• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Brokat": Trójmiasto w serialu o peerelowskich "mewkach"

Tomasz Zacharczuk
5 grudnia 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (123)

Sopot, rok 1976. Trzy kobiety pragną wolności, niezależności finansowej i miłości. Decydują się więc na świadczenie usług seksualnych za pieniądze. Właśnie o polskich seksworkerkach epoki gierkowskiej, zwanych kiedyś "mewkami", opowie "Brokat" - nowy serial Netflixa, którego akcja niemal w całości osadzona jest w Trójmieście. - Z tej opowieści przebija kobieca siła i energia - przekonuje w rozmowie z nami scenarzystka "Brokatu", Aleksandra Chmielewska. Premiera 10-odcinkowej serii w środę, 14 grudnia.



Repertuar kin w Trójmieście



"Brokat" z jednej strony wpisuje się w popularny ostatnio w polskim kinie trend ogrywania peerelowskiej rzeczywistości (podobnie jak "Najmro", "Zupa nic" czy "Gierek"), a z drugiej sięga po elementy ekranowej erotyki, którą znamy choćby z filmowych adaptacji prozy Blanki Lipińskiej czy "Dziewczyn z Dubaju". Wyprodukowany na potrzeby Netflixa serial przede wszystkim jednak stawia na obyczajową opowieść o kobietach, które chcą żyć według własnych reguł w świecie zdominowanym przez mężczyzn.

TOP 10 filmów poprawiających nastrój



Składająca się z 10 epizodów seria powstawała głównie w Trójmieście, które stanowi tło tej historii. Główne role grają Magdalena Popławska ("Czarna owca", "Diagnoza", "Atak paniki"), Wiktoria Filus ("W głębi lasu", "Bo we mnie jest seks") i Matylda Giegżno ("Klangor"), a partnerują im m.in. Łukasz Simlat, Bartłomiej Kotschedoff, Jędrzej Hycnar, Szymon Piotr Warszawski czy Folco Marchi.

Na reżyserskim fotelu zasiadali naprzemiennie Anna Kazejak, Julia Kolberger, Marek Lechki i Rafał Skalski. Produkcją zajął się Maciej Kubicki, który jest także jednym z autorów scenariusza. Główną scenarzystką, a zarazem producentką kreatywną "Brokatu", jest natomiast pochodząca z Trójmiasta Aleksandra Chmielewska, z którą rozmawiamy o kulisach powstawania serialu.

Jedną z głównych ról gra Magdalena Popławska. Jedną z głównych ról gra Magdalena Popławska.
Tomasz Zacharczuk: Peerelowskie seksworkerki. Takiej tematyki, przynajmniej w tak rozbudowanej formie, jeszcze w polskim kinie nie było. Skąd ten nieoczywisty pomysł?

Aleksandra Chmielewska: Pomysł wziął się z tekstu w tygodniku "Polityka". Był to wywiad z Anną Dobrowolską, historyczką, zajmującą się między innymi prostytucją i pracą seksualną w PRL. W rozmowie omawiano czas od końca wojny do 1989 roku, ale moją uwagę przykuły lata 70. W pierwszej połowie gierkowskiej dekady Polska otworzyła się na Zachód. Zaczęli do nas przyjeżdżać obcokrajowcy, którzy płacili w dolarach. Po czarnorynkowych kursach za jedno spotkanie z klientem kobiety zarabiały tyle, ile inni za miesiąc pracy w biurze. Praca seksualna była jednym z nielicznych, jeśli nie jedynym sposobem, na uzyskanie niezależności finansowej - seksworkerki należały wręcz do elity majątkowej kraju.

Jednocześnie, pomimo sporego rozluźnienia obyczajów, zwłaszcza w pierwszej połowie lat 70., taki sposób zarabiania na życie wiązał się z trudnymi wyborami i dużym ryzykiem. Warto wspomnieć, że aparat państwowy mógł pozbawić kobietę praw rodzicielskich tylko z powodu wykonywania tego zawodu. Mimo wszystko, stosunkowo wiele Polek go wybierało. A że w naszym kraju przestępczości zorganizowanej i sutenerstwa, praktycznie wówczas nie było, decyzje te były zwykle przemyślane i samodzielne. Właśnie dlatego Anna Dobrowolska, która została konsultantką naszego serialu, postawiła tezę, że lata 70. można uznać za początek polskiego dyskursu o pracy seksualnej rozumianej jako świadomy wybór życiowy.

W jakie ramy gatunkowe wpisuje się "Brokat"?

To serial obyczajowy o zróżnicowanej tonacji, raz poważnej i nostalgicznej, raz lekkiej i humorystycznej. Akcja rozgrywa się latem 1976 roku. Bohaterowie korzystają z uroków Wybrzeża i kanikuły: bawią się, plażują, zakochują, dużo zarabiają i dużo tracą. Ich perypetie są zmysłowe, intensywne, pełne wakacyjnej energii. Postaci jednocześnie doświadczają trudnych wydarzeń, które na zawsze zmienią ich życie. Choć zasadniczo serial nie zajmuje się polityką, w tle przemycamy informacje o robotniczych protestach w Radomiu. Niektórzy zdają już sobie sprawę, że dobrobyt pierwszej połowy lat 70. kończy się, a wraz z nim konsumpcja na kredyt.

Głównymi bohaterkami są trzy kobiety uprawiające seks za pieniądze, ale arena jest na tyle szeroka i barwna, że widz może się zanurzyć w ostatnim względnie beztroskim lecie tej niezmiernie ciekawej dekady PRL. Lata 70. to najlepiej wspominany czas komunizmu, wciąż wzbudzający niezwykły sentyment, pomimo wielu paradoksów i napięć. W tym zanurzeniu na pewno pomoże wspaniała polska muzyka rozrywkowa z tamtych czasów, której w serialu gramy dużo. Co prawda, wiele piosenek jest stosunkowo mało znanych, ale mamy nadzieję, że widzowie dokonają co najmniej kilku zaskakujących, przyjemnych muzycznych odkryć.

O polskich seksworkerkach epoki gierkowskiej opowie "Brokat" - nowy serial Netflixa, którego akcja niemal w całości osadzona jest w Trójmieście. O polskich seksworkerkach epoki gierkowskiej opowie "Brokat" - nowy serial Netflixa, którego akcja niemal w całości osadzona jest w Trójmieście.
O bohaterkach opowiadamy głównie przez ich emocje. Każda z nich ma swoje przygody: jedna
wikła się we współpracę z SB, druga walczy o uruchomienie polonijnego biznesu, trzecia musi
znaleźć pieniądze na utrzymanie się na studiach.
Dzieje się sporo, ale prowadzimy widza głównie przez to, co te dziewczyny przeżywają. Emocje dyktują wybory naszych bohaterek, są siłą napędową i sprawczą narracji, a nie rzeczy przydarzające im się z zewnątrz, jak to się odbywa w opowieściach stricte akcyjnych.

Druga ważna decyzja dotycząca sposobu opowiadania to wielowymiarowość ujęcia tematu. Wybraliśmy arenę trudną o tyle, że najczęściej przedstawianą z dwóch skrajnych biegunów - produkcje o pracy seksualnej albo lukrują sytuację kobiet, albo wpychają je w role ofiar. My postanowiliśmy poruszać się w przestrzeni pomiędzy tymi skrajnościami. Nasze bohaterki nie są ani kolorowymi motylami, ani bezwolnymi ofiarami. To kobiety, które chcą decydować o sobie. Czasami muszą za to dużo zapłacić, ale nie wyobrażają sobie innego życia.

O polskich seksworkerkach epoki gierkowskiej opowie "Brokat" - nowy serial Netflixa, którego akcja niemal w całości osadzona jest w Trójmieście. O polskich seksworkerkach epoki gierkowskiej opowie "Brokat" - nowy serial Netflixa, którego akcja niemal w całości osadzona jest w Trójmieście.
Jakie jeszcze są główne bohaterki serialu?

Przede wszystkim nie przyjmują przypisanych im społecznie i kulturowo ról. Przy czym to postawa nieideologiczna, a wynikająca z ich wewnętrznej, naturalnej potrzeby kierowania własnym życiem i wyłącznego decydowania o własnym ciele. Patrząc z tej perspektywy, to postaci bardzo nowoczesne. Bo lata 70. to przecież dopiero początek kwestionowania sytuacji, w której kobiety przyjmują instrukcje i wypełniają role, wspaniałomyślnie powierzone im przez mężczyzn. Jednocześnie każda z głównych postaci jest inna. Różnią się wiekiem, doświadczeniem, temperamentem, sytuacją rodzinną, motywacją czy wreszcie ambicją.

Helena, najstarsza z nich, jest już finansowo doskonale ustawiona, co daje jej poczucie kontroli i niezależności. Czy jednak daje głęboką wolność? Odpowiedź na to pytanie okazuje się dla Heleny zaskakująco trudna i brzemienna w skutki. Pola to olśniewająca piękność, którą inni uparcie definiują głównie przez ciało. Owszem, bohaterka może na nim sporo zarobić, ale przestaje jej to odpowiadać - zarówno szufladkowanie, jak i poziom zarobków z pracy seksualnej. Marysia, najmłodsza, szuka w życiu intensywności i zabawy. Nie zadowala jej to, co ma do zaoferowania ówczesna Polska: idiotyczną pracę w biurze za marne pieniądze, rolę uległej żony i matki.

O polskich seksworkerkach epoki gierkowskiej opowie "Brokat" - nowy serial Netflixa, którego akcja niemal w całości osadzona jest w Trójmieście. O polskich seksworkerkach epoki gierkowskiej opowie "Brokat" - nowy serial Netflixa, którego akcja niemal w całości osadzona jest w Trójmieście.
Czy serial jest w całości osadzony w trójmiejskich realiach? Dlaczego akurat Trójmiasto jest tłem opowieści?

Akcja całego serialu dzieje się na Wybrzeżu. Zdecydowana większość w Trójmieście, jeden z dziesięciu odcinków rozgrywa się na plaży nad otwartym Bałtykiem. Wybraliśmy Trójmiasto, ponieważ to było wtedy miejsce wyjątkowe w porównaniu do reszty kraju. Bardziej otwarte, liberalne, niepokorne, przedsiębiorcze, zamożne i progresywne niż większość dużych miast -
awangarda pod wieloma względami.
Duże znaczenie miała oczywiście obecność portu, dzięki któremu np. zarabiało się spore nielegalne pieniądze, potem inwestowane w tzw. prywatne inicjatywy czy budowę domów jednorodzinnych, będących wówczas olbrzymim luksusem.

Inaczej mówiąc, w Trójmieście najwyraźniej było widać społeczne i gospodarcze procesy, które zachodziły w kontrze do systemu. Ten czas to początki polskiej klasy średniej i polskich fortun, rozwiniętych na bazie firm polonijnych. To również czas, w którym zaczęły się rysować dzisiejsze podziały społeczne: robotnicy tracili swój wyjątkowy status, materialny i symboliczny, zaś na znaczeniu zyskiwały osoby zajmujące się działalnością gospodarczą i zarabiające realne pieniądze. Zatem bardzo interesujący moment, w bardzo interesującym miejscu.

Większość obcokrajowców przyjeżdżała właśnie tutaj i do Warszawy - te dwie aglomeracje to
główne miejsca pracy seksworkerek zarabiających w dolarach. A ponieważ serial rozgrywa się w ciągu lata, jak moglibyśmy umiejscowić go w zalanej betonem Warszawie? Morze, plaża i wiatr są zdecydowanie lepszymi składowymi opowieści, w której emocje i zmysły mają tak duże znaczenie.

O polskich seksworkerkach epoki gierkowskiej opowie "Brokat" - nowy serial Netflixa, którego akcja niemal w całości osadzona jest w Trójmieście. O polskich seksworkerkach epoki gierkowskiej opowie "Brokat" - nowy serial Netflixa, którego akcja niemal w całości osadzona jest w Trójmieście.
Jak długo pracowaliście nad "Brokatem" w Trójmieście? Jakie lokalizacje wybraliście?

Pierwsza transza zdjęć w Trójmieście to wakacje 2021. Ekipa spędziła na Wybrzeżu prawie cały lipiec. W tym czasie kilka dni zdjęciowych odbyło się w okolicach Juraty. Na drugą transzę wróciliśmy do Trójmiasta jesienią zeszłego roku, na tydzień pod koniec września. Nasze najbardziej charakterystyczne lokacje trójmiejskie to: Hala Olivia, akademik Uniwersytetu Morskiego na Kamiennej Górze, gdyńskie bulwary nadmorskie, tereny portowe Stoczni Gdańskiej, sopocki hipodrom, molo w Orłowie, Jachtklub Stoczni Gdańskiej w Górkach Zachodnich. Kręciliśmy również w gdyńskiej kawiarni Delicje, której wnętrze praktycznie nie uległo zmianie od lat 70. Wspaniałe złote ściany z oryginalnymi lampami z epoki dały spektakularny ekranowy efekt, co można zobaczyć już teraz, w zwiastunie serialu.

Czego widzowie mogą spodziewać się po tym serialu?

Wciągającej historii, która pokaże wielowymiarowość ludzkich decyzji, szczególnie tych związanych z podmiotowością i niezależnością. Proponujemy też widzom nowe, interesujące spojrzenie na PRL, zwykle kojarzony z opresją, szarością, bylejakością. Nasza opowieść ma mnóstwo barw, wizualnych i emocjonalnych.

Jak to jest debiutować na stanowisku producentki kreatywnej i głównej scenarzystki

Połączenie tych dwóch funkcji jest bardzo wymagające, ale daje duże możliwości kształtowania projektu zgodnie z jego głębokim tematem i wyjątkowym charakterem. Osoby niezwiązane z branżą często nie zdają sobie sprawy jak subtelną materią jest opowiadanie filmowe i jednocześnie jak skomplikowany, długi i wyczerpujący jest proces jego powstawania.

Moją ambicją było stworzenie zniuansowanej historii o niezależnych kobietach. Opowieści zmysłowej, pełnej emocji i wzbudzającej emocje. Ważne dla mnie było też uchwycenie wspólnego pulsu tamtych i obecnych czasów: poczucia, że kończy się jakiś złoty czas, jakaś niewinność, a zbliża niewiadoma. Trudne zadanie, biorąc pod uwagę to, co powiedziałam wcześniej o subtelności opowiadania filmowego.

Mam jednak poczucie, że nasze bohaterki są żywe, a ich decyzje - choć niektórym mogą wydać się kontrowersyjne - głęboko poruszające. Myślę, że z tej opowieści przebija kobieca siła i energia - niejednoznaczna, migotliwa, czasami może chimeryczna, ale prawdziwa i wciągająca.

Sceny do serialu "Brokat" kręcono w różnych częściach Trójmiasta. Sceny do serialu "Brokat" kręcono w różnych częściach Trójmiasta.
Trójmiasto chyba nie tylko w serialu, ale również w pani życiu odgrywa ważną rolę.

Z Trójmiastem jestem związana od studiów na Uniwersytecie Gdańskim. To z nim, pomimo kilku lat spędzonych w Warszawie, utożsamiam się najbardziej. Wybór miejsca akcji serialu na pewno w jakimś stopniu wynikał z mojego emocjonalnego stosunku do Trójmiasta i uczucia, że je znam, że głęboko odbieram jego energię, nastroje, kolory, zapachy. Wybór poszczególnych lokacji jest jednak procesem skomplikowanym. Zgadzać musi się wiele rzeczy. Lokacja przede wszystkim powinna być fotogeniczna. Musi również być dostępna, czyli możliwa do organizacji planu wraz z całym, olbrzymim zapleczem.

Ważna jest również odległość pomiędzy jedną lokacją i drugą, czy też odległość od miejsca stacjonowania ekipy. Przerzuty wszystkich osób pracujących na planie i całego sprzętu latem w aglomeracji zatłoczonej przed turystów to duże wyzwanie. Nie zawsze więc miejsca, które mnie wydawały się ciekawe, czy do których mam sentyment, okazywały się dobre dla produkcji. Obecnie dzielę czas między Sopotem i Warszawą. Jeśli człowiek szuka oddechu i przestrzeni, zdecydowanie łatwiej znaleźć je w Trójmieście. 

Opinie (123) ponad 20 zablokowanych

  • W PRL seksworkerki :D:D:D

    Czy wam czasem sufit na łeb się nie spadł? Co to za nowomowa, Maja Staśko została naczelnym? Po polsku mówimy prostytutka.

    • 54 0

  • "seskworkerka"

    xD to nawet ciężko skomentować

    • 32 0

  • Tak było...

    "Inną stałą bywalczynią Cafe Bałtyk była Karina. W mojej ocenie, była to najładniejsza prostytutka w Gdyni. Średniego wzrostu, śniada, brunetka o błękitnych oczach, o śródziemnomorskim typie urody. Zajmowała stolik w pobliżu orkiestry, otoczona zwykle gronem koleżanek. Nigdy nie widziałem by piła alkohol lub tańczyła. Obserwowała tańczące na parkiecie pary i słuchała muzyki. Tak spędzała cały wieczór. O północy orkiestra grała specjalnie dla niej, a z przedsionka WC wychodziła babcia klozetowa z bukietem czerwonych róż. Bukiet ten wręczała Karinie, która niebawem opuszczała samotnie lokal. Mówiono, że w Karinie zakochał się szwedzki kapitan statku, który awansem opłacił orkiestrę i babcię klozetową za ten gest świadczący o jego uczuciach. Proceder ten trwał kilka miesięcy, do czasu załatwienia formalności. Po tym, Karina wyjechała ze swoim kapitanem do Szwecji i nigdy jej już nikt w Gdyni nie widział."

    • 15 3

  • Kto był wredy Alfonso w Trójmieście?

    • 8 1

  • Widać ze będą momenty.

    • 3 0

  • Ale to katoliczki były? (11)

    Pytam dla kolegi

    • 7 18

    • Nie

      to ta jadowita tęcza z burzami na czole.

      • 8 1

    • (9)

      Jak ochrzczone, to katoliczki.

      • 4 2

      • Jaruzelski też był ochrzczony... (8)

        • 6 0

        • (7)

          Czyli katolik. Proste.

          Obowiązuje zasada ustalona jeszcze przez sobór trydencki, że kto raz stał się katolikiem, ten pozostaje nim do śmierci.
          Jest to zła wiadomość dla osób, którym bardzo zależy na ostatecznym zerwaniu z wiarą i instytucją kościoła oraz wyraźnym podkreśleniu, że nie chcą mieć z nimi nic wspólnego.

          Choć pozornie wydaje się, że gdy wszystko pójdzie zgodnie z planem, apostazja sprawi, że raz na zawsze pożegnamy się z kościołem, to w praktyce wcale tak nie jest.

          Proboszcz na świadectwie chrztu dokonuje adnotacji, że złożono oświadczenie o wystąpieniu z kościoła.
          I tyle.
          Katolikiem wciąż się jest - tyle, że niewierzącym i niepraktykującym. Katolikiem-ateistą.

          • 4 1

          • (3)

            Przechodzimy przez różne etapy czyli sakramenty święte, zeby zdecydować w wieku dojrzałym czy wierzymy czy jednak nie. Jakbyś rozumiał wiarę w Boga, to byś napisał wprost co głosi pismo święte. Reasumując wszyscy wierzą w Boga. Ateiści tez wierzą tylko uważają się za mądrzejszych od innych. W rzeczywistosci po prostu nie rozumieją przekazu. Pismo święte trzeba przeczytać ze zrozumieniem. Nie jest napisane wprost jak masz postępować, tylko trzeba ruszyć głową. Z tym ludzie maja problem czytając głupi artykuł, a pismo święto to kosmos. Ateiści to ludzie którzy się poddali ! Tak ja to widzę. Nie, nie jestem fanatykiem religijnym i nie mam nic do ateistów. Wasz wybór.

            • 4 3

            • kolego (1)

              Takim myśleniem utwierdzasz się tylko w swoim błędzie. Prawda że nie ma żadnego boga jest dla Ciebie zbyt przerażająca, bo zawaliłby się dla Ciebie cały świat. Na tym jednym filarze oparłeś całą iluzję w której żyjesz i musisz wypierać każdy szczegół który nie pasuje do tej twojej baśniowej układanki.

              • 3 5

              • Widzę ze kolega lubi wciskać innym swoje bajki ;))) Przeszedłeś na buddyzm, zeby się wyróżnić i mieć o czym opowiadać innym. Mylę się ? To napisz coś o twojej nowej ideologii życiowej. Co cię skłoniło do zmiany ? Jest prostsza do zrozumienia ?

                • 2 3

            • Nie ma boga prócz Allaha, Mahomet jest wysłannikiem Allaha.

              • 0 6

          • Chcialbym tylko przypomniec, ze chrzest jest tez w innych odlamach Chrzescijanstwa.

            • 3 0

          • Proste jest to że jesteś głupi (1)

            • 0 2

            • Uderz w stół, a katolak się odezwie.

              • 1 0

  • Seksworkerki !!!

    Prostytutki po polsku. Nie jestem językowym świrem, ale takie nachalne wciskanie obcych słówek to naprawdę przesada.

    • 33 0

  • (3)

    Interesowali ją tylko "dolarowi" klienci, Polacy - nawet pływający nie mieli u niej szans.
    Słowem - ceniła się.

    • 11 2

    • (2)

      Na początku kariery zawsze się cenią. Potem za salceson i kieliszek się oddają. Tak jak z narkomanem. Na początku jest królem życia, później śmieciem. Patologia !

      • 16 0

      • Ale ona nie była na początku kariery. (1)

        "W ekskluzywnym nocnym lokalu kategorii S przy ul. 10 lutego róg 3 maja - zwanego Cafe Bałtyk (zajmujący parter i część suteryny gmachu PLO), rządziła Emilia, zwana królową portu. Była to około czterdziestoletnia, postawna brunetka, o dość regularnych rysach twarzy. Miała posłuch zarówno u swoich koleżanek, a nawet u kelnerów i cinkciarzy. Podobno w zwalczaniu konkurencji była bezwzględna i biła dziewczęta obcasem buta zdjętego z nogi. Z reguły jednak osobiście nie interweniowała, bowiem wyręczała się posłusznymi jej panienkami. W zamian za posłuszeństwo Emilia broniła koleżanki przed personelem lokalu, ewentualną interwencją milicji, a nawet w Kolegium ds. Wykroczeń, świadcząc na ich korzyść. "

        • 4 1

        • Królowa jest tylko jedna ;) pod butem alfonsa co ją kieruje jak pacynką, dochodzimy do sedna. Obraz silnej i niezależnej siejacej postrach wśród kobiet pod parasolem faceta. Cała prawda! Jeden wielki fałsz ;)

          • 6 0

  • taki film powstał już dawno temu, tytuł to mewa

    • 7 1

  • Tyle

    razy się nabrałem na nieudolny, współczesny polski film, że i tego dzieła nie mam zamiaru oglądać.

    • 8 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Zespół Apteka nagrał piosenkę z Trójmiastem w tle. O jaki utwór chodzi?