• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Żywy kosmopolityzm Tomasza Stańki

Przemysław Rydzewski
12 grudnia 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Doskonała muzyka w doskonałym wykonaniu. Tomasz Stańko wraz z zespołem zaprezentował kompozycje zawarte na swoim najnowszym albumie "Dark Eyes". Chłód Skandynawii i polska melancholia połączyły się w jedno.

Nowa płyta Tomasza Stańki

Tomasz Stańko broni się przed oskarżeniami jakoby, niczym wampir, spijał krew z młodych muzyków. Twierdzi, że to tylko fascynacja ich świeżym spojrzeniem na jazz - z ich perspektywy historia jazzu wygląda bowiem zupełnie inaczej. To z kolei pozwala im zagrać bardzo kreatywnie. Trębacz ma absolutną rację. Na żywo Tomasz Stańko Quintet brzmią naprawdę doskonale.

Skandynawscy muzycy, którzy towarzyszyli artyście, kreują nową jakość, w której łączą nowe podejście do klasyki wraz z elementami elektrycznego jazzu, a nawet hipnotycznego, triphopowego rocka. Fortepian Alexiego Tuomarila i jakże bogata w dźwięki, gęsta gra perkusisty Olaviego Louhivuori doskonale współgrały z elektryczną, zapętloną gitarą basową Andersa Christensena i pięknie brzmiącym, podrasowanym efektami, elektrykiem Jakoba Bro. Myślę, że potrafią zagrać wszystko. Skandynawowie w swoją kulturę wpisaną mają, niespotkaną nigdzie indziej w Europie, klarowną, inteligentną prostotę. Przekłada się to również na muzykę, w której stonowaniu i chłodzie trąbka Stańki dosłownie "przeszywała powietrze".

Quintet wykonał wszystkie kompozycje zawarte na albumie "Dark Eyes", wzbogacając je, rzecz jasna, o dodatkowe improwizacje. Nie chodziło tu jednak o szybkość, popis możliwości czy przekraczanie technicznych umiejętności, a o pomysł - stonowany i przemyślany na wskroś. Stańko - kompozytor przysłuchiwał się z boku i jak mówił po koncercie chętnym po autograf. - Gra mi się z nimi doskonale. - Samą muzykę najlepiej oddaje album, którego klimat artyści bezbłędnie zaprezentowali na scenie sopockiego Pick&Rolla.

Trębacz podkreśla często swoją kosmopolityczną postawę wobec życia, którą w pełni realizuje w Nowym Jorku - współczesnym Babilonie - jak sam twierdzi. To tam, zaraz naprzeciwko jego mieszkania, w Neue Galerie, odnalazł portret Marthy Hirsh autorstwa Oskara Kokoszki, który zainspirował go do kompozycji i tytułu najnowszego albumu.

Dla mnie jednak z muzyki zawartej na "Dark Eyes" wypływa pewna melancholia, tęsknota za polskim tworzeniem prawdziwej sztuki w latach sześćdziesiątych. To nie tylko wdzięczność wobec Krzysztofa Komedy, ale jakby chęć dołożenia do owego Babilonu polskiego akcentu, nurtu, w którym znajdzie się miejsce na opowiadania Marka Hłaski i obrazy filmowe Romana Polańskiego.

Album "Dark Eyes" jest niezwykle programowy, pobudza wyobraźnie i ja widzę, jak ci nasi jazzmani, młodzi, piękni i pełni wiary wędrują gdzieś szarymi ulicami Warszawy o 4 nad ranem. - Chcę zrobić z nimi kolejną płytę - mówił po koncercie w kuluarach. Oby.

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (2) 1 zablokowana

  • brawo (1)

    widac ze Przem zna sie na jazzie. Z przyjemnoscia to przeczytalem, w przeciwienstwie do socjologicznej relacji o koncertach Maseckiego, ale innego autora

    • 2 3

    • byl czad!

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Pierwszy w historii Trójmiasta koncert Depeche Mode odbył się: