• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Afrykańska tradycja weszła w XXI wiek przez Ucho

txt. (kasp), fot. Łukasz Unterschuetz
5 lutego 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 13:01 (5 lutego 2008)

Magiczny bilet na wycieczkę po afrykańskich stepach i pustyniach, którego nie sprzedają w żadnym biurze podróży - tak można podsumować poniedziałkowy występ gwinejskiego kwartetu Ba Cissoko w gdyńskim klubie Ucho.



Co ciekawe, koncert był sukcesem artystycznym i zarazem... frekwencyjną klapą. Na występ dotarło niewiele ponad czterdzieści osób. Ci, którzy nie przyszli, powinni teraz żałować.


Na griotach (słowo pochodzi od portugalskiego "criado", oznaczajacego barda, śpiewaka) spoczywa odpowiedzialność za przekazywanie poprzez muzykę tradycji - ustnych i muzycznych - oraz wiedzy, pomiędzy pokoleniami.

Griotem trzeba się urodzić. Jednak powołaniem każdego Cissoko jest gra na korze - 21 strunowym instrumentem, zrodzonego z romansu harfy i gitary akustycznej. Ba Cissoko długo uczył się gry na korze oraz umiejętności opowiadania historii od swojego wujka M'Bady Kouyare, który kierował jego nauką od dzieciństwa.


Młody Ba postanowił tchnąć nowego ducha w tradycję swoich przodków. Podczas koncertów akustycznej korze akompaniuje Sekou Kouyate na instrumencie podpiętym pod efektowne pedały, dzięki którym z klasycznego instrumentu wydobywane są dźwięki np. gitary elektrycznej czy dudniących basów. Dzięki tym zabiegom podczas ich koncertów tradycyjna muzyka afrykańska wchodzi w XXI wiek.

Na szczęście grupie podczas koncertów udaje się zachować balans między tradycją, a nowoczesnym brzmieniem, dzięki czemu ich występów słucha się z przyjemnością oraz świadomością doświadczania wyjątkowości.

Dudniąca pod pięściami Ibrahima Baha perkusja, momentami hendriksowskie popisy na elektrycznej korze Sekou, "zmuszały" słuchaczy do rytmicznego przytupywania w rytm muzyki. Ale na szaleństwo pod sceną pozwoliła sobie tylko nieliczna część słuchaczy, i to dopiero pod koniec koncertu.

Występ artystów z Gwinei był drugim koncertem z serii Sax Club w Uchu. Niestety kontynuował niechlubną tradycję braku punktualności - impreza rozpoczęła się grubo godzinę później niż powinna.

Opinie (15) 2 zablokowane

  • "W necie była podana godzina 19 a na plakatach 20. To juz przegina..."

    to jest celowy zabieg. Czesto stosuje sie go. Chcac sciagnac szersza publikę. Jak widac juz nei skutkuje ;)

    • 0 0

  • he he

    co Wy tak narzekacie? to nie gala vivy :P
    Jest kameralny klub i chodzilem na koncerty gdzie osob grajacych było (łacznie z ekipą) tyle co gosci. I co komuś zle Ktoś komuś zazdrości?

    • 0 0

  • foto.

    świetna fotorelacja!!!

    • 0 0

  • brawo!!

    pozdrawiam ludzi z Ba Cissko !! Sława Afrykanom, że są wierni swoim tradycjom etnicznym - religijnym, muzycznym czy kulinarnym!! Ech, gdybyśmy tylko my, Słowianie tak potrafili...

    • 0 0

  • Promocją powinien się zajmować klub. Fakt. Ale dziennikarz, szczególnie muzyczny, powinien też badać co się będzie działo w mieście i pisać nie tylko o imprezach, które już się odbyły. Tylko skoro nie zna się na muzyce i nawet nie ma pojęcia, kto to taki Ba Cissoko, a całe mądrości do recenzji ściąga po fakcie z materiałów prasowych, to dlaczego narzeka, że słaba frekwencja?

    • 0 0

  • było super

    fakt,że ludzików mało przybyło, ale myślę,że to nie sprawa ceny bo na Mamani Keita były tłumy, a też w końcu nie taka ona u nas znana. Myślę,że promocja koncertu była kiepska. Ale i tak było świetnie, żałuję, że nie tańcowałam od początku :-) Co do godzinnego opóźnienia to raczej nie wina muzyków tylko organizatora. W necie była podana godzina 19 a na plakatach 20. To juz przegina...

    Ciesze się, że Ucho zaprasza takich muzyków, bo nie ma zbyt wielu podobnych rarytasów w innych klubach... a szkoda

    • 0 0

  • powinien przyjechać do wa-wy tu jest duzo ludzi lubiacych tego typu muzyke:)

    • 0 0

  • to slabo bywasz w Uchu

    kiedys to byla Kotlownia potem Vabank i dopiero Ucho...to chyba nie chodzisz tam od poczatku

    • 0 0

  • linton

    promocją powinien zajmować się przecież klub?

    • 0 0

  • Ba Cissoko było supportem przed Burning Spearem. Zatem dwa koncerty w ciągu pół roku (no, może z haczykiem) to zbyt dużo. A swoją drogą - cena biletów wyższa niż na El Dupę, a jakby nie patrzeć - zespół mało w Polsce znany.

    No i druga sprawa, wspaniały Pan Dziennikarz raczył zauważyć, że klapą było przyjście 40 osób... A co Pan Dziennikarz Od Muzyki zrobił, żeby skutecznie poinformować potencjalną publiczność, że taki koncert się zbliża???

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

South Molo Festival - Delfinalia 2024 (5 opinii)

(5 opinii)
105,22 zł
hip-hop, festiwal muzyczny, w plenerze

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Zamna Poland 2024

festiwal muzyczny, muzyka elektroniczna

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak nazywał się pierwszy polski zespół bigbitowy założony w Gdyni przez Franciszka Walickiego?