• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bale karnawałowe. Za co przebierali nas rodzice?

Aleksandra Wrona
6 lutego 2024, godz. 15:00 
Opinie (103)
  • W czasach, kiedy kolorowe stroje nie były w zasięgu kilku kliknięć, kreatywność rodziców miała niebagatelne znaczenie.
  • W czasach, kiedy kolorowe stroje nie były w zasięgu kilku kliknięć, kreatywność rodziców miała niebagatelne znaczenie.

Superbohaterowie, piraci, księżniczki, wróżki, a nawet dinozaury. Jednego dnia w roku wszystkie te postaci spotykały się na wspólnym parkiecie. Bal karnawałowy, tudzież bal przebierańców, był stałym punktem w kalendarzu każdej szkoły czy przedszkola. W czasach, kiedy kolorowe stroje nie były w zasięgu kilku kliknięć, kreatywność rodziców miała niebagatelne znaczenie.



IMPREZY I WYDARZENIA Bale karnawałowe w Trójmieście i okolicach

Koncert edukacyjny | Dookoła Polski w Empire Music

30 zł
bal, warsztaty

Nocowisko - Przygoda na Safari

120 zł
bal, warsztaty, gry

Jakie są twoje wspomnienia z balów karnawałowych?

- Dobrze pamiętam wieczór, w którym przypomniałem sobie, że następnego dnia w szkole jest bal karnawałowy - wspomina Mateusz. - Spanikowany przybiegłem do mamy, płacząc, że nie mam stroju. W tamtych czasach nie było dzienników elektronicznych ani czatów grupowych dla rodziców. Jeśli czegoś nie zapamiętałem albo nie zapisałem w zeszycie, to mama nie miała jak się o tym dowiedzieć. W każdym razie przypomniało mi się o tym tuż przed snem, więc myślałem, że sytuacja jest już stracona. Moja kochana mama zakasała wtedy rękawy, wyciągnęła z szafy maszynę do szycia i przez noc uszyła mi z zielonej pościeli strój żaby. Oczywiście wtedy tego nie doceniłem, ale dzisiaj łza kręci mi się w oku na samo wspomnienie tego przebrania.
Kreatywność i umiejętności manualne rodziców przydawały się nie tylko w przypadku przygotowywania przebrania na ostatnią chwilę. Dostęp do sklepów, wypożyczalni czy strojów z drugiej ręki był zdecydowanie trudniejszy niż w obecnych czasach. Większość osób po prostu kombinowała - coś pożyczyła, coś uszyła, coś zrobiła własnoręcznie. Wszystko po to, by spełnić dziecięce marzenia.


- Wszystkie przebrania na bale karnawałowe przygotowywała dla mnie babcia - wspomina Ewelina. - Dzięki temu miałam pewność, że nikt nie będzie przebrany za to samo co ja. W pamięci i na zdjęciach zostały mi przebrania bociana, pani wiosny i królika. Na naszych balach pojawiał się też zawsze św. Mikołaj. Nie mogę sobie przypomnieć dlaczego, ale wtedy wydawało mi się to oczywiste.
- Jak większość dziewczynek marzyłam, żeby na balu karnawałowym wyglądać jak księżniczka - wspomina Mariola. - Moja mama przyszykowała mi różne sukienki, ale żadna z nich nie wydawała mi się dość strojna. Wiedziałam, że konkurencja będzie duża, bo moje koleżanki też chciały być księżniczkami. W końcu mama podjęła decyzję, żeby skrócić i przerobić na mój strój swoją sylwestrową kreację. Byłam zachwycona. Wyszło przepięknie. Wspólnie zrobiłyśmy też papierową koronę, którą obficie wykleiłam brokatem.
  • Autorka artykułu przebrana za słońce.
  • "Może nie widać, ale na tym zdjęciu jestem przebrana za bociana. Strój wykonała babcia, dziób był zrobiony ze zdjęcia rentgenowskiego (żeby był sztywny) obszytego materiałem".
  • Przebrania zająca oraz żółwia ninja
Gorzej, gdy kreatywność rodziców szła w parze z oryginalnym poczuciem humoru.

- Oczywiście, że chciałam być księżniczką, chyba jak każda dziewczynka w tym wieku - opowiada Kasia. - Jednak moja mama uważała, że to nudne i przewidywalne przebranie. Postanowiła, że przebiorę się za drzewo, i mimo moich protestów i gróźb, że nie pójdę w tym do szkoły, przygotowywała strój drzewa - brązowe legginsy i zielona bluzka, do której przyszyła kilkadziesiąt wyciętych z brystolu liści. Może i wyglądało ładnie, ale było szalenie niewygodne i wśród moich rówieśników wzbudzało raczej śmiech, a nie podziw. W dodatku w czasie zabawy liście zaczęły odpadać. Co za koszmar...
- Ja za to zostałem przebrany za psa - wspomina Michał. - I nie był to bynajmniej modny strój jak współczesne pieski z "Psiego patrolu", a zwykły, wiejski burek. Strój odziedziczyłem po starszym kuzynie, a moi praktyczni do bólu rodzice stwierdzili, że skoro strój już jest, to nie ma sensu dalej kombinować. Tym sposobem wszyscy moi kumple przebrani byli za strażaków, policjantów, kowbojów i superbohaterów, a ja przez cały bal słyszałem żarty: "Azor, do budy!".
Kluby i dyskoteki dla 40-latków w Trójmieście Kluby i dyskoteki dla 40-latków w Trójmieście
Własnoręcznie przygotowywane stroje, choć nie zawsze udane, miały w sobie coś, czego nie uświadczymy w tych kupionych w sieciówce - miłość i zaangażowanie rodziców lub dziadków. Przygotowania do balu karnawałowego trwały tygodniami, a dzieci niejednokrotnie same angażowały się w wymyślenie i przygotowanie przebrania. Nie zawsze wychodziło idealnie, ale patrząc na stare zdjęcia, widać, jak ciekawe i różnorodne bywały karnawałowe kreacje. Dziś jest inaczej - łatwiej i szybciej, ale też bardziej wtórnie. Na balach przebierańców powtarzają się nie tylko motywy, a całe stroje. Ciekawe, czy nasze dzieci będą wspominać to z taką samą nostalgią.

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (103)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Kto zagrał na inauguracji stadionu w Letnicy w 2012 roku?