- 1 Na który festiwal warto kupić bilety? (23 opinie)
- 2 Recenzja filmu "Istoty fantastyczne" (8 opinii)
- 3 Modne imprezowe miejsce w Oliwie (76 opinii)
- 4 Wielkie zainteresowanie naszą strefą (68 opinii)
- 5 Trzydniowa kulinarna Feta na stoczni (61 opinii)
- 6 Momoa spotkał się z Michalczewskim (63 opinie)
Mieszkańców irytują nachalnością, restauratorom zwiększają zyski, a turystom niosą pomoc. Jak wygląda praca promotorów, czyli tzw. naganiaczy do restauracji i klubów?
W Trójmieście to również coraz bardziej popularne zjawisko. Do niedawna promocja na ulicy ograniczała się do wręczenie ulotki, a zaczepiający przechodnia i zachęcający do wejścia do lokalu chłopak był rzadkością. Obecnie na głównych traktach turystycznych Sopotu i Gdańska przechodnie wpadają na tzw. naganiaczy przy co drugim większym lokalu. Nic więc dziwnego, że coraz więcej osób czuje się zirytowana, a czasem nawet dochodzi do awantury, co miało miejsce kilka dni temu na Monciaku.
- Rozumiem pretensje mieszkańców, ale nasza oferta jest skierowana nie tylko do nich, ale przede wszystkim do obcokrajowców i turystów - mówi Jagiełowicz. - Dobry promotor potrafi ich wyłowić z tłumu.
Jednak znalezienie klienta to dopiero połowa sukcesu. Nie wystarczy się uśmiechnąć i wręczyć ulotkę. Główne zadanie promotora to zrobić wszystko, aby gość skierował swoje kroki do reklamowanego lokalu.
- Rozmowa, żartobliwa riposta, dowcip, trochę przerysowane gesty, a przede wszystkim uprzejmość, to nasze podstawowe narzędzia - opowiada Adam, który w tej branży pracuje od dwóch lat. - Trzeba mieć charyzmę, silną osobowość, znać podstawy choćby jednego języka obcego i tak naprawdę być gotowym na wszystko. Raz mi się zdarzyło, że po obiedzie klient wyszedł z lokalu i, dziękując, wręczył mi sowity napiwek, innym razem goniła mnie na ulicy banda chuliganów.
Dobry promotor potrafi - według szefa Market-Plan - zwiększyć obroty firmy od 50 do 200 proc., a w ciągu godziny zapełnić klientami nawet kilka stolików. - Kto raz spróbował tej formy reklamy, nie rezygnuje, bo wie, że jest ona o wiele bardziej skuteczna, niż promocja w prasie czy na billboardach - twierdzi Jagiełowicz.
Zgadza się z tym Bartosz Swarcewicz z restauracji Bedeker w Gdańsku: - Promotorzy pomogli nam przyciągnąć nowych klientów. Turysta zawsze jest trochę zagubiony w nowym mieście i promotor może pomóc mu znaleźć drogę właśnie do naszego lokalu. Wiem, że wielu ludzi to irytuje, ale nie zauważyłem, żeby promotor wpływał źle na wizerunek miejsca.
Najwięcej pracy naganiacze mają w sezonie letnim, ale tak naprawdę to praca całoroczna.
- Pracujemy zarówno w upale, jak i w deszczu czy nawet w śniegu. Czasem trzeba stać kilka godzin dziennie z uśmiechem na twarzy - mówi Adam. - Łatwo w tej pracy nie jest, ale nie narzekam, da się z tego utrzymać rodzinę.
Zdarza się, że niektórym puszczają nerwy i żeby tylko zdobyć klientów, stają się zbyt nachalni. Tacy jednak szybko rezygnują. Choć to ciężka praca, nic nie wskazuje na to, żeby naganiaczy miało zabraknąć na trójmiejskich ulicach. Wręcz przeciwnie - wiele osób wyczuło, że to dochodowy biznes. Jagiełowicz już zapowiada, że w przyszłym roku chciałby nawet zorganizować mistrzostwa polski promotorów.
Miejsca
Opinie (318) ponad 20 zablokowanych
-
2011-08-23 15:01
ulotki, promotorzy
niedługo będą zastawiać pułapki jak na niedźwiedzie. przed chwilą znowu odebrałam telefon od pracownika mojej sieci tel. dzwoniącego z osiemdziesiątą w tym roku specjalną dla mnie ofertą. DAJCIE MI WSZYSCY ŚWIĘTY SPOKÓJ. Tu mnie odchudzą, tu mnie nakarmią, tam mnie nauczą szybkiego czytania i stu języków, gdzie indziej dadzą mi kredyt, powróżą, wytrą zadek, coś sprzedadzą... WON!!!!!!!!!!
- 12 3
-
2011-08-23 10:09
Gdyby zarobki były większe a ceny niższe (3)
Gdyby zarobki były większe a ceny niższe to nie potrzebni byliby naciągacze - ściemniacze a tak biedni muszą "sztucznie się uśmiechać i wciskać kit" jak to smacznie i wyjątkowo jest w danym lokalu.
- 73 7
-
2011-08-23 14:37
Gdyby
GDYBY BABCIA MIAŁA WĄSY BYŁA BY DZIADKIEM>>>
- 2 3
-
2011-08-23 10:35
dlaczego ściemniacze? (1)
Nikt nie zmusza do kłamania, nie raz zdarzyło się, że komuś coś nie smakowało. Jak na takie zdanie odpowiedzieć?
- 1 11
-
2011-08-23 11:30
A jak komuś nie smakowało,
to oddajecie z własnej kieszeni to co musiał zapłacić przez wasze manipulacje?
- 10 5
-
2011-08-23 14:27
Naganiacz potrafi wyłowić w tłumie cudzoziemca?
Mhm. Pewnie dlatego wyławia mnie ten sam naganiacz nawet 4x dziennie. I tak codziennie, bo Monciakiem idę i wracam z pracy. Na pawia się zbiera.
- 8 0
-
2011-08-23 14:10
Bezsens najpierw zadbajcie restauratorzy o jakość dań i obsługi a potem wysyłajcie naganiaczy !!!
No i co z tego jesli taki naganiacz zachęci klienta,klient sie skusi wejdzie do knajpki zamówi jedzenie a tu dostanie skromna porcyjkę nieświeżego jedzenia rybki po wygórowanej cenie
- 8 2
-
2011-08-23 14:08
mam zasadę
nie kupuję żadnego produktu i usługi reklamowanego nachalnie w radiu, tv i na ulicy... niech każdy kupujący reklamę najpierw się zastanowi ilu ludzi rezygnuje przez nachalność...
- 4 1
-
2011-08-23 13:59
Opinia wyróżniona
Bo problem polega na tym zeby to byli nie naganiacze tylko ZAPRASZACZE
A to juz jest co innego i nie budzi agresji. Zapraszanie nie moze byc nachalne, ale z usmiechem i bez zalu jak ktos nie ma ochoty. Wymaga to wielkiego wyczucia aby nie draznic ludzi...Poza tym jak restauracja zaprasza to zalezy jej na kliencie - i wiadomo ze nie bedzie sie intruzem jak kiedys czasami to mozna bylo odczuc....Cociaz jest to poludniowy i azjatycji zwyczaj a nie nasz -ludzi Polnocy..
- 4 1
-
2011-08-23 13:53
TAKI NAGANIACZ TO CZASEM GORSZY OD JECHOWEGO.
- 10 1
-
2011-08-23 13:42
szlak człowieka trafia , zamiast w spokoju spacerowac to trzeba ciągle odganiać tych debili.
- 6 1
-
2011-08-23 13:23
Czytając niektóre wypowiedzi, mam wrażenie że niejaki Pan Kononowicz powinien
wygrać wybory i wtedy " nie byłoby wszystkiego" ale za to byłby święty spokój, dobrobyt i ogólnie wspaniale.
- 5 1
-
2011-08-23 11:52
komentarze (2)
czytając komentarze do całkiem w sensownego tekstu nie można nie wysnuć wniosku, że Gdańsk to jeden wielki zaścianek, po prostu większa wieś i tak też zachowują się jego mieszkańcy, nic dziwnego, że nie będziemy stolicą kultury w 2016 roku, wystarczy poczytać komentarze na tym portalu, żeby zobaczyć, jakimi żałosnymi frustratami przepełnionymi agresją do wszystkiego, co inne niż ONI są mieszkańcy Gdańska, aż żal ogarnia
- 8 12
-
2011-08-23 13:22
Niech zgadnę...
... jesteś z Warszawy?
- 4 4
-
2011-08-23 11:55
Bo miarą cywilizacji są naganiacze, manipulatorzy,
naciągacze i oszuści? Acha........ A kto przeciwko, ten frustrat? No, no....
- 6 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.