- 1 Gdzie gdańszczanie imprezują w weekend? (14 opinii)
- 2 Imprezy rodzinne, za które trzeba płacić (71 opinii)
- 3 Grzechy gastronomii: kto winny? (206 opinii)
- 4 Połączyła ich miłość do jedzenia (57 opinii)
- 5 Piją piwo na stadionie. Hevelka ruszyła (105 opinii)
- 6 Królestwo Planety Małp: bywało lepiej (34 opinie)
Co z kulturą w mieście? Yach Paszkiewicz oskarża
- Co z kulturą w mieście? Młodziacy pod flagami nowej kultury wyszli z ruin Stoczni Gdańskiej na podwórka i śmietniki Gdańska. To przejście z ruin na śmietniki nie służy wizerunkowi Gdańska jako europejskiego miasta kultury. Realizowanie imprez, przez kontakty towarzyskie z młodymi artystami trzeciej ligi europejskiej, załatwianych przez internetowe adresy, nie przyciągną do naszego gdańskiego kulturalnego raju wielkich nazwisk - pisze szef festiwalu Yach Film, Yach Paszkiewicz w liście otwartym, opublikowanym na portalu facebook. W tekście zachowaliśmy oryginalną pisownię.
Co z kulturą w mieście? Młodziacy pod flagami nowej kultury wyszli z ruin Stoczni Gdańskiej na podwórka i śmietniki Gdańska. To przejście z ruin na śmietniki nie służy wizerunkowi Gdańska jako europejskiego miasta kultury. To postawa undergroudowa, która wpisuje się w młodość szczeniackich poszukiwań twórczych, a nie w budowanie i integrowanie gdańskiego środowiska kulturalnego. Zaczęli zagospodarowywać przestrzeń miejską różnego rodzaju wavestreetami [chodzi o festiwal Streetwaves - przyp. red.], czyli "ulicznymi falami" jak powódź na Oruni. W pogardzie dla nich jest dotychczasowy, konsekwentnie realizowany ruch festiwalowy, którego, po utracie przez Gdańsk Festiwalu Filmowego, już wiele nie zostało. Gdański Festiwal Muzyczny, Festiwal Feta, Yach Film Festiwal jest dla nich daleko poza zainteresowaniami.
Nowe (nie nowe) undergroundowe propozycje: Narracje, Animation Now, Transvizualia, działalność Galerii Miejskich nie wyróżniły się wielkimi sukcesami na arenie ogólnopolskiej czy europejskiej, mimo kilku edycji. Realizowanie imprez, przez kontakty towarzyskie z młodymi artystami trzeciej ligi europejskiej, załatwianych przez internetowe adresy, nie przyciągną do naszego gdańskiego kulturalnego raju wielkich nazwisk.
Wave Street wygląda tak: najpierw idą baletnice, za nimi pięciu fotografów, a potem dwóch kamerzystów. A po chwili organizatorka z przytuloną komórką do ucha i dwóch gapiów. Grunt, żeby zdjęcia wyszły ładnie. Poza dziadkiem Blaszanym Bębenkiem, przez dziurę w bębenku przyjeżdżają do nas lokalni artyści np. z Bremy, realizując swoje przestrzenno-miejskie wizje artystyczne. Kompletny brak szacunku dla trójmiejskich artystów, konsekwentnie bytujących i tworzących w Trójmieście. Cześnik, Model, Tumielwicz, Sęczawa. Żadnej pokory, tylko czysty bunt w postaci szukaj, burz, buduj: i Stolica Europejskiej kultury nie została zbudowana. Może za 40 lat... Dlaczego? Bo nie ma elementarnego szacunku dla ludzi kultury, nie ma żadnej integracji, jest wzajemna pogarda i niezrozumienie. Do tego beznadziejna gdańska krytyka kulturalna i beznadziejne słabe media elektroniczne, które przede wszystkim przegrały batalię o prywatną silną stację telewizyjną, która by zastąpiła skorumpowaną, gasnącą TVP Gdańsk.
Były projekty Video Studio "Nord", były projekty AF Profilm. Nic się nie udało. Wszyscy poszli do Warszawy, do Wrocławia. Słabe media i niedouczeni dziennikarze wiodą prym w budowaniu wizerunku miasta. Pogarda dla uznanych artystów. Skandal z klubem Sfinks700, który z takim trudem reaktywował Leszek Możdżer w Sopocie - bezsprzeczna światowa gwiazda jazzowej pianistyki. Urzędnicy zamknęli mu klub, pomawiając o malwersacje i osobiste korzyści. Rozmawiałem z Lee Royem [chodzi oczywiście o Liroya - przyp. aut.]. Ta legendarna gwiazda polskiego rapu i hip hopu mieszka w Gdańsku na ulicy Szerokiej. Ma bezgraniczne kontakty w showbiznesie, chciał stworzyć w Gdańsku autorski klub. Miasto nie da mu lokalu, chyba, że będzie za niego płacił. W głowie się nie mieści, jak podcina się skrzydła uznanym autorytetom.
Ja sam wysunąłem propozycję, żeby w centrum miasta stworzyć multimedialne muzeum polskiego wideoklipu. Zbiory Festiwalu Yach Film sięgają 5000 polskich prac. Nie, miasto woli tworzyć martwe galerie miejskie z tzw. wysoką sztuką głównie z pobliskich Niemiec niż inwestować w niekwestionowany dorobek polskiej, gdańskiej kultury. Nawet, gdyby galeria taka stała się atrakcją turystyczną, to i tak miasto nie będzie tego pomysłu wspierać. Pani Anna Czekanowicz mówi - znajdzcie sponsora, a jak wszyscy dobrze wiemy, że od dawna wszelcy lokalni, a nawet krajowi sponsorzy są w kieszeni miasta. To miasto rządzi pieniędzmi od sponsorów i to prezydent decyduje, którą imprezę dofinansować, a którą nie. Przedłużeniem ręki Adamowicza jest Pani Anna Czekanowicz, więc wiemy kto decyduje o finansach gdańskiej kultury.
Za sprawą rządów PiSu festiwal, jak wiele innych, zniknął z anteny telewizji publicznej. Niestety polityka sprawiła, że tzw. misja telewizji publicznej to iluzja i nie ma na antenie miejsca dla 20-letniej historii nowej dyscypliny sztuki, jaką jest wideoklip. Nikt z miasta Gdańsk o to nie walczy. Wideoklip polski, specyficzny, mający odniesienia do innych dziedzin rodzimej kultury tradycyjnej, muzyki, poezji, filmu. TVP Kultura ma to głęboko gdzieś, jak i TVP wszelka. Zresztą układ sił medialnych, który uplasował się między Warszawą a Krakowem tzw. jura krakowsko-warszawska (przyp. Zbigniew Libera) nie dopuszcza już innych miast północy Polski do tego medium. Zresztą co tam oglądamy? Zamierzchłe archiwa TVP zza czasów komuny. Te same twarze, te same sylwetki, które teraz jeszcze się wyświetlają w reklamach banków i innych produktów na sprzedaż.
Spotkałem Marka Żydowicza w Toruniu, dyrektora Festiwalu Camerimage. Składał mi prawie kondolencje. Jak można uznany krajowy festiwal przenieść do rangi lokalnych wydarzeń? Pani Czekanowicz! Co Pani proponuje? Nowy intermedialny festiwal w Gdańsku? Z Panem Szupicą z Białegostoku, wychowankiem Yach-Filmów. Z Panią Natalią Cyrzan, która jedną nogą w Portugalii. Z dziennikarzem Przemkiem Guldą, co w New Yorku połowę czasu przebywa i zastanawia się, czy wrócić czy zostać na amen. Już było zioło Festiwalu Gwiazd z Warszawy, już nawet łapy niektórzy odcisnęli.
Co możemy zrobić, jeśli urzędniczka miejska Anna Czekanowicz nienawidzi mojej żony? W którą stronę iść, jeśli miasto ma w pogardzie dorobek 20 lat? Jak utrzymać Festiwal w Mieście Wolności, kiedy główne miliony spływają na imprezki dla adoratorów Pani Anny? Poezja skrajną się staje na takim zakręcie. Co mam do stracenia? Parę projektów, o których Pani decyduje sama? Może już nigdy nie wykonam "fuchy" dla miasta, może już nigdy nie będę nominowany do nagrody. Jaka jest cena prawdy?
Nie chcę się odnosić do tonu i zarzutów osobistych zawartych w tekście Yacha Paszkiewicza. Kwestii mojej sugerowanej dymisji nie mogę komentować - to raczej gestia mojego przełożonego. To także pytanie do obserwatorów i komentatorów życia kulturalnego w Gdańsku.
W kwestii festiwalu intermedialnego - znamy wstępny projekt, który wygląda bardzo ciekawie, ale komentarz z mojej strony będzie możliwy po jego ostatecznym sformułowaniu przez autorów i przedstawieniu komisji konkursowej. Z tego co nam wiadomo, wcześniej projekt cieszył się poparciem Yacha Paszkiewicza.
Miasto nie wsparło festiwalu Yach Film w roku 2012, bo nierozliczona została dotacja za rok 2011. Ponadto wniosek na dofinansowanie wpłynął już po terminie składania aplikacji.
Miasto ocenia Gdańską Galerię Miejską wysoko, zwłaszcza z powodu działań takich jak festiwal Grassomaniam Gdańskie Biennale Sztuki, międzynarodowy projekt ArtLine, projekt "dialogi", a także wystawy i prezentacje.
Miasto prowadzi trzy programy stypendialne: Stypendium kulturalne miasta, Młody Gdańszczanin oraz Fundusz Mobilności - na udział w międzynarodowych projektach. Jest także program grantowy dla organizacji pozarządowych.
Jeśli chodzi o Muzeum Teledysku - lokal został przyznany, ale muzeum nie powstało.
W kwestii finansowania Polmozbytu - Miasto nie wspiera żadnego klubu - to z założenia działalność komercyjna.
Wydarzenia
Opinie (93) 4 zablokowane
-
2012-09-05 12:50
Budyń powiedział, że Wajda to największy reżyser, a on się zna jak mało kto. Więc koniec i kropka.
- 10 8
-
2012-09-05 12:47
tzw."środowisko artystyczne" obraża się na partię, tragedia po prostu
a jeszcze parę lat wstecz ochoczo udzielali poparcia działaczom partyjnym w zamian za "właściwe" rozdzielanie publicznego grosza i dotacji na "projekty".
Dzisiaj gdy spod dywanu wypada coraz więcej syfu a kasa świeci pustkami "środowisko artystyczne" zaczyna padać ofiarą oszczędności i uzewnętrznia swoje oburzenie, wściekłość i lamenty. Myśleli co poniektórzy, że wystarczy zapisać się do jednego lub drugiego komitetu poparcia i będzie jak pączek w maśle.- 8 1
-
2012-09-05 11:00
Wnioskuję (1)
Po lokalu dla "Lee Roya " i Możdżera....
- 7 1
-
2012-09-05 12:24
Guzowska przecież dostała lokal od miasta
i go wynajmuje innym ludziom!
- 5 2
-
2012-09-05 12:21
problem jest adamowicz i jego świta.problemem jest skibopozerstwo.dajmy pokój jachowi.
- 5 4
-
2012-09-05 12:18
Kolejny zawiedziony "artysta". Pani Jackowska też oczekuje innego traktowania, bo ona głosowała na PO i Komorowskiego
Murzyn zrobił swoje, Murzyn może odejść.
I to oskarżenie PiS o wywalenie relacji z telewizji. Przecież od 5 lat rządzi PO!! W 2008 roku pan Yach straszył, że przeniesie festiwal do innego miasta.
"W każdej rodzinie bywają jakieś drobne nieporozumienia, kryzysy, ale prawdziwie kochająca się rodzina, zawsze znajdzie rozwiązanie dla dobra rodziny - komentuje Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska. - Rozmawialiśmy, jak Polak z Polakiem i dogadaliśmy się, bo kluczem zawsze jest dialog. To nie jest tak, że wszyscy mają patent na jakąś nieomylność - dodał."
Pogadaliście sobie jak Polak z Polakiem, to o co kaman?
"Tak jak prezydent powiedział, zdarzają się awantury, a jak zdarza się wielka awantura to najlepiej wyjechać na parę miesięcy z domu, zobaczyć co o tym ludzie mówią i czy warto wrócić i zrobić wszystko na nowo - mówi Yach Paszkiewicz"
Czyżby inne miasta nie zareagowały wybuchem radości na zainstalowanie festiwalu u nich? Na to wygląda:-P- 15 3
-
2012-09-05 12:18
Jasiek daj se siana -jesteś żałosny,
Paśliście się przez lata na podatnikach gdańskich , jazda stąd !
Budyń z mafią już nie wiedzą jak wyprowadzać kasę, aby dla nich też skapło- 18 9
-
2012-09-05 10:40
(3)
chciałbym tylko przypomnieć że YACH FILM FESTIVAL nie dostał w tym roku dofinansowania, bo złożyli wniosek o dofinansowanie w konkursie grantowym po terminie. Tak więc sami sobie winni...
Z drugiej strony dzięki temu wiele ciekawych imprez mogła się odbyć w tym roku w Gdańsku, bo pula 150-200 tys. którą Yach otrzymywał zwolniła się w konkursie :)
YACH FILM FESTIVAL jest jednak miastu potrzebny i rzeczywiście mógłby być finansowany na innych zasadach niż start w konkursie grantowym; ale formuła Yacha się wyczerpała i pytanie czy miastu jest potrzebny kiilkudniowy festiwal, na którym wyrzuca się pieniądze, wydając je np. na wynajem ekranu diodowego, który staje w Neptunie zamiast ekranu tradycyjnego, na którym w kinie teledyski wyglądają lepiej niż na diodzie. A za sam wynajem takiego ekranu można by zorganizować inną imprezę.
A tak na marginesie, to całkiem fajna edycja Yachowi wyszła w tym roku, właśnie przez brak środków i pytanie czy nie lepiej tak to organizować - czyli prezentacje teledysków w klubach, głosowania on-line + zakończenie w klubie.- 68 2
-
2012-09-05 11:47
Pan Dyrektor ECSu też był po terminie (1)
a kim jest teraz w GDA?
- 6 3
-
2012-09-05 11:57
jak ktoś sie nie zgadza to proszę o opinię dlaczego?
- 2 1
-
2012-09-05 10:44
No, ale Yach miał słabiej posmarowaną kromkę - a tylko to się przecież tylko liczy :D
- 8 1
-
2012-09-05 11:42
Rewolucja.w szklance rzecznika.
Taaaaaaaaa..... a za patronów tek kulturalnej rewolucji w gdańsku wezmy tymona i skibe.Oni poprowadzą wszystkich ku chwale.Rady miasta.
- 11 1
-
2012-09-05 11:33
Yachu - zgadzam sie z Toba
Wreszcie ktos wyartykulowal porzadnie to, co cisnie sie wielu innym na usta od dawna. Szkoda, ze tak pozno taka reakcja - ale lepiej pozno niz wcale. To dotyczy calego smietniskowego srodowiska "tworcow" z Trojmiasta, zwlaszcza z Gdanska. Moze ktos sie tym zainteresuje choc patrzac na to, co sie dzieje - szczerze watpie.
- 10 16
-
2012-09-05 11:21
AKCJA
dajmy spokój Yachowi.Poruszył zasadniczy problem miasta.I za to mu chwała.Nawrócony oportunista.Ale wsoierajmy tę linię .
- 12 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.