• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wolność na wiele sposobów. Podsumowanie 8. All About Freedom Festiwal

Łukasz Rudziński
23 października 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
All About Freedom Festival mógł się po raz pierwszy odbyć w siedzibie Europejskiego Centrum Solidarności. Z pewnością przeprowadzka "na własne śmieci" wyszła imprezie na dobre. All About Freedom Festival mógł się po raz pierwszy odbyć w siedzibie Europejskiego Centrum Solidarności. Z pewnością przeprowadzka "na własne śmieci" wyszła imprezie na dobre.

Tegoroczna edycja festiwalu All About Freedom miała odpowiedzieć na kilka pytań. Przede wszystkim czy impreza filmowa pokroju All About Freedom ma dziś rację bytu, czy przyciągnie widzów i jak zaprezentuje się na własnym terenie - w Europejskim Centrum Solidarności. Wnioski są co najmniej zadowalające.



Audytorium Europejskiego Centrum Solidarności sprawdziło się w roli sali kinowej. Audytorium Europejskiego Centrum Solidarności sprawdziło się w roli sali kinowej.
Najbardziej gorąca rozmowa odbyła się po projekcji filmu "Totart" z udziałem bohaterów filmu i zarazem Tranzytoryjnej Formacji TOTART. Najbardziej gorąca rozmowa odbyła się po projekcji filmu "Totart" z udziałem bohaterów filmu i zarazem Tranzytoryjnej Formacji TOTART.
Projekcje filmowe oglądała licznie zgromadzona publiczność, której organizatorzy naliczyli 5 tysięcy, co oznacza, że każdy z filmów obserwowało około 2/3 sali. Projekcje filmowe oglądała licznie zgromadzona publiczność, której organizatorzy naliczyli 5 tysięcy, co oznacza, że każdy z filmów obserwowało około 2/3 sali.
Na koniec festiwalu wystąpiła Warszawska Orkiestra Rozrywkowa im. Im Krenza z programem "Gra Zappę", w którym przypomniała twórczość Franka Zappy. Na koniec festiwalu wystąpiła Warszawska Orkiestra Rozrywkowa im. Im Krenza z programem "Gra Zappę", w którym przypomniała twórczość Franka Zappy.
Zakończony 8. All About Freedom Festival w liczbach to 18 pokazów aż 17 różnych filmów, jeden koncert i jeden spektakl (który w ramach aneksu do imprezy pokazany zostanie dopiero 8 listopada). Impreza po raz pierwszy mogła zostać zorganizowana u gospodarza festiwalu, w przestrzeni Europejskiego Centrum Solidarności. Wszystkie wydarzenie odbyły się w audytorium ECS liczącym dokładnie 419 miejsc na widowni. Według organizatorów na widowni podczas projekcji filmowych zasiadło w sumie 5 tys. widzów, co daje średnio dwie trzecie sali na wszystkich pokazach. Wynik bardzo dobry, zważywszy na to, że uwaga widzów koncentrowała się przede wszystkim na premierach i nowościach (podczas pokazu filmu "Mama" w reżyserii Xaviera Dolana sala wypełniona była praktycznie do ostatniego widza, niewiele mniej osób oglądało premierę dokumentu "Totart" czy finałowy koncert Warszawskiej Orkiestry Rozrywkowej im. I. Krenza).

Wśród filmów wybranych przez Artura Liebharta znalazły się zarówno te oddające siłę ludzkiego buntu i zrywu narodowego ("Majdan. Rewolucja godności" w reż. Sergieja Łoźnicy), przybliżające wymierające plemienne społeczności ("Badjao. Duchy z morza" w reż Elizy Kubarskiej), opisujące kryzys gospodarczy i kryzys ludzki ("Płomień" w reż. Syllasa Tzoumerkasa czy "Kapitał ludzki" w reż. Paolo Virziego), jak i ukazujące bezsilność jednostki ("Lewiatan" w reż. Andrieja Zwiagincewa) i jego zachowania w obliczu prawdziwego kryzysu ("Turysta" w reż. Rubena Östlunda). Dwa obrazy poświęcono konfliktowi palestyńsko-izraelskiemu ("Tańczący Arabowie" w reż. Erana Riklisa i "Zielony książę" w reż. Nadavba Schirmana).

Do rangi głównych wydarzeń festiwalu urasta miniprzegląd filmów 25-letniego Kanadyjczyka Xaviera Dolana, uważanego za "cudowne dziecko kina". W Gdańsku zaprezentowano trzy jego filmy (z pięciu, jakie dotąd wyreżyserował), w tym głośny debiut "Zabiłem własną matkę" z 2009 roku i ostatni "Mama" (2014), którego polską premierę zaprezentowano właśnie podczas 8. All About Freedom Festival.

Najwięcej emocji wzbudził film Bartosza Paducha "Totart". W dokumencie wystąpili członkowie punkowej, anarchistycznej Tranzytoryjnej Formacji TOTART (sztuka totalna), skupiającej w latach swojego istnienia (1986-1993) m.in. uznanych obecnie, choć kontrowersyjnych trójmiejskich artystów - Pawła Konja Konnaka, Ryszarda Tymona Tymańskiego czy Pawła Paulusa Mazura. Cały film jest formą przypomnienia o radykalnym artystycznym nurcie zbuntowanej przeciwko reżimowi grupy artystów w drugiej połowie lat 80. XX wieku, kierowanych i inspirowanych przez charyzmatycznego lidera Totartu - Zbigniewa Sajnóga.

Film przybliża działania członków Totartu (bogato ilustrowany jest materiałem archiwalnym, m.in. z ówczesnego mieszkania Sajnóga - serca Totartu, gdzie w nieskrępowany sposób członkowie Totartu manifestowali swoją wolność np. na ścianach toalety). "Beznadzieja jest najsilniejszym z uczuć" - recytował publicznie lider Totartu i autor większości tekstów Zbigniew Sajnóg, antidotum na absurdy rzeczywistości wynajdował Paweł Konjo Konnak, a Tymon Tymański dokładał energię i witalność, która pchała go nieraz do dość ekscentrycznych zachowań, jak kopulacja z godłem Polski podczas którejś z akcji Totartu. Wszystkich działaczy Totartu nazwalibyśmy dziś performerami, którzy swoim spontanicznym lub dokładnie zaplanowanym działaniem starali się wstrząsnąć społeczeństwem. Z uwagi na niewielki zasięg nie byli specjalnie nękani przez władze i mogli w spokoju tworzyć bohemę artystyczną, skupioną na kontestowaniu komunistycznej rzeczywistości. Film Bartosza Paducha świetnie portretuje ich działania, uzupełniając je aktualną, dojrzałą refleksją bohaterów tamtych "ekscesów".

Film zbudowany jest wokół dociekań co się stało z liderem grupy, który w latach 90. wstąpił do sekty Niebo, zaś później podejrzewano, że został zamordowany. Ta warstwa filmu jest mniej przekonująca, bo epilog jest złamaniem konwencji filmu, zaś dodatkowym do niego komentarzem pozostaje list otwarty do reżysera i producenta filmu, opublikowany w Internecie przez samego Sajnóga.

Nie mniej ciekawa niż sam film była pełna emocji rozmowa po spektaklu z udziałem bohaterów filmu i działaczy Totartu. Każdy z nich rolę ruchu wtedy i dziś widzi inaczej, każdy (pomimo przeszło 20 lat od rozwiązania grupy) zachował żywe wspomnienia i czuje się częścią Totartowej rodziny. Tyle więc jest historii o Totarcie, ilu jego uczestników, a mimo to reżyser podołał karkołomnemu zadaniu by z tych subiektywnych opowieści zbudować narracyjną całość.

Ostatnim elementem festiwalu był koncert "Gra Zappę" w wykonaniu Warszawskiej Orkiestry Rozrywkowej im. I. Krenza, prowadzonej przez Michała Bunia SkrokaOlafa Deriglasoffa (obaj wokal), z udziałem m.in. Ola Walickiego. Orkiestra wykonała znane standardy zespołu Franka Zappy z lat 60. - począwszy od "Love Of My Life", przez m.in. "I'm Not Satisfeld" (ze świetnym falsetem Michała Bunia Skroka), "You Didn't Try To Call Me" czy instrumentalną The Black Page, na brawurowym wykonaniu "Stuff Up The Cracks" skończywszy. Jednak przez większość koncertu energia zespołu nie udzielała się siedzącej publiczności. Dopiero podczas bisu, na prośbę Macia Morettiego, widzowie podnieśli się z miejsc.

Całą imprezę trzeba ocenić pozytywnie. W roli przestrzeni festiwalowej sprawdziło się audytorium ECS-u, z pewnością lepsze jako sala kinowa niż koncertowa, choć i tak akustyka sali (zważywszy na jej nietypową architekturę) jest nadspodziewanie dobra. AAFF jest imprezą potrzebną, mówiącą językiem sztuki o różnych wymiarach wolności w sposób niebanalny. Frekwencja na imprezie przekonuje, że chcemy tych opowieści słuchać.

Miejsca

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (20) 2 zablokowane

  • Świetny festiwal!

    Widziałam 2 bardzo ciekawe filmy, szczególnie polecam "Turystę".

    • 6 1

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Ile czterolistnych koniczynek przypada szacunkowo na około 10000 trójlistnych?