• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wielki powrót Riverside. Relacja ze Starego Maneżu

Łukasz Stafiej
22 kwietnia 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
  • "Chciałbym, żeby ten koncert był dowodem na to, że pomimo największego trzęsienie ziemi, jesteśmy w stanie powstać z kolan i iść dalej" - mówił Mariusz Duda, nawiązując do śmierci Piotra Grudzińskiego.
  • Riverside to obecnie trio. Gitarzysta współpracuje z muzykami wyłącznie podczas koncertów.
  • Maciej Meller - nowy gitarzysta Riverside.
  • Zespół otrzymał gromkie owacje na powitanie.
  • W Starym Maneżu było półtora tysiąca osób.

Półtora tysiąca osób przyszło w piątkowy wieczór do Starego Maneżu zobaczyć zespół Riverside, który po rocznej przerwie z powodu śmierci jednego z muzyków, wrócił do koncertowania. Warszawiacy udowodnili, że trudne czasy mają już zdecydowanie za sobą, a występy na żywo to ich żywioł.



Riverside to jeden z najważniejszych zespołów na polskiej scenie rocka progresywnego i prawdopodobnie najpopularniejszy poza granicami naszego kraju. W ubiegłym roku świetnie rozwijająca się od ponad dziesięciu lat kariera kwartetu stanęła na moment pod znakiem zapytania, za sprawą nagłej śmierci będącego w zespole od początku gitarzysty Piotra Grudzińskiego. Muzyka zmarł 21 lutego 2016, a Riverside odwołał trasę koncertową i zawiesił działalność.

Po jakimś czasie muzycy wznowili aktywność. Mimo żałoby po stracie przyjaciela, Riverside wydał jesienią ubiegłego roku kompilację "Eye Of The Soundscape" oraz ogłosił powrót na scenę. Wokalista i basista Mariusz Duda, perkusista Piotr Kozieradzki i klawiszowiec Michał Łapaj postanowili jednak, że pozostaną trio, a ze wsparcia gitarzysty korzystać będą wyłącznie podczas występów na żywo. Miejsce Grudzińskiego zajął gitarzysta Maciej Meller, który wcześniej współpracował z liderem Riverside przy projekcie Meller Gołyźniak Duda.

W piątek wieczorem Stary Maneż był zapełniony do ostatniego miejsca. Gdy tylko warszawski zespół wszedł na scenę, niemal półtora tysiąca osób powitało muzyków długimi owacjami na stojąco. Duda - lekko speszony, ale wyraźnie zadowolony - podziękował fanom za wsparcie w czasie ostatnich trudnych miesięcy, przedstawił nowego gitarzystę i zapowiedział koncert.

"Za chwilę wystąpi przed wami inny zespół Riverside, ale mamy nadzieję, że wciąż grający taką samą muzyką, za którą go kochacie. Chciałbym, żeby ten koncert był dowodem na to, że pomimo największego trzęsienie ziemi, jesteśmy w stanie powstać z kolan i iść dalej" - mówił lider.
Na czas dwugodzinnego koncertu muzycy przygotowali przede wszystkim utwory z ostatniej, wydanej pod koniec 2015 roku płyty "Love, Fear And The Time Machine" i poprzedzającej ją "Shrine of New Generation Slaves". Fani usłyszeli m.in. "The Depth of Self-Delusion", "Escalator Shrine", "Deprived" czy "Towards the Blue Horizon".

Rarytasem było zagranie przez zespół utworu "Lost" w minimalistycznej, akustycznej odsłonie oraz pełnej, rozbudowanej wersji jednego z hymnów zespołu "Second Life Syndrome" - tytułowego kawałka z drugiej płyty. Z tego krążka nie zabrakło też "Conceiving You" oraz bardzo rzadko granego na żywo "Before".

Riverside nagrodził fanów za długie miesiące ciszy - część kawałków została przygotowana w momentami zmienionych i rozbudowanych aranżacjach. Koncert został przyjęty przez widzów wręcz z bezkrytycznym uwielbieniem. Z resztą, nie było momentu, który wymagałby krytyki. Można było odnieść wrażenie, że tragedia, która dotknęła muzyków, zamiast ich złamać, jeszcze bardziej ich wzmocniła.

Duda zapowiadał przed rozpoczęciem trasy, że Riverside wyszedł z tej traumy jeszcze bardziej dojrzały i zgrany. Koncert w Starym Maneżu nie pozostawił w tej kwestii żadnych wątpliwości - warszawiacy wrócili na scenę w wielkim stylu.

Miejsca

Wydarzenia

  • Riverside 21 kwietnia 2017 (piątek) (10 opinii)

Zobacz także

Opinie (34) 1 zablokowana

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Riverside "Lost" akustycznie

    Sss

    To nie sluchaj

    • 6 1

  • Ten Menaż to dobry jest?

    • 1 14

  • (1)

    Było cudownie! Podczas solówek Pana Macieja Meller - unosił się duch R.I.P Pana Piotra Grudzińskiego. Można było mieć łzy w oczach!!!!

    • 11 12

    • Było ok, ale niestety to nie ten "flow" i momentami ciut kwadratowo. Mimo to dobry koncert.

      • 11 3

  • Brawo Riverside. Brawo Mariusz.

    Znamy sie od dzieciństwa w wegorzewie. Zawsze spokojny skromny uśmiechnięty chłopak. Teraz też. Cieszę sie bardzo , że gra i robi to co lubi. Pozdrawiam

    • 13 5

  • Było genialnie!

    • 27 6

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku Tina Turner wystąpiła na sopockim hipodromie?