• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Co z kulturą w mieście? Yach Paszkiewicz oskarża

Yach Paszkiewicz
5 września 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Paszkiewicz, szef festiwalu Yach Film krytykuje wszystkich: urzędników, kuratorów i media. Paszkiewicz, szef festiwalu Yach Film krytykuje wszystkich: urzędników, kuratorów i media.

- Co z kulturą w mieście? Młodziacy pod flagami nowej kultury wyszli z ruin Stoczni Gdańskiej na podwórka i śmietniki Gdańska. To przejście z ruin na śmietniki nie służy wizerunkowi Gdańska jako europejskiego miasta kultury. Realizowanie imprez, przez kontakty towarzyskie z młodymi artystami trzeciej ligi europejskiej, załatwianych przez internetowe adresy, nie przyciągną do naszego gdańskiego kulturalnego raju wielkich nazwisk - pisze szef festiwalu Yach Film, Yach Paszkiewicz w liście otwartym, opublikowanym na portalu facebook. W tekście zachowaliśmy oryginalną pisownię.



Uważam, że

Pani Anna Czekanowicz, nie oszukujmy się, nie jest Michaelem Jacksonem gdańskiej poezji. Jest zaufaną urzędniczką prezydenta Adamowicza, który ufa jej polityce bezgranicznie. W zasadzie po przegranej ESK 2016 powinien ją "odstrzelić", ale ma tyle na głowie, że nie jest w stanie utrzymać w ręku "rewolweru"

Co z kulturą w mieście? Młodziacy pod flagami nowej kultury wyszli z ruin Stoczni Gdańskiej na podwórka i śmietniki Gdańska. To przejście z ruin na śmietniki nie służy wizerunkowi Gdańska jako europejskiego miasta kultury. To postawa undergroudowa, która wpisuje się w młodość szczeniackich poszukiwań twórczych, a nie w budowanie i integrowanie gdańskiego środowiska kulturalnego. Zaczęli zagospodarowywać przestrzeń miejską różnego rodzaju wavestreetami [chodzi o festiwal Streetwaves - przyp. red.], czyli "ulicznymi falami" jak powódź na Oruni. W pogardzie dla nich jest dotychczasowy, konsekwentnie realizowany ruch festiwalowy, którego, po utracie przez Gdańsk Festiwalu Filmowego, już wiele nie zostało. Gdański Festiwal Muzyczny, Festiwal Feta, Yach Film Festiwal jest dla nich daleko poza zainteresowaniami.

Nowe (nie nowe) undergroundowe propozycje: Narracje, Animation Now, Transvizualia, działalność Galerii Miejskich nie wyróżniły się wielkimi sukcesami na arenie ogólnopolskiej czy europejskiej, mimo kilku edycji. Realizowanie imprez, przez kontakty towarzyskie z młodymi artystami trzeciej ligi europejskiej, załatwianych przez internetowe adresy, nie przyciągną do naszego gdańskiego kulturalnego raju wielkich nazwisk.

Wave Street wygląda tak: najpierw idą baletnice, za nimi pięciu fotografów, a potem dwóch kamerzystów. A po chwili organizatorka z przytuloną komórką do ucha i dwóch gapiów. Grunt, żeby zdjęcia wyszły ładnie. Poza dziadkiem Blaszanym Bębenkiem, przez dziurę w bębenku przyjeżdżają do nas lokalni artyści np. z Bremy, realizując swoje przestrzenno-miejskie wizje artystyczne. Kompletny brak szacunku dla trójmiejskich artystów, konsekwentnie bytujących i tworzących w Trójmieście. Cześnik, Model, Tumielwicz, Sęczawa. Żadnej pokory, tylko czysty bunt w postaci szukaj, burz, buduj: i Stolica Europejskiej kultury nie została zbudowana. Może za 40 lat... Dlaczego? Bo nie ma elementarnego szacunku dla ludzi kultury, nie ma żadnej integracji, jest wzajemna pogarda i niezrozumienie. Do tego beznadziejna gdańska krytyka kulturalna i beznadziejne słabe media elektroniczne, które przede wszystkim przegrały batalię o prywatną silną stację telewizyjną, która by zastąpiła skorumpowaną, gasnącą TVP Gdańsk.

Były projekty Video Studio "Nord", były projekty AF Profilm. Nic się nie udało. Wszyscy poszli do Warszawy, do Wrocławia. Słabe media i niedouczeni dziennikarze wiodą prym w budowaniu wizerunku miasta. Pogarda dla uznanych artystów. Skandal z klubem Sfinks700, który z takim trudem reaktywował Leszek Możdżer w Sopocie - bezsprzeczna światowa gwiazda jazzowej pianistyki. Urzędnicy zamknęli mu klub, pomawiając o malwersacje i osobiste korzyści. Rozmawiałem z Lee Royem [chodzi oczywiście o Liroya - przyp. aut.]. Ta legendarna gwiazda polskiego rapu i hip hopu mieszka w Gdańsku na ulicy Szerokiej. Ma bezgraniczne kontakty w showbiznesie, chciał stworzyć w Gdańsku autorski klub. Miasto nie da mu lokalu, chyba, że będzie za niego płacił. W głowie się nie mieści, jak podcina się skrzydła uznanym autorytetom.

Ja sam wysunąłem propozycję, żeby w centrum miasta stworzyć multimedialne muzeum polskiego wideoklipu. Zbiory Festiwalu Yach Film sięgają 5000 polskich prac. Nie, miasto woli tworzyć martwe galerie miejskie z tzw. wysoką sztuką głównie z pobliskich Niemiec niż inwestować w niekwestionowany dorobek polskiej, gdańskiej kultury. Nawet, gdyby galeria taka stała się atrakcją turystyczną, to i tak miasto nie będzie tego pomysłu wspierać. Pani Anna Czekanowicz mówi - znajdzcie sponsora, a jak wszyscy dobrze wiemy, że od dawna wszelcy lokalni, a nawet krajowi sponsorzy są w kieszeni miasta. To miasto rządzi pieniędzmi od sponsorów i to prezydent decyduje, którą imprezę dofinansować, a którą nie. Przedłużeniem ręki Adamowicza jest Pani Anna Czekanowicz, więc wiemy kto decyduje o finansach gdańskiej kultury.

Za sprawą rządów PiSu festiwal, jak wiele innych, zniknął z anteny telewizji publicznej. Niestety polityka sprawiła, że tzw. misja telewizji publicznej to iluzja i nie ma na antenie miejsca dla 20-letniej historii nowej dyscypliny sztuki, jaką jest wideoklip. Nikt z miasta Gdańsk o to nie walczy. Wideoklip polski, specyficzny, mający odniesienia do innych dziedzin rodzimej kultury tradycyjnej, muzyki, poezji, filmu. TVP Kultura ma to głęboko gdzieś, jak i TVP wszelka. Zresztą układ sił medialnych, który uplasował się między Warszawą a Krakowem tzw. jura krakowsko-warszawska (przyp. Zbigniew Libera) nie dopuszcza już innych miast północy Polski do tego medium. Zresztą co tam oglądamy? Zamierzchłe archiwa TVP zza czasów komuny. Te same twarze, te same sylwetki, które teraz jeszcze się wyświetlają w reklamach banków i innych produktów na sprzedaż.

Spotkałem Marka Żydowicza w Toruniu, dyrektora Festiwalu Camerimage. Składał mi prawie kondolencje. Jak można uznany krajowy festiwal przenieść do rangi lokalnych wydarzeń? Pani Czekanowicz! Co Pani proponuje? Nowy intermedialny festiwal w Gdańsku? Z Panem Szupicą z Białegostoku, wychowankiem Yach-Filmów. Z Panią Natalią Cyrzan, która jedną nogą w Portugalii. Z dziennikarzem Przemkiem Guldą, co w New Yorku połowę czasu przebywa i zastanawia się, czy wrócić czy zostać na amen. Już było zioło Festiwalu Gwiazd z Warszawy, już nawet łapy niektórzy odcisnęli.

Co możemy zrobić, jeśli urzędniczka miejska Anna Czekanowicz nienawidzi mojej żony? W którą stronę iść, jeśli miasto ma w pogardzie dorobek 20 lat? Jak utrzymać Festiwal w Mieście Wolności, kiedy główne miliony spływają na imprezki dla adoratorów Pani Anny? Poezja skrajną się staje na takim zakręcie. Co mam do stracenia? Parę projektów, o których Pani decyduje sama? Może już nigdy nie wykonam "fuchy" dla miasta, może już nigdy nie będę nominowany do nagrody. Jaka jest cena prawdy?

Komentarz Anny Czekanowicz-Drążewskiej, dyrektorki Biura Prezydenta Miasta Gdańska ds. Kultury:

Nie chcę się odnosić do tonu i zarzutów osobistych zawartych w tekście Yacha Paszkiewicza. Kwestii mojej sugerowanej dymisji nie mogę komentować - to raczej gestia mojego przełożonego. To także pytanie do obserwatorów i komentatorów życia kulturalnego w Gdańsku.

W kwestii festiwalu intermedialnego - znamy wstępny projekt, który wygląda bardzo ciekawie, ale komentarz z mojej strony będzie możliwy po jego ostatecznym sformułowaniu przez autorów i przedstawieniu komisji konkursowej. Z tego co nam wiadomo, wcześniej projekt cieszył się poparciem Yacha Paszkiewicza.

Miasto nie wsparło festiwalu Yach Film w roku 2012, bo nierozliczona została dotacja za rok 2011. Ponadto wniosek na dofinansowanie wpłynął już po terminie składania aplikacji.

Miasto ocenia Gdańską Galerię Miejską wysoko, zwłaszcza z powodu działań takich jak festiwal Grassomaniam Gdańskie Biennale Sztuki, międzynarodowy projekt ArtLine, projekt "dialogi", a także wystawy i prezentacje.

Miasto prowadzi trzy programy stypendialne: Stypendium kulturalne miasta, Młody Gdańszczanin oraz Fundusz Mobilności - na udział w międzynarodowych projektach. Jest także program grantowy dla organizacji pozarządowych.

Jeśli chodzi o Muzeum Teledysku - lokal został przyznany, ale muzeum nie powstało.

W kwestii finansowania Polmozbytu - Miasto nie wspiera żadnego klubu - to z założenia działalność komercyjna.
Yach Paszkiewicz

Wydarzenia

Opinie (93) 4 zablokowane

  • Coś w tym jest

    Większość teledysków z Yach festiwalu faktycznie nadaje się do muzeum.

    • 8 3

  • oddajcie kase

    za tomiki wierszy pisane na urzedniczych posadach i ksiazki ktore pisze sie de fakto z podwladnymi na stolkach uniwersyteckich lub bibliotecznych to skandal

    • 6 4

  • Na alimenty zabrakło ???

    • 6 1

  • Fundacja Gdańska (1)

    ja przepraszam...a Czy Fundacja Gdańska, która robi (nie)dużo nie otrzymała lokali za 1zł przypadkiem?
    czy wyrób w postaci g...wartej encyklopedii gdańskiej to za czyje pieniadze?
    a Pan Windorbski to kim jest? biznesmen? społecznik? czy na garnuszku PA.

    wiele imprez budowanych jest na kanwie znajomości, przyjaciół, starych dobrych kolegów, bo dajmy im kasę.
    imprezy są organizowane dla tych samych twarzy.
    Yach się żali bo mu nie wychodzi. ale pokazuje problem.

    szkoda że "robi" we własne gniazdo tak późno i gdy miał zlecenia na videorealizacje, na festiwal na inne fucy było mu dobrze.
    teraz? już widzi kłopot. popieram ale i pytam się DLACZEGO TERAZ?

    Pana żona też miała lokal od miasta - na ulicy szerokiej. parter obok kosa.
    co się tam działo?

    picie piwa z kolegami i koleżankami. nie? a ja widziałem i to nie raz. lampka czerwona, jakiś obrazek na ścianie ale żadnej AKCJI I INICJATYWY.
    lokal jest teraz pusty.

    ? jak krzyczeć to z sensem.
    krzyczeć i nawoływać do zmiany. bo artykuł w GW przeprowadzony na tern temat przez Guldę jest STRONNICZY i mam wrażenie że w komitywie z UMG. dziennikarstwo?

    • 25 4

    • Był żałosny pokaz Wróblewskiego

      a potem na witrynę wstawili rower.

      Wszystko to prawda, ale ogólny obraz jest słuszny. A to że i on się w to wpisuje to inna rzecz.

      • 2 0

  • Kondycja kultury (1)

    W wielu kwestiach zgadzam się z panem Paszkiewiczem
    Kondycja gdańskiej kultury jest mizerna festiwaliki dla grupki znajomych śmietnikowe festiwaliki itp działalność pani Cyrzan, Czekanowicz

    Uczciwie trzeba powiedzieć, że jedynym festiwalem na jaki przychodzą tłumy i pieniądze są dobrze wydane- ilość odbiorców to FETA. Tylko ten festiwal przyciąga ogrom mieszkańców i turystów żaden festiwalik wizualny, wystawa czy koncert.

    Galeria Miejska nie spełnia oczekiwań większości gdańskiego środowiska artystycznego malarzy, grafików. Propagowani są właśnie tacy stoczniowi gracze 3 ligi programowo nie rożni się wiele od CSW Łaźnia.

    Instytut Kultury Miejskiej to pomyłka i 3 mln złotych wyrzucone w błoto co roku. Już nie mówiąc o jego słabej nazwie.

    Nie zgadzam się by Liroy miał lokal z darmo bo niby dlaczego klub- dobry zarobek niech wynajmie na zasadach jak inni lokal i go utrzyma i zarabia.

    • 17 5

    • na na mój lokal z miasta poszło pół melona i nikt o tym nie wie

      hehe

      • 0 0

  • NAJWIĘKSZA SZKODA. (2)

    Największą szkodą dla gdańskiej kultury jest oddanie Gdyni Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. Ktoś powinien za to DOBRZE BEKNĄĆ.

    • 13 2

    • Festiwal filmów zabrała Gdańskowi komuna i oddała Gdyni komuna (1)

      Podziękuj komunie, bo Gdynia jest im wdzięczna.

      • 4 0

      • ale już nie nie komuna a Kozłowski rozsprzedał wszystkie kina na Wybrzeżu

        także niebawem nie będziemy mieli kompletnie nic. W Neptunie - biura i centrum handlowe. Tego pana jakby spotkał...

        • 2 1

  • Gdyby nie to, że Yach Film Festiwal to impreza archaiczna i nieciekawa a autor siedzi, w projektach które tu wyśmiewa i czapkuje ludziom, z których się wyśmiewa, można by przyznać 100% rację, szczególnie w sprawie filarów gdańskiej kultury i niedouczonych dziennikarzyn!

    • 11 0

  • Wstyd (1)

    Lokale za darmo, promocja za darmo, wódka za darmo...

    Ot, wystarczy się ogłosić artystą, namówić paru kolegów i stwierdzić przed światem, że też nimi są (a kto nie rozumie ich "sztuki" i nie chce za nią płacić, ten zacofany i kretyn!), a później wyciągać łapę po darmowe.

    Wieki całe sztuka opierała się na dobroci mecenasów i prywatnych sponsorów. Sztuka, która naprawdę była sztuką oczywiście - bo innej nikt nie chciał finansować. Dziś tą inną finansuje rząd i samorząd, a spasionym "sztukmistrzom" ciągle mało.

    Piekę chleb i moja sztuka jest samą w sobie karmą dla ciała i ducha. Jednak do głowy mi nie przyszło, żeby żebrać o darmowy lokal w najlepszej lokalizacji. Nie wstyd wam?

    • 32 2

    • a kiedy to lewakom było za cokolwiek wstyd

      • 0 5

  • STER (2)

    widze że dyskusja jest odpowiednio moderowana.Aby temat główny na manowce wywlec.

    • 6 2

    • Tak jest od dluzeszego czasu (1)

      A niektore tresci sa blokowane poza granicami kraju. Chyba bede na powrot korzystal z polskiego lacza :)

      • 1 0

      • pania Ania czuwa jak kiedyś ORMO

        • 4 2

  • C 2 H 5 OH

    • 8 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Strefa Trojmiasto.pl na Juwenaliach

w plenerze, gry

Juwenalia Gdańskie 2024 (52 opinie)

(52 opinie)
75 - 290 zł
Kup bilet

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (3 opinie)

(3 opinie)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Krzysztof Krawczyk nagrał utwór pod tytułem: