• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

I ty możesz zostać miejskim ogrodnikiem

Anna Włodarczyk
4 lipca 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Trzy czwarte roślin na moim tarasie to zioła, krzaczki owocowe i warzywa, jedynie kwiatki na balustradzie, lilak i trzy tuje pełnią funkcję ozdobną. Trzy czwarte roślin na moim tarasie to zioła, krzaczki owocowe i warzywa, jedynie kwiatki na balustradzie, lilak i trzy tuje pełnią funkcję ozdobną.

Każdego dnia o poranku biegam po tarasie z konewką i podlewam moje rośliny. Zasada jest prosta - najpierw one, potem ja. Dopiero gdy łakomy lubczyk, okazałe krzaki pomidorów, wychudzony agrest czy rozrastający się lilak i ich współtowarzysze wypiją odpowiednią ilość wody, zabieram się za przygotowanie sobie kawy. W kolejnym odcinku cyklu "Trójmiejskie historie kulinarne" Ania Włodarczyk zdradza, jak być miejskim ogrodnikiem. W poprzednim cieszyliśmy się wspólnie kulinarną obfitością.



Czy jesteś miejskim ogrodnikiem?

Trzy czwarte roślin na moim tarasie to zioła, krzaczki owocowe i warzywa, jedynie kwiatki na balustradzie, lilak i trzy tuje pełnią funkcję ozdobną. Reszta roślin pełni dwojaką rolę, cieszy oczy i podniebienie. Nie ma nic przyjemniejszego, niż w czasie gotowania wyskoczyć na taras po świeże zioła, zjeść na deser kilka truskawek z doniczki czy malin prosto z krzaczka. A sałatka z pomidorów i bazylii, wyhodowanych własnymi rękami cieszy jak żadna inna.

Nie łudzę się, że te balkonowe uprawy przyniosą mi plony, którymi będę mogła wyżywić całą rodzinę. Wydaje mi się, że w miejskim ogrodnictwie chodzi o coś innego. Możliwość pogrzebania w ziemi nawet w naszej blokowej mikroskali jest niezwykle odprężająca. Z kolei codzienne doglądanie roślin, obserwacja, jak rosną, jak się rozwijają i wreszcie jak owocują, daje poczucie satysfakcji. Jest jeszcze jedna zaleta bycia miejskim ogrodnikiem: to zajęcie uczy szacunku do ziemi, do rolników. Pokazuje, że uprawa roślin nie jest łatwym zajęciem, że nie wystarczy tylko doniczka z ziemią i konewka, by wyhodować roślinę.

Przeczytaj więcej felietonów Ani Włodarczyk

  • O tym, że życie miejskiego ogrodnika nie jest usłane różami, przekonałam się bardzo szybko. Już kilka lat temu, gdy rozpoczynałam przygodę z balkonową uprawą roślin, zaliczyłam kilka wpadek.
  • Sałatka z pomidorów i bazylii, wyhodowanych własnymi rękami, cieszy jak żadna inna.
  • Pomidorki koktajlowe.
  • Wszędzie zioła...
  • Dziś niemal każdy może być miejskim ogrodnikiem.
  • Uprawa roślin może być przyjemnym i relaksującym zajęciem.
  • Kwitnąca truskawka.
  • Pomidorki koktajlowe.
O tym, że życie miejskiego ogrodnika nie jest usłane różami, przekonałam się bardzo szybko. Już kilka lat temu, gdy rozpoczynałam przygodę z balkonową uprawą roślin, zaliczyłam kilka wpadek. Najbardziej spektakularna to rozsadzenie marchewek w zbyt płytkich doniczkach, wskutek czego udało mi się wyhodować marchewki o bujnej, zielonej natce i mikroskopijnym korzeniu. Albo rzodkiewki i sałata, które rozsadziłam zbyt gęsto i w rezultacie żadne z tych warzyw nie mogło się w pełni rozwinąć. Z czasem z pomocą mamy i moich dziadków, zapalonych działkowiczów, opanowałam podstawy ogrodnictwa. Nauczyłam się też mojego tarasu i wiem, jakie rośliny polubią nasłonecznioną przestrzeń, jakie muszę ukrywać w ciemnych zaułkach tarasu, a jakie nie przeżyją na wietrze.

Nie ma nic przyjemniejszego, niż w czasie gotowania wyskoczyć na taras po świeże zioła, zjeść na deser kilka truskawek z doniczki czy malin prosto z krzaczka. A sałatka z pomidorów i bazylii, wyhodowanych własnymi rękami cieszy jak żadna inna
Oczywiście ciągle nie jest różowo. Krzaczek agrestu, który jakimś cudem przeżył zimę praktycznie bez mojej pomocy, puścił nowe pędy, ale natychmiast zaatakowała je mszyca. Bazylię, z której byłam tak dumna, od jakiegoś czasu coś regularnie podżera - spoglądam na podziurkowane listki i zastanawiam się, kim jest winowajca. Ostatnie wichury nadwyrężyły moje pomidory, krzaczki wyglądają teraz jak w zaawansowanym stadium artretyzmu. I te truskawki... Co roku pojawiały się u mnie kolejne sadzonki wiszących truskawek o bladoróżowych listkach. Owocowały od czerwca do sierpnia i jedyne, czego potrzebowały do szczęścia, to woda, naturalny nawóz, trochę słońca i schronienie przed wiatrem. Niestety, truskawkowa sielanka została brutalnie zakończona przez opuchlaka truskawkowca. Wierzcie mi, że nazwa tego robala jest równie obrzydliwa jak on sam, a efekty jego działań są śmiertelne dla truskawek. Nadgryzając korzenie krzaczków owocowych, osłabia roślinę aż do jej zupełnego obumarcia. W efekcie truskawki karłowacieją, aż w końcu umierają.

W walce z tymi plagami pomocna jest moja mama, która od lat ma w ogrodzie miejsce na piękny warzywniak. Ostatnio też wzbogaciłam się o kolekcję kilku książek poświęconych działce. Kiedyś należały do mojego dziadka, który na uprawie roślin znał się jak mało kto. Każdy milimetr jego ogródka porastały warzywa i owoce. Borówki amerykańskie, poziomki, porzeczki, morele, truskawki, marchewki, selery, pietruszki, pory, sałaty, rzodkiewki, cebula, czosnek, fasolka szparagowa, buraczki to tylko niewielki fragment pyszności, jakie w każde wakacje dziadek przywoził do domu. Swoją drogą, coraz bardziej marzy mi się taka działka. Weekend w słomkowym kapeluszu spędzony na pieleniu grządek, zimna lemoniada wypijana na leżaku ustawionym w cieniu czereśni, "Lato z radiem" z przenośnego radyjka i maliny prosto z krzaczka...

Chyba dorosłam do przeniesienia mojego tarasowego ogródka na grunt. Na szczęście wybór ogródków działkowych w Trójmieście jest ogromny, malutkie altany okalane krzaczkami porzeczek stoją niemal w każdej dzielnicy miasta. Czas rozpocząć poszukiwania!

O autorze

autor

Anna Włodarczyk

miłośniczka dobrego jedzenia, autorka bloga Strawberriesfrompoland oraz książek "Zapach truskawek. Rodzinne opowieści" i "Retro kuchnia". Od lat zakochana w Trójmieście. W swoim cyklu "Trójmiejskie historie kulinarne" oprowadza nas po swoich ulubionych smakach i miejscach.

Opinie (40) 1 zablokowana

  • balkon

    na moim balkonie to mieści się małe krzesełko ,na którym siedzę i podziwiam moją małą skrzyneczkę z dwoma pelargoniami

    • 7 0

  • klepisko przed kamienicą

    u mnie wolna amerykanka z parkowaniem, to zaorałem jedno "miejsce parkingowe" i posadziłem to i owo. Pretensje oczywiście były.

    Na szczęście sąsiadka trzymała rękę na pulsie, bo wkopałem kamienie (zasieki muszą być, bo motobydło wszędzie wjedzie inaczej) i już jeden grubas chciał sobie "swoje miejsce parkingowe" udrożnić na nowo, więc chama pogoniła.

    • 5 2

  • Kupta se ludziska kiełkownice do uprawy kiełków. Bomba witaminowa na kanapkę do sałatki jewrydej.

    • 0 1

  • eee, wydawało mi się, że to oferta stażu u ogrodniczki

    miasta Gdańska, bo skoro nie widać żadnych efektów , to chyba ogrodniczka pomocy potrzebuje...

    • 4 0

  • Poradźcie mi proszę -

    co trzeba zrobić żeby mieć ogródek działkowy?

    • 1 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Jarmark Św. Dominika organizowany jest: