- 1 Open House Gdynia: 90 lokalizacji (7 opinii)
- 2 Jason Momoa w gdańskiej restauracji (132 opinie)
- 3 Co Jason Momoa robi w Gdańsku? (76 opinii)
- 4 Planuj Tydzień: Noc Muzeów i Juwenalia (8 opinii)
- 5 Sanah wystąpi na Skwerze Kościuszki (82 opinie)
- 6 Zaprojektowała stroje dla Marilyna Mansona (25 opinii)
Wesele od kuchni. Kulinarne wpadki i oczarowania
W życiu każdego człowieka nadchodzi taki czas, kiedy wkracza w fazę wesel. Nagle wszyscy znajomi i kuzyni postanawiają wstąpić w związki małżeńskie i zalewa nas fala zaproszeń na zaślubiny. Weselne tsunami zawsze odbywa się w wakacje, wszakże to najwdzięczniejszy czas na organizowanie tego typu uroczystości. W kolejnym odcinku cyklu "Trójmiejskie historie kulinarne" Ania Włodarczyk opowiada o ślubnych trendach i wpadkach. W poprzednim pisała o miejskich ogrodnikach.
Idealne wesele to takie, gdzie jedzenie jest pyszne, a zespół gra muzykę, do której da się tańczyć. Jeśli jeden z tych elementów szwankuje, nie jest źle, bo można pocieszyć się drugim. Gorzej, gdy zarówno jedzenie, jak i muzyka są do niczego. Byłam kiedyś na takim koszmarnym przyjęciu, gdzie najlepsza muzyka leciała w przerwach na jedzenie, a każda, powtarzam każda, potrawa - oprócz słodkości - posypana była żółtym szlaczkiem vegety czy innego "kucharka". Nie uwierzycie, ale nawet pomidory przełożone bazylią i mozzarellą (nie nazwę tego sałatką caprese, bo mogłabym obrazić jakiegoś Włocha) "pachniały" tą posypką! Z kolei innym razem trafiłam na imprezę, gdzie serwowano same pyszności, wskutek czego gościom ciężko było oderwać się od stołów i zabawa się nie kleiła. Wniosek z tego taki, że nie może być również za dobrze.
Przeczytaj więcej kulinarnych felietonów Ani Włodarczyk
Weselne menu jest bezpieczne, bo ciężko trafić w kulinarne gusta kilkudziesięciu, a w porywach i kilkuset gości. A zatem pojawia się rosół, a na drugie danie szeroka paleta mięs i dodatków do mięs (biedni wegetarianie, o weganach nawet nie wspomnę!). Potem na stołach lądują bardziej lub mniej udane sałatki i inne przekąski (na opisywanym przeze mnie wyżej przyjęciu podano m.in. łososia w galaretce z vegety), no i alkohole różnej maści.
Najnowszy trend to "boho" torty, zwane również "nagimi". Chodzi o to, by boki ciasta nie były posmarowane kremem - ten ma niedbale wystawać z warstw ciasta (kwiaty pozostają na wierzchu)
Miłośnicy wiejskiego jadła mogą skubać kabanosy i chleb ze smalcem z "wiejskiego" kącika usytuowanego gdzieś za stołami kawowymi. A potem do gry wkraczają gulasze, strogonowy, zraziki, dewolaje, żurki, a u co odważniejszych flaki i bigos. Chociaż tak się teraz zastanawiam, czy po "Weselu" Smarzowskiego jeszcze serwuje się bigos? W każdym razie ma być ciepło i pożywnie, ma być prosto i polsko, chociaż gdzieniegdzie robi się bardziej "światowo", stąd te łososie, carpaccia, caprese i inne frykasy.
Zbliża się północ, nadchodzi czas na kulinarną kulminację wieczoru. Dla jednych jest to pieczona świnia, która często wjeżdża przyozdobiona sztucznymi ogniami tudzież upieczonym w całości jabłuszkiem gustownie wetkniętym w ryjek, dla innych znów atrakcją nocy jest tort. Na pewnym weselu mama panny młodej krzyczała "Torta, kto chce torta?", wtykając najedzonym gościom kawałki ciasta sowicie wykończone bitą śmietaną. W porze tortu na sali robi się cicho, bo goście pałaszują słodkości i zawsze słychać wtedy głosy "normalnie to ja tortów nie lubię, ale ten jest bardzo dobry" i przytakiwania "tak tak, bo taki lekki, śmietanowy i z malinami".
Zobacz także: Słodki luksus, czyli tort w cenie samochodu
Faktem jest, że coraz rzadziej trafiam na weselach na złe torty, państwo młodzi najczęściej wybierają najbezpieczniejszą opcję, czyli lekki biszkopt przełożony rzeczoną śmietaną i owocami. O ile w smakach jest raczej zachowawczo, o tyle poszaleć można ze zdobieniem ciast. Cukrowe figurki państwa młodych czy bladoróżowa masa cukrowa spowijająca ciasto to już przeszłość, teraz torty wyglądają naturalniej, najchętniej ozdabia się je kwiatami. Nota bene: najnowszy trend to "boho" torty, zwane również "nagimi". Chodzi o to, by boki ciasta nie były posmarowane kremem - ten ma niedbale wystawać z warstw ciasta (kwiaty pozostają na wierzchu).
Na koniec, pozostając w temacie tortów, mam dla was anegdotę z naszego trójmiejskiego podwórka. Rzecz działa się podczas wesela pewnego gdynianina, zagorzałego kibica Arki Gdynia. Zarówno uroczystość zaślubin, jak i późniejsza impreza weselna, przebiegały bez żadnych problemów - do momentu krojenia tortu. Gdy ciasto wjechało na salę, wszyscy oniemieli, a pan młody omal nie zemdlał. Oczom wszystkich gości ukazał się piękny... biało-zielony tort. Dla niewtajemniczonych dodam, że biel i zieleń to kolory klubowe Lechii Gdańsk, odwiecznego przeciwnika Arki Gdynia, której "wyznawcą" był pan młody. Na szczęście cała historia nie skończyła się rozwodem (panna młoda zupełnie nieświadomie zamówiła ciasto w barwach "wroga"), choć świeżo upieczony małżonek tortu nie przełknął. Aż chce się zanucić "Miłość ci wszystko wybaczy..."
Zobacz także: Wesele jak z bajki - sale w wersji deluxe
O autorze
Anna Włodarczyk
miłośniczka dobrego jedzenia, autorka bloga Strawberriesfrompoland oraz książek "Zapach truskawek. Rodzinne opowieści" i "Retro kuchnia". Od lat zakochana w Trójmieście. W swoim cyklu "Trójmiejskie historie kulinarne" oprowadza nas po swoich ulubionych smakach i miejscach.
Opinie (53) 1 zablokowana
-
2016-08-18 16:08
A mnie po weselu żona leje ! Ludzie ,co robić ?
- 12 0
-
2016-08-18 15:26
Dzisaj bardzo mało osób robi Wesela jak dawniej robiono.
Wynajmą lokal, ustalą zakres dań i ceny i wszystko ułożone jak w fabryce.
No cóż, takie czasy, nie każdego stać a wielu skneruje, wolą np kupić mebel...- 11 8
-
2016-08-18 14:38
Dno dna
Ale strona zapchana.
- 11 4
-
2016-08-18 12:35
(1)
Bardzo przyjemnie napisany artykuł, dawno nie czytałam na trójmieście tak dobrego tekstu! Gratuluje Pani Włodarczyk!
- 29 28
-
2016-08-18 14:00
Brawo
- 8 2
-
2016-08-18 13:27
Droga autorko - jesli byłabym Twoją znajomą nigdzie bym Cię nie zaprosiła - jak można tak swoich znajomych obsmarowywać za plecami?
Kariera to nie wszystko, ale widać niektórym wystarczy, żeby obrazić wszystkich na około.- 20 23
-
2016-08-18 13:23
im bardziej
wystawne wesele, tym szybszy rozwód
- 43 6
-
2016-08-18 11:25
Dzis z tzw. Wesel zrobiono cyrk i paranoje zeby sie wystawic ponad stan . Typowo nasza glupota narodowa. (1)
Albo ktos przychodzi bo szanuje tych do ktorych idzie albo przychodzi bo chce sie nazrec i upic . Ludzie dzis biora kredyty zeby wesele na pokaz zrobic . Opisano kiedys jak na Slasku rodziny wziely kredyt bodaj 500 000 zl na wesele na bogato. Po slubie i weselu mloda para zamieszkala u mamusi na pokoju a TV pokazala ojcow mlodej pary jak kopia wegiel w ' bieda szybie ' i sie zalili ze prawie gloduja bo musza splacac kredyt za wesele ) ....zamiast mieszkanie mlodym kupic to im wali w dekiel zeby na weselu przepic koszt mieszkania zeby pociotki myslaly ze jest bogato ). ..Jak nie stac to sie zaprasza do domu czesc. bigos na stol , wino ,piwo i goloneczka i tyle bo milosc jest wazna a nie bzdety na pokaz w zlotym cadilacu na kredyt a prezenty od babci odlozyc na konto i tyle a reszta rodziny jak sie obrazi to ich problem.
- 116 5
-
2016-08-18 13:21
Jak nie stać to przeważnie ma się mieszkanie 30-40m^2 więc raczej cieżko tam upchnąć stół i 20 osób (zakładam tylko najbliższą rodzinę).
PS: 500 000? to co oni wesele na 400 osób w pałacu robili?- 13 1
-
2016-08-18 13:04
o niczym...
tekst o niczym... chociaż trzeba bylo podac srednie ceny za tort, przykladowe smaki... pustką wieją te wypociny!
- 48 8
-
2016-08-18 13:03
Mała poprawka
Komentarz do tortu na każdym weselu: "Dobry, nie za słodkii" :D
- 56 1
-
2016-08-18 11:13
W sprawach mniej lub bardziej udanych wesel tak naprawdę chodzi o Trybunał.
- 20 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.