest tańsza niż wysyłka listów w Polsce.
- 8 1
-
2015-10-09 07:30
Ale chiński już tak. Paczka z chin z darmowa dostawa jest u mnie z chin w maks 2 tygodnie
- 2 4
-
2015-10-09 08:11
bredzisz
sprawdź ile kosztuje list: http://postcalc.usps.com/default.aspx
- 2 2
-
2015-10-09 07:10
(3)
Ja piszę tradycyjne listy zakupów na żółtych karteczkach
- 19 3
-
2015-10-09 07:19
A ja w telefonie
Szkoda papieru
- 4 6
-
2015-10-09 07:31
(1)
Od tego są telefony
- 4 6
-
2015-10-09 07:34
Zanim wklepiecie te skróty myślowe do Samsungów to ja już karteczkę wrzucam do śmietnika i z kartoflami w siatce wracam
- 12 1
-
2015-10-09 07:17
W ankiecie brakuje odpowiedzi
Zdarza się wysłać w ciągu roku...
- 25 0
-
2015-10-09 07:31
(2)
O wyjątkowo lekkim potraktowaniu, może nie tyle poważnego ale charakterystycznego problemu, świadczy umieszczenie go w dziale rozrywka.
Pytanie raczej winno dotyczyć, czy Pan(-i) umie w ogóle posługiwać się piórem?- 20 4
-
2015-10-09 08:01
Osoba na nie, już odpowiedziała że umie jedynie posługiwać się myszą.
Gratulacje!!!- 4 4
-
2015-10-09 10:52
a dawno dawno temu pytanie brzmiało
kto dziś potrafi posługiwac się kamienną tablicą i dłutem? Wszyscy tylko piszą piórami na tym papierze... dokąd ten świat zmierza?
- 6 0
-
2015-10-09 07:47
listy pisza ale ZUSy, US, UKS, Policja itd itd (5)
- 27 2
-
2015-10-09 11:25
to sie nazywaja (3)
pisma, nie listy, glupku
- 1 3
-
2015-10-09 12:21
(2)
A te "glupku" to w ramach kropki na koncu zdania dodajesz czy tak mama w domu do ciebie mowi - i tak się utrwalilo, ze ty do kazdego również....
- 3 0
-
2015-10-09 15:25
zabolalo co? (1)
chyba twoja tak do ciebie mowi, jak ma cwierc inteligenta
- 1 1
-
2015-10-09 22:54
"ćwierćinteligenta"...
...tak ja "półgłówka".
- 0 0
-
2015-10-10 18:33
oni raczej "drukują" te listy (nazywane pismami) ;)
- 0 0
-
2015-10-09 08:58
Pisze listy (1)
Wysyłam często listy do rodziny.
- 11 1
-
2015-10-10 20:20
to jak jechać dyliżansem do Berlina z Gdańska
w epoce tanich linii lotniczych i szybkich kolei.
W czasach mojego dzieciństwa telefony, gdzie można było zobaczyć rozmówcę pojawiały się tylko w opowiadaniach s-f. Jako nastolatka załapałam się na wakacyjną pracę w centrali międzymiastowej na ul. Długiej - tak, tak - rozmowy miedzy miastami trzeba było zamawiać i czekać przy telefonie stacjonarnym na połączenie, jak to były rozmowy zagraniczne to i parę dni.
A za 30 lat 30-letni dziennikarze będą pisali artykuły " Kto jeszcze używa przestarzałego skypa do rozmów na odległość"- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.