- 1 Co robić w długi weekend w mieście? (26 opinii)
- 2 Majówkowe świętowanie, ale bez parady (136 opinii)
- 3 Gdański Żuraw otwiera się po remoncie (40 opinii)
- 4 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (160 opinii)
- 5 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (47 opinii)
- 6 Pchli Targ w Oliwie rozpoczął sezon (55 opinii)
"30 lat minęło, jak jeden koncert". Jubileusz zespołu Raz Dwa Trzy w Starym Maneżu
W świecie krzyku, jazgotu i efektownych popisów, ich muzyka jest jak balsam. Zespół Raz Dwa Trzy w piątkowy wieczór zapewnił publiczności spotkanie pełne wzruszeń i poezji. Koncert odbył się w Starym Maneżu i jest częścią jubileuszowej trasy z okazji trzydziestolecia istnienia grupy.
Nadchodzące imprezy w Trójmieście
"30 lat minęło, jak jeden koncert" to hasło przewodnie jubileuszowej trasy koncertowej grupy Raz Dwa Trzy, w ramach której w piątkowy wieczór zespół wystąpił w Starym Maneżu w Gdańsku. Koncert, jak i cała trasa, miał pierwotnie odbyć się w grudniu 2020 roku, jednak ze względu na pandemię koronawirusa został przesunięty. Fani musieli czekać więc dziewięć miesięcy, by razem z zespołem świętować trzydziestolecie muzycznej działalności grupy.
W Trójmieście na dłużej
Punktualnie o godzinie 21 na scenie pojawił się Adam Nowak i rozpoczął wieczór od piosenki "Pod niebem pełnym cudów", a stopniowo dołączali do niego pozostali członkowie zespołu: Jacek Olejarz, Grzegorz Szwałek, Jarosław Treliński, Mirosław Kowalik i Tadeusz Kulas. Już przy pierwszych słowach śpiewanych przez lidera grupy kojącym głosem, w charakterystycznym, melorecytowanym stylu, można było poczuć odpływające zmartwienia codziennego dnia i zasłuchać się w muzyce. Wkrótce Nowak przywitał się z publicznością. Zdradził także, że wita się z zebranymi jako "pretendent do autochtona", ponieważ od niedawna mieszka na stałe w Trójmieście, co widownia przyjęła gromkimi brawami.
Jeśli mowa o publiczności - zespół jest obecnie raczej mniej znany wśród nastolatków i młodych ludzi, można było więc zgadywać, że na koncert przyjdą przede wszystkim osoby starsze, a jednak łatwo było dostrzec widzów w każdym wieku.
Jako następny zabrzmiał utwór "Mam imię, nazwisko i pracę", a tuż po nim wzruszający "Nim wstanie dzień". Adam Nowak pomiędzy piosenkami chętnie, chociaż momentami nieco zawile, przemawiał do zebranych w Starym Maneżu, opowiadając o piosenkach oraz okolicznościach ich powstania. Lider grupy nawiązał także do albumu koncertowego "Czy te oczy mogą kłamać" z 2002 roku, który składa się w całości z piosenek autorstwa Agnieszki Osieckiej. Jak mówił, nagranie tej płyty było ważnym momentem działalności zespołu.
- Nawet ktoś powiedział, że jesteśmy lepszym zespołem coverowym, niż zespołem, który gra swoje piosenki - powiedział z uśmiechem, zapowiadając "Oczy tej małej".
Prosto z serca
Jak udowadnia zespół Raz Dwa Trzy, covery też trzeba umieć grać. To nie tylko stworzenie nowej aranżacji do znanego już tekstu i melodii innego autora, czyli sama zabawa formą. Adam Nowak śpiewając uzupełnia te teksty na nowo. Robi to bez kokieterii, szczerze i to właśnie jest wielką siłą jego wykonań. Nietrudno było zauważyć wśród publiczności osoby ocierające łzy w kącikach oczu lub uśmiechnięte, potakujące głowami ze zrozumieniem, jakby chciały powiedzieć, że w tym występie wszystko się zgadza.
Zespół zagrał także żywsze utwory, jak "Czekam i wiem", "Sufit" czy "Idę przed siebie". Zabrzmiał też "Talerzyk", w którym lider omyłkowo zaśpiewał zwrotki w złej kolejności, co rozbawiło muzyków i wywołało poruszenie wśród publiczności. W połowie koncertu Nowak zamienił gitarę na kij deszczowy, czyli instrument perkusyjny stworzony z drewnianej tuby, wypełniony ziarnami, nasionami lub innymi drobnymi elementami, które wydają przyjemny dźwięk, przypominający padający deszcz. Tym instrumentem dodawał wyrazu jednej z najbardziej wyczekiwanych piosenek, czyli "Trudno nie wierzyć w nic". Muzycy zagrali znacznie dłuższą wersję znanego utworu, w którym swobodnie improwizowali partie solowe, nie brakowało eksperymentalnych dźwięków poszczególnych instrumentów. Publiczność nagrodziła piosenkę gromkimi brawami. Od tego momentu atmosfera na koncercie była coraz bardziej podniosła i świąteczna.
Podwójny bis
Z pewnością wielkim przeżyciem dla fanów zespołu było także wysłuchanie utworu "Jeszcze w zielone gramy", za który zespół ponownie zebrał oklaski. Nie inaczej było w przypadku "Ballady o dzikim zachodnie" oraz "Czarnej Inez". Po półtorej godziny zespół podjął pierwszą próbę zejścia ze sceny, ale publiczność owacjami na stojąco wyraźnie dała do zrozumienia, co myśli o przedwczesnym zakończeniu koncertu.
Raz Dwa Trzy - "Wielka woda":
- Państwa obecność, wrażliwość i odczuwanie rzeczywistości jest czymś, co zostanie na zawsze w pamięci - mówił Adam Nowak. - Takie momenty jak ten, udowadniają, że pomysł na nasze muzykowanie sprzed trzydziestu lat był trafiony w dziesiątkę.
Miejsca
Opinie (25) 3 zablokowane
-
2021-09-19 11:35
Szkoda że w maneżu
No i szkoda że nie było niczego nowego od lat. Ciagle ten sam koncert
- 4 6
-
2021-09-19 16:10
1,2,3
To był mój kolejny koncert tego zespołu...i za każdym razem przeżywam je inaczej. Mam wrażenie, że z wiekem coraz bardziej emocjonalnie. Słowa, muzyka - wspomnienia jakie mi towarzyszą przy nich zawsze sprawiają, że koncerty 1,2,3 są dla mnie prawdziwą ucztą muzyczna. Oczywiście przy "Jeszcze w Zielone..." zawsze ryczę. Publiczność była fantastyczna! Nie chciała wypuścić ich ze sceny.
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.