- 1 Techno balkon otworzył sezon (53 opinie)
- 2 Juwenalia: Bajm, LemON i strefy z nagrodami (67 opinii)
- 3 Trzydniowa kulinarna Feta na stoczni (58 opinii)
- 4 Recenzja filmu "Istoty fantastyczne" (1 opinia)
- 5 Momoa spotkał się z Michalczewskim (60 opinii)
- 6 Jason Momoa w gdańskiej restauracji (137 opinii)
Wybuchowy powrót. Recenzja filmu "Mad Max: Na drodze gniewu"
Najnowsza część przygód byłego policjanta przemierzającego samotnie postapokaliptyczne pustkowia jest kompilacją wszystkich atutów serii zapoczątkowanej na przełomie lat 70. i 80. Szaleńczemu tempu filmowych pościgów towarzyszą demoniczne postaci z pogranicza surrealizmu i abstrakcji, sterujące równie cudacznymi maszynami. Spośród szeregu dziwadeł wysuwa się również dobrze znany, wybudzony po trzydziestoletniej ekranowej hibernacji wojownik szos - Max Rockatansky.
Istotnym pytaniem, jakie zadawali sobie miłośnicy dotychczasowej trylogii rodem z Antypodów, było to, w jakim kierunku podążą twórcy czwartej części? Czy odzwierciedlą niepokojący, naszpikowany postapokaliptycznymi dziwactwami klimat dwóch pierwszych filmów z Melem Gibsonem w tytułowej roli? A może raz jeszcze, podobnie jak w przypadku "Mad Max: Pod Kopułą Gromu", zagalopują się w fabularnych zapędach i stworzą niemal pastisz swoich poprzednich dokonań? Na szczęście reżyser George Miller wyciągnął wnioski. Przerysowaną Tinę Turner zamienił na odrażającego Immortana Joe, grupkę bitewnych dzieciaków zastąpił zgrają szalonych Półżywych, a co najważniejsze, zardzewiałą filmową maszynę zatankował wysokooktanowym paliwem w postaci karkołomnych pościgów, ekwilibrystycznych pojedynków i niepokojących pejzaży.
George Miller nigdy mistrzem fabularnych intryg nie był. Na szczęście, prostolinijną opowieść potrafił nafaszerować oryginalnymi bohaterami i zapadającymi w pamięć efektownymi trikami. W "Mad Max: Na drodze gniewu" filmowa opowieść, choć banalna w odczytaniu i przewidzeniu, jest zaskakująco zgrabnie przedstawiona. Max Rockatansky trafia do niewoli władczego, kreującego się niemal na Boga, Immortana Joe. Despota zarządza armią wynaturzonych ludzkich hybryd, racjonuje każdą porcję wody i pożywienia, bezdusznie zaciskając pętlę wokół szyi tych, którzy zdołali przetrwać na ponuklearnej pustyni. Spod ucisku wyzwala się buntowniczka - Imperatorka Furiosa, która porywa nałożnice Immortana, doprowadzając go tym samym do wściekłości i szaleńczego pościgu, w który zostaje wplątany tytułowy bohater. Dręczony przeszłością i duchami zmarłych bliskich Max musi zdecydować, czy uciec w samotną podróż, czy swoimi ponadprzeciętnymi umiejętnościami wesprzeć ściganych rebeliantów.
Absolutnie nadrzędną wartość stanowi jednak tempo filmu i jego wizualna prezentacja. Każda postać, od demonicznego i wystrzeliwującego ogniem gitarzysty po szpetnego Immortana Joe, na długo zapada w pamięci. Podobnie jak oręż i maszyneria ekranowych psychopatów. Kapitalną (!) robotę wykonali scenografowie i charakteryzatorzy. Odpowiedzialny za zdjęcia John Seale popisał się maestrią zarówno w przypadku monumentalnych pustynnych pejzaży, jak i dynamicznych, ciętych kadrów podczas licznych scen pościgów. Nie brakuje również i technicznych smaczków dobrze znanych z poprzednich części jak travellingi kamery czy jej nienaturalnie przyspieszony ruch. Tempo jest tak szaleńczo szybkie, że oczy w niektórych scenach z trudem nadążają za akcją.
"Mad Max" wrócił w wielkim stylu, w glorii zachwytów i głośnych niczym filmowe maszyny głosów podziwów. To wyśmienite kino akcji, czerpiące garściami z technologicznych możliwości i weryfikujące na nowo kanony filmu sensacyjnego. Wszak budżet "Na drodze gniewu" był ponad 200-krotnie większy niż nakłady na pierwszą część serii z 1979 roku. Różnica kolosalna, aczkolwiek fani filmów z Melem Gibsonem będą w równym stopniu usatysfakcjonowani, co kinomani ceniący w przeszłości "Mad Maxa" jedynie za postapokaliptyczny klimat. Max Rockatansky wciąż jest wierny swoim trzem ideałom: fura, skóra i brawura.
OCENA: 9/10
Film
Opinie (49) 7 zablokowanych
-
2015-05-23 10:41
Oglądałem w czwartek (8)
Ten film nie zasługuje na miano "Mad Max".
To jest klip, pełen wybuchów i braku dobrego scenariusza.
Ale o gustach ponoć się nie dyskutuje.- 50 33
-
2015-05-23 10:51
jak kazdy remake = dno
- 17 4
-
2015-05-23 11:15
No właśnie (1)
Nie dyskutuj, skoro go nie masz...
- 7 17
-
2015-05-23 11:59
Po twoim komentarzu, utwierdzam sie w przekonaniu
że wolę nie mieć "gustu"
- 15 4
-
2015-05-28 10:22
Ty nie zasługujesz na ti żeby sie na temat fimów wypiowiadać (1)
Widać że jesteś osoba która powinna siedzieć sobie w do ku i ogladąć fil głupi i głupszy bo tylko tyle jestes w stanie zrozumieć
- 0 0
-
2015-05-31 08:15
Gdyby ten film nazwać "Głupi i Głupszy 5", nie było by wielkiej różnicy.
- 0 1
-
2015-05-28 10:23
Jestes
Pussy
- 0 0
-
2015-05-31 08:14
Nie uzywaj słowo gust, bo w przypadku tego filmu, to jak użyć słowa dziewicza w
domu publicznym.
- 1 0
-
2015-06-04 19:30
to nie mad max - to 1001 wybuchów i efektów specjalnych
a fabuły niema - jak robili wybuchy to z dymem poszedł scenariusz
- 1 0
-
2015-05-23 12:33
OldTown Festival
Wkradła się mała pomyłka, OldTown odbywa się w dniach 20-26 lipca, nie maja ;) Ach ten stres przed kamerami ;D
http://www.oldtownfestival.net- 9 1
-
2015-05-23 12:35
Myślałem, że w jakimś kinie puszczają wszystkie części... (1)
A może jednak.. - co miał autor tytułu na myśli używając słowa "maraton"?
- 8 2
-
2015-05-23 18:31
Wczorja był maraton o 22 w multibudzie!
- 2 0
-
2015-05-23 12:53
Dziękuję za recenzję. Nie wybieram się.
- 17 16
-
2015-05-23 13:03
Duża liczba młodych nie kuma co to Mad Max! (2)
Może by przybliżyć o co w tym chodziło, bo młodzi to tańce i pedały a nie filmy dla twardzieli!!! He he he.
- 49 8
-
2015-05-25 08:30
Nie martwiłbym się aż tak. Syn 17 letni wychowany na Half Life, STALKER, METRO spokojnie czuje klimat.
Mam w nim wiernego współwidza wszelkiej maści kina postapokaliptycznego.
A jego marzeniem jest na 18-te urodziny pojechać do Czarnobyla.- 2 0
-
2015-05-25 08:43
Mało znasz młodych skoro twierdzisz że to "tańce i pedały"
Obok obsesyjnie zauważanych pedałów są liczną grupą np kibole i inni narodowcy, są ludzie z grup rekonstrukcyjnych od prasłowian po piłsudczyków.
Jest w czym wybierać.- 2 0
-
2015-05-23 13:19
A mnie wkurza współczesne wrzucanie macho kobiet do akcyjniaków!!! (2)
Tylko małolaty mogą uwierzyć, że taka jedna z drugą facetka, jest w stanie dokopać facetom. Do tego często w szpilkach, bez sapnięcia i nienagannym makijażem.
A jeśli ktoś zaprzeczy, to niech włączy sobie prawdziwe filmy z interwencji policyjnych... o pisemnych raportach nie wspomnę, bo papier zniesie wszystko! Tak jak film fabularny!- 27 7
-
2015-05-24 10:17
ooo
Znam takie co dokopia ale fakt troche moze sie zmecza i nie sa w szpilkach oczywiscie. Choc szpilka mozhe byc bardzo grozna bronia :-)
- 5 1
-
2015-06-27 10:25
muszą wrzucać kobiety do filmów
inaczej feministki by ich zeżarły żywcem (zresztą czasem może się zdażyć że kobieta rozwali faceta)
- 1 1
-
2015-05-23 13:28
(1)
Żenada, zamiast fabuły filmu o zemście i trudnej sztuce przetrwania w świecie przyszłości mamy jakieś podgolone gołe tyłki i dużo wybuchów. W sam raz dla pustych widzów w XXI wieku.
- 22 6
-
2015-05-31 14:58
Nie przesadzaj!
O gustach sie nie dyskutuje, ale według mnie takie filmy pełne wybuchów są czasem zaskakujące i dodają takiej...adrenaliny! W ogóle to oglądałeś/aś ten film?
Skoro tobie to sie nie podoba to proszę nie urażaj innych ludzi mówiąc, ze film nie ma sensu, tylko zachowaj uwagi typu: " ...wsam raz dla pustych widzów XXI wieku " dla siebie.- 0 0
-
2015-05-23 14:03
Mad Max bez Gibsona? (1)
To nie Mad Max, ale sobie zobaczę w tv za jakiś czas, aby zobaczyć czy ten film ma jakikolwiek klimat post-apokaliptyczny, bo trailer i wybuchy nie zrobiły na mnie wrażenia...
- 25 10
-
2015-05-31 08:17
Gdy Gibson zobaczył scenariusz tego filmu to dostał biegunki ze śmiechu.
- 0 0
-
2015-05-23 15:36
Ehhhh...
Nie rozumiecie jednej rzeczy, skoro reżyser ten sam, to gdyby w dzisiejszych czasach kręcono pierwszą część, to wyglądałaby podobnie do "Na drodze gniewu".
- 11 5
-
2015-05-23 17:20
Nawet, nawet. (3)
Obejrzałem go w kinie z niemieckim dubbingiem, ale cóż, czasy się zmieniły i zamiast fajnej fabuły króluje efekt. Trochę ten nowy Max ma spojrzenie lalusia :-D nie to co Gibson, no i te kobiety w świecie bez wody, tak czyste i piękne.
- 15 5
-
2015-05-23 22:51
(2)
Mi się podobało
i nie polakuje- 4 7
-
2015-05-24 07:57
tfu nawet podczas oceniania filmu pojawiają się rasiści
- 4 0
-
2015-07-04 09:46
A co lakujesz? PO
A może lajkujesz?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.