• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Julio Iglesias - romantyczny i uwodzicielski, mimo upływu lat

Ewa Palińska
6 czerwca 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 

Od kilkudziesięciu lat śpiewa o miłości i uwodzi słuchaczy zarówno nietuzinkowym głosem, jak i osobowością. W niedzielny wieczór Julio Iglesias zaśpiewał w Operze Leśnej, a sopocka publiczność, choć bisów się nie domagała, wydawała się oczarowana spotkaniem ze swoim idolem.



Kariera Julia Iglesiasa trwa nieprzerwanie od kilkudziesięciu lat. Artysta koncertuje na całym świecie, wydaje kolejne płyty, a jego piosenek słucha już czwarte pokolenie słuchaczy, czego dowodem był duży przekrój wiekowy na widowni Opery Leśnej - występu idola z jednakową ekscytacją wyczekiwali zarówno jego rówieśnicy, jak i osoby zdecydowanie młodsze.

Ceny biletów były wysokie, przez co widownia była zapełniona jedynie w około dwóch trzecich. Słuchacze denerwowali się również, że choć za bilety zapłacili po kilkaset złotych, to otrzymali nie najlepsze miejsca. Złość jednak szybko im minęła, kiedy organizatorzy pozwolili im zająć puste krzesełka znacznie bliżej sceny.

Mimo wcześniejszych zapewnień, Iglesias Jr nie pojawił się w Sopocie i nie supportował koncertu ojca. Publiczność nie wydawała się jednak zawiedziona tym faktem, wyczekując z niecierpliwością pojawienia się na scenie gwiazdy wieczoru - Julia Seniora. A było to mocne wejście, ponieważ artysta rozpoczął swój występ od kultowego przeboju "Amor, Amor, Amor".

Już od pierwszej chwili dało się odczuć, że plotki na temat uwodzicielskiej natury Iglesiasa nie wzięły się znikąd.  Na scenie, obok zespołu instrumentalnego, towarzyszył mu chórek złożony z przepięknych pań, których urodę i talent artysta często eksponował. Jedną z nich poprosił o wykonanie bardzo wyzywającego tańca, inną, za wspólne odśpiewanie w duecie "All of you", nagrodził siarczystym buziakiem. Już od pierwszej chwili dało się odczuć, że plotki na temat uwodzicielskiej natury Iglesiasa nie wzięły się znikąd.  Na scenie, obok zespołu instrumentalnego, towarzyszył mu chórek złożony z przepięknych pań, których urodę i talent artysta często eksponował. Jedną z nich poprosił o wykonanie bardzo wyzywającego tańca, inną, za wspólne odśpiewanie w duecie "All of you", nagrodził siarczystym buziakiem.
Już od pierwszej chwili dało się odczuć, że plotki na temat uwodzicielskiej natury Iglesiasa nie wzięły się znikąd. Na scenie, obok zespołu instrumentalnego, towarzyszył mu chórek złożony z przepięknych pań, których urodę i talent artysta często eksponował. Jedną z wokalistek poprosił o wykonanie bardzo wyzywającego tańca, inną, za wspólne odśpiewanie w duecie "All of you", nagrodził siarczystym buziakiem. Nieustannie flirtował również z publicznością, a ta bez wątpienia dawała się uwieść.

Czas obszedł się z głosem Iglesiasa bardzo łaskawie. Przez blisko dwie godziny bawił słuchaczy swoim śpiewem, niejednokrotnie śpiewał a cappella czy przy akompaniamencie małego składu akustycznego, a jednak intonacyjnie i technicznie wypadł znakomicie. Złośliwcy, którzy mieli okazję posłuchać na żywo występu jego syna Enrique, z pewnością stwierdziliby, że jednak daleko pada jabłko od jabłoni...

W programie znalazły się przeboje z różnych okresów twórczości Iglesiasa. Czy te najbardziej znane? Tego nie da się jednoznacznie określić, ponieważ różni słuchacze reagowali entuzjastycznie na zupełnie różne piosenki. Jednych porwały i zachęciły do wspólnego śpiewania dźwięki "Mammy blue", innym bardziej przypadła do gustu piosenka "Abrazame", jeszcze inni poderwali się z miejsc przy dźwiękach "Me va, me va". Znaleźli się i tacy, którzy tak bardzo nie mogli się doczekać ukochanego "Crazy", że po pierwszych dźwiękach głośno krzyknęli tytuł. Iglesias, udając powagę, kazał muzykom przerwać grę i surowym tonem zapytał "Szalony (ang. crazy)? Kto niby jest szalony? Ja jestem szalony?", po czym zaśmiał się i ku radości fanów zaśpiewał ich ulubiony hit.

Wysoki poziom artystyczny, perfekcyjna realizacja oraz znakomite nagłośnienie to - obok osobowości i talentu Iglesiasa - niewątpliwe atuty niedzielnego koncertu. Wysoki poziom artystyczny, perfekcyjna realizacja oraz znakomite nagłośnienie to - obok osobowości i talentu Iglesiasa - niewątpliwe atuty niedzielnego koncertu.
W programie znalazło się również sporo coverów, m. in. "Drive" z repertuaru The Cars, "Can't Help Fall In Love" Elvisa Presleya, czy "Careless Whisper" George'a Michaela.

Pod koniec koncertu, przy dźwiękach "Me va, me va" publiczność wstała z miejsc i nagrodziła artystów gromkimi brawami. Bisów jednak nikt się nie domagał - kiedy wykonawcy zeszli ze sceny, słuchacze natychmiast udali się do wyjścia. Nie dopatrywałabym się w tym jednak oznak niezadowolenia czy braku satysfakcji z koncertu. Powód był bardziej prozaiczny - publiczność po prostu zmarzła! W programie dwugodzinnego koncertu przeważały piosenki nastrojowe, liryczne, nostalgiczne, brakowało więc okazji do tego, aby potańczyć, poskakać i tym sposobem się rozgrzać.

Przypominamy zatem, jako że wiele letnich imprez w Operze Leśnej dopiero przed nami, żeby na takie wydarzenia ubrać się nie tyle stylowo, co ciepło.


Zobacz, jak wyglądało zakończenie koncertu.



Miejsca

Wydarzenia

Opinie (70) 7 zablokowanych

  • Było przepięknie, głos nadal fenomenalny, muzyka w tle. Ogromna,ogromna przyjemność.

    • 6 0

  • boski ...

    bardzo żałuję, że nie byłam na koncercie The GRANDE Senior JULIO... niektóre komentarze są nie na miejscu i świadczą tylko o tych, którzy je piszą... z jeszcze większym zapałem szykuję się do Wa-Wy i pozdrawiam wszystkich miłośników i miłośniczki Jego, Julia talentu

    • 6 0

  • Na koncercie sami bogacze szpachlowani

    Robotnika nie stać na takie zabawy bo nie był jak zwykle w odpowiednim miejscu transformacji tego kraju.Ja widzę te na dęte r..je i pogardę jak patrzą na zwykłych ludzi te pseudo elity to mam ochotę żeby wróciła ruska rewolucja. Co pewnie nastąpi. ... jak takie rozwarstwienie potrwa

    • 1 2

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Julio Iglesias World Tour 2016

    Koncert Julia

    Widać zgorzknienie tu panuje i Polacy nie potrafią się bawić , samo zgorzknienie. A koncert we Wrocławiu...był cudowny!! Publiczność szalała pod scena i Julio bisował kilka razy....jednak południe lepiej potrafi bawić sie od północy...

    • 1 0

  • Do gluchych i ze slepym sercem

    Jesli nie slyszycie muzyki, nie odczuwacie milosci, i nie rozponzajecie wyzszego poziomu, to na pewno nie dla was byl ten koncert. Zamiast tu pisac afronty, idzidzie do swego chlamu. Bye byeeeeee

    • 2 0

  • Wygląda jak

    Kadafi tuż przed śmiercią

    • 0 2

  • Ala

    Gdy słyszę jego głos odżywają najwspanialsze chwile mojego życia. Cos ściska serce.

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (1 opinia)

(1 opinia)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Seweryn Krajewski był liderem zespołu: