- 1 Młodzi w ten weekend bawią się na Elektryków (34 opinie)
- 2 Piją piwo na stadionie. Hevelka ruszyła (59 opinii)
- 3 Grzechy gastronomii: kto winny? (174 opinie)
- 4 Sporo odwiedzających mimo deszczu (25 opinii)
- 5 Festiwal Światła rozbłysnął w Hevelianum (4 opinie)
- 6 Połączyła ich miłość do jedzenia (51 opinii)
Punkowcy nie idą na emeryturę. Relacja z koncertu NoMeansNo
Choć zbliżają się już do wieku emerytalnego, muzycy NoMeansNo są w świetnej formie. Na koncercie w gdańskim Parlamencie pokazali, jak się powinno grać prawdziwego rock'n'rolla.
Na setlistę złożyły się przede wszystkim kawałki z albumów z drugiej połowy ponad trzydziestoletniej kariery NMN. Nie zabrakło oczywiście kilku żelaznych pozycji z najbardziej lubianego przez polskich fanów krążka "Wrong" z chóralnie odśpiewanymi "The Tower" czy "The End of All Things". Solą koncertu były jednak rzadziej wykonywane na żywo piosenki z "The World Wasn't Built in a Day" czy "The Graveyard Shift" na czele. Zaskoczeniem natomiast stał się sam początek koncertu, podczas którego wokalista Rob Wright wyszedł na scenę bez gitary, a w tle leciał remiks utworu "The River" z najnowszego krążka, na który trafiły aranżacje w wykonaniu muzyków sceny elektronicznej.
Zarówno dobranie zestawu mniej popularnych piosenek, jak i elektroniczny akcent na początek (który zresztą po kilku chwilach muzycy rock'n'rollowo rozwinęli na instrumentach), to wyraźny sygnał, że NoMeansNo - pomimo osiągnięcia zdaje się niemal wszystkiego w rockowym undergroundzie - nie idzie na łatwiznę. Kanadyjskie trio wciąż odczuwa ogromną zabawę z występowania na scenie.
Warto wspomnieć również o krótkim występie trójmiejskiego Kiev Office, który pokazał świeże oblicze tej wciąż rozwijającej się młodej grupy - coraz bardziej hałaśliwe, poszukujące nowych rozwiązań aranżacyjnych i przede wszystkim bardzo obiecujące.
NoMeansNo gra "The River" w gdańskim Parlamencie.
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (35)
-
2012-09-20 04:06
Bardzo dobry koncert. Świetnie zagrany, dobrze nagłośniony.
Znowu będzie w Parlamencie coś prócz dyskoteki???- 27 0
-
2012-09-20 08:22
wiek emerytalny to wymysł lewaków, którzy zawsze wiedzą jak przymusowo ,,uszczęśliwić,, (2)
człoweka. Dlatego Panowie grać, grać.
- 9 10
-
2012-09-20 09:15
sraków
.
- 6 0
-
2012-09-20 10:43
no to mamy obecnie rzad lewakow bo zajmuja sie tym wiekiem jak malo kto wczesniej
a emeytalny wiek wymysli jeden Prusak.
- 4 0
-
2012-09-20 08:32
Punk's not dead!
jaka blokada antyspamowa! opamiętajcie się!
- 5 0
-
2012-09-20 08:33
Byłam i potwierdzam - mega szacun dla NMN
Na poczatek zagrał Kiev Office, powiąło nudą, słabo byli nagłośnieni, jak basistka wokalnie cos próbowała to nie było jej słychąc. A wokal prowadzący po prostu sie wydzierał. Na szczescie długo nie grali.
A potem od pierwszych dźwieków mega czad. Starsi panowi naprawde dali czadu. Pradziwi punkrockowcy :) Koncert rewelacyjny.- 15 1
-
2012-09-20 08:34
Kiev Office - no cóż, podoba mi się ich muzyka, bo kocham the Pixies ;-) ale wokalu praktycznie nie dało się usłyszeć :( Powinni nad tym popracować, bo potencjał mają.
NoMeansNo - wow, urwało mi d...ę! Trzech siwych panów zagrało dokładnie tak jak brzmieli na pirackich kasetach których słuchałem w 1991 roku. Najlepszy koncert, na jakim byłem!- 13 0
-
2012-09-20 08:35
pytanie do tych co byli (3)
o której godzinie skończył się koncert?
- 1 1
-
2012-09-20 08:40
wyszedłem po drugim bisie (1)
i to było kilka minut przed dwudziestą trzecią.
- 1 1
-
2012-09-20 09:09
dokładnie 22.51 puścili muzykę z płyty
- 2 2
-
2012-09-20 10:19
prawie 2 godziny
- 1 0
-
2012-09-20 09:03
ROCK'N'ROLLA? (4)
od kiedy NoMeansNo grają Rock'n'Rolla?
- 3 3
-
2012-09-20 09:11
to onomatopeja panie kolego :))
a co do tytułu artykułu punkowcy nigdy nie idą na emeryturę, to się ma we krwi do końca....
- 5 2
-
2012-09-20 09:28
Punk Rock rocknroll
- 3 0
-
2012-09-20 10:44
powiedzmy ze nie od 1979 (1)
ale gdzies tak. Ile wtedy miales lat?
- 2 1
-
2012-09-20 17:40
1 rok, ty pewnie ze 30...
- 0 0
-
2012-09-20 09:57
PUNK W POLSCE SKOŃCZYŁ SIĘ NA KSU (7)
Pseudopunkowe kapele istnieja do dzis ale teraz jasno widać że T.Love Big cycek itp to POPELINA
- 0 7
-
2012-09-20 10:07
KSU z Bohunem - zgoda, to była załoga nie z tej ziemi i nie ma jej (1)
ale zapominasz o choćby WC, Rejestracja, Moskwa, Siekiera. nie przesadzaj z tym końcem punkrocka. Szmira typu Bigcyc to inna kategoria, więc nie ma się o co spierać.
Czasy dla punka były zawsze dobre - zbyt dużo jest nadal syfu dookoła- 2 0
-
2012-09-20 11:33
ok Siekiera tak
ss
- 1 0
-
2012-09-20 10:21
Halewicz (2)
twierdzi że punk skonczył sie na grupie deadlock z Gdanska.
- 1 0
-
2012-09-20 11:34
skad wiesz pytałeś? (1)
myślałam że on raczej barokowej muzyki słucha z dzieciństwa a nie punka
- 0 0
-
2012-09-20 12:57
kiedys sluchal punka
ale teraz nie ma czasu. mowil kiedys
- 0 0
-
2012-09-20 15:08
Nie skończył się jeszcze. Ostał się DEZERTER chociażby.
- 2 0
-
2012-09-20 15:52
KSU to disco polo
"laski p...ze" - jak można śpiewać taki debillizm...
- 1 2
-
2012-09-20 10:36
bedzie co wspominac (4)
bo muzycznie nie zawiedli. Koncert nie był moze tak roznorodny jak niektore z tych co grali w latach 90-tych (np aranze na dwie perkusje) ale za to znakomite numery znalazly sie w tym prawie dwugodzinnym secie.
Frekwencja w tym wypadku nie nalezala do rekordowych w przypadku tej kapeli. 300 osób bylo mozna by sie doliczyc liczac lacznie z ochroniarzami i reszta personelu (technicy, kelnerki. itd) Na sali głownej podczas koncertu ledwo 200 typa.
Widac ze malo ludzi mimo ze bilety nie mialy super zaporowej ceny. Zreszta kiedy na NMN mialy?:)
Gdy grali pamietny rekordowy frekwencyjnie koncert w Poznaniu klub eskulap wygladal jak oblezona twierdza. W srodku korytarzami ciezko sie bylo przecisnac a na zewnatrz czekali Ci ktorzy nie dostali sie ze wzgledu na "przepelnienie" w srodku.
Ale kiedy to było? polecam lekture z tamtych czasow
"1994/12/01
2 października 1994, Eskulap, Poznań
fot: Grzesiek Kszczotek
Było bardzo gorąco. Tłok, ścisk, śliska podłoga. Na ten koncert weszło podobno dwa tysiące osób. Kto był kiedykolwiek w klubie Eskulap w Poznaniu, wie, że jest to przynajmniej o dwa razy za dużo.
Najpierw zagrała lokalna Apatia. Całkiem nieźle wypadła. Choć była może zbyt zdenerwowana rolą grupy otwierającej koncert Nomeansno... Dwa kolejne zespoły, Tequila Girls i Headcleaner, jakoś nie potrafiły mnie niczym zainteresować. Takich grup garażowych są z pewnością tysiące. Trochę pograli, trochę - na ile pozwalał im niewielki wymiar sceny - poskakali. Dość szybko skończyli...
Nomeansno z pół tysiąca osób słuchało z korytarza. Nie było takiej możliwości, aby wszyscy wcisnęli się na salę. Ja wraz z kilkoma innymi osobami znalazłem sobie miejsce na scenie. Balansując na jednej nodze - jakby ktoś mi zazdrościł. Nomeansno grali długo, choć do zapowiadanych przed koncertem trzech godzin nie dociągnęli. W takiej duchocie i tak zrobili bardzo wiele...
Trochę dziwnie wyglądają jak na legendę sceny hardcore'owej. Podczas występów pierwszych trzech zespołów gitarzysta Tom Holliston przechadzał się z butelką wina po korytarzu i nikt go nie poznał. Bo kto by zwrócił uwagę na faceta ubranego w pogniecioną marynarkę, dość ślamazarnie prezentującego się wśród publiczności ubranej w skóry, dżinsy i wysokie czarne buty... Podobnie jak on wyglądali koledzy z zespołu.
Połamany, zmienny rytm - to jest w muzyce Nomeansno najważniejsze. W końcu dwaj perkusiści w zespole muszą sobie trochę pograć. Ten rytm w natychmiastowy sposób wprowadza w rodzaj transu. Niesamowicie wciąga też gra wspomnianego już Hollistona. Ostre sola gitary idealnie wkomponowują się w zabójczo rytmiczną machinę, jaką jest Nomeansno. Wokalista i basista Rob Wright to osobna historia. Wygląd poczciwego, dobrodusznego czterdziestolatka nijak ma się do tego, co ten facet śpiewa i jak zachowuje się na scenie. Ale co tam będę truł o obrazach...
To był naprawdę świetny koncert. Nowe i stare utwory. Długie, zwykle zresztą łączone z innymi w jedną całość. Powalający rytm. Tłok, ścisk i śliska podłoga...
GRZESIEK KSZCZOTEK"- 7 0
-
2012-09-20 11:50
och!
pamietam ten koncert z 1994 roku w eskulapie, jeden z lepszych na jakich bylem!
szacunek za postawe i muzyke dla NOMEANSNO!- 3 0
-
2012-09-20 13:46
Taaa pamiętam tłok w Eskulapie był okrutny.
- 4 0
-
2012-09-20 15:10
o ile udalo mi sie byc nawet pod scena podczas koncertu apatii
to wielkim bledem byl pomysl opuszczania glownej sali. Raz sie udalo wrocic. za drugim razem nie pamietam jak ale w pewnym momemcie komunikacja na schodach sie calkowicie zatrzymala. ;)
- 3 0
-
2012-09-20 22:35
No cóż mi udało się wejść do środka na 2 ostatnie numery ale Victory zrekompensowało mi wszystko
- 2 0
-
2012-09-20 12:55
ZUS lubi punkowców (1)
- 1 0
-
2012-09-20 12:59
jeszcze zaczna sponsorowac koncerty :P
jak to przeczytaja.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.